Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Przechodzony zawał serca


magdziam

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taki problem 10,11,09 byłam na wizycie u lekarza rodzinnego, zrobiono mi ekg , pani doktor stwierdziła zawał serca , cisnienie 230/130 chciała wezwać karetkę , ale ja odmówiłam nie czułam się na zawał no nie byłam przgotowana na pójście do szpitala , nadmienię ,że cały miesią się źle czułam , ale winiłąm pogodę, moją nadwagę, i nadćiśnienie , lekarka obniżyła mi ciśnienie i dała skierowanie Pilne do kardiol. Dziśiaj w nocy wzieły mnie bóle za mostkiem, z tyłu za żebrami do lewej ręki chciało mi się wymiotować , czułam ogromne zdenerwowanie i wezwałam pogotowie , zabrało mnie do szpitala , tam pytali mi się kiedy miałam ten zawał na co ja nie umiałam powiedzieć kiedy , ekg z zawałe miałam przy sobie, stwierdzili , że przechodziłam zawał, a w chwili obecnej wyniki nie wskazują świeżego zawału, w chwili przyjazdu karetki miałam ciśnienie 260/140, w szpitalu zrobiono mi ekg , biochemię na enzymy, po zbiciu ciśnienia do 160/95 odesłano mnie do domu , nadal mam bóle i nie wiem co dalej mam robić, o tym zawale który miałam nie wiedziałam , mogło to być na przestrzeni 3-tygodni , co mam robić , po zawale jest jakaś rechabilitacja sanatorium , czy mam iść do pracy??? czy dobrze zrobili ,że mnie odesłali do domu?? ja nie chcę jeszcze umierać, a jestem przerażona mam troje dzieci....
Odnośnik do komentarza
no szkoda że nie poszłaś do szpitala wtedy kiedy byłaś u lekarza na badaniach - masz bardzo wysokie ciśnienie - czy tak zawsze ? to nie ma tak że nie jesteś gotowa na pójście do szpitala- trochę dziwne że lekarka stwierdzając zawał , pozwoliła Ci pójść do domu .... jak to teraz ma się do rehabilitacji ??...nie wiem ! po leżeniu w szpitalu i przebytym zawale należy sie rehabilitacja- automatycznie ,sanatorium także , ale ty na dobrą sprawę nie leżałaś w szpitalu.... idź do rodzinnego...zadbaj o zdrowie
Odnośnik do komentarza
Mam 45 lat dorastające dzieci , wiem teraz że zrobiłam błąd odmawiając karetki, tak samo powiedział pan ratownik z pogotowia i tu podziękowania dla ratowników którzy byli u mnie bardzo profesjonalnie i po ludzku , pani dr rodzinna w dniu , w którym u niej byłam dała mi skierowanie do kardiologa z opisem , że mam stan po zawale , nadciśnienie tętnicze i chorobę wieńcową i napisem Pilne , mam też wydruk ekg z tego badania , idę w poniedziałek chyba żeby coś - to wcześniej, takiego ciśnienia nigdy nie miałam , zawsze w granicach 180/100 lub trochę większe lub mniejsze , nie wspomniałam o cukrzycy 2 ktorej też się nabawiłam . Dziękuję wezmę się za siebie , bo mam w sobie tykającą bombę i nie pozwolę jej wybuchnąć.
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Co było się nie wróci. Zawał pewnie nie był rozległy. Potraktuj go jak ostrzeżenie. To też informacja, że nie mozesz bagatelizować nawet małych sygnałów typu osłabienie bez bólu czy też niewielki ból brzucha, allbo zadyszka. Powinnaś takie objawy traktować jako potencjalny zawał i zgłościć się do lekarza lub wezwać pogotowie. Teraz wizyta u kardiologa pilnie potrzeba, powinnaś myślę mieć koronografię.... żeby ustalić czy przyczyną nie było zwężenie, to badanie oceni czy i na ile jesteś zagrożona kolejnym zawałem. Badanie calcium score (TK be zkontrastu) również może pokazać stopień uwapnienia żył, ale jest drogie i niechętnie zlecane - nie wymaga hospitalizacji. Domagaj się sanatorium i rehabilitacji - masz dzieci! Dbaj o dietę i ruch i staraj się choc to trudne nie stresować - a będzie dobrze. Lecz cukrzycę i koniecznie nadciśnienie! Bezwarunkowo podaruj sobie raz na tydzień wieczór dla siebie - ma być mił Po zawale zazwyczaj przez 6mc zażywa sie Plavix i ASA - zapytaj o to kardiologa. Na zawał teraz się w zasadzie nie umiera. Znam kilka osób po 4 zawałach i nadal prawidłowo funkcjonują. Jeden pan miał 11 zawałów - żyje. Głowa do góry!
Odnośnik do komentarza
stracatella nie strasz magdziam...nie każde osłabienie czy ból będzie zawałem ...też sie bałam po zawale że zaraz będe mieć następny (i reagowałam panicznie niemalże na wszystko ....pani kardiolo uświadomiła mi że to niekoniecznie tak jest ) jestem 2 miesiące po zawale i ból odczuwam co najmniej kilka razy w tygodniu ....dopiero czas , leki i rehabilitacja spowoduje to, aby serce wróciło do w miare normalnej pracy jak przed zawałem ..czy będą robić koronografię myśle że dopiero po badaniach podstawowych zadecydują \pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
stracatella, Też nie róbmy tu z zawału NICZEGO.......... Bo ktoś miał 11 zawałów ( swoją drogą ciekawe i nieprawdopodobne..ciekawe czy prawdziwe..) albo 4 i żyje. Bo są ludzie którzy umierają po 1 wszym. Każdy jest inny, i nie można tego bagatelizować... z jednej styrony piszesz że nawet nie wielki ból brzucha, osłabienie i po pogotowie, bo to może być zawał ( kobieta by szybciej wylądowała w psychiatryku niż na kardiologii, oszalała by ) z drugiej podajesz nie wiadomo skąd przykład że 11 zawałów i żyje...... skąd wiesz że zawał nie był rozległy?? magdziam Uważam że niezwłocznie powinnaś udać się do dobrego kardiologa, lub położyć na oddział ...jeszcze to nadciśnienie, ... takie skoki ciśnienia, absolutnie nie mogą być. Może grozić Ci udar, lub wylew...Musisz być ustawiona lekami...nie zwlekaj tylko szukaj pomocy...
Odnośnik do komentarza
Gość kardiologiczny
To że nie zdecydowałaś się na pójście do szpitala z przechodzonym zawałem to żadna strata - głowne zagrożenie to nie leczone bardzo wysokie nadciśnienie. Nadciśnienie trzeba sprawdzać aparatem w domu i w domu można je leczyć jeżeli jego przyczyna jest prawidłowo rozpoznana. W takim stanie (nadciśnienie bardzo wysokie) nie można aktywnie przechodzić rehabilitacji, co najwyżej wykonywać ćwiczenia relaksacyjne i ćwiczyć oddychanie. Profilaktyka przeciwzawałowa i kontakt z kardiologiem jest potrzebny, ale moim zdaniem to nic pilnego (jeżeli już jakieś leczenie kardiologiczne zostało wdrożone). Pilnie to trzeba zacząć leczyć nadciśnienie i nadawagę - jedną istotną korzyścią pobytu w szpitalu z przechodzonym zawałem byłoby zapoznanie się osobiste z właściwą dietą, no i oczywiście regularne przyjmowanie kompletu lekarstw - ale te można też równie skutecznie zażywać w domu. Piszesz że nie chcesz umierać - nikt nie chce, ale pilnować ciśnienia i dbać o wagę też Ci się nie chce bo to nie boli. 180/100 to też bardzo wysokie i niebezpieczne nadciśnienie i lekarz rodzinny już dawno powinień Ci zwrócić na to uwagę !! Ja przed zawałem miałem ciśnienie w granicach 145/95 -135/85 i nie miałem jakiejś wielkiej nadwagi - ledwie parę kilo. Zawał miałem ostry i po zawale oprócz rehabilitacji i przyjmowania lekarstw przepisanych przy wypisie nie jestem częstym pacjentem u kardiologa. Pierwsza kontrola po kilku tygodniach, druga po ponad poł roku po. Dlatego nie przypuszczam by w twoim przypadku akurat kardiolog był pilnie potrzebny jeżeli na EKG nie ma jakichś szczególnych patologicznych zmian oprócz typowej ewolucji krzywej zawałowej. Oczywiście badania serca jak choćby wykonanie echa są jak najbardziej wskazane, ale wykonanie ich tydzień czy dwa tygodnie poźniej niczego wielkiego raczej nie zmieni. Natomiast nadciśnienie trzeba zacząć leczyć bezwzględnie natychmiast i zbicie go do poziomu 180/100 to jedynie rozwiązanie doraźne, bo docelowo powinno być ono niższe niż prawidłowe u zdrowych ludzi właśnie ze względu na fakt że jesteś już po jednym zawale oraz wymogi profilaktyki przeciwzawałowej np. konieczność przyjmowania leków obniżających krzepliwość krwi. Nie zgadzam się z tym że pisanie o tym że ktoś zyje po 4 czy 5-ciu zawałach to bagatelizowanie zawału. Oczywiście że po zawale obniża się tolerancja wysiłku i należy się zacząć oszczędzać i dobrze byłoby skontrolować serce czy nie pojawiły się jakieś powikłania. Ale to i tak zaledwie margines leczenia w przypadku gdy występują silne czynniki sprzyjające zawałowi jak nadciśnienie czy wysoki poziom złego cholesterolu. Nie leczne lub źle leczone nadciśnienie to nie bomba zegarowa która sobie tyka, bo ono niszczy Cię po cichu dzień po dniu i sanatorium oraz rehabilitacja kardiologiczna nie na wiele Ci się przydadzą jeżeli tego nie zrozumiesz i nie zaczniesz się leczyć z własnym przekonaniem o potrzebie leczenia, a nie tylko dlatego bo lekarz coś tam przepisał co trzeba zażywać. Niestety do wielu ludzi dopiero dociera że są chorzy gdy ich coś boli lub gdy dowiedzą się że mają bądź przeszli zawał. Natomiast nie dociera do nich wcale że faktyczne zagrożenie ich życia jest w zupełnie innym miejscu i że to zagrożenie nie tyka sobie czekając bezczynnie - tylko że systematycznie działa i rujnuje zdrowie, a zawał jest jedynie owocem tej cichej choroby. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Magdziam 82 jeśli te cyferki w twoim nicku to rocznik urodzenia to wybaczam niezrozumienie mojego postu :) Każdy zrobi jak uważa, nikogo nie straszę :) Ewka, U każdej dotąd zdrowej osoby ból zamostkowy, trwający ponad 20min. stanowi podejrzenie zawału i każdy lekarz zanim odbierze wyniki badań krwi na markery zawałowe wdroży postępowanie jak przy zawale. Zawał to poważna sprawa, więc obowiązuje zasada *na zimne dmuchać*. Powszechnie wiadomo że kobiety oraz osoby które mają tendencje do niemych zawałów, jako że objawy sa u nich niespecyficzne powinni być badziej ostrożni. Objawy niespecyficzne, (często nawet nierozpoznawane przez lekarza na początku) u kobiet to standard, częściej niz u mężczyzn prowadzący do zgonu z powodu nierozpoznania w wywiadzie. Często jest to tylko uczucie zadyszki albo ból brzucha, wymioty, czasem tylko ból reki. Napewno kardiolog ci o tym powiedział... (?) Wiadomo też że pierwszy zawał jest jednym z najpoważniejszych czynników ryzyka kolejnego zawału, a zatem lepiej dwa razy podmuchać niz się raz spażyć. Pozatym nie panikować - tylko reagować. Po zawale można i trzeba żyć. To, że pisze iż można żyć po kilku zawałach i dobrze funkcjonować to nie bagatelizowanie tylko otucha. Chyba nie uważacie że po zawale należy zacząc odkładac na trumnę. Teraz zawał leczony nie jest tak grożny w skutkach jak kiedyś. Pozatym jest plavix :) Profilaktyka i leczenie chorób podstawowych jest najważniejsze. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość kardiologiczny
Plavix to tylko srodek na obnizenie krzepliwosci krwi - zaden cudowny lek. Jak kazdy tego typu lek podnosi ryzyko wylewu i zwieksza rozmiar skutkow ewentualnego wylewu. Dlatego wysokie nadcisnienie i profilaktyka przeciwzawalowa to niezbyt obiecujca kombinacja ;( Podobnie nieciekawe efekty polaczenia daja choroby wrzodowe itp. Dlatego wlasnie po zawale trzeba zdecydowanie reagowac na zle nawyki zywieniowe czy choroby ktore w innym przypadku nie stanowilyby jeszcze bezposredniego zagrozenia zycia. Sam zawał chyba nie był taki ciężki skoro jego skutki nie były wyraźnie odczuwalne. Gdyby było inaczej to Magdzia by nie pytała czy może dalej pracować tylko od razu by poszła do lekarza po miesiąc zwolnienia i uczyła się chodzić i oddychać. Więc zamiast się zamartwiać i panikować powinna zacząć leczyć natychmiast nadciśnienie i inne choroby i cieszyć się że jeszcze żyje mimo tego że się do takiego stanu doprowadziła. Bo tak wysokie nadciśnienie nie powstaje z dnia na dzień podobnie jak nadwaga.
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Plavix : http://www.kardiolo.pl/clopidogrel.htm To jeden z bezpieczniejszych leków i na zapas się Ewka nie panikuj - zażywa się go zasadniczo max 6mc. Ja brałam go w połączeniu z ASA i co najwyzej miałam siniaki. Poza tym myśląc w ten sposób można popaść w paranoję. Życie i stresy szkodzą najbardziej, ale leki są aby pomagać. Przedewszystkim żyjmy zdrowo i ruszajmy się bo ruch to zdrowie! Przeznaczenia i tak nie oszukamy choćbyśmy ze strachu w majtki sikali, każdy ma jakieś lęki i każdy dźwiga swój krzyż. Trzeba wierzyć że będzie dobrze i właśnie nam nic się nie stanie bo inaczej życie byłoby bez sensu. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość kardiologiczny
@EWKA A kto powiedział ze wisi w powietrzu ? Przecież to że profilaktyka przeciwzawałowa ma też swoje negatywne strony nie powinien być już dla Ciebie żadną tajemnicą !!! Gdyby było inaczej to takie leki jak Plavix można by było dostać bez recepty !!! Prawie zawsze jest coś za coś, stosowanie leków przeciwkrzepliwych też jest obarczone określonym ryzykiem i w zwiazku z tym dawkę i okres stosowania dobiera się tak by w tym okresie gdy lek jest taki stosowany statystycznie pomagał większej liczbie pacjentów niż liczbie którym zaszkodzi. A że statystycznie komuś jednak zaszkodzi i komuś przybliży w czasie moment wylewu to jest całkiem pewne. Czy z tego powodu trzeba panikować ? Trzeba mieć nadzieję i starać robić się wszystko by znaleźć się w tej farciarskiej większości zamiast w pechowej mniejszośći ;) Ja też nie mam obecnie nadciśnienia i nawet nie leczyłem się na to niewielkie które miałem przed zawałem, a Plavix mam zalecony stosować TYLKO do 12 m-cy po wstawieniu stentu. Gdyby nie stanowił taki lek żadnego ryzyka to przeciez mogłbym go mieć już zalecony do końca ;) czy jak to inni mówią na stałe ;) Widocznie po tych 12 miesiącach statystyka przemawia za tym by zaniechać jego stosowania, bo statystycznie korzyści z jego stosowania są znikome lub wręcz żadne w porównaniu do możliwych skutków ubocznych i odsetka przypadków pechowych ;) Nawet jak leżałem na stole przed zabiegiem to lekarz pytał mnie czy nie leczę się na wrzody np. czy też miewam krwawe stolce czy jakieś inne krwawienia bo musiał podjąć decyzję dotyczącą ewentualnego kompromisu. Na szczęście na wrzody się nie leczyłem więc moje szanse na stole już wtedy trochę wzrosły ;) Pytań było nawet trochę więcej, bo lekarzy interesowały też potencjalne przyczyny zawału i też mnie to specjalnie nie dziwi - lekarz też człowiek i pewnie nie lubi wykonywać dobrej nikomu niepotrzebnej roboty, a tak chyba muszą odbierać ratowanie życia faktycznym samobójcom którzy lekcewazyli podstawowe czynniki ryzyka. Może jak ratują takiego *samobójcę* to mają mniejszy stres że jak coś się nie uda to mniejsza strata bo delikwent sam się pchał na stół. Ja przynajmniej takie wrażenie odniosłem. Dlatego też i z tego powodu warto pomysleć o własnym zdrowiu wcześniej by gdy się już wyląduje na stole nie trzeba się było wstydzić odpowiadając na takie proste pytania. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Ja dowiedziałam sie ze miałam zawał dosłownie przypadkowo.Biore leki na nadcisnienie , skończyły sie więc poszłam do lekarza po recepte i chciałam poprosic o inne leki .Mam skoki cisnienia 135/85 , 150/98. Trafiłam na lekarza który nie przepisał mi leków lecz skierował na badanie EKG. Jak wrociłam z wynikiem badania to doznałam dosłownie szoku , lekarz powiedział że miałam zawał , jest blizna po zawale.Normalnie zaczełam płakać i nie mogłam sie opanowac .Dostałam skierowanie do szpitala.W szpitalu powiedziałam że jesli jets mozliwośc to chce wracac do domu.Dostałam cisnienia 190/100 , i cały czas przezywałam tą wiadomośc.Zrobiono mi powtórnie EKG, echo serca i pobrano krew.Stwierdzono na podstawie badan ze to stara sprawa.Nie wiem kiedy był zawał.Otrzymałam skierowanie do kardiologa na konsultacje ale sa problemy , trzeba czekac na wizyte okolo 5 mieś. Pozstanowiłam że pojdę do lekarza pierwszego kontaktu i poprosze o skierowanie do szpitała, tam bede miała przprowadzona konsultacje kardiologiczną.Teraz pójde do szpitala , jestem psychicznie do tego przygotowana. Niekiedy mysle że jak sie nie wie to człowiek jest zdrowszy a teraz to ciagle mysle
Odnośnik do komentarza
Nie wiem co mogło byc przyczyną zawału. Odkąd wiem że miałam zawał mam dosłownie dołek , ciągle o tym mysle , ciagle mierzę cisnienie i tetno.Mam spakowana torbe na wypaek jesli nagle bym zabrana została do szpitala.Wiem że nie powinnam tak postepować ale to jest silniejsze ode mnie.Zawsze zyłam i pomogałam innym, wspierałam ich i dawałam z siebie wszystko dosłownie a teraz sama sobie nie potrafie pomóc, od razu załamka. Przepraszam że tak pisze ale jest mi lzej jak moge z siebie wydusic to co czuje. Dorosłe dzieci maja swoje problemy, matka była potrzebna jak tego potrzebowali.Byłam ich jedynym , najlepszym przyjacielem który nigdy nie zawiódł..Teraz nie maja czasu żeby mnie odwiedzić, odległośc okolo 30 km.Bardzo jest to przykre ,. jak cos potrzebowali to potrafili 2 razy w ciagu dnia przyjechać , a teraz to niekiedy raz na miesiąc i telefon raz na tydzień..Ja staram sie nie dzwonić , nie jest to mile widziane przez synową mimo ze tyle Jej serca , pomocy i wsparcia okazałam.Bardzo sie zmieniła po odejściu od ołtarza.Bardzo to przezyłam Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam,mam pytanie miałem taką sytuacje ostatnio byłem na dworze na mrozie i paliłem dopalacze,i nagle poczułem coś dziwnego w klatce piersiowej serce biło mi jak szalone traciłem równowagę miałem zaburzenia mowy czułem też pieczenie w ustach a we wczesniejszym przypadku robiło mi sie biało przed oczami oraz brało mnie na wymioty .Czy to są oznaki zawału ?? troche mnie to przeraziło ...proszę o kontakt gg:7926310
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Basiu, Twój lęk jest naturalny, ale napewno wiesz że dzieci mają swoje życie i nie możesz od nich wymagać aby siedziały przy Tobie kilka godzin dziennie. Pewnie robiłyby to gdybyś tego faktycznie wymagała. Czytając Twój post odnoszę wrażenie ze jesteś troszkę podenerwowana tą całą sytuacją. Staraj się tym tak nie przejmować, może to Ty się odważ i pojedź do koleżanki i dzieci żeby teraz nie być samej i nie nakręcac się niepotrzebnie. Spróbuj uwierzyc że będzie dobrze. Ludzie naprawdę normalnie żyją po zawale, zwlaszcza niewielkim. Postaraj się wprowadzić profilaktykę, z naciskiem na codzienny ruch - pewnie dotąd się nie ruszałaś za dużo, a to bardzo pomaga. Po zawale bardzo dużo zależy od Ciebie. Jeśli zmienisz styl życia - będziesz żyła jeszcze długo i szczęśliwie. pozdrawiam Sarmat, nie wiem co to są dopalacze, ale objawy które opisujesz mogą (choć pewnie nie muszą) świadczyć o poważniejszym zaburzeniu albo krążenia mózgowego (udar, zator), albo kardiologicznie. Chyba sam widzisz że to nie były normalne objawy zwykłego zatrucia. Jeśli te dopalacze to jakiś środek odurzający to może tak wygląda odlot - tyle że większość odlotów powodowanych środkami odużającymi mylonych jest właśnie z ww. a najczęściej odloty powodowane są przez chwilowe niedotlenienie. Bardzo niebezpieczne :( pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Basiu ! u mnie zdarza się zupełnie tak samo ...też mam dołki ale pomyśl tylko ..żyjemy i to się liczy , tu też jesteśmy po to by sie wspierać i pomagać dżwigać z tych dołków -będzie lepiej - zobaczysz ! ciśnienie kontroluj bo to ważne ...spaceruj - ja robię to codziennie, podczas spaceru naprawdę można się świetnie zrelaksować !
Odnośnik do komentarza
Podziekowanie dla EWKI i stracatelli , dziękuje dziewczyny :) Na dzień dzisiejszy psychika prawie dobra, nie mysle o tym co było , zyje dniem dzisiejszym i co mam jutro zrobić. Wiem , dzieci maja swoje zycie i doskonale to rozummiem. Pewnie za duzo oczekuje , chociaz tel od czasu do czasu * jak sie czujesz *?? , byłoby miło a nie tylko wtedy jak sie cos potrzebuje , Obecnie nie mysle o tym , zadzwoni to dobrze , nie zadzwoni to trudno , pewnie nie mógł. Dostałasm min leki uspakajajace , to pewnie one tak wplywaja na moje myslenie ;) Cisnienie kontroluje codziennie. troszke mnie to martwi , mam 140/90 -152/98 Jestem osoba aktywną , codziennie spacer godzinny i jazda rowerkiem .Teraz zimno wiec pozostaje spacerek .Miałam duzo ruchu aczkolwiek teraz mam mniej . Mysle ze jeszcze kilka dni i wszystko wróci do normy/ W sobote mam wizyte u kardiologa , jutro ide zrobic badanie krwi. Pozdrawiam Was serdecznie :)
Odnośnik do komentarza
a nie masz leków od ciśnienia ...140/90 jeszcze może być ale po zawale dąży sie do tego aby ciśnienie i tętno były niższe żeby nie obciązać serca ..zapisuj wyniki pomiarów i pokaż lekarzowi ...ja na razie boje sie na rower ..a spaceruję po pól godziny , może trochę mało ale robię to codziennie - pozdr E.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×