Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam sie z Toba całkowicie nie możemy sie nudzic bo wtedy sie nakrecamy i wpadamy w niepotrzebną panike i to nas rozkłada ja zawsze sobie tłumacze ze to tylko moja psycha sie nakreca i wszystko wraca do normy. Dziekuje Bogu ze mam moje wspaniałe dzieci i to dzieki nim jestem tak silna . Codziennie widziały jak biore leki i mówiły miedzy soba *nie denerwuj mamy bo mama jest chora* i dlatego powiedziałam sobie koniec niech sie dzieje co chce odstawiam co ma byc to bedzie. I jak narazie sie udaje . Nie chce by moje dzieciaczki widziały ze matka bez leków nie moze zyc, chce by widziały ze maja silna mame która zyje tylko dla nich i ze ich usmiechy sa dla mnie najlepszym lekarstwem . I musze przyznac ze odkad nie biore leków jestem jakby bardziej spokojniejsza wczesniej na lekach z małej drobnostki robiłam mega awanture , a teraz jest całkiem inaczej wiec widze w tym naprawde mase pozytywów oby tylko tak było :):) Pozdrawiam wszystkich nerwusków...
Odnośnik do komentarza
No i super :::) Ja z kolei mam wspaniałego męża , którego bardzo kocham i zależy mi na tym bym była taką zwariowaną krejzolką kiedy mnie poznał. Staram się jak mogę i jest bardzo ciężko. Chociażby każde wyjscie czy wyjazd jest dla mnie bardzo stresujace, ale żeby nie robić mężu przykrości nigdy nie odmawiam. Ja też zyję nadzieję, że w końcu mi si ę uda czego i Wam kochani życzę :::)))))
Odnośnik do komentarza
Gość Kristis 2
Witam drogie PANIE!Chcialm powiedziec,ze dosyc często zaglądam na forum kardio.pl,gdyz równiez mam podobne problemy co Panie z którymi walczę od 3 lat.Najpierw w nerwicę lękową wpadłam przez pierwszego męza alkocholika z którym się rozeszłam po 7 latach małzenstwa i mam jedną dorosłą córkę o podobnym charakterze co ex ,która mieszka i pracuje za granicą od 6 lat.Niestety moje dziecinstwo tez było nieciekawe,ciągłe awantury ,czasami alkochol ,dlatego w sumie odeszłam z domu i wyszłam za mąz, aby miec spokój ale niestety wpadłam z deszczu po rynnę.Kiedy się rozeszlam z ex odeszlam z córką tak jak stałam niewiedząc dokąd.Poprostu się tulałam z 6 letnia córką od kolezanek po stancje i nie miałam słodko. Pracując poznałam męzczyznę z którym zylismy w konkubinacie 15 lat ,az wzielismy slub,i chyba to był mój kolejny błąd bo jak się teraz okazało od 3 lat wiem jakim człowiekiem jest mój drugi mąz.Przez tę moją nerwicę lękową z tymi okropnymi zawrotami głowy i kolataniem serca poprostu nie mogę sobie poradzic.Brałam leki uspakajające od których się uzalezniłam i byłam u lekarza ,który mi kazał pomału odstawiac.Niestety ale czasami ograniczam ,ale nie wiem co mam zrobic,kiedy mój mąz jest tak okrutny bo uwaza,ze zrobienie zakupów i czasami odkurzyc to cała jego praca a reszta go nie obchodzi ja tez, tylko komputer i internet.MĄZ jest na emeryturze strazackiej juz i ma duzo czasu i spędza go godzinami w internecie.Ja od 3 lat mam problemy z córką,która juz za matką przestała tęsknic ,ze prawie nie dzwoni a jak przyjezdza to doprowadza mnie do łez.Powiedziałam jej ostatnio na swięta ,ze jak ma zamiar mnie wykanczac nerwowo to niech wogóle nie przyjezdza do mnie ,odpowiedziała skoro tego chcesz.Mam tez problemy z dwoma siostami ,które mnie wykluczyly ze swojego zycia dlatego tylko,ze czasami dzwoniłam aby pogadac to jeszcze jedna z nich powiedziala mi zyj i daj zyc innym,a druga mi zaproponowała kupienie sobie trumny,bo są bez serca i mnie nie rozumieją.Zamiast mnie wspierac to mnie dobiły calkowicie.TERAZ ta nerwica się mi nasilila 3 lata temu ,kiedy jedyny brat w wieku 48 lat zmarl nagle na nadcisnienie a rok temu mama nagle zmarła na udar.Ja przez te pogrzeby wpadłam w nerwicę lękową i boję się ,ze mi się cos stanie.Te zawroty tez mam takie czsami,ze sufit mi się kręci dlatego prawie nie wychodzę lub tylko wieczorami blisko domu.Miałam badany blędnik,mam wrazliwy,mam dyskopatię kręgosłupa szyjnego,mam zapalenia tarczycy ale TSH W NORMIE.Byłam tez u kardiologa i mam wyskakiwanie platka zastawki i muszę brac tabletki na zaburzania rytmu serca ale te leki powodują,ze nasilają mi się te zawroty ,ze nawet czasami nie mogę wstac z łózka.MÓJ mąz od roku stał się innym człowiekiem i mnie traktuje jak powietrze.Gdy córka mnie denerwowała i plakałam to ani jego ani córkę nic to nie ruszało,kiedy tylko zacznę o czyms lub o kims opowiadac to mąz od razu mówi,ze go to nie interesuje i ja się wtedy zamykam az się we mnie gotuje.MĄZ albo siedzi przy internecie albo zakłada słuchawki i ogląda telewizor,więc ja nie odzywam się bo do sciany nie będę mówic i tak jest codziennie.Niestety wszyscy mnie opuscili,siostry ,znajomi,córka i mąz tez bo jest obecny ale bez rozmów tylko pyta rano co kupic i to wszystko.Ja niestety mam juz dosyc nie mam nawet do kogo ust otworzyc,jedyną osobą ,która mnie odwiedza to listonosz czasami.Ja chciałabym porozmawiac z kims , ale przez te zawroty głowy ,które mnie tak ograniczają, nie mogę sama wyjsc z domu .3 LATA TEMU miałam suczkę wtedy mogłam wyjsc kogos spotkac porozmawiac ale musiała byc uspiona miała raka i byla ze mną 13 lat i tak związana,ze do toalety nawet chodziła za mną i na spacer tez,męza gryzła.Przez tę nerwicę lękową to wszyscy mnie uwazają za wariatkę a ja jestem tak wrazliwa,ze nawet gdy przez telefon rozmawiam to az mnie trzęsie a do tego alergiczką od dziecka.Tak bardzo chcialabym się wyleczyc z tej nerwicy,chodzę na kontrole do lekarza dostaje leki przeciwlękowe ,które trochę pomagają ale co z tego ,kiedy nie mam nikogo ,zeby porozmawiac, rodziny która by mnie wspirała,jestem sama ze swoją nerwicą lękową uwięziona we własnym domu i myslę gdybym nawet umarła to nikt by nawet nie zapłakał bo nikogo nie obchodzę.Gdy mam zyła to chociaz jej mogłam się wyzalic,porozmawiac ,one tez miała cięzkie zycie bo tata ją ciągle bił za byle co,niestety 17 lat temu zmarł tez.Teraz tkwię sama ze swoim problemem i nie wiem co mam robic dalej,gdzie szukac wsparcia.Mam jednak nadzieję,ze będziemy mogły pisac na forum do siebie oczywiscie jesli PANIE się zgodzą ,jesli nie to trudno.Pozdrawiam WSZYSTKIE Panie i zyczę duzo zdrówka! KRISTIS 2!
Odnośnik do komentarza
Jasne kochana pisz do nas, po to tu jesteśmy. Wiem co czujesz, bo tez od lat męczę się z nerwicą. Bywały momenty, że ostawiałam leki ,ale nerwica wracała i to najczęściej w najmniej spodziewanym momencie. Musisz małymi kroczkami zaczać wychodzić z domu, codziennie jeden krok dalej. Wiem , że jest to cholernie trudne, ale nie mamy innego wyjścia, by nie dac się zwariować. Chyba nie pracujesz, ja niestety muszę, choc karuzela czasami straszna jakoś daję rade. Spróbuj psychoterapii może ci pomoże. Poczytaj sobie jak masz ochotę nasze posty a także watek * z nerwicy mozna się wyleczyć * pani Jadwigi Paszczyńskiej. Będę jutro na forum więc się napewno odezwę. Hejka ::::))))))
Odnośnik do komentarza
Witam w naszym gronie, z tego co czytam masz wiele schorzeń, które ja też posiadam, czyli tachykardia serca, problemy z tarczycą i kręgosłupem, mam małe pytanko, a mianowicie jaki masz puls? Bo po tabletkach na wypadanie płatka się zmniejsza, stąd twoje zawroty głowy się powiększać, ja tak na początku miałam, przed braniem betablokerów miałam puls 130/80 i puls skakał mi do 150 a po draniu tabletek 105/65, teraz z czasem, a biorę już te tabletki pół roku powoli wraca do mojej normy bo mam 120/75 więć może warto się w twoim wypadku temu przyjżeć.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani!, przypadkowo wpadlam na wasze forum i bardzo mi sie podoba!:) Ja choruje *chyba* na nerwice od 20 lat!, dopadalo mnie juz wszystko co mozliwe, umieralam setki razy, a zyje chyba tylko dlatego ze przyzwyczailam sie do objawow, i powiedzialam sobie ze co bedzie to bedzie*! ale gdy przychodzi atak to i tak nie pomagaja przetlumaczenia! Mialam przerwy tak jak wszyscy , bierze mnie to cholerstwo co kilka lat tak dobrze!, wczesniej trzymalo mnie po kilka miesiecy, ale teraz trzyma juz poltora roku! z mniejszymi lub wiekszymi przerwami! Mam pytanie do Agaty 22, bo wlasnie ostatnio od roku jak biore betabloker to najgorsza jest glowa, tak jak u was zawroty a raczej uczucie otepienia i jakiegos niby *kaca* sami wiecie nie do okreslenia! jakie bierzesz beta, bo ja betalok* teraz 25 bo jak wczesniej bralam 50 to jeszcze gorzej, serce mi sie po nim uspokoilo bo mialam straszne tachykardie i przy tym zaslabniecia, ale ile to mozna brac bo musze chyba zmienic lekarza bo mi powiedzial ze moze do konca zycia! mam 44 lata nie jestem jakims smutasem , bylam wesola i pelna zycia jeden incydent od poltora roku z serduchem i wszystko leglo do dzis, czasem mam dosc, ale jeszcze chciala bym dozyc zeby moje dwoie corki ulozyly sobie zycie , zreszta sami wiecie, kazdy by cos tam chcial!!! odpiszcie pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie Jestem tu nowa i chciałabym opisać swoją chorobę Ponieważ też choruję na nerwicę lękową i do tego mam okropne zawroty głowy nie wiem czy od nerwicy bo też mam kłopoty z kręgosłupem szyjnym i lekarz twierdzi że te zawroty to mam od kręgosłupa szyjnego a ja już sama nie wiem od czego tak naprawdę czy to się kumuluje wszystko razem czy to może być od nerwicy Czasami nie potrafię wyjść z domu bo mnie wstyd że sobie ktoś pomyśli że jestem pijana biorę na te zawroty głowy flunarizinę ale jej zbyt długo też nie można brać trzeba robić przerwy jak biorę te tabletki to jakoś mniejsze mam te zawroty głowy ale jak przyjdzie ten okres że muszę je przestać brać co najmniej na 2 miesiące to jest koszmar Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Jeśli lekarz mówi ,ze od kręgosłupa i zapisuje ci takie leki to chyba ma rację.Jesli bierzesz leki na nerwicę i nadal masz zawroty to samo mówi ,ze te zawroty są na innym tle niż nerwica /. I tu bym badała dalej, może niedokrwienie mózgu /Nie można wszystkiego przypisywać nerwicy.Takie jest moje zdanie.
Odnośnik do komentarza
Ja tez biorę betalok zok 50 od pół roku, zanim zaczełam brać to myślałam ze umrę, jak leżałam w szpitalu to miałam odczucie że wszyscy do okoła mają mnie za hipochondryczkę bo nie potrafili znaleść przyczyny mojego stanu. Ja mam 22 lata i przez te zawroty moje życie obruciło się do góry nogami , przez 8 miesięcy siedziałam w domu i się nad sobą użalałam, ale teraz powiedziałam sobie dość, po braniu tabletek na tachykardię, tarczycę i przeciwdepresyjnych czuję się coraz lepiej, nieważne ile będe je brała Ważne że jak narazie pomagają a teraz tylko to się dla mnie liczy, staram się wrucić do swojego dawnego życia, a też zawsze byłam zakręcona, znalazłam pracę jako kierowca którą uwielbiam i czekam na coraz lepsze dni, czego też wam serdecznie życzę . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny!!! Jestem nowa tez mam ogromny problem z zawrotami glowy.wydaje mi sie ze chodze jak pijana nie moge schylic glowy na prawa strone bojest jeszcze gorzej czuje jakby moja glowa byla wiecznie napopmpowana i ucisk caly dzien leze w lozku wstaje jak musze i ciegle tylko placze z bezsilnosci.mam juz tego wszystkiego dosc nawet teraz jak to pisze lzy leja mi sie na klawiature.biore POLVERTIC i 7 dzien Seronil 20 mg.Blagam Pomozcie bo juz nie daje rady!!!!!!! .w razie jakby ktoras chciala pogadac to podaje swoje gg:8191443 Pozdrawiam Was!! mam nadzieje ze chociaz ktoras z Was dzis dobrze sie czuje :(
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich nowych nerwusków:):) widze ze niestety nas przybywa cóż to za cholerstwo ze atakuje tak młode osoby!!! Jak czytam nowe wpisy to przypominaja mi sie czasy jak ja leżałam rozłożona w łózku i wstawałam z niego jak musiałam ; strach wyjscia z domu gdziekolwiek sama to naprawde jest tragedia. Jestem bez leków juz ok 2 miesiecy i bardzo sie z tego ciesze choc wiem ze nie pozbyłam sie lęków na zawsze bo mam tez słabsze dni ale sa do wytrzymania ...wiec dziewczyny głowy do góry napewno bedzie lepiej trzeba na poczatek brac leki by choc troszke wyjsc z tego stanu ale z czasem zobaczycie ze nie beda one juz wam potrzebne mi wystarczyło pół roku by stanąc na nogi czego i wam życze z całego serca:):)
Odnośnik do komentarza
Hej kochane ! Witam Was serdecznie. Kiedy zakładałam ten watek myśłałam, że jestem sama z tym problemem , widzę jednak ,że jest nas coraz więcej. Wiem , że takie wygadanie się przez internet bardzo pomaga, bo mamy podobne objawy i lęki i nikt inny nie zrozumie tego co czujemy. Ja aktualnie czuję się nieco lepiej choć do ideału jeszcze daleko. Bywała ciężko , a nawet bardzo ciężko. Przez te cholerne zawroty nie miałam ochoty na nic. Wszystko co robiłam było przymusem, ale podobno to jest jakaś tam droga do wyjścia z nerwicy. Zajmować czymmolwiek myśli, a jeżeli się pojawiają i to najczęściej te pesymistyczne - zamieniać je na pozytywne. Wiem jest to cholernie trudne, ale myślę, że mi pomogło. Do tego psychoterapia i dobry psycholog. Ostatnio moja pani zaleciła mi oddychanie przepona. Na wdechu liczyć do 3, potem wstrxzymać oddech na 3 i wypuszczać powietrze też na 3. Potem stopniowo zwiększac do 4,5,6. Ważne jest to , by odddychac przeponą , bo wtedy bardziej dotleniamy cały organizm. Spróbujcie - polecam . Do miłego :::)))))
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie Ja też mam już dość tych zawrotów głowy stać zle chodzić zle już nie wiem co robić muszę jednak wytrzymać aż zacznę znowu brać leki na te zawroty jak z lękami troszkę się uspokoiło to znowu to cholerstwo i tak na zmianę Wiem że wszystkiego nie można przypisywać nerwicy ale człowiek z tego wszystkiego nie wie już co ma myśleć o tym wszystkim ach co za życie Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Odnośnik do komentarza
Tez mam dosc dziewczyny tym bardziej ze biore leki niby na zawroty ktore nic nie pomagaja...ja juz serio nie mam sily nie chce tak zyc :( jest tak cudnie na dworze a ja leze i glownie placze...wydaje mi sie ze juz nic mi nie pomoze ze zawsze juz tak bedzie a co to za zycie....ehhh trzymajcie sie Kobitki...ze tak sie kolokwialnie wyraze W KUPIE SILA!!!! buziaki
Odnośnik do komentarza
Hej kobitki ! A ja po dwóch tygodniach luzu zwiazanego z dobrym samopoczuciem znów odczuwam zawroty głowy. szlag mnie chce trafic, bo myślałam, że jestem na dobrej drodze do wyjscia z tego paskudztwa. Byłam taka sczęśliwa , no i ........Chyba nie jest nam dane za bardzo się cieszyc, bo ja zauwazyłam, że jak się tak dzieje to zaraz jest gorzej. Mąz twierdzi, że to wpływa zbliżającego się wyjazdu na urlop. Znacie to im dalej od domu tym gorzej - prawda ? Do miłego pa :::))))
Odnośnik do komentarza
katrin. Kochane trzymam za Was ogromne kciuki........ przeszłam to 10 lat temu, nerwica choć z niej sie nie wyleczysz, ale 10 lat temu miałam taki silny atak nerwicy połączony z lękiem, ze nie wychodziłam na krok z domu. Lęk zabijał we mnie wszystko to jest cos strasznego i nie daje żyć. Odbyłam terapię grupową iiiiiii jedno co jest najważniejsze to nauczyć się z tym żyć......... serio...serio.... masz zawrót głowy to go masz trudno minie ......bedzie następny nie myślec o tym czym mniej bedziecie sie nad tym zastanawiać tym mniej będziecie miały objawów tej choroby wiem powiecie , że dla mnie to jest takie proste ....ale fakt faktem że nauczyłam sie zyć z lekami z bólami serca z kołataniami i jak mam teraz iść do lekarza, który albo mnie oleje, albo wymyśli dodatkowa chorobe wolę sobie odpuścic i nic nie wiedzieć...choć robię sobie czasem podstawowe badania jak ekg, krew i gastroskopię, ale uwierzcie w siebie dacie radę iiiiiii nie czekajcie każdego dnia na objawy postarajcie się je pokonać i powiedziec sobie i co przezyłam jeden, trzeci, piaty zawrót głowy to przezyje i następne .... nic sie nie stało i zyje dalej ........ spróbujcie ....... serio byłam w krytycznej nerwicy iiiiii dałam rade choc leki czasami wracaja nauczyłam się z nimi żyć :)))))) Życzę Wam powodzenia i cieplutko pozdrawiam :)))))))))) .............
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczynki kochane ! A ja właśnie dzisiaj jestem pierwszy dzien po urlopie - MASAKRA i co zawroty silniejsze !!!!! Już wiem z czego one wynikają. A na urlopie byłam w Bieszczadach, Tatrach i Beskidach i tylko dwa razy profilaktycznie wzięłąm procha . Chciałam się * tylko * zabezpieczyć , bo trasę w Tatrach mielixśmy dosyć forsowną i * tak na wszelki wypadek * wzięłam. Natomiast szczyty w Bieszczadach i Beskidach pokonałam bez * wspomagaczy * i pomimo, że czułam niepokój i lekki zawrót głowy - dałam radę. I tak jak pisze katrin , której bardzo dziękuję za nadzieję i wsparcie - musimy zacząc te objawy lekcewazyć. Wiem jest to cholernie trudne, ale już nie raz spotkałam się z opinią , że tak poprostu trzeba. To narazie tyle - trzymajcie się pa :::))))))
Odnośnik do komentarza
Miałem podobne problemy zdrowotne, jak wielu z Was. Myślę, że w większości przypadków problem jest zupełnie inny, a mianowicie, proszę zrobić badania na obecność bakterii helicobacter i chlamedia we krwi. Brałem jak większość środki uspokajające, wszystkie wykonywane badania łącznie z tomografem komputerowym głowy były dobre, a ja wciąż źle się czułem. Lekarze podejrzewali również uszkodzenie błędnika, ponieważ zawroty głowy były tak mocne, że nie mogłem utrzymać równowagi. Dopiero terapia antybiotykowa, zwalczająca chlamedię i helicobacter postawiły mnie na nogi. Należy również zmienić swoją dotychczasową dietę. Zauważyłem, że mój organizm nie toleruje nabiału (skaza białkowa). Obecnie, gdy czuję mdłości, biorę przez kilka dni Controloc 20 na czczo i Sylimarol po posiłku.
Odnośnik do komentarza
Badanie chlamedii i helicobactera robiłem z krwi (+ wymaz z gardła i z nosa). Helicobacter można również zbadać, robiąc gastroskopię żołądka. Moje objawy to: bardzo mocne zawroty głowy, wymioty, nadwrażliwość na światło. Czułem się tak jak przy zatruciu żołądkowym. Chlamedia to bakteria, która po przekroczeniu dopuszczalnej normy powoduje zapalenie zatok, gardła, przewlekły katar, duszności etc. Ja miałem w organizmie dziesięciokrotnie przekroczoną dopuszczalną normę. Dopiero kiedy pokazałem wyniki lekarzowi (badania robiłem prywatnie), przekonał się, że bakterie najprawdopodobniej są przyczyną moich dolegliwości. Zapisał mi 3 antybiotyki jednocześnie, które brałem przez okres 3 tygodni. Ponowne badania wykazały, że moje wyniki są już prawie w normie. Od tego momentu czuję się dobrze i oby tak dalej ;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×