Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nieudana ablacja


sylwia7385

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkim ktorzy mieli lub beda mieli ablacje serca! ja mialam pierwszy zabieg 12.11.2009 i niestety byl bezskuteczny. Mam wyznaczony nastepny termin na 22.12. Wszyscy ktorzy jeszcze nie zdecydowali sie albo boja sie niech odstawia emocje na bok i podejda do tego racjonalnie. Wiem co pisze sama jestem straszna panikarą i wiem jak stresowalam sie przed zabiegiem, to był ciągły płacz i obawa. Sam zabieg jest naprawde do zniesienia nie odczuwa sie żadnych starsznych bólów a poza tym lekarz cały czas czuwa. Leżenie jest uciążliwe ale spokojnie wszystko da sie przeżyć. Po nieudanym zabiegu byłam naprawde rozczarowana i smutna dlaczego mnie sie nie udało, ale teraz gdy pierwsze emocje opadły zdałam sobie sprawe ze nie mozna sie poddawac i trzeba zyć nadzieją.
Odnośnik do komentarza
Dziewcyzny ja też coraz więcej myśle o ablacji i boję sie jak cholera:( Szczególnie , ze mogą miec gorsza arytmię później, bo mam tylko pojedyńcze skurcze ale w imponującej liczbie koło 10 000- 12 000.lub wszczepiony rozrusznik. A jestem jeszcze młoda chce mieć drugie dziecko, pic alkohol, tanczyć , chodzić na siłownie- zyć normalnie:(
Odnośnik do komentarza
*A jakie mogą być jeszcze skutki uboczne ablacji- podbno cała druga strona zgody przed ablacją jest zawalona możliwymi komplikacjami....* tak, nie czytaj tych 4 stron A4 / bo to są 4, a nie 2 /przed ablacją , bo jeśli już się boisz - co naturalne , to wpadniesz w panikę .... to jak w ulotce od leków - masz wymienione wszystko : od tego że rozboli brzuch do wstrząsu włącznie - każda ulotka / karta przed zabiegiem MUSI zawierać wszystko, nawet to - co jest minimalnie prawdopodobne. Ja przeczytałem, i strach się powiększył - więc odradzam. ASIA: współczuję ....trudne WPW, migotki, czy ciężko dostępne miejsce w sercu ? dlaczego tak ciężko ? ICD to nie przelewki, a krio jest podobno obiecująca acz nie tak powszechna i opanowana jak standardowa - ale za to, można więcej pomanipulować pozdr.
Odnośnik do komentarza
Szczerze to ja nie pamiętam, żeby aż tak dużo było możliwych komplikacji... Strach to naturalne że się denerwujecie, ale * ...strach przed cierpieniem jest większy niż samo cierpienie...*. Chociaż nie powiem że teraz drugi zabieg i że się nie boję bo wiem już co i jak :) Już się boję, a to dopiero 7 grudnia :/// Pierwszą Ablację miałam w Centrum Kardiologii Allenort, na Płowieckiej. Teraz będę miała w Instytucie Kardiologii w Aninie :) Wspaniali lekarze i ludzie i tam i tu :))
Odnośnik do komentarza
Stasiu - nie przesadzaj z tym wpadaniem w panikę po przeczytaniu możliwych powikłań poablacyjnych. Ja przeczytałam na kilka godzin przed ablacją wszystko od deski do deski i nic mnie nie ruszyło :) Nic tam strasznego nie znalazłam, czego bym wcześniej nie wiedziała. Ryzyko jest zawsze.. tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - czy strach nami rządzi czy my strachem? :) Ja zawsze twierdzę, że jeśli komuś arytmia nie przeszkadza, to nie ma co się pchać na ablację. Jeśli natomiast arytmia jest uciązliwa i nie pozwala normalnie funkcjonować to nie ma się nad czym zastanawiać. W takich przypadkach człowiek łapie się wszystkich dostępnych metod, nawet tych ryzykownych. Pozdrawiam ciepło :)
Odnośnik do komentarza
Hah, Beatko, my się znamy nie od dziś jak łyse / pardon / konie. Ti tutaj nie kręć malutka :PP a merytorycznie : Nie powinno się czytać tych rzeczy, jeśli nie ma się charakteru lekkoducha, cynika, stoika, bądź rycerskiej postawy i odwagi albo silnej wiary. Po co ? Nie trzeba nam wiedzieć, że podczas zabiegu może dojść do tego i tego, bo w 99% nie dochodzi. Osobnym przypadkiem jest ablacja trudno dostępnych miejsc, grzebanie w węźle, albo zabieg wykonywany kiedy pacjent ma równolegle inne poważne schorzenia etc. Wtedy szczera rozmowa z lekarzem i wszystkie za i przeciw muszą być znane. Dalej - to że arytmia komuś nie przeszkadza, mało tego, ktoś jej nie wyczuwa i ona ujawnia się przypadkowo, np.podczas rutynowych badań w pracy albo gdziekolwiek indziej, nie jest żadnym wyznacznikiem. Wyznacznikami są : złośliwość arytmii / dyskomfort pacjenta. I to pierwsze jest ważniejsze. Pierwsza arytmia / niewyczuwalna / , może być ostatnią. I odwrotnie, bardzo dokuczliwa i uporczywa, może męczyć całe życie. Wiele osób nie ma objawów mimo groźnych arytmii - wiele osób ma łagodną arytmię lecz ciężko ją znosi. Nie ma pojęcia pchania się na arytmię. Ablacja to : próba ochrony życia, wyleczenia / zaleczenia, albo podniesienia komfortu życia.. ..Beatko ..:) pozd.
Odnośnik do komentarza
Masz rację Stasiu :) Myślimy tak samo, tylko inaczej ubieramy to w słowa :) Pomimo to twierdzę, że w powikłaniach poablacyjnych nic takiego strasznego nie wyczytałam co mogłoby mnie przerazić - rycerzem nie jestem, ale faktycznie silna wiara pomaga w niektórych sytuacjach. Pozdrawiam starego konia ;)
Odnośnik do komentarza
niedawno właśnie miałam ablację. dokładny tydzień temu. Miałam okres tak, jak się o to tutaj pytałam. I, ku mojemu zdziwieniu, ablację miałam, bo lekarz powiedział, że moge zabieg przejść. Więc okres można mieć podczas zabiegu, ale najlepiej sobie tampon założyć ;) Aha. Ablacja była totalnie bezbolesna :) Wykonywał mi ją Dr. Stec. Bardzo fajny lekarz :)
Odnośnik do komentarza
Witam:)Jestem z Opola ,mam częste migotania przedsionków i dusznicę bolesną.Lekarz ze szpitala powiedział że może mi tylko pomóc ablacja, więc się zarejestrowałam na Witosa w Opolu ,ale dopiero na 1 lipca do przychodni kardiologicznej.Nie wiem jak długo to wytrzymam, ponieważ dzisiaj trzymało mnie migotanie od 8 do 16 dostałam 6 zastrzyków,obecnie leżę w szpitalu .Jak długo trzeba czekać na zabieg :?Jak można to przyśpieszyć:?Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Witam.ja tez jestes po nieudanej ablacji.prubowali 4 godziny wywołać Wpw pradami ktore stymulowaly serce,lekami przyspieszali prace serca i nic.badanie totalnie mnie tak meczylo bolalo w klacie tak ze tchu brakowalo ,potem pod koniec badania podkrecili dawke leku i dalej tymi pradami działali zjechalem.podali tlen i zwolnili tempo na chwile i znow potem stwierdzili niema wpw gdzie w holterze przy bradykardii pokazało . w ekg elektrofizjolog muwi ze jest,a badanie wywoływania elektrofizjologiczne pokazalo niema. i jestem zalamany zawiedzony a badanie znioslem tragicznie.wolałbym miec 5 gastroskopi niz to badanie...

Odnośnik do komentarza

Witam użytkowników forum. Jestem dwa dni po ablacji migotania przedsionków. Była to krioabkacja. Sam zabieg nic strasznego. Ale niestety nie udał się. Po sobie po zabiegu migotanie wróciło i to jeszcze gorsze. Przed zabiegiem mój puls to było 60-80 uderzeń na minutę a teraz jest 100-150 uderzeń. Tak że radzę się głęboko zastanowić czy poddać się zabiegowi. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×