Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz - ablacja


Gość jola

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Barbara, tel. 501232
Zadajcie sobie pytanie i sprobujcie na nie odpowiedzieć: Jak funkcjonował organizm przed wystąpieniem wszelkich dolegliwości? Co się musiało wydarzyć, że np. serce lub jakiś inny organ zaczął źle pracować. Jeżeli serce pracowało prawidłowo, a teraz ,,trzepoce*- musi być tego przyczyna. Samochód nie pojedzie, jezeli nie ma paliwa lub jest ono złej jakości. Tak samo jest z naszym organizmem, m.in. z sercem. Brakuje mu składników odżywczych, o czym przeważnie nikt nam nie mówi. Ono potrzebuje energii, wykonuje pracę na okrągło. To, że nie chodzimy głodni, nie oznacza, że jesteśmy odpowiednio odżywieni. Chemizacja rolnictwa, przetworzona żywność, pozostałości leków weterynaryjnych w mięsie, metale ciężkie w wodzie i powietrzu, rozpuszczalniki- robią swoje. Polegamy na lekarzach, że oni nas uzdrowią...chemicznymi proszkami (!)lub operacjami.(!).... Proponuję suplementować organizm dobrze dobranymi naturalnymi składnikami witaminowomineralnymi i aminokwasami. Dzięki suplementacji, od ponad 4 lat nie biorę żadnych leków i powychodziłam z wielu poważnych dolegliwości, również z ,,trzepotania* serca.
Odnośnik do komentarza
Droga Barbaro, nie lubie jak ktos wypisuje takie bzdury! Z dodatkowymi drogami w sercu ktore powoduja czestoskurcze sie rodzimy, a nie tworza sie przez zle odzywianie! Problem w tym, ze ujawniaja sie w roznym wieku... Wiec historyjki o dobrym odzywianiu opisuj na innej stronie www... Tu pisza osoby ktore maja lub mialy prawdziwe problemy z sercem potwierdzone przez kardiologow, a nie po wizycie u lekarza rodzinnego... Powodzenia
Odnośnik do komentarza
Droga Agato - może ci się to nie podobać, możesz się oburzać...tylko co ci to da? Widzę,że należysz do osób ,,wszystkowiedzących*. Nie musisz stosować dodatkowych składników odżywczych i możesz je traktować jak bzdury. Twoje zdrowie, twój problem. Zachowujesz się agresywnie z powodu braku elementarnej wiedzy dotyczącej zdrowia. Zastanów się może, czego oczekujesz, bywając na tej stronie.Może to nie jest dla ciebie właściwe grono ludzi, bo jak zauważyłam, według twojego pojęcia osoby elokwentne są w zupełnie innym kręgu.
Odnośnik do komentarza
Droga Ago Możesz sie oburzać, tylko co ci to da...? Możesz sie ze mną nie zgadzać. Twoje zdrowie, twój problem. Jesteś agresywna, bo nie masz elementarnej wiedzy na temat zdrowia i choroby. Pomyśl, jakie są twoje oczekiwania czytając tę stronę. Zastanów się,czy w ogóle powinnaś tutaj bywać, bo , jak zauważyłam, według ciebie, osoby elokwentne to zupełnie inne grono ludzi...
Odnośnik do komentarza
Do B Jeśli nigdy nie mialaś do czynienia z kardiologiem, ablacją czy też częstoskurczem uważam że nie powinnaś się tutaj udzielać...Polska kraj wolny...ale po co denerwować osoby które czekają na ten zabieg lub sa tuż po,..po co te twoje wywody, które i tak niczego nei zmienią. jak juz chyba wiesz częstoskurcz to choroba wrodzona i żadna dieta czy też witaminki go nie zatrzymają... Ja czekam na zabieg, to juz za pare dni wiec...prosze mnie również nei denerwować :p Pozdrawiam wszystkich oczekujących i wszystkich po :) K!
Odnośnik do komentarza
przepraszam że wam przerwę ale chciałabym się dowiedzieć coś więcej o tej ablacji, bo też mam WPW i lekarz mi właśnie to zaproponował, ale ja się okropnie boje, szczególnie jakiś komplikacji, ale także tego leżenia w bezruchu przez kilka godzin (bo tak niby się leży z tego co wyczytałam na internecie). A ile się leży w szpitalu po takim zabiegu? Jeszcze jedno pytanie : czy znieczulenie do zabiegu boli?
Odnośnik do komentarza
Do Lili! 1.Odwagi 2.Znieczulenie to zwykle 2,3 uklucia jak przy zastrzyku 3.Moj pierwszy zabieg trwal 1.40h, drugi 2h 4.Ok 4-5 godz po zabiegu nie wolno wstawac dlatego, ze mozesz zaslabnac bo spada bardzo cisnienie, a takze dlatego zeby nie wyszedl ci duzy krwiak w miejscu w ktorym sie wkluwaja 5.Nie wiem jak dlugo trzymaja w szpitalu u nas w polsce bo ja robilam zabieg we florencji i wyszlam ze szpitala po 24-36 godzinach po zabiegu. Powodzenia
Odnośnik do komentarza
jak znieczulenie moze bolec zpryskaja Ci okolice pachwiny gdzie sie beda wkluwac i to jest znieczulenie a ze szpitala wychodzi sie na drugi dzien a te 6 godz to jest do wylezena przeciesz wiekszosc tu piszacych to mlodzi ludzie co maja powiedziec ci co miesiacami leza nie przesadzajcie z tym lezeniem?
Odnośnik do komentarza
z tym leżeniem to chodzi mi jeszcze o to czy to trzeba leżeć cały czas w jednej pozycji czy można np. się przewracać na boki. A powiedzcie mi jeszcze czy duże jest ryzyko jakiś poważnych powikłań po zabiegu. Ja jestem okropną pesymistką i wszystko widze w czarnych barwach, ale jakbym wiedziała że wszystko bedzie ok to bym sie nawet nie zastanawiała nad tym zabiegiem, bo widze że dużo ludzi sobie go chwali, że wrócili do normalnego życia. A czy ktoś by mógł mi dokładniej opisać przebieg ablacji? Bardzo Was prosze o odpowiedz bo ide w czwartek do lekarza i niewiem czy mam sie zgadzać na zabieg czy nie.
Odnośnik do komentarza
Agata a jak ty się czujesz po zabiegu? Czy pomógł ci coś? Bo widze że na tym forum są zdania podzielone. Wiadomo że każdy organizm jest inny, wiec tak samo nie zareaguje, ale wiadomo czym wiecej pozytywnych opinii tym mniejszy strach żeby iść na taki zabieg, bo jakby nie patrzył to w końcu serce a z sercem nie ma żartów.
Odnośnik do komentarza
Ja musiałałam leżeć 18 h, bo miałam na 2 nogi i dlatego, że miałam rozrzedzaną krew, ale i tak nie załuję i jak bedzie trzeba to przejde to jeszcze raz. Głowy do góry to jest do wytrzymania. A sama ablacja - trochę boli przy wkłuwaniu w tętnice, ale to na prawde nic strasznego. Mnie przypalanie nic nie bolało, tylko troche ciepło było. Moja ablacja trwała 1 h.
Odnośnik do komentarza
jestesm 6 tygodni po ablacji w ck anin, czestoskurcze poki co nie wystapily(odpukac) ale nie czuje sie dobrze.oprocz boli w klatce piersiowej mam wiele dodatkowych skurczy nadkomorowych i komorowych.. przed ablacja tez je mialam ale nie az tak czesto..moze ktoś napisac czy po ablacji tez odczuwal takie rewolucje?
Odnośnik do komentarza
Alicja a powiedz mi jak to jest podczas samego zabiegu, bo przecież się jest przytomnym, wszystko sie słyszy co mówią lekarze czy jest dobrze czy źle, nie stresowałas sie wtedy, czy po prostu myślałaś o czymś innym. A jeszcze jedno pytanie czy przed ablacją robi sie jakies wyniki czy badania, a może sie bierze jakies specjalne leki?
Odnośnik do komentarza
Przed ablacja pobrali mi tylko krew do badan (juz w szpitalu) i na drugi dzien rano zabieg. Przy pierwszym na sali oprocz lekarzy byla grupa studentow, ktorzy caly czas ze mna rozmawiali i zartowali. Samo wypalanie to chwilowe uczucie ciepla w klatce. Jestem 3 lata po ablacjach, czuje sie swietnie i jak juz wczesniej pisalam czestoskurcze juz nigdy nie powrocily...
Odnośnik do komentarza
Agata powiedz mi jak sie objawiają te czestoskurcze, bo wiesz co ja dopiero wykryłam moją chorobe 3 miesiace temu ,a moze bym dalej o niej nie wiedziała tylko zaczełam miec zawroty głowy w pozycji siedzacej i kiedy lezałam i to mnie zaczeło niiepokoic, a tak prawde mówiąc to nie umiałabym chyba rozpoznać kiedy wystepuje ten czestoskurcz, bo teraz np. źle sie czuje juz od tygodnia serce mi bardzo mocno bije chociaz wcale nie mam za wysokiego pulsu, do tego bóle w klatce piersiowej i takie dziwne uczucie gorąca albo zimna tez w klatce piersiowej i do tego te duszności. A wracając jeszcze do zabiegu to nie czułaś sie skrepowana przy studentach, bo podobno przy tym zabiegu jest sie w *ubraniu Ewy*?
Odnośnik do komentarza
Lila, nie bylam cewnikowana... Skrepowana to malo powiedziane!!! Ale oni tez musza sie uczyc i nie sadze zeby robilo na nich wrazenie nagiej kobiety... W kazdym razie moje czestoskurcze pojawialy sie nagle podczas snu, ogladania tv, w pracy itp... nagle serce zaczynalo bic zamiast 80/ na min. bilo od 170/min az w najgorszych przypadkach do 230/ na min. i wtedy zawsze jezdzilam na pogoowie i dostawalam dozylnie isoptin ( o ile dobrze pamietam ) na zwolnienie akcji serca... ale nigdy nie mialam zadnych dusznosci ani boli w klatce... W kazdym razie jestem zdania ze kazdy indywidualnie powinien sie dowiedziec wszystkich szczegolow od swojego kardiologa, bo tylko on wie najlepiej co dzieje sie w twoim serduszku...
Odnośnik do komentarza
agata to faktycznie miałaś wysoki puls, bo ja narazie najwyższy jaki miałam to 150 ale to było podczas bardzo dużego wysiłku, zdenerwowania albo jak sie czegoś bałam a tak normalnie to puls nie przekracza setki, a najczesciej mam kolo 90 ale sie źle czuje. A może ja wcale nie mam WPW może lekarz sie pomylił, chyba ze te inne objawy które ja mam tez wskazują na tą wade.
Odnośnik do komentarza
Lila, na temat innych objawow nic mi nie wiadomo, ale nie chcialabym wprowadzac cie w blad... ja poza atakami czestoskurczow mialam zawsze tetno ok. 90 i jak juz ci pisalam zadnych innych dolegliwosci... mam nadzieje ze tak jak ja trafisz w rece dobrych specjalistow...
Odnośnik do komentarza
do lilii 22, przed ablacją nie jest się cewnikowanym. Ani po też nie. Skąd wiesz, ze lilu,że masz częstoskurcze , ja miałam podobne objawy do Twoich , przy komrorowych skurczach dodaktowych. Miałaś robionego holtera? Podaczas ablacji wszystko się słyszy, nie słyszałam, zeby lekarze mówili,ze coś jest źle. lekarz który mi przypalał na poczatku, kiedy nie było jeszcze przypalania żartował ze mną. nie bałam i byłam dobrze nastawiona, głównie dzięki temu forum i nadziei,ze w końcu bede mogła żyć tak jak kiedyś bez arytmii. Przed ablacją p. anastezjolog pytała mnie czy chcę śr. uspokajające, ale nie chciałam. czas mi zleciał szybko, bo widzisz monitory (i na nich swoje skurcze dodatkowe) i drut, kt. grzebie w Twoim sercu. Ja nawet chwile się przespałam. trochę ten opis haotyczny(jestem w pracy), i może z boku trochę dziwnie to brzmi ale na prawdę tak było.
Odnośnik do komentarza
Alicja miałam robionego Holtera i właśnie wyszło ze mam częstoskurcze nadkomorowe i pobudzenia komorowe. Słuchaj a ty jak szłaś do szpitala to bardzo sie balaś bo mi to sie wydaje ze moge juz stamtąd nie wyjść ze będa jakieś komplikacje i dlatego tak ciężko mi podjąć decyzje. Jednak w ostatnich zdniach bardzo dużo o tym myśle ponieważ chciałabym zajść w ciąże a z WPW to chyba raczej nie możliwe. A gdzie ty robiłas tą ablacje bo ja jestem z województwa dolnośląskiego i sie zastanawiam gdzie u nas jest jakiś szpital w którym dobrze robią takie zabiegi.
Odnośnik do komentarza
Coś Ty, na prawdę się nie bałam. Miałam tak serdecznie dość objawów przy tych moich dodatkowych skurczach. Opisywałam je w innych wątkach - miałam niezłe jazdy. Ja po prostu chciałam mieć tą ablcję, żeby się od tego uwolnić. I przede wszystkim nie brac leków. No i też myślałam o ciązy, bo brałam już dosyc dużą dawkę leków (concor 7,5 mg), a w ciązy są one raczej niewskazane. Nie wiem może się nie bałam bo miałam ablację w CK Anin w W-wie (mieszkam w szczecinie), a najpierw byłam na konsultacji u prof. Walczaka. On jest podobno najlepszy w tej dziedzinie w Polsce. I sobie myślałam, ze to są najlepsi specjaliści w Polsce to czego mam się bać? Trafiłam do prof. Walczaka, bo chodziłam tu w Szczecinie do 2 kardiologów, którzy tylko zmieniali mi lub zwiększali leki. Ani słowa o ablacji. Na początku zeszłego roku przez dłuzszy czas źle się czułam. Przeszukiwałam internet, trafiłam na to forum na nazwisko profesora, zadzwoniłam tam umówiłam się na wizytę i potem było już z górki.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×