Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nasilające się zawroty głowy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mnie także męczą zawroty głowy od .... nie pamiętam dobrze kiedy, ale okresowo nie cały czas.Historia ta jest długa bo sięga chyba początki średniej szkoły. W przypadku moim jest to związane ponoć z nerwicą lękową. Byłem z tym problemem u kardiologa - nic, za jakiś czas przeszło (ok 1 m-ca). W wieku 23 lat kardiolog stwierdził u mnie podwyższone ciśnienie krwi, przepisał betabloker i ok, zawrotów wtedy nie miałem żadnych, ciśnienie najwyższe to 110/175 fajnie!, zawrotów nic lekko bolała mnie głowa to wszystko. Jakieś dwa lata temu zaczęła się jazda, bóle w klatce, zimne poty, duszności, nudności kołatania serca, bóle tam i sram, szybkie męczenie, ciemno w oczach, mdlenia, strach, lęk, panika. Poszedłem do kardiologa zrobił holter 24, echo wszystko ok., oczywiście w międzyczasie kilka podstawowych badań, dalej wszystko ok. Aha leczę się na tarczycę ale wszystko w normie, czyli hormony. Poszedłem do psychiatry za usilną namową samego siebie, bo pewnie wariuję, - diagnoza nerwica lękowa, coś tam przepisała po jakimś czasie zrobiło się lepiej. Na jesieni poprzednim roku jak mnie nie pier........nie z rana w niedzielę, szok! taki kołowrót łba jak motka nici na maszynie do przędzenia, myślę sobie no to po mnie i w sytuacjach różnych leżąc, przekręcając się z boku na bok!?- ciekawe, patrząc w dół w górę, Wio do lekarza, rodzinny , może infekcja - mówi, srutu tutu i coś tam. Do laryngologa nic nie widzi. Ciśnienie myślę sobie, nic z tych rzeczy jak u pilota. Neurolog, zrobił rtg szyi nic nie widać, zbadał, nie wie, może to może tamto przepisał coś, po tygodniu brania przeszło na spacerze z żoną. Trwało to wszystko jakieś dwa tygodnie. Oczywiście dalej brałem specyfiki do psychiatry. W lutym tego roku to samo tylko z dolegliwościami lękowymi. Prosto do psychiatry, i mówię to i to. Dodała z 10 mg citalu na 20 mg i po kilku dniach przeszło tak jak zapewniała. Ale cóż uraz został i tak tkwił gdzieś tam w głębi, aż w końcu wylazło gó..no dokładnie rok po incydencie i znowu to samo z łbem od kilku dni. To jest właśnie nerwica lękowa. Z poprzednich objawów przeszło na łeb, wcześniejsze znikły teraz mama to, nie wiem co ciekawsze bo jedno i drugie wkur..... a. Pójdę pewnie znowu do mojej pani niech coś radzi. No cóż u mnie to tak wygląda, ale mogę sobie wyobrazić jak was to męczy bo czasami daje w d...ę równo, najlepiej przechodzić koło tego obok, ciężko ale tak trzeba. Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Miazga! - ja tez daje ci 10 pkt. za styl.Dzieki za twoja historie , niezle sie ubawilem a to zawsze jest duzym plusem.Jeden z najlepszych wpisow na tym forum ;) Wzialem sie ostro za sport i jest troszke lepiej , zawroty juz tak nie dokuczaja a przynajmniej sa pod kontrola.Czekam na wasze ciekawe opinie na temat walki z *problemem* duszy.Pozdro dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam! Z lekka mnie zaskoczyliście tym, że się wam podobało i dzięki za pozdr. Fajnie, że Wam coraz lepiej, tak trzymać i nie puszczać. Staram się nie nakręcać (bo akurat *nakręcanie się* wychodzi mi najlepiej, w tym jestem mistrzem, ostatnio o mały włos nie dostałem za to w łeb od mojej Pani P.) problemów i zaczynam powoli dochodzić do siebie bez pomocy *polepszaczy*. Cholera, może jak raz się uda?. Super by było. Trzeba żyć nadzieją. Pozdrowionka!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×