Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz - ablacja


Gość jola

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, a czy ktoś z Was miał ablację w Lublinie? Nie mam prawie żadnych negatywnych odczuć przy swojej arytmii, ale w jakiś miesiąc z 10tys skurcze skoczyły do 20tys, lekarz dał mi cordarone i stwierdził, że ablacja będzie konieczna. Nie uśmiecha mi się ani zabieg, ani skutki uboczne tego leku (podobno siekiera...), ale też nie mam ochoty paść gdzies na ulicy i nie wstać. Dziwnie tak nie czuć problemu, a jednak się leczyć.

Odnośnik do komentarza

Ja ablację miałem w 2010 roku w Akademi Medycznej w Gdańsku.Zabieg trwał około 5 gadzin.Nie mogli zlokalizować miejsca skurczów.Przypalano kilka krotnie.Po powrocie na łóżko do sali skórcze powróciły.Teraz po trzech latach zdecydowałem się na powtórny zabieg.Mam już skierowanie czekam na powiadomienie.Dalej z tym żyć nie idzie.Zdecydowałem się na drugi zabieg - chociaż po pierwszym miałem kłopoty-ratowali mnie.Ale wyszedłem z tego.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Kobieto 25, od migotania i ablacji jest inny watek. U mnie bylo nieregularne bicie serca. Troche powyzszony puls, ok. 85-95, wypadanie uderzen. Niepokoj, niewielka slabosc. Taki atak trwal do 40 h. Czasem krocej. I powtarzal sie co, w koncowej fazie przed ablacja co 2-3 dni, choc zdarzaly sie i dluzsze przerwy. Dowiedzialem sie co to jest, gdy zrobiono mi EKG w czasie migotania.

Odnośnik do komentarza

Hi poratujcie , dziś odebrałam wynik holtera poświetach mam dpiero wizytę i chciałbym żeby ktoś kto się na tym zna powiedział co jest jest po angielsku HEART RATES Min 66 BMP at Max 150 BMP at Avg : 86 BMP Bradycardia Runs : 0 Pauses : 0 Unknow Beats : 0 Other beats: 0 ventricular events : wszystko było 0 supraventricular events : total beats : 5 SVTach Runs : 0 Longest : 0 Max Rate : 0 Max SVE/Minute : 1 beats Max SVE/Hour 2 beats Mean SVE/hour 0,1 proszę może ktoś się na tym zna

Odnośnik do komentarza
Gość aniakatowice

Proszę o pomoc Kochani. Ablacje miałam w sierpniu 2012 , były komplikacje ale udało się . Do dziś nie mam ataków. Ale kilka mcy po zaczął mnie boleć brzuch w okolicy wyrostka robaczkowego i pachwiny . Robiłam wszystkie badania ( tomograf , usg , ginekolog , rezonans ) nie wykazało nic , Diagnoza naczyniowca to uszkodzony nerw w pachwinie. Ból z czasem ustał . Ale mc temu powrócil , boli na maxa , boli nawet cała noga. Kosmos. czy ktoś z was miał taką sytuacje? Proszę o kontakt. Nie wiem już co robić . Podaje swój adres : biuro@kredyty.slask.pl Ania

Odnośnik do komentarza

Jak wiekszosc tu mialem robiona ablacje moja trwala 2 godziny przy max.temp 60 i ilosci aplikacji 74 nikomu tego nie zycze ale co mnie martwi i szukam jakotakiej pomocy.. dopadly mnie powiklania narastajacy krwiak uda prawego w okolicy naczyn uudowych oraz obiawow niedokrwienia konczyny zakwalifikowano mnie do leczenia operacyjnego w trybie naglym. Zabieg wykonany bez powikłań uzyskujac hemostazę oraz powrot ukrwienia konczyny. Mija dwa tygodnie jutro druga pooperacyjna kotrola u chirurga i tu moja prosba o pomoc..nastraszyl mnie zwapnieniem pozostalosci krwiaka?! czy to powazne? co mi grozi? jak leczyc zapobiegac? w okolicach gdzie mam szwy pod skura czuc wyraznie twardosc w pewnym stopniu odczowalna przy zgieciach nogi w pachwinie ale nie ograniczajaca ruch wydaje sie byc takze elastyczna... czy ktos mi cos powie na ten temat?

Odnośnik do komentarza

Zień dobry. Jestem kobietą, mam 30 lat i od 10 lat zmagam się z komorowymi zaburzeniami rytmu. Dotychczasowe holtery wykazywały ok 7,5 tys dodatkowych przedwczesnych pobudzeń, pary, pojedyncze częstoskurcze. Jestem po EPS, podczas którego nie wyzwolono arytmii odesłana do domu ze wskazaniem, by w razie zwiększenia arytmii przeprowadzić ablację. Ostatni holter sprzed 2 tygodni zarejestrował 17 tysięcy ektopowych polimorficznych PVC, w tym 43 częstoskurcze komorowe i około 620 par. Dodatkowo każde moje EKG spoczynkowe rejestruje jakieś zaburzenia rytmu. W badaniu Echo stwierdzono wypadanie płatków zastawki mitralnej oraz umiarkowaną do dużej niedomykalność z falą zwrotną.Po konsultacji wyniku z profesorem zostałam skierowana na próbę ponownej ablacji w Instytucie kardiologii. Jestem pacjentem objawowym, mam kołatania serca, zamierania, mroczki przed oczami i zawroty głowy. Czasem jest mi tak słabo, że pojawiają się dziwne błyski w oczach...jakbym miała zaraz upaść. Zażywam Concor w dawce 15 mg na dobę, bez redukcji ilości zaburzeń.W rodzinie nie było nagłych zgonów w młodym wieku. Wypadanie płatków zastawki miała mama. Moje pytanie brzmi: Czy są szanse, że tym razem ablacja się powiedzie? Czy taka ilość zaburzeń komorowych w ciągu doby jest groźna dla mojego życia i jak bardzo ? Zadaję pytanie w internecie, ponieważ na wizycie prof nie miał dla mnie czasu( wizyta trwała 3 minuty), napisał skierowanie za zabieg i tyle. Nie zdążyłam o nic zapytać. A gdybym chciała udać się na konsultację jeszcze raz to mam do pokonania 300 km. W moim regionie nie ma lekarzy specjalizujących się w zaburzeniach rytmu, a kardiolodzy na mój widok rozkładają bezradnie ręce mówiąc,że * u pani to tylko ablacja*...

Odnośnik do komentarza

Witam Kiepurę, Jeżeli dobrze zrozumiałem powyższy tekst, to Pani jeszcze nie miała ablacji. Zatem - jeżeli są wskazania (ma Pani objawy związane z zaburzeniami rytmu serca) - to może warto spróbować? Dawka Concoru 15 mg na dobę wydaje mi się zbyt duża, ale być może w wyjątkowej sytuacji uznano, że Pani może tak wysoką stosować. Zasadniczo maksymalna dawka dobowa wynosi 10 mg. Skoro jest nieskuteczna, to jest wątpliwe, czy warto u Pani stosować 1,5 dawki maksymalnej? Jednakże o tym zadecydują kardiolodzy, którzy biorą za Panią odpowiedzialność. Może jednak Pani zasugerować swoim lekarzom, czy warto brać aż 15 mg Concoru na dobę, skoro nie daje to oczekiwanego efektu klinicznego?

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że po raz drugi nie otrzymam odpowiedzi od pana doktora ale spróbuję... Nie miałam jeszcze ablacji a tylko EPS. Nie chciano mnie wtedy ablować ponieważ miałam mało pobudzeń dodatkowych w holterze (ok 2 tys). Bardziej od odpowiedniej dla mnie dawki leku interesuje mnie fakt jak bardzo taka ilość przedwczesnych pobudzeń komorowych zagraża mojemu zdrowiu/zyciu? Lek jest nieskuteczny od pierwszego dnia zażywania go, ale mój lekarz prowadzący,twierdzi , że bez niego to się dopiero wykończę :) Miałam już i sotalol, metoprolol, bisoprolol...

Odnośnik do komentarza

Witam was. Też zmagam się z problemem częstoskurczu nadkomorowego. Trwa już u mnie od mlodych lat ( czasy podstawówki) obecnie mam 22 lata. Z poczatku częstoskurcze bagatelizowalam, nawet powiem ze przyzwyczailam się do nich i powiem coś nie calkiem normalnego ale czułąm się nieswojo kiedy serce bilo wolno. Dopiero od 2 lat choroba dala mi poplic. Pierwszy mocniejszy atak trwal ok 9 godzin ustapil dopiero po podaniu adenozyny( serce obadane nie wykazywalo zadnych dodatkowych nieprawidlowosci) pózniej mialam juz coraz częściej, bywaly krotsze i dluzsze, na pogotowiu 2 razy w miesiacu. W koncu postanowilam pójsc do kardiologa i ten zaproponowal mi ablację. Termin wyznaczono dokładnie za tydzień. Czuję się fatalnie, serce bije jak szalone przy najmniejszym wysilku.... tysiąc czarnych myśli .... i jeszcze zastanawiam się czy napewno dobrze robię godząc się na ten zabieg bo moze to od nerwicy...... z resztą ...... Napiszę o swoich przeżyciach po zabiegu :):) Mam nadzieję, że będę mogła kogoś uspokoić, poprawić nastrój:) Pozdrawiam wszystkich na forum i trzymam się z wami duchem.

Odnośnik do komentarza

Jestem po zabiegu 3 tygodnie i rewelacja czuje sie prawie jak dawniej .Mialem czestokurcz nadkomorowy od pol roku.Tetno szalalo czasami do 140/min.Obecnie mam okolo 80. Biore teraz warfaryne na skrzepy>lekarka chciala zapisac eliquis ale sie nie zgodzilem ,bo przed zabiegiem okazalo sie ze jest wiecej skrzepow niz poprzednio.Ogolnie oceniam ,ze jest to rewelacyjna metoda dla wiekszosci poddajacych sie ablacji.Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich ,ktorzy czekaja na ten zabieg.

Odnośnik do komentarza

Witam, mam 35lat i nie mam pojeci skad mi się wzięła arytmia no chyba ze od ciągłego stresu co lekarze odrzucają. Miałam pare dni temu holter wykazał 35 tyś uderzeń, nie wiem czy ktoś tyle ma tylko że ja niczego nie odczuwam jedynie bardzo długo śpie potrafię isc o 20 spać i wstać rano o 8:) ale również straciłam energie mój pozytywizm i chęć do czegokolwiek wszystko robię z musu bo trzeba lub bo wypada ale tak sama z chęci to nie. Mam mieć konsultację w warszawie co dalej ze mna bo nie bardzo chce sie zgodzić tej ablacji strasznie dużo powikłań bardzo się boje bo nigdy nawet zwichnięcia nie miałam ani żadnych zabiegów do tej pory okazem zdrowia byłam zresztą nie wierze lekarzą, skoro nie znajdą przyczyny to mi tego dozywotnio nie usuną. ciekawe co specjalisci mi doradza

Odnośnik do komentarza
Gość KamilaKosa

Dzień dobry, mam 18 lat i mam mieć zabieg ablacji. Czy jest ktoś, kto przeszedł już ten zabieg i mógłby podać mi numer telefonu żebym mogła zapytać o parę kwestii? Byłabym bardzo wdzięczna. P.S. mam mieć zabieg w Łodzi, w szpitalu na ulicy Sterlinga. Chciałabym się dowiedzieć, czy to dobre miejsce do takiego zabiegu.

Odnośnik do komentarza
Gość KamilaKosa

Dziekuję za odzew :) Niestety nie wiem, o co dokładnie chodziło z tym adresem, ale cieszę się, że Pani napisała do mnie :) Jest Pani po zabiegu ablacji ? Mogłaby mi Pani coś o tym opowiedzieć ? Ja panicznie się boję i szukam czegoś lub kogoś kto byłby w stanie choć trochę mnie uspokoić... :(

Odnośnik do komentarza

Witam,niecały tydzien temu mialam zabieg krioablacji.Poki co czuje sie dobrze,sam zabieg-bezbolesny,wiecej strachu bylo :) Ja z czestoskurczem walczylam prawie 20 lat i moje tetno zawsze bylo wysokie 220-250 min.Po 3 ciazy ataki wracaly co 3 miesiace a ostatnio nawet 3 w miesiacu,mialam dosc karetek,pogotowia umiarowywania adenozyna,ciaglego strachu kiedy nadejdzie kolejny atak i tak w kolko.Do ablacji trzeba dojrzec-przynajmniej w moim przypadku.Teraz zaluje ze nie zdecydowalam sie szybciej na zabieg.

Odnośnik do komentarza

Monika22 Ja zglosilam sie na oddzial w srode (ale tylko dlatego ze musialam dojechac 100 km,jestem z Piły a zabieg mialam w Bydgoszczy)w czwartek rano ablacja,w piatek rano wypis :) Miejscowi z reguly stawiaja sie w dniu zabiegu.Moj zabieg trwal 4 godz.Bezbolesny,samo wklucie znieczulenia troche bolalo i wywolywanie czestoskurczy bylo meczace,ja mialam krioablacje czyli wymrazanie wiec nie czulam nic,wypalanie troszke boli-troszeczke.Po zabiegu lezalam 4 godz bo zakladaja walek uciskowy zeby ranki po wkluciach sie zagoily,potem wstalam i funkcjonowalam normalnie,nawet siniaka nie bylo :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×