Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie odczuam żadnego gorąca, mnie po prostu kopie cały czas, 24/dobę. Minia dostałaś cały Holter???ja nie...mam tylko marny, ogólny opis na wypisie. chcę tam jutro jechać i ubiegać się o to badanie. chodzi o to, że to był 3 Holter, da wcześniejsze NIC nie wykazały, więc nie jest łatwo jak wiecie uchwycić arytmię. ten był pierwszym w którym wyszło 1400 pobudzeń, w tym właśnie bigeminie i trigeminie, no i te pary i salwy, ale o tym na wypisie cisza. Więc to badanie może miec dla mnie i mojego lekarza do którego pójdę duzą wartość diagnostyczną!!! Minia, Ty jakie masz skurcze i ile???
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich . gabi jak mi ciebie dziewczyno zal, widze ze jestes w stanie zalamania nerwowego i nikt ci nie chce pomoc. gabi powiem ci tak mam to cholerstwo juz 15 lat. nauczylem sie z tym zyc. wiem ze latwo jest mowic a co innego robic. zadne leki tu wiele nie zdzialaja bo tu zadzi nasza psychika. nie bede opisywal dolegliwosci z tym zwiazanych bo wszyscy mamy takie same.lek i strach przed smiercia towarzysza nam w tym stanie caly czas i w tym tkwi caly problem. tak jak ciebie czytam to tak jak bym siebie czytal pare lat temu. jakich ja badan nie przechodzilem do jakich konowalow nie chodzilem i jakich lekarstw nie lykalem juz nie pamietam. a najgorzej to isc prywatnie bo jak trafisz na biznesmena a nie lekarza to bedzie cie pograzal w chorobie i doil kase . jest to smutne ale czasami tak jest. powiedzialas ze jak ktos by ci powiedzial ze jest wszystko ok to bys to olała. jedank musze cie rozczarowac bo twoja psychika nadal by myslala ze jest cos nie tak i nadal bys sie bala i martwila . wiem co mowie bo przechodzilem przez to samo. teraz mowie ci z calego serca skorzystaj z wizyty u dobrego psychologa , bo tylko tak mozna sobie pomoc i zaczac normalnie zyc. jest takie przyslowie *zajmij sie zyciem albo umieraniem* a w tym stanie to jest powolne umieranie ..powodzenia bedzie dobrze
Odnośnik do komentarza
Ficu.....powiem Ci, że trafiłes w sedno..aż tak widać, że jestem na skraju zalamania nerwowego???a mialeś skurcze komorowe salwy lub pary?mnie się to wydaje groźne, smiertelne, ze szpitala wyszłam niedoinformowana, nie wiem co myśleć, nie wiem co robić, gapię się bezmyslnie w sufit*beczy**beczy*........na jutro mam wizytę do tego słynnego specjalisty kardiologa z Ochojca, wizyta 120 zł. Ja po prostu potrzebuję zeby mi ktoś to wszystko objasnił, wyjasnił, wytłumaczył, ocenił. Wiem, że nikt mi nie zagwarantuje 100 lat życia, byłabym niemądra oczekując czegoś takiego od kogokolwiek....ale ja nie mam nawet minimum na temat mojej choroby, nie mogę się znią oswoić, a inforamacje mam czerpać z neta???przecież każdy przypadek jest inny, indywidualny, zależny od innych wyników badań, chce żeby to ktoś ocenił.....porozmawiał ze mną. o terapeucie też myslałam, zel nie wydolę finansowo, jak wiesz, nie ma w Polsce bezpłatnej terapii, ja potrzebuje rozmowy, nie leków psychotrópowych od psychiatry, potrzebuję wykrzyczeć komuś(przyjaciele juz pasują), cały swój ból, boł po utracie pracy, po utracie najbliższej mi osoby-Mamy, ból gdy umierała na moich rękach, strach przed powikłaniami tych skurczy, cały swój lęk, rozpacz i samotnośc.......oj przepraszam Was, poniosło mnie*beczy*
Odnośnik do komentarza
gabi ja dostalam wypis i osobne badanie holtera ja w rozpoznaniu mam napisane napadowe migotanie przedsionkow musisz trafic na dobrego lekarza ktory zrozumie Cie ze Ty tez masz to nie zawolanie ja jakos trafilam do szpitala i podlaczyli mnie pod monitor i wtedy uchwycili a mialam nieraz w nocy i ja tego nie czulam a na monitorze byly zarejestrowane na wizycie lekarz mnie informowal ze bylo migotanie pozdrawiam Cie serdecznie i wspolczuje z jakich okolic pochodzisz
Odnośnik do komentarza
Gabi... kochanie spokojnie płaczu nie ma sie co wstydzic ,zaczne od medycznego punktu widzenia nie jestem lekarzem ale po przeczytaniu wszystkich artykulow,ksiazek ,eenycyklopedii itd.na temat pracy serca to chyba wiem wiecej niz nie jeden kardiolog pytasz mnie czy mam skurcze dodatkowe?ja sie ich nie pozbylem i prawdopodobnie beda mi towrzyszyc do konca moich dni. Gabi sa skurcze dodatkowe przewracanie serca,koziolkowanie serca , takie terminy tez wystepuja,jest rowniez zamieranie serca najbardziej przykre jest zamieranie serca czyli serce jakby przestalo na chwile uderzac a potem jest mocniejsze uderzenie az drzy klatka,czasami podczas tego zamierania pojaiwa sie uczucie tak jakbys miala omdlec. Wiec widzisz sa rozne metody doprowadzania nas do skrajnego podkreslam skrajnego wycienczenia nerwowego . Najsmieszniejsze jest to ze to nie jest problem serca ale naszej przysadki mozgowej,bo to ona jest za to odpowiedzialna. Wystepuje to u osob nadpobudliwie nerwowych i uczuciowych do ktorych nie watpiliwe nalezysz ,postaraj sie nad tym zapanowac ,wiem ze to trudne wiem tez jak to dziala na osoby postronne ktore tego nie rozumieja i tu wspolczucia ,zrozumienia nie oczekuj. Super ze jest to forum wiec mozemy podzielic sie swoimi przezyciami i zwiazanym z tym horrorem . doskonale wiem jaka ulge sprawia rozmowa z kims madrym na te tematy od razu poprawia sie humor i nastawienie do zycia. nie boj sie psychiatrow nie wszyscy sa swirami i szprycuja psychotropami. jak trafisz na dobrego lekarza i zastosuje odpowiedni lek na twoja psychike to uwierz mi jest to polowa sukcesu. druga polowa nalezy do ciebie . zawsze sluze ci pomoca i rada. dziewczyno szkoda zycia marnujesz najlepsze lata one juz nie wroca .Podkreslam skurcze dodatkowe i zwiazane z tym sensacje to nic takiego tak tez mowia lekarze a my poprostu sie boimy i panikujemy . a tak w nawiasie ile lat sie z tym meczysz?
Odnośnik do komentarza
Ficu, no, ale lekarz, pan ordynator nie mógł się zdecydować, jednego dnia mi powiedział z lekkością, że każdy ma skurcze, że to nic takiego, że nie uposledza organizmu hemodynamicznie, a po moim Holterze na porannej izycie nagle stwierdził, że wyszły mi groźne skurcze i że moga mi uszkodzić serce!!!jak mam nie szaleć teraz????na kolejny dzień przyszedł zastępca ordynatora i mówi mi-dziewczyno, idz Ty na imprezę, rozpuśc włosy i olej skurcze..więc jak to jest???ale ja wiem, wiem, że komorowe sa groźne i boję się, szczególnie salwy, które mam...:/:/:/ ile się męcze??6 miesięcy.....przy czym skurcze pojawiły się nieśmiało, kilka na dzień, potem 15 na godzinę, ignorowałam je, zyłam normalnie, nie bałam się, lae 2 miesiące temu(po smierci mamy) zaczęły szaleć i układać się w całe podwójne rytmy, bigeminie, serie. zaczęły robić ze mną co tylko chciały, niezaleznie od leków, od niczego, zdominoały mnie i tak jest do dziś. Minia-jestem z Sosnowca. przed chwilą jednak udało się zapiac do jednego z ośrodków terapeutycznych w moim mieście na poradę psychologiczną nieodpłatnie na 25 czerwca. Minia i Ficu-dzięki Wam za wyrozumiałość i wsparcie, mało kto mnie rozumie z otoczenia...... uściski
Odnośnik do komentarza
lipca, lipca, nie czerwca, ech, już nie myslę:/ tylko Wy usłyszeliście, że nic am nie grozi, itd, ja raczej usłyszałam w drugą stronę,,,że trudno przewidzieć co będzie, że nie wiadomo, że jak już są skurcze to wszystko się może zdarzyć, taki był ostateczny wydzwiek słów ordynatora. uściski.,
Odnośnik do komentarza
gabi a robili Ci echo serca i w jakim stanie ono jest nie panikuj ja tez sie balam w czasie migotan bo omdlenia mialam a nie zdawalam sobie sprawy jakie moga byc konsekfencje bo grozil mi nawet udar mozgu kardiolog nie chciala mi podpisac zgody do pracy kierowala mnie na rente ale ozrecznik ZUS uzdrowil mnie i musialam wrocic do pracy obecnie jak pisalam jestem po ablacji choc nie jest tak dobrze jak zapewnial mnie lekarz ORZECZNIK ZE PO ABLACJI BEDE WYLECZONA BO U NICH JAK WIADOMO GLOWA POD PACHA TO MOZE I BY PRZYZNALI RENTE
Odnośnik do komentarza
Minia, ECHo mam doskonałe, serce male, lewa komora niepowiększona, kurczliwosc świetna 70%. ale to ponoc bez znaczenia, bo głęboko w sercu popsula mi się jego elektryka, tak mi wyjasniono i w ten sposob zdrowe serce moze stanąc(patrz-migotanie komór). a salwy??kilka skurczy np 3 lub 4 pod rząd bez przerwy, bigeminia z kolei, dodatkowy skurcz po kazdym normalnym pobudzeniu serca, czyli powstaje taki rytm podwojny.
Odnośnik do komentarza
Gabi, ja myślę, że Ci kardiolodzy w szpitalu po prostu maja za małą widzę na Twoje dolegliwości. Na razie spróbuj się nie denerwować i zobacz, co powie ten lekarz z Ochojca. Kardilodzy do kt. chodziłam w Szczcienie też bagatelizowali, próbowali mnie leczyć potasem, patrzyli na mnie z politowaniem kiedy mówiłam, jak się czuję. Tylko jeden prof. Walczak wiedział o czym mówię i nie był zdziwiony kiedy opisywałam mu moje koszmarne samopoczucie. Nie jestem lekarzem i nie przeczę, że u Ciebie nerwy i to co przeszłaś zrobiły swoje, ale taka złożona arytmia (pary, salwy) to chyba trochę wiecej niż tylko nerwy.Myślę, że dobry lekarz w Twoim przypadku to podstawa. Na marginesie też ostanio nie najlepiej się czuję.
Odnośnik do komentarza
Alicjo, po prostu usłyszałam, że serce mam uszkodzone gdzieś bardzo głęboko w środku, czyli elektrykę, mimo, że ogólnie jest zdrowe. I że wyzwoli to stres, jestem się w stanie z tym zgodzić, bo skurcze się pojawiły po bardzo bardzo silnych napięciach. A widać serce to mój słaby punkt i napięcie weszło właśnie w nie. a, że przybrało akurat taką formę.....ja mogłabym przeboleć dużo więcej niż 1400 pobudzeń na dobę, ale te bigeminie, rytmy podwójne, potrójne, salwy, brrrrrrrrrrrrrrrrr........ jak długo serce może pracować w takim trybie awaryjnym???teraz jest małe i sprawne ale w końcu może spasować, umęczyć się i przerosnąć, jest przecież coś takiego jak kardiomiopatia arytmiczna. Dziś kopało mnie do 2 w nocy, zasnęłam, wstałam teraz, już szarpie:)))ech, jak ja to kocham!!!heh. boję się, że ten lekarz dziś też mnie spławi, nie pogada ze mną, ja potrzebuję żeby mi wyjaśnić...... Alicja, Ty miałas pobudzenia komoroe pojedyncze tak*?ok 4000 na dobę, jeśli dobrze pamiętam?brałaś leki antyarytmiczne??z tymi lekami znów jest tak, że one mogą prowokować jeszcze inne arytmię... a teraz po ablacji coś Ci dokucza troszkę? z pozdrowieniami Kurcząca się Gabi
Odnośnik do komentarza
Zgadzam się Ficu skurcze dodatkowe to nic takiego, tak też mówią kardiolodzy i taki jest też mój rodzj arytmii -niegroźny dla życia. Ale powiedz mi jeśli objawy nie pozwalają Ci normalnie funkcjomnować - ja tak miałam (przed ablacją). Często miałam - ja to nazywałam atakami, które trwały kilka dni-zawroty głowy, uczucie że odpływasz-jakbyś miał zemdleć (non stop przez kilka godzin), bóle w klatce piersiowej bóle i zawroty głowy, rozdygotanie w środku, dreszcze. Nie mogłam jeździć samochodem, a praca (siedzaca przy komputerze) była dla mnie sporym wysiłkiem, nie mówiąc o takich przyjemnościach jak uprawianie sportu, czy pójście chociaż czasem potańczyć - z tego zrezygnowałam w ogóle. KIedy już wiedziałam, co mi jest i że to niegroźne to nie miałm obaw,że coś mi się stanie, po prostu to przeczekiwałam, ale szkoda życia na takie czekanie, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić, bo niestety samo przeświadczenie, że to niegroźne nie zlkwidowało objawów i to przy sporej dawce betablokera.
Odnośnik do komentarza
ech, napisałam posta i mi go wcieło....jeszcze raz. Alicjo, ano właśnie, ja jestem się w stanie zgodzić, że ta elektryka serca popsuła mi się od stresów. Skurcze pojawiły się wkrótce po cieżkich, ogromnych, ajkich nigdy jeszcze nie mialam napięciach. Akurat uderzyło w serce, widać są to nasze słabe punkty, te pompy tłoczące. A, że przyjęło od razu taką formę złożoną...ja mogłabym mieć i 5 tyś na dobę, byleby były pojedyńcze, a nie układały się w te podwójne rytmy, gromady itd. Zasnęłam o 2 z kopaniem, obudziłam się niedawno i już szarpie, ach!to jest wprost cudowne! boję się dziś tego lekarza, boję się specjalistów tak zanych, boję się, że mnie potraktuje rutynowo, a ja potrzebuję żeby mi ktoś wyjaśnił, wytłumaczył.... Alicjo, o ile dobrze pamiętam miałaś 4000 skurcze na dobę , pojedyńczych?a brałaś leki antyarytmiczne?z nimi jest ponoć tak, że mogą jeszcze arytmię prowokować, to akurat mi w szpitalu wyjaśniono.... a teraz po ablacji, odczuwasz jakieś drobne dolegliwości, tak? z pozdrowieniami Nieuustannie Kurcząca Się Gabi
Odnośnik do komentarza
Do Gabi, tak miałam 4 tys. na dobę pojedynczych, ale objawy takie jak powyżej - tzn. odechciewało się żyć. Brałam leki poczatkowo min. dawke, potem to już było 7,5 mg concoru. Kilka razy próbowałam odstawiać, raz po takiej próbie prawie przez mies. czułam się jak powyżej. Spróbuj się dobrze nastawić do tej wizyty, będzie dobrze, jesli krążą takie opinie, ze ten lakarz jest taki dobry to pewnie tak jest. Spróbuj uwierzyć, ze Ci pomoże. Czasami lekarze nie podchodzą rutynowo -napisze tu jeszcze raz o prof. Walczaku z CK Anin - niesamowity lekarz, poczułam się jakbym była jedyną pacjentką na świecie. Po ablcji do 3 mies. po było różnie. Teraz to już 6 mies.i do tej pory było super. Ale od 3 dni coś jest nie tak, wczoraj było beznadziejnie, dzisiaj jakby lepiej. Zobaczę, co bedzie dalej, ale mam nadziję, że to tylko chwilowe. Nie chcij mieć żadnej arytmii nawet tej z pojedynczymi skurczami, ja mając tylko te 4 tys. poj. byłam bliska załamania. Bo jest tak, że podobno tych groźych np. 15.000 - 30.000 na dobę podobno się często nie czuje, a takie 4 -5 tys. skutecznie potrafią uprzykrzyć czowiekowi życie i możesz mi nie wierzyć, ale przed wizytą u prof. byłam chyba w podobnym stanie psychicznym do Ciebie. I ta moja arytmia nie była wynikiem stresów, bo nic złego się nie działo wtedy w moim życiu, przyszła sobie z dnia na dzień. U Ciebie to jest raczej prawdopodobne, że mogła pojawić się przez to co przeszłaś. Po ablacji powiedzieli mi, że przyczyną mojej arytmii mogły być liczne anginy i grypy, kt. przeszłam w dzieciństwie, dr Szumowski dokładnie mi to wytłumaczył, jak coś takiego się dzieje, ale nie będę tego opisywać, bo nie wiem czy potrafie to jeszcze z sensem powtórzyć. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Ja wiem, czuję, że to od nerwów, ja od dziecka miałam bardzo słaby i labilny układ wegetatywny, bardzo:(...i to samo mi powiedział zastępca ordynatora(jak mi dzisiejszy lekarz w jakis sposób nie wypali to pójde do niego bo jest naprawdę do rzeczy facet), że ma pacjenta który ma lat 24 i 40.000 tyś na dobę!!!!i nie czuje nic...a ja mam marne 1400 i czuję je cały czas:))). paradoks. trzymajcie się skurczowce i zaglądajcie tu proszę:*
Odnośnik do komentarza
gabi jezeli masz tak czeste skurcze dodatkowe to sprubuj isc do przychodni i powinny wyjsc na zwyklym ekg i pokarz lekarzowi to ekg ze zrobieniem nie ma problemu u lekarza rodzinnego bo opowiadanie jak to przebiega to i moze problem dla lekarza ale jak zobaczy to moze i uwierzy ze zle sie czujesz w tym momencie
Odnośnik do komentarza
Wróciłam. jestem zadowolona z tej wizyty. Normalny facet, wyjaśnił, wytłumaczył te wszystkie bigeminie, i salwy. Powiedział, że u czlowieka bez uszkodzenia organicznego serca salwa komorowa jest wciąż uznawana za arytmię łagodną. Jednocześnie potwierdził po częsci słowa Alicji, że przyczyna nie zawsze jest idiopatyczna czyli samoistna. Ja np mam duże OB, co wskazuje na stan zapalny, nie wiem czego, bo nie mam żadnych dolegliwości. Mam zbadać się u laryngologa, dentysty i ginekologa, szczeglnie. że mam z tym problemy , z krwotokami od 10 lat. Ale bywa i tak, że przyczyna zostaje nie do ustalenia po prostu. Taki urok układu wegetatywnego. Mam sobie powtórzyć Holtera, jak przyjðe do niego ze skierowaniem to zrobi mi go nieodpłatnie. No i leczyć swój kiepski stan psychiczny......... W klinice w Ochojcu natomiast, stoją na stanowisku, że arytmii bez uszkodzenia serca się nie leczy agresywnymi lekami, bo to może pogorszyć sprawę. No chyba, że nawet mała ilośc skurczy tak uprzykrza życie, że staje się ono wegetacją.....jak moje teraz. Powiedział, że jak nie wygram z tym, mimo poprawy stanu psychicznego to żebym znów przyszła, wtedy pomyśli. i masz rację FICU- dobry z Ciebie psycholog;)....facet mnie uspokajał, a ja...nadal się boję, heh...i kombinuję jakież to moga mnie za chwilę czekać powikłania. ależ to pokręcone. aha, mam pytanie- czy ktoś z Was miał kiedyś może tomografię mięśnia sercowego?????pod kątem przepływu wieńcowego. uściski dla wszystkich kurczących się.
Odnośnik do komentarza
Czeka mnie jeszcze kilka badań, ech,,,nie mam na to siły... a mam pytanie, czy Wy ludziki z tymi arytmiami pracujecie??? ja teraz powinnam iść do pracy, ale nie bardzo wiem jak,,nie sypiam całe noce, jakoś sobie tego nie wyobrażam. Jak sobie radzicie z ciągłymi dolegliwościami, a pracą? dobrej nocy kurczący się i migający:*
Odnośnik do komentarza
No widzisz Gabi, przynajmniesz wiesz, że to niegroźne, powtarzaj sobie to i nie zapominaj o tym. Odnośnie pracy, na poczatku tych moich rewelacji, czyli prawie 5 lat temu byłam tydzień na zwolnieniu, a potem to już tylko ze wzgledu na ablcję - 3 tygodnie, ale to norma. Pomimo tych super objawów, kt. mi towarzyszyły (towarzyszą) udawałam (udaję)sama przed soba,ze jest ok. Dziasiaj u mnie lepiej, ale nie całkiem dobrze -boli mnie w klatce i mam lekkie zawroty. Ja ogólnie nie odczuwam tych dodatkowych - *tylko* żyć mi nie daje to złe samopoczucie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×