Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki bardzo za opowiedź,słyszałam od innych ludzi ze tetno 41 wnocy to nic starsznego ale ta lekarka takiego stracha mi napędziła jeszcze dodała ze mam tego nie lekceważyć itd. w szoku byłam.W niedziele miałam jeszcze dodoatkowo stłuczke samochodem i teraz mi wychodzi cały ten stres. Ja w ciagu dnia mam tetno w pracy około 95 a jak wróce do domu i wieczorem juz mam 80.
Odnośnik do komentarza
Witam Ewo chciałam cię zapytać czy te zawroty głowy masz tylko jak cię męczą te dodatkowe skurcze czy cały czas, bo ja mam prawie cały czas bez względu na to czy mnie męczą te dodatkowe czy nie ale chciałam ci powiedzieć że jest taki dzień że nie mam ani dodatkowych ani zawrotów choć to żadko sie zdarza ale jak mam taki dzień to zastanawiam się czemu nie może być tak cały czas i od czego to zalerzy chciałabym żeby takich dni było jak najwięcej trzymaj się jakoś POZDRAWIAM CIĘ i wszystkich forumowiczów
Odnośnik do komentarza
Witam ! skurcze to mam od ....nie pamiętam kiedy, bardzo dawna ! zawroty zjawiały sie już wcześniej sporadycznie - tak że mi specjalnie nie przeszkadzały! Ostatnio tj od ok.3 tyg są ! nie mogę się położyć , zamknąć oczu! często w nocy budzę się ,kiedy przez sen przekręcę się z boku na bok to własnie zawroty mnie wybudzają i potem ciężko mi nawet usnąć ! W dzień jako tako ! Zrobiłam badania - czekam na wyniki ! Dziś miałam tomografię komp. głowy - wynik za tydzień ! ponadto szumy cały czas w uchu - dlatego i u laryngologa i neurologa byłam ! dobrze, że serce narazie za bardzo nie szaleje ! Mi też kiedyś zdarzały się takie dni Krycha ! ale już sie nie zdarzają ! pozdr!
Odnośnik do komentarza
Gość mama wojtusia
czesc dziewczyny :) no w koncu bylam u tego lekarza ostukal opukal zrobil echo i stwierdzil ze wzsystko jest ok poza tym ze droga przewodzenia w moim sercu nie biegnie tak jak powinna tylko omija wzel spowalniajacy te impulsy elektyrczne czy jakos tak pokazal mi schemat serducha i wytlumaczyl...przewodzenie dlatego obywa sie za szybko i stad sie biora skurcze dodtakowe i te rozne zaburzenia...ehhh mam brac biosotal ale poczekam z tym jeszcze ze 2 miesiace zeby powoli synka od piersi odstawic...i poki co to jesli zaburzenia nie sa tak silne ze doprowadzaja do omdlen czy utrat swiadomosci to nic sie z tym innego n ie robi...a jak bedzie bardzo zle to mnie dopiero wtedy skieruja na wypalanie tej drogi.no tyle sie dowiedzialam jeszcze mam zrobic holtera ale dluuuuuuga kolejka wiec pewnie poczekam znowu kilka miesiecy :( coz ale wiem co mi jest i trzeba dlaje zyc :) kobietki a ja mam do was pytanie czy przed i w czasie okresu nie czujecie ze s serduchem gorzej?bo ja cos takiego zaobserwowalam ale moze mi sie tylko wydaje...aaaa i jeszcze cos tez mam jakies zawroty glowy od jakis trzech dni moze tp jest ze soba powiazane te zaburzenia serca i zawroty glowy?? pozdrowka :)
Odnośnik do komentarza
oooojak miło miło zobaczyć że dawni forumowicze nie zapomnieli. Ewo co to za badanie ENG bo nie miałam nigdy takiego badania ,to fajnie że kręgoslup szyjny masz ok i teraz przynajmniej wiesz że nie od tego masz te zawroty a ja nie wie czy od arytmi czy od kręgosłupa a może to na tle nerwowym już sama nie wiem. A jeśli chodzi o to samopoczucie przed i w czasie okresu jak pyta mama wojtusia to przy dodatkowych serducho więcej szaleje POZDRAWIAM i wspaniałego weekendu bez dodatkowych życzę.
Odnośnik do komentarza
Cześć Jestem po zamknięciu PFO (prztrwałego otworu owalnego) miesiąc. Mnie więcej od takiego czasu zaczęły mi dokuczać dodatkowe skurcze, podobno pojedyncze nakomorowe. Biorę Metoprolol. Są dni że tych kurczy jest kilka mocnych, ale są takie że już trzy razy wzywałam karetkę. Boje się iść do pracy - nie chcę zasłabnąć. Czy istnieje szasa że te skurcze ustąpią ak samo niespodziewanie jak się pojawiły czy mam się tak czuć już zawsze? Czy to jest uleczalne? pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam ! jeśli chodzi o ENG - to badanie pobudliwosci błędników w związku z tymi zawrotami głowy ! EEG też miałam :( czekam na wynik tomografii komputerowej głowy ! Jestem wsciekła , załamana i bezradna :( czuję się żle a jak narazie znikąd pomocy :(((( Pierwsze tygodnie jakoś to znosiłam a teraz czuję się z dnia na dzień gorzej :(
Odnośnik do komentarza
Noi co to pogotowie stracatello co ci mówił lekarz a zasłabłaś już kiedyś przy tych skurczach?Ewo nie załamuj sie bendzie napewno dobrze ja też nieraz mam takie dni że mam dość tego wszystkiego popłacze sobie nawet to troche pomaga bo sobie myśle czasami dlaczego mnie to dopadło ale widzisz Ewuniu pewno tak nam pisane ale widzisz ilu nas tu jest na tym forum z tymi problemami ja wiem że łatwo powiedzieć bo to człowiekowi odbiera radość życia. Trzymaj sie cieplutko i głowa do góry damy rade.
Odnośnik do komentarza
Ewka wydaje mi sie, ze w duzej czesci za poglebienie tych objawow albo moze nawet za ujawnienie u Ciebie odpowiada nerwica. bardzo emocjonalnie piszesz to potwierdza, ze bardzo nerwowo reagujesz, tak jest u nerwicowcow. ja tez mialem zawroty glowy, uczucie potwornego zmeczenia, uczucie zapadania, bezdechy, piski w glowie, szumy uszne, drgawki, drzenie ciala wewnetrzne i inne objawy. latalem po lekarzach i niestety nadal troszke jeszcze to robie. nawet rezonans zrobilem, ekg, echo, przeswietlenia rozne, usg i inne cuda. i co? i nic, no moze prawie nic. wykryli mi troche kwestii, ale nikt nie zdiagnozowal mnie jednoznacznie. i w sercu jakies nieprawidlowosci, w glowie tez mogloby byc lepiej. ale po prostu czlowiek to nie skala i musi miec swoje przypadlosci, a nerwice je uwielbiaja i wyciagaja na wierzch. mnie pomoglo wyciszenie i zmiana trybu zycia. na szczescie prace mam spokojna. to jest wazne, zeby zycie doslownie wywrocic do gory nogami na ta pozytywna strone. mnie rowniez pomogl powrot do modlitwy i wiary, po wielu latach zaniedban. Pozytywne mysli maja moc uzdrawiania. i to nie sa farmazony :)
Odnośnik do komentarza
Krycha, pogotowie niewiele mi powiedziało - oni mają obowiązek zawieźć do szpitala i tyle. Jedni traktowali poważnie inni zwalali na nerwy. W Ochojcu przyjeli mnie i zbadali, robili nawet echo (w związku z implantem w sercu) - uzupełnili spadający potas. W innym szpitalu jedynie zrobili badania i mimo niskiego potasu puścili do domu - z receptą na potas. Generalnie po rozmowie z kardiologiem wiem że od tego sie nie umiera, ale... jak z tym żyć? Nie straciłam nigdy świadomości ale miewałam stany rzekomo tężyczkowe - nikomu nie życzę. Cały czas jednak nie wiem czy to w ogóle jest wyleczalne??? Czy ktoś wie czy można sie tego pozbyć tabletkami, albo porostu upływem czasu i spokojem? pozdrówka
Odnośnik do komentarza
Witam po dosc dlugiej nieobecnosci. Przypuszczam ze nie ma tu osob ktore czekaja na mnie z niecierpliwoscia hihi....ale mam pytanko. Czy mozecie mi powiedziec czy jest w Polsce takie badanie ktore nazywa sie strestest?? Nie wiem czy po polsku tak samo sie wlasnie nazywa. Jesli inaczej to czy moze ktos mi napisac jak? Takie badania mam miec za dwa tyg. i one trwaja 3 gdz. Z tego co pielegniarka mi tlumaczyla to jest to takie badanie co ma kilka etapow jakby. Ze miedzy innymi bada sie czy zyly sie nie zapychaja w sercu. Pytali mi sie tez czy napewno w ciazy nie jestem bo jakis plyn radioaktywny maja mi tez podac dozylnie i strasznie sie tym zaskoczylam bo to przeciez trucizna. Niby w ten sposob cos tam jeszcze maja posprawdzac. Wiem ze mam biegac tez po takiej macie, mam sie ubrac wygodnie na sportowo. Nie spytalam wlasnie doktora na czym wlasciwie polega ta opcja z tym srodkiem radioaktywnym bo wlasciwie gdy odbieralam wyniki z Echokardiogram to byla tylko pielegniarka i ona miala polecenie od doktora zapisac mnie na te badania jako na kolejne. Gdyby ktos mogl mi napisac czy mieliscie cos takiego, lub cos podobnego. Jak to sie odbywa w Polsce i jak sie nazywa. Dzieki i zdrowia zycze.
Odnośnik do komentarza
stracatello to co piszesz to widze że jesteś załamana swoim stanem zdrowia ale wiesz wydaje mi sie że gdyby twój stan zdrowia był conajmniej zły napewno by cię zostawili w szpitalu tak mi się wydaje. Ja terz kilka razy wzywałam pogotowie jak dostawałam tzw trzensawek nie wiedziałam co sie ze mną dzieje wyglądało to tak jak bym miała padaczkę nie mogłam zapanować nad swoim ciałem to jest okropne, kazano mi sie zgłosić do neurologa i okazało sie że to jest tzw wyzwalanie sie nerwów,a mój organizm tat właśnie odreagowuje nagromadzone napięcia nerwowe.Nie martw sie to przejdzie napewno mnie z biegiem czasu przeszło oczywiście nie obeszło sie bez leków uspakajających choć nie jestem ich zwolennikiem ale nie było wyjścia teraz jest o niebo lepiej i gdyby nie te skurcze dodatkowe i zawroty głowy to by było fajnie.Do Toma miałam robione hormony tarczycy są w normie ale ja dostałam tych skurczy po przebytym zapaleniu mięśnia sercowego.POZDRAWIAM i zdrówka wszystkim zycze. Acha strucello a jak sie objawia ten stan tężyczkowaty?
Odnośnik do komentarza
Krycha Stan tężyczkowy objawia się stanem parliżu wszystkich kończyn, brzucha i ust, duszność (objawy typowo wieńcowe). Pawą rękę wykręcało mi do *ręki położnika*, lęk, ból i kołatnie. Potem trzęsawka - prawie jak przy padaczce. Przeszłam prawdopodobnie dwa razy TIA (przemijający udar mózu). Często miewałam tachykardię - jak o określono zatokową, ale prawdziwą przyczna wszystkich moich dolegliwości tkwi w PFO - kóre podobno ma 30% ludzi i dopóki nie zacznie dawać objwów to nawet się tym nie wie... A objawy jak widać mogą zagrażać życiu. Badań się nie robi rutynowo bo są dogie - zabieg zresztą też. Boje się, bo mam małe dziecko, no i jeszcze mam tochę do zrobienia na tym świecie. U mnie też postawili diagnozę zapalenia mięśnia secowego, ale na epikryzie nie potwierdzili. Wiem że podstawa tkwi w spokoju - ale to łatwo się mówi jeśli się nigdy nie doświdaczyło takiego (lub pdobnego) stanu. Kiedyś jak mi się robiło słabo siadałam wypijałam szkankę wody i wmawiałam sobie że nie zemdleje bo nigdy mi się to nie zdarzyło więc się nie zdarzy i teraz. Obecnie nie potrafię sobie tak tłumaczyć bo zasłabłam od czerwca już dziesiątki razy i raczej trudno mi uwierzyć że to się kiedyś skończy, a lekrze rozkładają ręce i twierdzą że to w dużej mierze od nerwów.. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Stracatello naprawde bardzo ci współczuje gdybym tylko mogła ci jakoś pomóc jak czytam twój post . Masz małe dziecko kochana musisz myśleć o dziecku i nie załamuj sie, a nie zaproponował ci lekarz jakiegoś leku lekko uspakajającego? może byś sprubowała. Piszesz ,że leżałaś w Ochojcu to napewno jesteś z moich okolic ja chodzę do kardjologa ,który jest z Ochojca. POZDRAWIAM .I nie martw się będzie OK. wierze ,że dasz sobie rade.
Odnośnik do komentarza
Dzięki Krycha za słowa otuchy :) Też leczę się u lekarza z Ochojca i w zasadzie nie mam zastrzerzeń. Lekarz jest ok - tylko moja przypadłość wredna. Lki uspokajajace - Cloranxen - ledwie z niego wychodzę po trzech miechach brania... nie widziałam różnicy ale odtawić trudno. Postawiłam narazie na melisę Milocardin (doraźnie) i własne skupienie... a i czsem Hydroksyzyna... Minia - możesz mieć dużo racji zwłaszcza że tak twierdzą lekarze (patrz wątek powyżej). Ja nie twierdzę zresztą że mam śmirtelną chorobę serca, ale mam bardzo upierdliwą i niewygodną przypadłość która bezpośrednio nie zagraża ale zagraża powiklaniami a te już są śmiertelne. Ale nie idźmy tak daleko - póki co zabija mnie powoli zabierając mi szczęście pracę możliwość bycia matką zdrową i wsołą, wprowadza mnie w nerwicę i lęki - robi mnie życiową kaleką! Może to mnie jescze za świeże łącznie z zabiegiem stąd moja nieumiejętność radzenia sobie z zaistniałą sytuacją. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
stracatella ja tez jestem mama tylko teraz juz doroslego syna ale co kiedys ze mna zrobily nerwy to trudno i teraz mi o tym mowic jestem po 14 stu operacjasz ale jakos udalo mi sie wybrnac z calej sytuacji obecnie jestem po ablacji bylo dobrzeokolo pol roku ale na powrot mam migotania przedsionkow ale nie panikuje choc to nieraz trudno bo dolaczyly sie bole za mostkiem i nieraz wpadam w panike ale nie dzwonie po pogotowie bo tam trzeba z trzy godz lezec pod kroplowka zwiekszam dawke lekow i sama siebie obserwuje tak nauczyla mnie pani kardiolog zazywam pramolan na wyciszenie, rozumie Was wszystkich bo to nieraz jest trudne.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam was bardzo żle sie dzisiaj czuje niedość że męczą mnie te zawroty głowy, to jeszcze na dodatek dusi mnie w gardle okropność nie wiem czy to nerwa mnie tak dusi zeszłam na chwile do sąsiadki bo sie zlękłam że mi sie coś stanie ale wziełam sobie VALIDOL do ssania i troche popuściło czy może tak dusić z nerwów? macie coś takiego?POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Oj mam nieraz ale nie wiem czy z nerwów i to mnie dopiero denerwuje... ;) A serio to dzisiaj też mam podły dzień, do tego doczytałam się o wypadaniu płatka niefajnych rzeczy (a ponoć to mam) i dodatkowo mnie zdołowało... a żyć trzeba dalej. Trzymaj się jutro pewnie będzie lepiej.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich ! a przede wszystkim- Martę usa :) Fenix-zdaję sobie sprawę ,że nerwy to nic dobrego :( ale ja naprawdę spokojnie to znosiłam tyle czasu i nadal nic ...wiem są inni z poważniejszymi problemami ale tak bardzo chciałabym w miarę normalnie funkcjonować :( Stracatello ! doskonale Cię rozumiem i chociaż nie doświadczyłam aż tylu dolegliwości co TY- też uważam się za kalekę życiową - radzę sobie jako tako :( ale obawiam się że niebawem przestanę sobie radzić , jeśli nadal nie bedę wiedzieć skąd to się u mnie bierze . Wypadanie płatka też mam ! pozdrawiam- trzymajmy się razem bedzie nam łatwiej !
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×