Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz - ablacja


Gość jola

Rekomendowane odpowiedzi

Gość elzbietagrazyna

Wszystko jest możliwe, pewnie zaginęłam w papierkowym bałaganie. Pierwszy rok walczyłam o przyspieszenie terminu, gdyż kardiolog (w Zabrzu) ostrzegł mnie przed pełną narkoza, a oczekiwałam na operacje ginekologiczna. Postanowiłam czekać. Znalazłam kartę wypisu ze szpitala który wydal mi skierowanie do Zabrza widnieje na nim data 07.03.2002 (pewnie troszkę brak do 10 lat), papiery z Zabrza gdzieś zapodziałam ale był to pewnie kwiecień lub maj. Jasne miałam pecha, ale Wy nie zapominajcie upominać się o terminy. Jeśli chodzi o dolegliwości uważam, ze gdy są delikatne i pod kontrola nie warto walczyć o zabieg, ale trzeba się liczyć z możliwością zwiększenia problemu. Opisałam tylko jak przebiegały moje problemy. Nikogo nie chce straszyć, sama przeczytałam co inni o tym piszą dzień przed zabiegiem.

Odnośnik do komentarza
Gość Dwie nie udane ABLAC

Witam serdecznie, mam 22 lata od urodzenia mam czestoskurcz nadkomorowy oraz WPW.. jestem już przyzwyczajona ale chciała bym sie tego pozbyc chociaz troche .. coraz cześciej boj się o życie czasem nie moge normalnie funcjonowac jak inni młodzi.. Miałam dwie ablacje robione w Gdańsku w Akademi medycznej.. za pierwszym razem gdy miałam robiony zabieg miałam 17 lat lekarz który robił powiedział że jest w stanie zrobic to jeszcze raz i sie uda po dwoch latach wróciłam i chciałam powturzyc zabieg bez skutku !! W moim przypadku była to męczarnia.. lekarze mówią że moje droga jest malutka ale że jest trudno dostepna. Co mam zrobic .. Jeżeli czyta to jakiś lekarz bardzo prosze o jakieś rady, czy polecenie lekarza który ma wieksze doświadczenie badz lepszy sprzet..? Bardzo prosze o pomoc.. Lekarz mówil że w moim przpadku czestoskurcz nadkomorowy i WPW nie zagraża życiu że moge z tym życ ale bedzie to uciążliwe. Chce sie tego pozbyc w tym roku w wakacje biore ślub w przyszlosci chciała bym zajsc w ciąże obawiam sie i naprawde boje. Prosze o jaka kolwiek rade.?? Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że lekarze mają rację - ablacja jest skuteczna, ale tylko wtedy, gdy można się dostać do drogi przewodenia. Nikt nie będzie ryzykował twojego życia - bo to czasem naprawdę są milimetry, które decydują o życiu lub śmierci. Z WPW można żyć, z częstoskurczami też, choć wszyscy na tym forum wiedzą, jakie to uciążliwe. Na razie pozostają ci tylko leki.. Chyba że spróbujesz się wybrać do Anina - oni tam podejmują różne wyzwania, może akurat by się tobą zajęli?

Odnośnik do komentarza

No właśnie tak mi radzono w Gdańsku, będe musiała się wybrac po lecie :) No życ sie da ale ile mozna, mecze sie juz 22 lata.. i mam czestoskurcze czas 3 razy w miesiacu czasem 3 czasem 1 ... ehh Nie wiadomo kiedy przyjdzie.. gdzies sie jedzie za granice to tylko mysle oby nie przyszlo.. Dla mnie ablacja była straszna, dwie trwały po 8 godzin.. W jednej były bóle od tego prądu w klatce piersiowej..I nie udane:( Za drugim razem próbowali jakos od aorty wejsc ze niby tam gdzies jest ta droga cholerna...:( Chciała bym sie z kims spotkac aby mi dokładnie wszystko rozjasnił.. ach ci lekarze trafiłam źle.. Pozdrawiam :))

Odnośnik do komentarza

Jestem po dwóch ablacjach. Pierwsza w 2005r nieudana - serce uspokoiło sie na ok 3 lata, druga w 2009r metodą laparoskopowa z zewnątrz serca - spokój dwa lata. Obecnie dalej pracuje nierówno. Częstoskurcze są mocniejsze lecz trwają krócej i sam jestem w stanie je uspokoić. serce rozlegolowuje się 2-4 razy na dobe. Lekarze u nas w szpitalu twierdzą że nic z tym nie zrobią. Jeżeli ktoś może mi doradzić, to proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Mam jeszcze takie pytanko,czy do ablacji lekarze chcą jakiś dowód/świstek że byłem szczepiony na żółtaczkę?? Bo zgubiłem książeczkę zdrowia i teraz mam problem,a były w niej odnotowane szczepienia.. Ile jest ważna taka szczepionka ? Bo byłem szczepiony w 2009 r.

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

Cyferek mi lekarz w rozmowie przed ablacją lekarz uwierzył na słowo ze jestem zaszczepiony i nie zaglądał do ksiązeczki. Jesli cie dzgneli w 2009 to jeszcze trzyma więc spoko. A teraz ja mam pytanie do Ciebie i wszystkich tutaj na forum: JAKI MACIE POZIOM POTASU? norma jest miedzy 3,5-5,1 Ja walcze i walcze z tym potasem i poziomu 4 nie potrafie przeskoczyć, moze jakieś rady? hej

Odnośnik do komentarza

~artur 46 dzięki,uspokoiłeś mnie po raz kolejny ;) U mnie potas wynosi 4,7. Biorę codziennie po dwie tabletki Aspargin.Nic innego z potasem nie biorę. P.S. Sprawdzając ten poziom potasu w moich wynikach przypomniałem sobie (dzięki Tobie :P ) o triglicerydach które 3 miesiące temu wynosiły u mnie 642 xD Wynik ten bardzo się rzuca w oczy. Ciekawe jakie są teraz...

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

642 na 3glicerydy to troche sporo za dużo, ale potas masz super. Nie wiem czy 4,0 na potas to mało czy dużo ale wiem że po tej ablacji zostały mi te dziwne skurcze w okolicach brzucha niby pikus w porównaniu do ataków czestoskurczu po kilka godzin. Teraz czuje te skurczaki w brzuchu ale postęp ze już nie czuje tego uderzenia gorąca czy jakby doładowania w żyłach.

Odnośnik do komentarza

Ja mam nadkomorowy,ok. 17 000 pobudzeń mi holter zarejestrował.Męczy mnie codziennie te uciążliwe bicie,przedwczoraj przez 14 godzin bez przerwy :/ W czasie ablacji będą wiedzieć jak to dokładniej wygląda. Ale niech sobie pobije,ma jeszcze na to niecałe dwa tygodnie ;) Jakoś wytrzymam przez ten czas ;)

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

Ehhh aż mnie przypomniały się moje niedawne zdychania straszne ale widzę że dobrze to psychicznie znosisz, nie pomaga ci taki zwykły propanolol? po ablacji tego świństwa juz nie bedzie ale pewnie zostaną ci te dodatkowe jak wielu innym które nie są uciązliwe ale zawsze przypominają nam że mamy serce hej

Odnośnik do komentarza

Mi już żaden lek nie pomaga,brałem tego tyle że połowę zapomniałem ;P Na pewno kiedyś był Propranolol, Sectral, Atenolol i Inhibace. W chwili obecnej jest Valsotens 160 i Beto 100 ZK.No i nie pomagają.. Właśnie tych dodatkowych się trochę obawiam,będą one cały czas czy będą chwile,że niczego nie poczuję? Bo teraz też takie mam,odczucie jakby częstoskurcz chciał odpalić a nie mógł.

Odnośnik do komentarza
Gość artur 46

Temat dodatkowych to rzeka ale ogólnie bardzo krótko to ja odczuwam to po ablacji tak: serce bije równiutko i nagle pauza i bach mocniejsze uderzenie i tyle i dalej serce bije równiutko nie przyspiesza nie zwalnia. Czasem czuje to tylko w brzuchu te mocniejsze uderzenie serca i żadnych objawów dodatkowych typu uderzen cisnienia gorąca itd. Nie ma żadnych checi rozkrecania się no wiesz o co mi chodzi. Przed ablacją to wystarczyło że sie schyliłem i trach sie zaczynała jazda 180 itd Jakbys chciał zebym bardziej rozwinął temat bo nie wiem czy na forum wypada tak we dwoje sobie pisać to pisz hej

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×