Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny! Molly37,właśnie nawiązałaś kontakt z takimi osobami jak ty, my tutaj cierpimy wszystkie w mniejszym lub większym stopniu na nerwicę.Pisz więc do nas będzie ci raźniej. Reniu , nie rób sobie wyrzutów , że wzięłaś tabletkę.Przecież człowiek musi się jakoś ratować.W końcu to jest nasze życie ...... Ewo, tobie dziękuję,za modlitewne wsparcie , to jest taki miły gest z twojej strony.Polecamy się na przyszłość. A tak poza tym u mnie nic ciekawego , jak to się mówi stara bieda . Kurcze dziewczyny,aby do wiosny!
Odnośnik do komentarza
Pani Jadziu. Przeczytałam uważnie pani post i stwierdzam,że zawarte są w nim bardzo mądre myśli.W związku z tym chciałabym się odniejść do nich w kilku zdaniach. Tak,fala o której pani pisze , prawdopodobnie zalała mnie ponad dobrych 15 lat temu.I do tej pory jestem przez nią osaczona.Cóż,różne mamy koleje losu.Ja mam troje rodzeństwa i tylko ja choruję z powodu nerwicy, pomimo ,że wszyscy wychowywaliśmy się pod tym samym dachem , na tym samym podwórku.Dlaczego więc tylko to mnie dosięgło.Ja w przeciwieństwie do pani nie umię zaakceptować swojej choroby.Nie czuję żadnych korzyści z tego powodu , a wręcz same straty.Bo przez chorobę odeszłam z pracy , z tego też powodu utraciłam wiele znajomości itp.prostu jest mi smutno i źle. Myślę,że potrzebowałabym głebokiej terapii,Jednak w moim mieście nie słyszałam o takowych , o których pani wcześniej wspominała i z których miała możliwość skorzystać.Na terapie prywatne mnie nie stać. Tak więc jak pani mówi, miotam się i ciągle poszukuję drogi wyjścia.Ale ciągle jeszcze mam nadzieję......... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam Cię, Jagodo. Mam nadzieje, ze nie czujesz sie dotknieta, ze pisze do Ciebie w ten sposób, a jesli tak to bedę sie zwracać Pani JAGODO.Mam 57 lat i widze tutaj ludzi zdecydowanie ode mnie młodszych, ale nie chciałabym nikogo urazic, piszac per *Ty*. Z tego, co wiem na temat nerwicy , sprawa genów chyba nie ma tu raczej nic do rzeczy.Predzej nasze PODEJSCIE DO ŻYCIA.Są osoby od dziecka * ofensywne*, przebojowe i sa *defensywne* unikowe. Byc moze Ty podobnie jak ja zaliczasz sie do tych drugich.Choc wiem tez , ze tzw.silne osobowosci tez doswiadczaja lęków, ale z innych powodów niż , ofiary losu*Ofiary losu musza nauczyc sie pewnosci siebie, przebojowosci , odwagi, zaś te osoby tzw. silne, gdy cos w zyciu je * złamie* musza sie nauczyc drugiej strony medalu - współczucia, wrażliwości, miekkosci. To nie jest tylko moje osobiste zdanie, ale poczytałam sobie na ten temat. Na moim watku na tym forum bede chciała przytoczyć informacje z książki Darka Sugara na temat tego *zalania emocjonalnego*, przerwania tamy.Moze to podpowie Ci cos, dzieki temu lepiej zrozumiesz swoja nerwice.NERWICA ZROZUMIANA to naprawde szansa na wyjscie z niej.Dlatego nie załamuj sie, gdyż jest tyle wspaniałych ksiązek na te tematy, których nie było za moich czasów, psycholog niemal na kazdym rogu no i dostep do innych terapii, technik itd. Ja proponuje Ci uważne wczytanie sie w historie tego meżczyzny, ktory wyleczył sie z nerwicy, w te fragmenty wywiadu z Bogiem dot.wpływu myslenia na nasze zycie, bo właśnie w zmianie jakości naszego myslenia kryje sie klucz DO WYLECZENIA i tego jestem pewna.Będę chciała po kolei, na miarę mojego czasu przytaczać informacje na temat wychodzenia z nerwicy, ale całą prace myslowa, emocjonalną itd.kazdy musi wykonać sam.W KOŃCU TO W NASZYM OSOBISTYM UMYŚLE NASIALIŚMY TO, co zaowocowało jako nerwica. Dzis napisałam cos takiegio: KAŻDA MYŚL LĘKOWA, zrodzi nowy lęk, KAŻDA MYŚL RADOSNA jest jak w sercu - WIOSNA!. Pozdrawiam Cię.
Odnośnik do komentarza
no cóż kochane nic mi się już nie chce ..wyniki odebrałam, ....nadal kiepskie :(:(:( boli mnie gardło do przychodni się nie dostałam a na prywatne wizyty brak mi już kasy ....ale co bedę sie musiała *przeżegnac* i iść prywatnie bo już kilka dni się sama kuruję i nic nie przechodzi a wręcz odwrotnie :(:(:( pozdrawiam WAS
Odnośnik do komentarza
Molly37,niestety nie mam NK ani gg bo w zasadzie nie korzystam z tych dobrodziejstw,kiedy mam potrzebę udostępnia mi swój profil córcia.Ale przecież tutaj też możemy porozmawiać.Więc pisz.:):):): Pani Jadziu ,nie wiedzę najmniejszego problemu, proszę się do mnie zwracać po imieniu.Zresztą jestem od pani młodsza o 13 lat. Jakie to miłe ,że zadaje sobie pani tyle trudu, chcąc ludziom pomóc.W dzisiejszym świecie mało ludzi spotyka się takich bezinteresownych. Jeśli mogę, to chcę zadać pani pytanie?Skąd pani pochodzi i czym się obecnie zajmuje? Tymczasem proszę dzielić się z nami swoim doświadczeniem dot.nerwicy i służyć nam pomocą. Serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość jadwigaszpaczynska
Witaj Jagodo, witaj 123 Eu, witam Wszystkich. Mieszkam w nieduzym miasteczku w poblizu Legnicy ( w Złotoryi).Mam nadzieje , ze z grubsza wiecie, gdzie to jest.Do niedawna pracowałam , teraz rozglądam sie za czyms nowym.Latem zajmuje sie działką, uczestniczę w grupie wsparcia dla kobiet z rodzin przemocy . Pytasz sie Jagodo , dlaczego udzielam sie na forum. Bo wiem dobrze jak smakuje nerwica. Odkąd czuje sie szczęśliwa, tak po prostu, bo zyję, bo zmadrzałam i nie przejmuję sie byle * pierdołą*(jak mówi moja przyjaciółka) , zal mi jest, ze tylu ludzi wokół, mając nieraz wszystko, nie umie sie cieszyc życiem. Ja tez kiedys taka byłam.Dopiero nerwica musiała mną * potrzasnąc*, zebym poszła po rozum do głowy.A gdy choroba nowotworowa mi * dokopała* zaczęłam sie zastanawiac, czemu to wszystko służy. Dziś wiem, ze tak naprawdę to większość ludzi nie zyje , tylko wegetuje..Nie wiemy, czy nasze zycie ma cel i jaki, nawet sie o to nie pytamy.Ja tez sie nad tym wczesniej nie zastanawiałam, ale dzięki wszystkiemu, co mnie w zyciu spotkało, wiem, co jest celem mojego zycia.Jestem wdzięczna całemu * złu * jakie mi sie przydarzyło. bo : ŻYCIE JEST DAREM NAWET WTEDY, kiedy na dar nie wygląda, dlatego ciesz sie tym, ze żyjesz, niczego nie osadzaj ! Nie znaczy to, ze gdy brałam chemię, cieszyło mnie to, gdyz było to okropne doswiadczenie. Ale gdy minęło, gdy o nim powoli zapominałam , cieszyłam sie, ze w ogóle zyję. Wiem, ze mogłam umrzec, jak kilka moich przyjaciółek , ale lęk przed rakiem jest większy niz samo spotkanie sie z nim, gdy sie juz zachoruje.I paradoksalnie, gdy człowiek spotka sie twarzą w twarz z tym, czego sie boi, jest tak jakby przeszedł chrzest bojowy i lęk nie jest juz taki wielki. Pamiętam, , że zawsze bałam sie chorych psychicznie, szpitali psychiatrycznych.Gdy trafiłam do szpitala z powodu lęków , nie było to miłe doswiadczenie..Ale tam tez poznałam fajnych ludzi, z niektórymi przyjaźnię sie dotychczas.I przekonałam sie, ze szpitale psychiatryczne tez są dla ludzi, ze strach i wstyd przed nimi jest większy niiz sam pobyt w nich, gdy przyjdzie taka konieczność. Za każdym lękiem nerwicowym stoi konkretny lęk źyciowy, przed szkołą, pracą, ośmieszeniem, przed życiem, śmiercią , odrzuceniem. Dobrze to sobie przemyslałam. Gdyby kazda z osób na forum zadała sobie pytanie, głęboko wsłuchała sie w siebie : czego tak naprawdę sie boi na myśl o pójściu do koscioła, czy do sklepu tego, ze np.zasłabnie i umrze, czy że sie osmieszy, czy że z nadmiernego lęku, napięcia np.zwariuje itd.Jeżeli jest to lęk przed publicznym osmieszeniem sie, niech poszuka w głowie , w pamięci kto lub co sprawiło, ze tak bardzo wstydzimy sie mozliwości osmieszenia.Ja, troche później, gdy poczytalam to i owo i gdy lęk mnie straszył czymś mówiłam sobie coś takiego : TO NAJWYZEJ SIE OŚMIESZĘ, TO NAJWYŻEJ ZWARIUJĘ TO NAJWYŻEJ UMRĘ , a to wszystko po to, by obniżyc poziom lęku, zeby odebrać lękowi władzę nade mną.GDY LĘK czuje jak sie boimy, rosnie w siłę a my tracimy niemal przytomność.Ale gdy widzi , ze mówimy mu :TO NAJWYZEJ, zostaje zbity z tropu, wytrącamy mu broń z ręki. Podobało mi sie to, co przeczytałam o radzie Castanedy skierowanej do tych , , którzy mają np.NATRĘTNE MYSLI. Po prostu doradzał by im powiedzieć : no chodźcie tu wszystkie. nie kryjcie sie . zapraszam was, niech stanie sie was więcej , jakie myśli mogą jeszcze powstać ? Spróbujcie, to po prostu działa. Moze trudno tak wyzwac lęk na pojedynek ale to czego chcemy uniknąć, przed czym sie bronimy, rosnie w siłę , a to przed czym staniemy twarzą w twarz ( pomimo lęku) często okazuje sie *lękiem bez pokrycia*. .Własnie terapia ekspozycyjna ( wystawianie sie na sytuacje lękowe) jest takim radykalnym sposobem dla odwaznych na szybsze uwolnienie sie od lęków ( fobii).Mam nadzieje, ze nikogo nie zmęczyłam tymi moimi rozmyslaniami nad naturą lęków i sposobami radzenia sobie z nim.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Jagoda 65,dziękuję Ci za nazwe leku:)Znam go ale faktycznie jako silny lek anty depresyjny.U mnie sprawa jest taka,ze moje problemy z zawrotami głowy sa jakby pierwotne i maja podłoże neurologiczne.Stany lekowe sa jakby spowodowane nimi.Strach przed wyjściem z domu.Strach przed wyjsciem bez kuli itp.Na ten moment jest lepiej duzo niz było i z zawrotami i z lękami.Neurolog proponował mi kiedyś na zmniejszenie lęku i stanów depresyjnych ktore miewalam jakiś lek antydepresyjny jednak niestety obawiam sie,że on tylko spotę guje zawroty.Ide do szpitala na dokladne zdiagnozowanie tego czegoś co mam.Być może za parę tygodni będę miała jasnośc większą-narazie same domysły i podsunięte lekarzom pomysły.Bezsensu. kiedy yło mi ardzo źle i kiedy to wszystko sie zaczęło korzystałam z pomocy bioenergoterapeuty i musze przyznać,ze poprawa ogromna.W życiu nie czułam się tak radosna,pełna wiary i optymzmu.Ten bioenergoterapeuta polecił mi film,a potem książkę sekret.Ja również polecam ją z całego serca. Dzisiaj mam totalny kołowrotek bo mam za soba kilka nieprzespanych nocy. Pozzdrawiam Was serdecznie:)
Odnośnik do komentarza
Pani Jadziu dziękuję za odpowiedź.Myślę,że nie wprawiłam pani w zakłopotanie tymi pytaniami.Poprostu chciałam panią bliżej poznać , chociaż tak wirtualnie. Zapraszam panią na nasz wątek.Proszę dzielić się z nami swoimi przemyśleniami i nie tylko , mogą to być tematy też takie poprostu *babskie*.Oczywiście na pani wątek też zaglądam i zaznajamiam się z materiałem. Tymczasem pozdrawiam i życzę zdrówka. Niusia,oczywiście zdiagnozuj się dokładnie, bo takie leczenie po omacku nie ma sensu.I może dalej korzystaj z usług bioenergoterapeuty skoro ci pomagał. Jeśli chodzi o film *Sekret* to już go oglądałam.Zeby jeszcze człowiek umiał to wszystko wprowadzić w życie....Ale film świetny. U mnie też bywają lepsze i gorsze dni .Czasami jest mi smutno i żle, czasami płaczę,ale gdy jest lepiej, to staram się żyć i cieszyć chwilą.W myśl piosenki zespołu Dżem ,że w życiu piękne są tylko chwile.Moż znasz ten utwór? Ewa,Reniu,Molly , co tam u was ? Odezwijcie się.
Odnośnik do komentarza
Witaj Jagoda. Witam Wszystkich. Nie mam pretensji o to, ze chciałaś wiedziec cos na mój temat. Żeby komus zaufać, trzeba cos o nim wiedzieć.Ja to rozumiem. Na poczatek piszę na powaznie o nerwicy, gdyz wiem jak to jest * byc w nerwicy*.Ale potrafię z niej żartować, o czym swiadczą niektóre moje wierszyki Np . ten : Witaj lęku, jak sie masz, pokaz swą prawdziwą twarz, czym postraszysz mnie za chwilę, masz pod ręką strachów tyle !. ------------ Strach ma wielkie oczy, musisz go przekroczyć, zanim on cię zniszczy, do czego aż - piszczy ! Życzę Wszystkim wolności od nerwicy.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) Jagódko65,jasne,ze znam ten utwór jak i całą dyskografie dżemu:) Po takim czasie choroby juz się jej nauczyłam w sensie takim,że potrafię korzystać z każdego dnia kiedy jest mi lepiej i dobrz esie czuję tzn.nie mam lub mam małe krećki w głowie.Jeśli mnie nachodzą dni w ktorych czuję sie źle poprostu przeczekuję.Po nich zawsze przychodza dobre ale trzeba sie o to postarać .Zazwyczaj daje sobie dwa dni na totalny luz,a potem już zaczynam walczyć. Nerwica o jakiej piszecie nie jest mi obca,kiedyś dawno temu miałam nagły atak lęku ,wręcz paniki.Dopadł mnie na ulicy,nagle zaczęłam sie bac ,że zemdleje,ze zwymiotuje.To było straszne.Przez jakiś czas btałam doxepin i szybko poczułam sie lepiej.Jednak deprecha wracala do pewnego momentu.Do póki byłam nieszczęśliwa w życiu.Odkąd zmieniłam swoje życie,podejście do niego,zaczęłam robic i zyć tak jak ja chce,a nie jak inni chcą bym żyła -wszystko sie zmieniło.Dziwnie to zabrzmi ale tego wszystkiego dowiedzialam się dzięki tej nieszczęsnej chorobie.Zdałam sobie sprawę,że tak długo żyłam w stresie i nie słuchałam swojego wnętrza,że aż ciało musiało się zbuntować. Szkoda,ze człowiek musi dopuścic aż do takiego stanu żeby zrozumiał jak bardzo musi się ratować. Co do sekretu to polecam książke ,jest lepsza niz film.Zawsze można do niej wrócić,przeczytać odpowiedni rozdział.Film mnie nie przekonal tak jak ksiązka. Pozdrawiam cieplutko:)
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny ! Przesyłam Wam coś ciekawego - sama korzystałam kiedyś z form relaksacji - polecam. Trzymajcie się cieplutko : „W kilka minut uzyskuje się: pełny relaks, swobodny oddech, inne patrzenie na świat..- zdecydowanie polecam!!* Zamiast jednego Jacobsona trzy relaksacje i video na CD http://relaksacja.pl/biofeedback--shop/shop/show/relaksacja_jacobsona_trening_schultza.html Paczka opinii: *… pomogl mi w wielu ciezkich sytuacjach moze to brzmi dziwnie ale gdy bylam zmeczona fizyczne czy psychiczne chwila relaksu okazala sie zbawienna. Ja pelna werby moglam kontynuowac plany dnia.* *Polecam wszystkim. Zdrowym I chorym. Mlodym I starszym. Po zastosowaniu tego treningu spojrzysz na siebie, siwat I na zycie zupelnie nowymi oczami!!!!* *Z produkt jestem bardzo zadowolona.* http://relaksacja.pl/biofeedback--shop/shop/show/relaksacja_jacobsona_trening_schultza.html P.S. Na święta w lepszej cenie :-) -- Radosnych przygotowań do Świąt, Marek Jacenko | redaktor Relaksacja.pl
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Reniu miło mi ,że zajrzałaś, już sobie zanotowałam ten link i muszę sprawdzić jak to działa.Bo sama nie umiem się skutecznie zrelaksować. Ewcia, co się nie odzywasz?Byłaś już na tej wizycie?Napisz coś. Ja idę jutro do swojej pani doktor , pewnikiem dostanę kolejną dawkę wspomagacza.A w piątek na usg piersi bo coś mnie pobolewa , lepiej chuchać na zimne-mam nadzieję.Ale trochę się boję. Oj, nie wyspałam się dzisiaj , bo syn kaszlał całą noc więc cały dom nie spał.Tak to jest, jak się randkuje po nocach.Wcale nie słucha, dopiero jak jest chory to leży cicho jak baranek a mama biega nad nim. Muszę się w końcu wziąć za robotę , bo po niedzieli mam sajgon w domu ale , żeby tak mi się chciało jak mi się nie chce........To narazie.Pa.
Odnośnik do komentarza
Hej Jagódka to jest płyta relaksacyjna do zamówienia za 37 zł. Myślę, że nie jest to zbyt dużo zwłaszcza, że to jest 3 w 1. Wymaga czasu, żeby nauczyc się relaksować , ale potrafi naprawdę wyluzować. Kiedyś byłam przerażona, bo w trakcie takiego treningu - zasypiałam , ale pani psycholog uspokoiła mnie, że to jest własnie dowód na to , że się zrelaksowałam - życzę powodzenia pa :::))))
Odnośnik do komentarza
Reniu pod tym linkiem nie ma nic .....zajrzałam nawet na to forum relaksacyjne co wspomniałaś.... wizytę mam w środę,sama nie chce się za bardzo w te wyniki wczytywac ( bo to przecież nie problem zajrzec i porównac do netu - nie ?! ale wiem że nie jest zbyt dobrze, mam nadzieję że może sie mylę ...) a dziś przycięłam sobie w drzwiach szkoły malutki palec u ręki ( w tej szkole to tylko złe mnie zawsze spotyka ) ...boli że hej ....cały siny ,,,już nie wspomnę o ilości krwi wylanej, (nie dośc że i tak mam morfologię do kitu) aż mi słabo było .... tak że widzicie pechowo mi sie tydzień zaczął..na dworze strasznie wieje ,,,będzie zmiana pogody pewnie
Odnośnik do komentarza
Hej , ale cisza . Piszesz Ewo, że u Ciebie dzień piękny, u nas niekoniecznie. zrobiło się szaro, ponuro, mam wrażenie jakby zbliżała się godzina 18. Wczoraj miałam żołądek wywrócony na lewą stronę, dzisiaj jest już prawie na swoim miejscu , ale za to zawroty większe / wczoraj jakby trochę odpusciły / Tak więc zawsze musi być coś , żeby nie było to - tamto ::)))) Pozdrawiam Was :)
Odnośnik do komentarza
No własnie co taka cisza ? Ja nie mam się czym chwalić od kilku dni mam żołądek na lewej stronie i coś nie chce wrócić do normalności :::(((( a zawroty tradycyjnie. Skakanka poszła na bok, tańce też coś tam narazie sobie czytam żeby się oderwać od natrętnych mysli.Przeczytałam ostatnio artykuł o hipochondrykach, przeprowadzono test z 5 pytaniami - jeżeli na cztery odpowiedziało się pozytywnie to znaczy że się ma tę * przypadłość * - ja odpowiedziałam na sześć :::)))))MASAKRA Miłego dzionka
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×