Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz - ablacja


Gość jola

Rekomendowane odpowiedzi

Tabletki masz zapisane po to aby umiarowic ci serce. Jak zadziałają dobrze,to lekarz zadecyduje czy zostawi cię na nich ,czy też może w ten sposób przygotowuje cię do ablacji[a wspominał o ablacji czy nie?].U syna tak było,ale leki nie pomagały ,stad ablacja.Po ablacji było dobrze ale silna infekcja [przeziębienie]spowodowały że żle się czuł, potem wystąpil częstoskurcz ,ale na razie jest bez leków nasercowych.{pz powodu infekcji leżał w klinice w Poznaniu. Teraz czuje się dobrze.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Gosia L
Do Davida Cześć.Częstoskurcze miałam od dość dawna i z różną intensywnością.12 maja 2007 przeprowadzono u mnie ablację.Czuję się dobrze .Co prawda ,mam pojedyncze pobudzenia,ale to nie to,co było przed ablacją!Zażywam tylko Acard i Kalipoz i jest świetnie. Czy lekarz proponował Ci ablację????? Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka :)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich od pewnego czasu biore tabletki na uspokojenie xanax jak narazie powiem ze jestem bardzo zadowolony biore rownierz BISOCARD chcialbym sie was poradzic czy przy takich tabletkach moza wypic alkochol niechodzi mi azeby sie upic ale glownie towarzysko!!Wstydze sie zapytac oto lekarza zeby niewziolmnie za jakiegos goscia ktory musi sobie wypic?Jerzeli ktos z was był bardziej odwarzny to prosze o pomoc!Narazie niemialem atakow jestem bardzo zadowolony jedynie ta zmiana pogody zle sie wtedy czuje.Zuciłem papierosy niepale juz ponad miesiądz,Jestem bardzo szczensliwy ze jest ok ale mam ochote czasami pujsc z chłopakami na piwko a niewiem czy moge!POZDRAWIAM I DUZO ZDROWIA ZYCZE
Odnośnik do komentarza
damian ...nie radzę popijac alkocholu, po co chcesz narażać swoje zdrowie i życie? Wiem z doświadczenia,że trunki mogą wywołać częstoskurcz, więc odpuśc sobie, a wyjścia z kolegami ,nie musza być łączone z alkoholem,czy piwkiem,jeszcze przyjdzie czas na takie wyprawy,ale nie przy tych lekach.POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Dla Was to będą głupie pytania, ale ja dopiero wchodzę w temat, może na zapas. U mojej córki lekarka podejrzewa częstoskurcz. Czeka nas diagnostyka, ale, jak to lekarka, pani jest tajemniczy don Pedro. Może ktoś mógłby mi powiedzieć jak można na 100% potwierdzić lub wykluczyć (co daj Boże) częstoskurcze? Przecież jeśli nie zdarzają się codziennie, holter tego nie wyłapie. A czy możecie mi opisać jak czujecie ten napad? Mam na myśli *atrakcje towarzyszące*, typu dreszcze, uczucie słabości. Będę wdzięczna za każdą informację. Nic mnie tak nie dobija jak niewiedza.
Odnośnik do komentarza
Jestem po ablacji! nigdy nie analizowałam za i przeciw uznałam że lekarze wiedzą lepiej... Po zabiegu usłyszałam od lekarza ...*jest pani wyleczona* i dla tych trzech słów warto było...... Myślę że ryzykowne może być nawet usunięcie zęba potwierdzają to nawet fachowe publikacje...... Trzeba sobie i lekarzom dać szansę. Jak się czuję? po przeczytaniu niektórych wypowiedzi fatalnie..... wszystko mnie boli nadsłuchuję....... sprawdzam puls.. itd... normalnie wpadam w panikę myślę że wszystkim chorym potrzebna jest psychoterapia żeby się nie dać zwariować.... A tak naprawdę czuję się dobrze i bezpiecznie, wierzę w te magiczne trzy słowa *jest pani wyleczona* i nawet jeśli to nie prawda to niech się lekarze martwią ja mogę się tylko modlić.........
Odnośnik do komentarza
Jestem Sylwia i mam prawie 52 lata, od dziecka cierpiała na WPW ale lekarze leczyli mnie na nerwice serca, całe zycie bardzo się meczyłam i bała sie w ostatnich latach wychodzić nawet na ulice bo dotawałam juz takich ataków, że miałam omdlenia i się przewracałam. Ponad 9 lat temu trawiłam do Anina, do wspaniałego dr Walczaka, teraz profesora, specjaliste od ablacji. Robi najlepiej w całym kraju i jest bardzo serdeczy dla pacjetów. W 2000 roku przeszłam skomplikowaną aplacje, Po tym zabiegu nastapiło inne życie, poczułam się jak nowo narodzona. teraz jest krochę gorzej ale bez porównania to tego co było, przedewszystkicm trzeba sie oczszędzac, nie niedzwigać,to ma duzy wpływ na nasze schorzenie. Pozdrawiam wszystkich chorych, poddajcie się ablacji medycyna tak poszła na przód że trzeba z tego korzystać.
Odnośnik do komentarza
Dzięki dziewczyny. :) Dużo teraz czytam, bo tak naprawdę wstępna diagnoza opiera się na relacji 9latki, która np. mówi, że jej zimno (i trzęsie się z zimna). Przyspieszenie tętna nie jest ekstremalne, (ok. 120) i jest wystraszona. Oczywiście zanim dojeżdżałyśmy do lekarza wszystko ustępowało i lekarze patrzyli na mnie jak na histeryczkę, która nie ma nic lepszego do roboty jak wozić dziecko po nocy do szpitala. Dopiero ostatnio dopadłam pediatrę zanim przeszło tak do końca i Pyzia u niej, trzęsąc się z zimna (??) miała puls 114. I dopiero wtedy padł częstoskurcz. Ale kardiolog stwierdziła, że skoro to napadowe, występuje co kilka, kilkanaście tygodni, to nie jest to cito i w związku z tym wyznaczyła nam wizytę na 20!! Nie muszę Wam mówić co się ze mną dzieje. Ja nawet nie wiem na ile takie napady są niebezpieczne. :( Dlatego pytałam o takie szczegóły. Dzięki, że pomagacie. :)
Odnośnik do komentarza
Witam dopiero niedawno wykryto u mnie zespół WPW jakieś 5 lat temu chociaż objawy miałam już w dzieciństwie. Mimo ze zgłaszałam to lekarzowi wszystko zwala na dorastanie, hormony itd.teraz wiem ze to WPW. 4 alta temu miałam ablacje niestety podczas zabiegu okazało sie ze mam dwie dodatkowe drogi przewodzenia. Jedna udało sie usunąć drugiej niestety nie. Musze powiedzieć ze zabieg jest bardzo nieprzyjemny, bolesny i potem trzeba długo leżeć w jednej pozycji. Po zabiegu częstoskurcze nadal mam i to dłuższe niż poprzednio. W żaden sposób nie mogę im zapobiec ani zatrzymać.
Odnośnik do komentarza
Witam! Pierwszą ablację miałam równo 6 lat temu, w Aninie, u cudownego profesora Walczaka. Sam zabieg wspominam bardzo miło(bólu naprawdę nie czułam), chociaż przed oczywiście się bałam. Teraz wiem, że nie było czego:)Prawie 6 lat żyłam komfortowo, bez obaw, że znów mnie dopadnie. Ale dwa m-ce temu niestety znów się pojawiły częstoskurcze, nie tak silne i długie jak przed ablacją, ale jesdnak....Jestem po wizycie u prof. Walczaka w Centrum Kardiologii w w-wie, po wykonaniu badań kładę się na stół:)za jakieś 2-3 tygodnie. Jak widzicie termin bardzo krótki, warunki komfortowe a Pan Profesor jak zwykle cudowny. Nie zastanawiałam się ani chwili, nie chcę tych częstoskurczy - zawsze *łapią* w nieodpowiednim miejscu i porze, dla mnie to okropny dyskomfort.Dlatego ufam Profesorowi i nie boję się (no, może troszkę:)Każdego, kto nie może się zdecydować na ablację, namawiam -nie bójcie się!!!!Życie *po* jest bez porównania!Mam nadzieję, że to będzie moja druga i ostatnia ablacja.
Odnośnik do komentarza
Witam, u mnie 3 lata temu(mam 23) równiez wykryto ten zespół, mam problemy z rytmem serca, dodatko nerwice serca i zdarza mi sie słabnac i mdlec, podobno WPW samo w sobie nie jest grozne, ale trzeba wiedziec, ze sie je ma, bo z tego, co powiedział mi lekarz nie mozna wtedy przyjmowac pewnych leków, jak równiez NADMIERNIE sie wysilac(zastrzegam, ze nie wcale, bo ruch jest szalenie wazny)Pozdrawiam wszystkich sercowców
Odnośnik do komentarza
Witam, mam już wyznaczony termin ablacji, ale dziś odebrałam wyniki anty-HBS i się zmartwiłam, że nici z zabiegu :( mam 5,86mIU/ml czyli wynik ujemny a maiłam już dwie dawki szczepienia przeciwko żółtaczce. Czy to znaczy, że u mnie szczepienie nie zadziałało? Powninnam się ponownie zaszczepić?
Odnośnik do komentarza
witam!! umnie niedawno wykryto napadowy czestoskurcz nadkomorowy.Chciałbym się dowiedziec jak bardzo jest to niebezpieczne puls 150 cisnienie 190/140 biore bisocard 5mg.Miałem robionego choltera ktury wyszedł ok,echo terz w pozondku bez wady wrodzonej serca,tarczyca terz ok,awienc nierozumie dlaczego mi sie tak dzieje do dzisiaj miewam rózne skurcze ale są to pojedyncze,bardziej denerwuje mnie poczucie wewnetrznego strachu.Lekarze mówiom ze moze to byc spowodowane nerwami ale w jaki sposob mam sie upewnic czy z moim sercem jest wszystko ok.Mieszkam w malym miasteczku tu raczej lekarze niesłynom super opiniami ogolnie nasz szpital.Morze było to spowodowane bo bardzo duzo paliłem papierosow,kawy terz nieograniczałem,ostatnio lekarz zaproponowal mi branie tabletek na uspokojenie xanax 1mg/sr.napoczontku pomagały ale codziennie jest coraz gorzej,są coraz słabsze a wewnetrzny dyskomfort szkoda mowic!Mam wrarzenie jakby mi się swiat zawalił.Morze znacie jakiegos dobrego kardiologa blisko opola.ZYCZE WSZYSTKIM DUZO ZDRÓWKA
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×