Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Brak tchu, drętwienie ręki, drawki i kołatanie serca a nerwica


Gość mariolakrejzola

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mariolakrejzola
Chciałabym się na początku podzielić z Wami co ze mną jest nie tak..nie wiem może to ja tylko wyolbrzymiam wszystko a w zasadzie mi nic nie jest nie mam pojęcia :( a więc mam te częste kłucie serca,czasami takie że nie mogę złapać głębszego oddechu,a ostatnio zaczęła mi sztywnieć lewa ręka.nie potrafię sobie radzić ze stresem...wszelkie wystąpienia to dla mnie istna makabra.. :*( nawet łupie pójście do odpowiedzi..zaczynam się trząść serce mi tak wali że to obłęd a jak się wypowiadam to oczy nachodzą mi łzami a usta się tak trzęsą..po chwili mam taką gruchę w gardle że ledwo mówię czuje że zaczynam palić buraka po prostu czuje wzrok wszystkich na sobie nie mogę sobie z tym poradzić lubię przebywać w towarzystwie..byłam kiedyś optymistką zawsze uśmiechnięta ale teraz jest coraz gorzej..moja najlepsza kumpela nie przeszła do następnej klasy-to jeszcze pogorszyło sprawę..myśl o tym że nie będziemy się już tak często spotykać nie będę miała jej przy sobie zaczęły sprawiać że czułam się o wiele gorzej jakbym straciła jakąś bliską osobę która zawsze mi pomagała a teraz zostałam sama :(( (w dodatku mieszka dość daleko) byłam bliska depresji nawet.całymi dniami ryczałam w ogóle nigdzie nie wychodziłam siedziałam w ciemności miałam ochotę zniknąć z tego świata zrobić sobie krzywdę.wiem że nasze życie opiera się na samych cierpieniach ale ja już mam tego dość.to chyba przez znajomość z pewną osoba.zaczęłam się z nią kumplować w 5 klasie podstawówki było git-dwie świruski się dobrały.ale ona zawsze mi pojeżdżała i traktowała jak takiego śmiecia.innych normalnie traktowała tylko nie mnie.byłam do tego przyzwyczajona.przepękałam jakoś te gimnazjum.ale zaczęło mi to coraz bardziej przeszkadzać i odbiło się to chyba na mojej psychice.nie potrafię nikomu powiedzieć prawdy co ja czuje jest chyba we mnie ten strach.boje się że zostanę sama.ale jestem typem takiej osoby która zawsze pomoże(no są wyjątki hehe)..nadal się z nią zadaje ale nabrałam małego dystansu do niej powiedziałam sobie *tak nie może być dasz sobą pomiatać to już w ogóle będziesz jak taki śmieć*...dużo by tu do pisania jak ona mnie traktowała a ja nadal mam ta cierpliwość potrafię wszystko wybaczyć chyba że ktoś by mnie tak porządnie zranił to nie wiem co bym wtedy zrobiła.przez to wszystko nie mam siły się podnieść..mam ciągle załamy ryczę jak porąbana czuje się jak takie *gówno*,zaczęły mi się nasilać te bóle serca.zaczyna mnie nawet denerwować zwykła rozmowa na gg lub przez sms-y jakbym się czegoś obawiała..że ktoś mi coś napisze a ja nie będę wiedziała czy mu odmówić czy nie..stałam się zabawka w rękach innych i nie umiem tego zmienić nie jestem w stanie..nie chce się bać głupiej odpowiedzi głupiego wystąpienia na apelu szkolnym załatwienia jakieś sprawy w np.urzędzie czy gdzieś.. z bliskimi to co innego...pisząc to upaprałam sobie klawiaturę tzn zalałam ją :*****( tak wiem że pewnie nikt tego nie przeczyta bo w końcu kogo mogą obchodzić takie durnoty..chciałam po prostu napisać to może będzie mi lepiej może znajdzie się taka osoba która to zrozumie...to wszystko nie będę już truła inni maja przecież gorsze problemy a ja pss to błahostka w porównaniu to tego.dzięki :) mam nadzieje,że nie będzie gorzej już nie zrobię sobie niczego złego bo na razie mam samobójcze myśli ciągle w kółko to samo.a z tym sercem coraz gorzej ;( a jak była u lekarza to tylko powiedział mi że mam nerwobóle i nierytmiczne bicie serca i zapisał jakieś tabletki które i tak mi nie pomagają chyba bym musiała całe opakowanie na raz wszamać ale to się wytnie..
Odnośnik do komentarza
droga Mariolko, musisz sobie uswiadomić,że TO MY SAMI wybieramy sobie przyjaciół.I to takich,na których możemy polegać.Zupełnie nie rozumiem dlaczego ulegasz jakiejś manipulatorce?Musisz z tym skonczyć.To pierwsze ważne zadanie dla ciebie.Zacznij od ograniczenia kontaktów.Wyłącz telefon,albo zmień,Niech do ciebie nie dzwoni,po co masz się stresować,że nie potrafisz jej czegoś odmówić.Powiedz,że zgubiłaś relefon czy coś.Po drugie zapisz się do jakiegoś kółka zainteresowań,na jakiś kurs tańca,aerobic,taniec nowoczesny,jakiś sport albo na cos ,co ci najbardziej pasuje.Tam poznasz nowych ludzi z zupełnie innego środowiska.Najlepiej,żeby nie znali tej twojej manipulatorki.Z pewną ostrożnością nawiąż nowe znajomości.Przebywając w innych kręgach,odżyjesz.Kup sobie tabletki ziołowe na uspokojenie ,a przed snem pij melisę.Nie zapominaj o codziennej gimnastyce.A może kurs tańca towarzyskiego?Przemyśl to .I pamiętaj,że SAMA możesz sobie wiele pomóc.Czy w twojej szkole można się zająć czymś fajnym?Jeśli tak,to robiąc to będziesz miała dobry pretekst ,dobrą wymówkę,że nie masz czasu.Odetnij się od tego,co jest przyczyną twego stanu.To krok w dobrym kierunku.
Odnośnik do komentarza
Mariolakrejzola, jeżeli uważasz, że za twoim stanem zdrowia stoi ta *pewna osoba* to odrzuć jej koleżeństwo natychmiast .Przecież ona wyrządza ci ogromną krzywdę.Nie pozwól jej manipulować swoim życiem.Dobrze doradza ci *babka*.Zaprzyjaźnij się z innymi osobami.Przecież masz chyba inne koleżanki w klasie z którymi znajdziesz wspólny język.Ją poprostu ignoruj. Po jakims czasie pewnie się znudzi i da sobie spokój. Poza tym porozmawiaj z rodzicami .Oni napewno ci pomogą , w każdym razie coś doradzą.Może powinnaś skontaktować się ze szkolnym pedagogiem albo lekarzem rodzinnym.Wszystkie problemy dają się rozwiązać .Zycie jest dane tylko raz i sprubój przeżyć je jak najpiękniej. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość mariolakrejzola
Może macie rację..co ja gadam Wy macie racje i dziękuję,że w ogóle napisałyście :) ja już w pewnym stopniu ograniczyłam kontakty z tą osobą nie pisze już z nią tak często i potrafię już jej odmówić..ostatnio namawiała mnie na wyjazd do gdańska a jak odmówiłam to mi powiedziała że nikt nie traktuje jej poważnie...sama sobie na to zapracowała..ona tak traktowała mnie to niech teraz odczuje co ja wtedy przezywałam..psycha mi się wyniszczyła..taa mam inne kumpele i to zajebiste,na których wiem że mogę polegać..szkoda tylko że ta moja najbliższa nie przeszła do następnej klasy..przez to miałam taką załame bo dość że mieszkamy daleko od siebie to długo się nie widzimy nawet bo aż 30 min bo ja muszę pędzić na busa hmmm..co za życie..teraz nie wiem jak mam wyjść z tego dołu co robić siedzę w chacie i nic nie robię nie mam pojęcia co ze sobą zrobić..a te kłucie serca jest coraz gorsze :( zdaje mi się że to jest tak jakbym miała jej wiele zawdzięczać i gdyby nie ona to mnie nikt by nie lubił no nie wiem sama..ale mniejsza z tym..dziś moja kumpela przeżyła to samo-jej przyjaciółka stwierdziła że ona jest fałszywa i obraziła się za to że poszła na imprezę na którą ona nie chciała pójść bo nielubi jednej osoby..nie rozumiem takich ludzi przecież to jest dziecinada fochać się o takie coś albo kumpel do mnie \*idziesz ze mną do żabki\* a ona \*a mnie to sie już nie zapytasz?\* i tak w każdej sprawie a później się odzywa jak przyjdę jakby chciała a nie mogła...może dobrym wyjściem będzie znaleźć sobie jakieś zainteresowanie(ale nie bo ona by powiedziała a mi nie powiedziałaś ale jesteś hehe żartuje) taaa tylko jakie bo ogólnie mieszkam na takiej wiosce gdzie dobić się gdziekolwiek to jest wielka masakra..muszę wyjść z tej handy czy jak to się tam pisze bo to może się naprawdę źle skończyć..dobrze że jestem typem osoby u której śmiech to podstawa jak ja walne śmiechem to tylko kwiczeć hehe przynajmniej to mi pomaga w życiu i może pomoże teraz..DZIĘKUJĘ WAM BARDZO :))) pozdrawiam ;p
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×