Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz - ablacja


Gość jola

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj ~keti. Zabiegi takiego rodzaju przeprowadzają w Centrum Kardiologi w Warszawie, ul. Płowiecka, nr tel. 22 50914-88. Na termin nie trzeba długo czekać. Bardziej jest czasochłonne przygotowanie do zabiegu i wykonanie wszystkich badań.Zabieg jest refundowany przez NFZ, natomiast za badania pacjent płaci z własnej kieszeni. Pozdrawiam i zyczę powodzenia.
Odnośnik do komentarza
A ja mam do was pytanie moi mili ,czy ktoś z was miał robioną ablację w Bydgoszczy ,jak się czuje po niej ,jak ocenia bydgoski Oddziała Zaburzeń Rytmu,jakiego lekarza poleca. Prosze napiszcie mi ,8 muszę już podjąć decyzję ,nie mam odwrotu mój częstorkucz z migotaniem całkiem oszalał ,nie daje mi żyć a nie wiem co sądzić o tym szpitalu bo słysząłam ze aparaturę mają nie za dobrą a jest to również ważne jak pewna ręka lekarza.Może jednak lepiej w Warszawie się zdecydować.Pozdrawiam wszystkich ciepło po jak i przed ablacją.
Odnośnik do komentarza
Sigma - jeśli chodzi o przygotowania to musisz ogolić okolice pachwin (okolice wkłucia). Standardowo na 6 godzin przed zabiegiem nie powinno się nic jeść i pić. Także pewnie i tak w szpitalu zanim Ciebie przyjmą, zanim porobią dodatkowe wyniki i badania to i tak te 6 godzin minie. MI kazali odstawić jeszcze leki antyarytmiczne (o ile się da) - tak na 5 dni przed zabiegiem. Oczywiście szczepionka przeciwko WZW i szereg badań. Ale najważniejsze z przygotowań - to wyluzowanie, odpuszczenie sobie i opanowanie stresu. Tak dla zdrowia psychicznego. Wiem, ze łatwo mówić, ale na serio nie ma czym sie stresować :) Udanej ablacji życzę.
Odnośnik do komentarza
Cześć. Mam 27 lat. Od jakiś 5 lat mam zdiagnozowane przedwczesne pobudzenia nadkomorowe. Róznie to u mnie wychodzi na Holterze. Raz miałam 2796 pobudzeńm a raz 8370. Poza tym mam niewielkiego stopnia wypadanie przedniego płatka zastawki mitralnej z małą falą zwrotną w CD (podobno ma tak bardzo dużo ludzi). Ogólnie w momentach stresu i zmęczenia moja arytmia daje mi się we znaki, troche kręci mi się wtedy w głowie, jest mi słabo i czuję straszny dyskomfort na sercu, raz jakby mi tam cos na nim leżało raz jakby piekło, a w momentach najgorszych mam uczucie że moge zaraz zemdleć. Prof. Walczak zaproponował mi ablację, mam mieć za ok. 2 tyg. Chciałam się Was zapytac czy miał z Was ktoś ablację na *jedynie* pobudzenia nadkomorowe, bez częstoskurczy. Czy faktycznie po ablacji czuliście się potem lepiej czy było gorzej. Czasem zastanawiam się czy w ogóle robić ablację skoro mój problem nie jest aż tak wielki jak u innych wykonujących ten zabieg. Z drugij zaś strony lekarz w Aninie powiedział mi, że w ciąży mogą mnie dopaść częstoskurcze i że jego zdaniem dobrze jak zrobię ablację. Będę wdzięczna tym, którzy mieli wykonywaną ablację z powodu dodatkowych skurczy nadkomorowych jeśli napiszą czy warto robić i czy czuli poprawę.
Odnośnik do komentarza
Miałem robioną ablacje we wrześniu tego roku,przez pierwszy tydzień było tragicznie,pózniej stopniowo poprawiało się ale nie zdążyłem dojść do pełnej formy bo tydzień temu wróciło wszystko,mialem dwa ataki już w ciągu tygodnia .Nie muszę konsultować się z lekarzem i pytac co jest bo ja wiem ze ablacja się nie udała,czekalem od 2006roku a ona sie nie udala,większość z was pisze ze jest po i czujecie sie świetnie,ja chyba nigdy nie dowiem sie jak to jest,nawet mysle ze wiekszość przypadków jest nie uleczalna. Mam WPW i nigdy tego sie nie pozbędę .
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
stzrelec czasami ablacje trzeba powtórzyć. nie zawsze się uda za pierwszymrazem. warto pogadać z lekarzem o tym. jak chcesz to u nas na www.arytmiaserca.pl jest dr e.koźluk i stara się raz w tyg odpowiadać. może coś ci podpowie zapraszam abi
Odnośnik do komentarza
Wydawało mi się,że częstoskurcz przejdzie,ale tylko wydawało się.Zrozumiałem,że ablacja jest szansą na wyleczenie.Co prawda pierwsza ablacja w 100% mnie nie wyleczyła choc mocno wierzyłem,że będę zdrowy.Nie miałem wątpliwości i liczyłem się z tym,że będę musiał poddać się drugiej ablacji i tak też stało się,i jestem zdrowy.Mocno wierzyłem,ze Ojciec Święty Jan Paweł II wyprosi łaski dla mnie.Wszystko zawdzięczam przemiłej Pani prof.Beacie Wożakowskiej-Kapłon,która jest ordynatorem I oddziału Świętokrzyskiego Centrum Kardiologii i która poprowadziła moje leczenie. Niezwykle wdzięczny jestem Panu dr Sebastianowi Stecowi,który przygotował i wykonał z Zespołem moje ablacje i zrobił to skutecznie.Pan dr Sebastian Stec jest pierwsza klasa.Kto jest Jego pacjentem ma poważne szanse na całkowite wyleczenie.Pełna profesja.Chciałbym powiedzieć jeszcze to,że jest super Gościem.Miły i bardzo uprzejmy.Dlatego też polecam. Minęło od mojej ablacji ponad dwa miesiące.Wykonuję pracę związana z poważnym wysiłkiem fizycznym i psychicznym.Czuję się świetnie. Trzeba wierzyć mimo,że macie dolegliwości,które są niebezpieczne dla zdrowia. Życzę wiary w wyzdrowienie i sukces.I jeszcze jedno moim zdaniem każdy musi współpracować z Lekarzami tzn.wyeliminować wszystko co mogłoby pobudzać tętno etc.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do ewa88 Miałam podobnie jak Ty dodatkowe skurcze. Mnie dawały sie bardzo we znaki robiło mi się słabo, bałam się że zemdleję w sklepie,za kierownicą,w pracy, straciłam przytomność i znalazłam się w szpitalu, dyskomfort okropny. Praca wymagała ode mnie dużej aktywności i dyspozyjności i jest lekko stresująca, było to nie do wytrzymania, może masz silniejsze nerwy niż ja. Dodatkowych skurczy miałam około 12 000, sam fakt,że serce bije jak chce, psychicznie mnie wykańczał, nie mogłam normalnie żyć,szybko się męczyłam, dużo spałam .A teraz jestem po ablacji ,od marca tego roku, zaraz po ablacji jak usłyszałam jak mi serce równo bije nie mogłam uwierzyć . Od tamtej pory czuję się świetnie,moje życie jest wspaniałe bez arytmii, jakbym miała podjąć decyzję jeszcze raz na pewno podjęłabym taką samą. Życzę wszystkim zdrowia:)
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani;-) rowniez jestem po ablacji jakies 2 miesiace... jeszcze przed swietami bedzie 2 tym razem metoda carto. mam straszna arytmie o roznej morfolgii, ktorej nie czuje, serce zwalnia i trace przytomnosc. mam nadzieje ze tm razem bedzie juz dobrze...
Odnośnik do komentarza
Gość robciuniu211
Witam Jestem 3 tygodnie po ablacji w śCK w Kielcach (pozdrawiam wszystkich lekarzy i cały personel - są wspaniali) i mam pytanie do wszystkich , czy przeskoki pulsu np. 64/186 lub inne podobne , wykazane w holterze 2 tygodnie po zabiegu,są normalne i jak długo mogą występować. Ablację miałem z powodu zespołu WPW , częstoskurcz nadkomorowy antydromowy. Przed zabiegiem nic podobnego nie występowało u mnie. Po ablacji mam puls wyższy ok. 12% , w ciągu doby to ok.12000 więcej uderzeń. Jestem dobrej myśli i nadziei , że wszystko wróci do normy i to *coś* wreszcie zniknie na dobre z mojego serca . Pozdrawiam wszystkich i proszę o odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Ewa :* Zabieg miałam w połowie grudnia. 2 tygodnie po nim spędziłam u mamy. Sama jestem mamą półtorarocznego Brzdąca, więc pomoc w jego pielęgnacji (i swojej poniekąd) była po zabiegu bardzo przydatna. Wykryto u mnie nawrotny częstoskurcz węzłowy (AVRNT) i zlikwidowano go. Zabieg trwał godzinkę i kwadrans. Do przyjemności nie należało zakładanie koszulek. Ale bez wątpienia poddałabym się mu raz jeszcze, gdyby to było konieczne. Przez kilka lat uprawiałam zawodowo sport (koszykówka) i do głowy by mi nie przyszło, że mogę mieć problemy kardiologiczne. Owszem leczono mnie 11 lat sterydami na astmę, której NIE MAM. Gdybym wcześniej wiedziała, że to serce.... Problemy typowo częstoskuroczowe zaczęły się pod koniec ciąży. Ostatnio nasiliły do tego stopnia, że miałam je po kilkanaście razy dziennie (podczas ubierania się, schylania itp.) Pan Dr Krzyżanowski, który mnie ablował podarował mi nową jakość życia, inaczej oddycham, mogę wziąć córeczkę na ręcę, nie mdleję pod prysznicem.... To wspaniały człowiek, jestem mu niezmiernie wdzięczna za profesjonalizm i za to, że podarował mi lepsze życie. Ogólnie ekipa koszalińskiej kardiologii - bez zarzutu, życzliwy, przyjazny personel. Serdecznie pozdrawiam (i polecam)! Pierwszy tydzień po zabiegu byłam bardzo słaba, głównie jadłam i spałam ;) Dziś przeszłam 5 km spacer i nawet żadnych szmerów nie było ;) Zaczynam nowy etap mojego życia i będę z niego czerpała garściami. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zgrilowanych i życzę zdrówka z całego, zdrowego już serducha!!
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam wszystkich i pozdrawiam. Do Siqma - Twoja odpowiedź to dla mnie jak balsam na serce. Ogromnie się cieszę, że wszystko u Ciebie w porządku. Cały czas trzymałam za Ciebie kciuki. Teraz wiesz, że życie nabrało innego kolorytu. Możesz spełniać się w życiu pod każdym względem, a przede wszystkim jako matka. Uważam, że bardzo dobrze zrobiłaś i przebywałaś u swojej mamy. Twoje serduszko mogło się spokojnie goić i mogłaś nabrać sił. Pozdrawiam cieplutko i życzę wszyskiego dobrego dla Ciebie i Twojej Rodziny. Wszystkim forumowiczom życzę pomyślnego Nowego Roku i dobrego zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Iwona, głowa do góry. Masz przecież jeszcze następne ablacje, którym powinnaś sie poddać. Niestety nie wszystkie dolegliwości prechodzą po 1-szej. Są rożne umiejscowienia, których nie sposób wyeliminować za 1-szym podejściem lub są w takim miejscu, że nie można ich zlikwidować bo są za blisko tej prawidłowej drogi. Każdy przypadek jest inny i trzeba to wziąć pod uwagę. Nie załamuj się lecz walcz jeśli to możliwe i idź na następną. Życzę dużo zdrowia i samych pomyślnych dni w Nowym 2009 Roku.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich bardzo serdecznie w Nowym Roku. Właśnie wczoraj wróciłam ze szpitala... A przedwczoraj miałam ablację ;-). Jak na razie czuje się bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że czuję się zmęczona leżeniem w łóżku ;-)). I oby tak zostało!! Pisałam tu wczesniej, kiedy się dowiedziałam co mi jest i co mnie czeka. Bylam przerażona! Forum bardzo mi pomogło... I... Pomogła mi także Beatka. Beatko, jesli tu zajrzysz, to bardzo Ci dziękuję za tych kilka ciepłych słów, dzięki którym podjęłam bardzo ważną (i mam nadzieję, że słuszną) decyzję w swoim życiu... Życzę Wszystkim z okazji Nowego Roku dużo zdrówka, niegasnącej nadziei i wiary oraz spełnienia marzeń... Cieplutko pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Dorcia - cieszę się niesamowicie, że masz juz udaną ablację za sobą. Miła wiadomość na początek Nowego Roku :) Teraz juz masz z górki - powoli i zapomnisz (tak jak ja) o ablacji. Z każdym dniem powinnaś czuć się o niebo lepiej. Ja przez pierwszy tydzień szybciej się męczyłam, byłam trochę osłabiona. Pozniej juz robiłam praktycznie wszystko, co przed ablacją (oczywiście oprócz intensywnych sportów). Przeznacz najbliższy tydzień na odpoczynek. I fizyczny i psychiczny - po takim stresie w zupłeności Ci się należy :) DUZO ZDRÓWKA Tobie życzę i szybkiego przypomnienia sobie życia bez myślenia o serduszku. Teraz Ty (o czym wcześniej marzyłaś) możesz innym pisać, że nie ma co się bać ablacji :) Widzisz - marzenia się spełniają :) Również wszystkim forumowiczom i forumowiczkom życzę mnóstwo zdrowia w Nowym Roku, żebyście już nie musieli zmagać się z *problemami sercowymi*. Pozdrawiam serdecznie, Beata
Odnośnik do komentarza
Witajcie, mam pytanko do zablowanych: czy po zabiegu mieliście takie mrowienia w sercu, takie drżenia. Ja mam w górnej jego części, tam gdzie było grilowanie.... Może to częstoskurcz chce, a nie może się wyzwolić? Ściskam wszystkich i życzę zdrówka w 2009 roku :) Iwonko, leżała ze mną na sali pani 77 letnia, która miała zespół WPW i jedną ablację. Zabieg się nie udał. Wybrała się na kolejną, która ujawniła jeszcze jakąś dodatkową wadę serca. Pani została wyleczona i mówiła, że zaczyna żyć na nowo. Różne są przypadki, często ablacje udają się za pierwszym razem, nie raz trzeba zabieg powtarzać.... ale myślę, że warto ;) Oczywiście decyzja będzie zawsze należała do Ciebie. Pozdrawiam serdecznie i życzę, aby 2009 rok przyniósł Tobie spokój ducha i serca :*
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×