Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

heja wszystkim ,,, gdzie tam wyzdrowieli, pewnie juz nie chce sie nikomu z wczesniejszych bywalcow pisac o tym cholerstwie. U mnie tez dzis nie bylo wesolo, caly dzien bol glowy i uczucie kaca giganta!!!!!! jeszcze mowicie o jakichs bakteriach!!! ja mam juz dosc! napiszcie cos smiesznego albo co?!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Przepraszam, bo tak w ogole to pomylilam fora, ale ciesze sie ze do was tez trafilam, i nawet czesto tu zagladam. 123eu* dzieki za rade, moze tez sie usmieje, a jak narazie to dwa dni wykreslone z zyciorysu1, zawroty i ból glowy, dopiero teraz jak zaczal padac deszcz troche przestala,,, pozdrawiam, moze wpadniecie na forum *nerwica objawy, jakie, kiedy wystepuja* zapraszam.
Odnośnik do komentarza
W zasadzie mika boję się już czytać co komu dolega , bo u mnie tak jest, że zaraz to samo mnie dopada. Wolę czytać jak sobie pomagać i jak się wspierać, nawet moim znajomym mówię żeby przy mnie nic nie mówili o żadnych choróbskach. Ja polecam forum pani jadwgi szpaczyńskiej. Jest wiele fajnych i ciekawych porad. U mnie póki co leje, deprecha niebawem murowana. Pozdrawiam hejka :::))))
Odnośnik do komentarza
Praktycznie wszyscy mamy jakies objawy nerwicy.Jestem juz wykończona tymi ciągłymi zawrotami głowy.Wiem,że ma to podłoże psychologiczne,ale jak tu myśleć pozytywnie,kiedy na moich barkach spoczywa krzyż,który dzwigam od lat.Chciałabym pogadac z kimś na gg,kto ma podobne objawy do moich,a jeszcze lepiej z kimś kto potrafi mi pomóc,doradzić itp.zapraszam na swoje gg.Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Miło, że cos się ruszyło na naszym forum. Ja byłam 3 dni nad morzem z racji 5 rocznicy ślubu i czułam się super. Były jakieś wzdęcia na tle nerowowym, ale czułam się wolna od zawrotów. I nastał poniedziałek i karuzela ruszyła- czyli chyba u mnie to związane jest z praca. Miałam tyle optymizmu do wczoraj - dzisiaj wszystko wziął szlag. Napisz gosiaczek na co jest ten lek. Czekam na wieści od Was- pozdrawiam serdeczenie i goraco, bo u nas była dzisiaj rano 2 stopnie :::))))
Odnośnik do komentarza
Witam. To może ja opowiem swoją historię bo też mam problem i to duży. Mam 29 lat. Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu. Były to czasem bóle głowy i zawroty głowy (rzadko 3-4 razy w roku i trwały krótko). Potem zawroty zdarzały się częściej tak może co 2-3 miesiące, przy tym bardziej się pociłem i waliło mi serce. W ostatnim czasie mam wrażenie jakby zawroty głowy były prawie cały czas. Doszły do tego inne objawy, uczucie pełnej głowy (tak jakby ktoś nabił za dużo powietrza przy czym to nie od ciśnienia bo zawsze mierzyłem i było ok), uciski z tyłu głowy, uczucie takiej jakby dezorientacji. Oczywiście przy tych zawrotach pocę się i serce zaczyna mi walić chociaż to nie jest jako pierwsze, zawsze najpierw zaczynało się od zawrotów, mam wrażenie jakbym miał stracił przytomność chociaż nigdy mi się to nie zdarzyło. Przez ostatnie kilka lat myślę, że te objawy stopniowo się nasilały. A moje zawroty (bo wiem, że każdy inaczej je określa i inaczej odczuwa) określiłbym jako takie uczucie wirowania czy pływania w głowie przy każdym ruchu głową, przy czym silniej odczuwam to jak skieruję głowę mocno w dół, do góry, albo na boki. Jest to też uczucie pływającej podłogi przy chodzeniu, a przy zmianie pozycji z siedzącej na leżącą, lub na odwrót uczucie ruchu w bok, jakbym się przewracał. Dzisiaj przez cały dzień czułem się akurat w miarę dobrze, ale ostatnie kilka dni to była masakra. Najdziwniejsze jest to, że zwykle tak się zaczyna rano, potrafi męczyć cały dzień, a wieczorami czuję się prawie normalnie. Jeśli chodzi o badania, to wyniki krwi ok, rezonans magnetyczny robiony 3,5 roku temu był ok, badanie neurologiczne ok, błędnik próbowałem zbadać 2 razy ale nie udało się bo przy wpuszczaniu tego powietrza do ucha czułem dyskomfort i nie mogłem dokończyć badania chociaż myślę, że to nie błędnik bo słuch mam bardzo dobry, żadnych szumów, wymiotów. Mój ojciec miał chorobą Meniera i wiem jak to wygląda. EKG także ok, za kilka dni będę miał echo serca, a w październiku badanie tętnic szyjnych. Starałem się wszystko opisać tak dokładnie jak potrafię. Jeśli jeszcze coś ważnego mi się przypomni to oczywiście dopiszę. Powiedzcie PROSZĘ, czy to może być nerwica lękowa? Czy te zawroty głowy i innej dolegliwości spowodowane są jakąś chorobą?
Odnośnik do komentarza
Witaj Grzegorz. Myslę, że to nerwica skoro badania wychodza okey to niestety może byc to paskudztwo. Ja tez mam zawroty non stop, dzisiaj np. ledwo siedzę w pracy , mam fotel obracany i się bujam , bo odnoszę wtedy wrażenie, że kręci mi sie mniej. Nie napisałeś czy któryś z lekarzy kierował cię do psychologa czy psychiatry. Ja od półtora roku nie biorę leków i wtedy własnie się to zaczęło. Czasami jak czuję się naprawdę podle to sięgam po nie , choć nie chce do nich wracać, bo odstawienie prochów było dla mnie koszmarem. Chociaż patrząc na moje koleżanki, które borykają się też z nerwicą i po lekach czuja się swietnie - to mam wielką ochotę znowu zacząc brać:::((((( ja ciagle doszukuję się nowych chorób i to jest największy błąd, bo * kto szuka ten znajdzie . Dopóki nie zaakceptuję tego, że to * tylko * nerwica nie ma mowy o powrocie do zdrowia. A ja ciagle się nakręcam , bo np, na urlopie czułam się dobrze - zawroty bardzo małe, a powrot do pracy spowodował ich nasilenie. I znowu dół, bo jak się ma * chorego * szefa * to trudno się uśmiechać i wmawiac sobie , że wszystko jest okey. Mi dużo dają wizyty u pani psycholog. własnie jutro po rozmowie z nią mam zamiar wprowadzic pewne zmiany w swojej pracy. pytanie tylko czy się na to odważe. Dlatego Tobie radzę poszukaj jakiegoś dobrego specjalisty w Twoim mieście. Czekam na wieści . Do zakręcenia :::))))
Odnośnik do komentarza
Ostatnio przez 3 dni znów jest gorzej. Biorę od neurologa Vicebrol na poprawę krążenia krwi w mózgu i Bellergot na uspokojenie. 123eu - też tak masz że z tygodnia na tydzień masz wrażenie że te wszystkie objawy są coraz silniejsze? tzn. zawroty silniejsze, trwają coraz dłużej (nawet cały dzień) i częściej (kiedyś raz w miesiącu, a teraz niemal codziennie)?
Odnośnik do komentarza
Niestety Grzegorz tak jest u mnie. Ostatnio tzn. kiedy byłam na urlopie były naprawdę minimalne. Cieszyłam sie jak * murzyn blaszką * ale powrot do pracy spowodował ich nasilenie. Mi kreci się non stop. Oczywiście jak wezmę chocby pól tabletki / jak juz nie daję rady / psychotropa to się karuzela zatrzymuje. Bellergot brałam w kołysce a tego drugiego leku nie znam .
Odnośnik do komentarza
Oj my biedne robaczki - a te zawroty naprawdę potrafia byc upierdliwe a Ty Grzegorz skoro masz coraz silniejsze to kolejny dowód na to, że to nerwica, bo wychodzi na to że się na nich skupiasz a podświadomość robi swoje. Ja przy tej mojej karuzeli mam niewyraźne widzenie i wrażenie dezorientacji , jakies rozbiegane oczy - masakra !Do miłego :)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich dawno tu nie zaglądałam Niedawno wróciłam z miesięcznych wakacji na których starałam się się zapomnieć o tym co mnie spotkało w ostatnim roku no i nawet się udało,miałam czasem lekkie zawroty głowy ale dało się je wytrzymać starałam się o nich nie myśleć i cieszyć się z urlopu bo kto wie kiedy będę miała znowu okazje wyjechać na tak długo. Jedyne co mi bardzo przeszkadzało to te moje zatkanie uszu, przed wyjazdem w końcu dowiedziałam się co mam z nimi nie tak i okazało się że albo gdzieś u laryngologa albo podczas pobytu w szpitalu zarażono mnie pałeczką ropy błękitnej, jest to dosyć nieprzyjemna bakteria i odporna na prawie wszystkie antybiotyki i tak staram się już ją wyleczyć od 2 miesiecy ale skutki są marne. Wczoraj znowu dostałam nowe krople ale jak narazie po nich mam jeszcze bardziej zatkane te uszy, ale staram się to przeczekać może tak ma na początku być. Powoli zaczynam odstawiać mój lek parogen jestem na etapie połówki tabletki(połówkę biorę już od miesiąca) i czuje sie lepiej niż jak brałam całą. Podczas pobytu na wakacjach moja ciocia zabrała mnie do swojego lekaża(niemcy) ortopedy i okazało się że mam kręgi do nastawienia w szyi(ciekawe że w polsce nikt tego nie zauważył, a byłam na fizykoterapi na ćwiczeniach i w przychodni rehabilitacyjnej)i ogólnie wiele żeczy mi wytłumaczył dlaczego czuję sie tak a ie inaczej. Jeżeli macie jakieś pytania to zapraszam, obiecuję że teraz będe zaglądać tu częściej ponieważ, ponieważ wcześniej te forum wiele mi pomogło, a teraz ja chętnie podzielę się swoimi doswiadczeniami. pozdrawiam wszystkich;)
Odnośnik do komentarza
Grzegorzu wiem dlatego wieczorami czyjesz się najlepiej, ponieważ wiesz że nigdzie nie będziesz musiał już wychodzić, czujesz ulgę że zaraz się położysz i zapomnisz na czas snu o tym chorubsku. Ja tak miałam jak leżała pół roku w domu w łóżku jak tylko zbliżał się termin wyjścia do lekarza to pogarszało mi się jeszcze bardziej bo wiedziałam że będę musiała wyjść czekać na korytarzu,bałam się że znowu zemdleję, a gdy było już po wizycie czułam ulgę że mam to za sobą i mogę wrócić spokojnie do domu.
Odnośnik do komentarza
Fajnie Agato, że o nas nie zapomniałaś. Cieszę się, że jestes na dobrej drodze do wyjscia z tego paskudztwa, bo jest to nadzieja dla innych , że jednak mozna.:) Zgadzam się z toba co do Grzegorza i uważam , że powinien jak najprędzej skontaktować się z psychologiem czy psychiatrą,by nie doprowadzic się do takiego stanu kiedy to wyjscie z domu bedzie nie lada wyczynem. Ja też przy tej karuzeli odczuwam dyskomfort jesli chodzi o oczy - czasami ma wrażenie, że kręci mi się nie w głowie tylko w oczach . Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich, jestem tu nowa- nareszczcie trafiłam na ludzi o podobnych objawach do moich:) jak się domyslacie od dłuższego czasu (1 rok) cierpię na zawroty głowy, które spowodowały u mnie lęki i ataki paniki. oczywiście jestem przebadana na wszystkie mozliwe sposoby i wyniki w normie a ja czuje sie coraz gorzej. zdiagnozowano mi nerwicę, obecnie biorę citalopram ale nie wydaje mi się , że to cos pomaga. zaczęłam równiez chodzić do psychologa ale tez nic to nie zmienia. wiem,że mój przypadek był związany poniekąd z cięzką pracą w uk. od paru miesięcy zaczęłam prowadzic spokojniejsze życie ale to wciąz tkwi we mnie. ostatni atak paniki miałam tydz .temu i myslałam że to juz naprawde tym razem koniec mojego życia. dzięki, że mogę sobie ponarzekać . teraz wiem , że nie jestem sama.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×