Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Może dlatego że sie wyleczyli z tego ;] ale dołączyłem ja. hehe. niestety. dlaczego? Zacznę od tego że jestem aktywnym nawet bardzo człowiekiem. trenuje kosza, pływam , siłownia itp itd - jestem trenerem/wuefistą więc mnóstwo ruchu. Od jakiegoś czaasu na treningach sporadycznie i nie zawsze przy dużym zmęczeniu czułem dziwnę bicie serca. gdy sprawdzałem puls na szyi to był wysoki ok200 lecz słabszy. nie czułem sie źle czy słabo, poprostu dzwine uczcuie. max trwało to może z 8-9 sekund i wracało wsjo do normy i biegałem dalej. ale postanowiłem zrobić sobie prywatnie wysiłkowe bo nei miałem nigdy;) mam 28lat i badania sportowe zawsze klub załatwiał po znajomościach. na tym wysiłkowym wyszło( w ok12 min próby) to akurat i był to jak lekarz okreeślił czestoskurcz komorowy napadowy. trwał może z5 sekund i po ustaniu wysiku ustąpił.zalecił żebym pojech na izbe do szpitala i sie umówił na diagnostyke. troche mnie zdziwiło to że tak poważnie to potraktował no ale pojechałem i......mnie na 2 dni od razu zostawili i przebadal ( pierwszy raz w życiu w szpitalu i to jeszcze na kardilologii w wieku 28 lat - trauma hehe;] i. w wynikach troche niski potas na dolnej granicy. Echo serca OK, ekg spoczynkowe - zawsze OK, rtg klatki piersiwej OK, holter 24h - 17 pobudzen komorowych; 210 nadkomorowych, ten o min 39 w nocy a max 109 w dzień, bez pauz powyżej 2,5 s . - powiedziano że wyszedł ten holter ładnie. na drugi dzien w szpitalu zrobiono mi ponownie wysiłkowe i tu zaden czestoskurcz nie wystąpił tylko liczne pobudzenia po samym wysiłku jak bieżnia stanęła ( dziwne ale wiedziałem i czułem że tak będzie bo jka bieżnia stanęło to czułem potrzebe *robiegania się jęszcz e* a nie stania w bezruchu na bieżni po wysiłku z tętnem ok 170 bo takie pod koniec próby miałem. kardilog powiedziała że tee pobudzenia maja nawet zdrowi ludzie. wypisali mnie i dali skierowanie do poradni rytmu gdzie zapisałem się * na za miesiąc* dio tego cxasu dała mi asekuracyjnie beto 50zk po pół tabletki. jednak po 3 tyg brania poszedlem do niej bo mialem niskie cisnienie ok 90/55 ( zawsze 125/80|) i jakoś wolno serce biło. kazala odstawic i po kilku dniach juz cisnienie i samopoczucie elegancko. w poradni pan powiedizla mi ze jak juz to mam łągodna arytmię i tylko przy wyiłku, proponował troche odpuścic tak duże wysiłki. tak zrobiłMoże dlatego że sie wyleczyli z tego ;] ale dołączyłem ja. hehe. niestety. dlaczego? Zacznę od tego że jestem aktywnym nawet bardzo człowiekiem. trenuje kosza, pływam , siłownia itp itd - jestem trenerem/wuefistą więc mnóstwo ruchu. Od jakiegoś czaasu na treningach sporadycznie i nie zawsze przy dużym zmęczeniu czułem dziwnę bicie serca. gdy sprawdzałem puls na szyi to był wysoki ok200 lecz słabszy. nie czułem sie źle czy słabo, poprostu dzwine uczcuie. max trwało to może z 8-9 sekund i wracało wsjo do normy i biegałem dalej. ale postanowiłem zrobić sobie prywatnie wysiłkowe bo nei miałem nigdy;) mam 28lat i badania sportowe zawsze klub załatwiał po znajomościach. na tym wysiłkowym wyszło( w ok12 min próby) to akurat i był to jak lekarz okreeślił czestoskurcz komorowy napadowy. trwał może z5 sekund i po ustaniu wysiku ustąpił.zalecił żebym pojech na izbe do szpitala i sie umówił na diagnostyke. troche mnie zdziwiło to że tak poważnie to potraktował no ale pojechałem i......mnie na 2 dni od razu zostawili i przebadal ( pierwszy raz w życiu w szpitalu i to jeszcze na kardilologii w wieku 28 lat - trauma hehe;] i. w wynikach troche niski potas na dolnej granicy. Echo serca OK, ekg spoczynkowe - zawsze OK, rtg klatki piersiwej OK, holter 24h - 17 pobudzen komorowych; 210 nadkomorowych, ten o min 39 w nocy a max 109 w dzień, bez pauz powyżej 2,5 s . - powiedziano że wyszedł ten holter ładnie. na drugi dzien w szpitalu zrobiono mi ponownie wysiłkowe i tu zaden czestoskurcz nie wystąpił tylko liczne pobudzenia po samym wysiłku jak bieżnia stanęła ( dziwne ale wiedziałem i czułem że tak będzie bo jka bieżnia stanęło to czułem potrzebe *robiegania się jęszcz e* a nie stania w bezruchu na bieżni po wysiłku z tętnem ok 170 bo takie pod koniec próby miałem. wytpisali mnie i dali beto 50zk po pół tabletki ddziennie do czasu wisyty wporadni rytmu ( za 35 dni). Jednak po 3 tyg brsania poszedlem do nich bo mi tetno dziwnie spadlo d 90/55 ( zawsze mialem 125/80. kazali odstaawić . po killku dniach wrocilo do normy i sie czulem elegancko. W poradni pan powiedzial że jak juz mam wogole arytmie to łagodną i tylko przy dużym wysiłku. zaproponował bym trochę oddpuscił z intensywnością trenowania. W zasadzie popadłem w skrajność i od tamtej akcji z sercem już nie trenuje wogóle ( czuje brak i potrzebe ruchuu). Co lepsze to od tej akcji mam sporadycznie uczucie jakichś pauz/przerw w biciu serca ok 1,5s - a jak o tym czytam po forach i mysle to nieraz kilka razy na godzinę ;] nei wiem czym to jest spowodowane.... nigdy w zyciu nie miałem problemów z sercem. zawsze dużo sportu i bdb kondycja i wytrzymałość ;] no nostatnimi czasy doszło mi dużo pracy i stresu( prowadze zespół w kosza i prrzeżywam mecze bardzo;] ma ktoś podobne akcje? czy te takie odczuwalne jakby pauzy czy potknięcia to tte skurczybyki czy jak ?a może serce przez te akcje domaga sie wyiołku który zawsze miało?

Odnośnik do komentarza

Nie wyleczyli się, ale może lepiej się czują:-). Awierone, takie uczucie przerw jest charakterystyczne dla dodatkowych skurczy, kiedy po dodatkowym następuje przerwa wyrównująca. Popadanie w skrajności na pewno dobre nie jest, nie przestawaj w ogóle trenować, jeśli to może trochę wyluzuj, ale całkowite zaprzestanie aktywności fizycznej to chyba nie jest dobra metoda. Wielu osobom, na przykład mi, ruch pomaga, dodatkowe skurcze stają się mniej dokuczliwe, a czasem nawet przechodzą po wysiłku. Pływam, biegam, jeżdżę na rowerze i ćwiczę, może nie jest to wyczyn, ale regularny ruch i wiem, że kiedy zrobię sobie przerwę na kilka dni czuję się gorzej. Piszesz, że ostatnio masz stres i dużo pracy - raczej na to bym zwróciła uwagę. A nagłe przerwanie treningu na pewno nie zrobi Ci najlepiej. Mi lekarz pytany o wysiłek fizyczny powiedział, że jest on zalecany osobom w naszej sytuacji, jedynie w czasie, kiedy arytmia się nasila nie należy się zbytnio forsować, ale nie należy z niego rezygnować. Z tego, co piszesz Twoja arytmia jest faktycznie łagodna, wiem, że dla kogoś, kto zawsze był okazem zdrowia takie problemy pojawiające się jakby znikąd to szok,ale staraj się podejść do tego spokojnie, jak poczytasz to forum to sam dojdziesz pewnie do wniosku, że masz faktycznie łagodne dolegliwości. I bardzo dobrze. I tego się trzymaj. pozdrawiam i nie daj się

Odnośnik do komentarza

Czytałam, że u sportowców pobudzenia dodatkowe występują częściej i jest to jakoś związane z nerwem błednym, statystycznie było chyba 62% wśród zwykłych zjadaczy chleba i 75% u sportowców, tak że nie jesteś sam:) A swoją drogą to naprawdę jakaś cholerna epidemia. Te czasy są masakryczne dla naszego zdrowia:(

Odnośnik do komentarza

Margolia - może faktycznie od stresu. własnie wrcóciłęm z meczu ( jestem trenerem kosz;) ) mecz jeden z wazniejszych w sezonie . na szczescie wygrany 80:72 . c się nadenerwowałemi nakrzyczłem na chłopaków na meczu to poezja..... skurcze mnie na szczęsie w trakcie nie atakowały.. ale po meczy gdy wszystko całe emocje i nerwy *puściły* to odczulem kilka szarnięć/przerw...... po godznce czuję się już teraz jak młody bóg ;] o ile nie myśle oi tym dziadostwie ;]

Odnośnik do komentarza

Witajcie :) Stres, nerwy, wysiłek i głębokie emocje są dla nas zakazane :). Jednak trudno bez nich żyć bo dotykają nas przecież różne emocje i sytuacje. Dodatkowe skurcze są najbardziej odczuwalne jak nasze napięcie już minie - taka opóźniona reakcja. Ja staram się żyć całkowicie normalnie i nie skupiam się nad tym co czuję. Czasami to trudne, ale się udaje :). Najgorzej jak ktoś zaczyna skupiać się tylko na pobudzeniach, przerwach, tętnie i strachu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Rui Miguel

Awierone Twoja historia jest odbiciem lustrzanym moje. Ja też od 8 roku życia gram w piłkę nożna. Dodatkowo gram w siatkówkę i często jeżdżę na rowerze. Tak przynajmniej było do czasu kiedy zaczęło się to wariactwo. Miałem próbę wysiłkową gdzie wyszły te dodatkowe pobudzenia - kardiolog powiedział że nie ma się co przejmować. To samo w kółko mówili też inni u których byłem. Te skurcze łapią mnie podczas minimalnego wysiłku. Ale podczas wzmożonego (sprinty, ćwiczenia gminastycznie) nie mam ich wcale. Dopiero po jakimś czasie kiedy tetno zwalnia. Mam nadzieję że to minie niedługo bo czasem wydaje mi się że robi się naprawdę źle..

Odnośnik do komentarza

Zuzanna7 - ja na szczescie az tak nie odczuwam ich zebym sie jakos zle czy slabo czuł...... max moze mi sie zdarzylo kiedys ze mialem ich z 15-20 w ciagu jednej godziny i to max. zadnycch czestoskurczy tez w zyciu nie miewałem.;] Rui Miguel - przynajmniej ni jesem sam ;] ja podczas wysilku generalnie nie odczuwam ich.... mija juz prawie miesiac od kiiedy zaczeły sie te moje akcje sercowe. przez ten czas troche sie oszczedzalem i zminnilem diete ;] nawet schudlem kilka kg;] z dnia na dzien czuje zze serce wraca do normy i mam nadz ze za kilka tyg zapomne o tym calym dziadostwe..;] juz powoli mi brakuje ruchu wiec o dzis zaczynam od basenu ;] ps. oby tylko pogoda dospisala bo jek n ma slonca i jest pchmurna pogoda czuje ze tegho dzadostwo mi jakos bardziej przeszkadza..;] by do lata

Odnośnik do komentarza

Awierone ja pobudzeń komorowych mam 50 tyś./dobę, czyli średnio co drugie, trzecie uderzenie serca. Są one ze mną zawsze i wszędzie :). Są chwile, że nie doskwierają mi mocno, ale są chwile, dni, a nawet tygodnie, że cały czas ostro hulają i wówczas zaczynam się bać. Jednak nawet wtedy szeroko się uśmiecham i mówię sobie oraz wszystkim dookoła, że będzie dobrze :). I też kocham lato :))).

Odnośnik do komentarza

Zuzanna - powiedz mi jedno - skoro masz tego taką olbrzymią ilość tych skurczy jak piszesz - co 2 czy 3 prawidłowe uderzenie serca, to powiedz mi, czy ty masz takie coś jak przerwa wyrównująca, która u ludzi ze skurczami ma długość kolo 1,5-2 normalnych cykli. Jeśli by tak było, to prawdopodobnie byś po kilkunastu takich zemdlała... U mnie po kilku takich skurczach właśnie (np.2 prawidłowe i jeden nieprawidłowy i tak na przemian) robi się słabo i muszę albo przyspieszyć ruchy ciała np. szybkim marszem albo biegiem aby serce wpadło w rytm albo usiąść (jeśli jestem w miejscu publicznym). Mi się cały czas wydaje - i chyba dobrze wydaję- że jednak ludzie wchodzący na tym forum jednak nie cierpią na to samo...

Odnośnik do komentarza

Lukjez - ja cierpie dokładnie na to samo co ty, dokładnie identycznie odczuwam skurcze i przerwy wyrównujace... jak czytam Ciebie to jakbym ja to pisała!!! I dokładnie tak samo jak Ty podczas takiego napadu skurczów musze przyspieszyć tempo i wtedy się wyrównuje rytm, chociaż tez nie zawsze, ale generalnie ruch mi pomaga! Co tam słychac u reszty forumowiczów? gdzie Wy się wszyscy pochowaliście? jak się czujecie? KajTka, czy Ty jeszcze zaglądasz tu czasem, bo juz wieki nie pisałaś??? pozdrawiam Was wszystkich gorąco w ten mroźny dzionek... dla nas Skurczowców raczej negatywnie wpływający na zdrowie :/

Odnośnik do komentarza

Keithi - to fajnie, że są bratnie dusze, która przechodzą to identycznie jak ja, i żyją i jeszcze nie umarły :). Szkoda, że nie wynaleźli jakiejś jednej magicznej kapsułki, którą by się połuknęło i problem by był z głowy - chociaż niektórzy mówią, że antydepresanty tak na nas właśnie zadziałają - no ale póki co, będę się od tego stronił, zresztą mój zawód (programista) wymaga trzeźwości umysłu na najwyższym poziomie.

Odnośnik do komentarza

Keithi - właśnie miałem holtera , ale .... ciśnieniowego. Od kiedy pamiętam przy pomiarach u lekarzy mi wychodziło 140 / 90 , 150 /100. Tak samo było jak zawitałem u kardiologa. Po wykonaniu ekg i usg serca, powiedział mi, że jedyne co go nie pokoi to moje wysokie ciśnienie, no i przepisał holtera ciśnieniowego. No i na wynikach, które okazały sie dla mnie zasakujące, bo byłem przekonany, że cierpie na nadciśnienie, wyszło , że śtrednie dobowe ciśnienie to 127/80 czy jakoś tak. Gdy zobaczył te wyniki, jednoznacznie stwierdził, że moje dolegliwości to skutek silnej nerwicy, i polecił leczyć głowe. Jednak przepisał tez profilaktycznie magnez. Powiedział, że dla mojego spokoju moze mi zrobić holtera EKG i wysilkowe, ale potem skomentwoał, że to i tak nic nie zmieni w moim przypadku. No i darowałem sobie te badania, oszczedzając sporo pieniedzy (wszystko prywatnie, bo na NFZ czekanie pól roku. I sądze ze dobrze zrobiłem, bo jak czytalem te forum i doświadczenia innych, chodzących po kilku kardiologach, to to, czy miałbym 2 skurcze czy 2 tys skurczy na dobę, to nic by to nie zmienilo. Osobiscie odczuwam ich od kilku w dobre dni do kilkuset w najgorsze dni. Odnosnie tego cisnienia, to lekarz w przychodni stwierdził, że i tak jest to u mnie niebezpieczne, bo mam tzw. skoki cisnienia, które moga się kiedyś zle skonczyc dla mnie i zalecil brac coś na nadcisnienie.

Odnośnik do komentarza

Lukjez - nie uwierzysz ale z cisnieniem też mam dokładnie to samo co Ty :) hehe... zwykle jak sobie mierzę w domu sama (zakupiłam ciśnieniomierz) to mam około 120/70 lub 130/80 jesli jestem spokojna, ale juz jak mi zaczynaja dokuczać skurczaki i się denerwuje to skacze do ok 150/90 a jak się wkurze na coś to potrafię miec nawet 170/100, u lekarza zwykle mam koło 140/90 - efekt białego fartucha :), czyli generalnie mam tendencję do nadciśnienia,,, ale nie biore zadnych leków, choć tez mi skacze hehe... a puls jaki masz? czy Twoje serce bije wolno czy raczej szybko?

Odnośnik do komentarza

Hehe, syndrom białego fartucha, też to mam. Jak mierzę u lekarza, to zawsze ciśnienie mam wysokie, w domu miewam nawet 90/50, a na ogół jakieś115/60 i dobrze byłoby mi z tym, gdyby nie te skoki. Lukjez, ja też mam te skoki ciśnienia i takie okresy podwyższonego ciśnienia, które trwają około tygodnia, lekarze nie bardzo wiedzą, co z tym zrobić, skoro na co dzień mam raczej niskie. W razie czego biorę doraźnie captopril. A Ty, co w tedy robisz, dostałeś jakieś leki? A co do dodatkowych, to ja też często miewam takie dni, że same bigeminie albo trigeminie przez cały dzień. Na prawdę, nie przesadzam. I co jest dziwne, czasem wcale ich nie odczuwam jako jakieś przykre, po prostu jak sobie sprawdzam puls, to wiem, co jest, ale jeśli jestem w ruchu i czymś zajęta to wcale mi nie przeszkadzają. Oczywiście są przerwy wyrównujące - taki cykl: dwa lub trzy normalne uderzenia i dodatkowy skurcz, potem przerwa i od nowa. Ale czasem zdarza się, że mam na przykład taką bigeminię przez godzinę i umieram, nie mogę złapać tchu, jestem roztrzęsiona i tak dalej. Nigdy natomiast nie zemdlałam, co się niektórym zdarza. Nie wiem, na czym to polega, dlaczego raz jest to do zniesienia, a innym razem nie. Jedno jest pewne - jak mi się ciśnienie za bardzo podnosi, to skurcze dodatkowe są bardziej dokuczliwe. Natomiast nie ma takiej zależności - że jak są skurcze, to ciśnienie automatycznie rośnie, u mnie tak to nie działa - odwrotnie, jak ciśnienie skacze, to mam jak w banku, że pojawia się dodatkowe, ale nie odwrotnie.

Odnośnik do komentarza

Kurde już myslełem że mi przechodzą te skurcze a tu po powrocie do domu z miasta przerz jakią godzine miałem chyba z kilkadziesiąt tych skurczy. przy czym czułem sie super. sam juz nie wiem co jest..:/ ( moze przez nerwy bo wracajac dostalem mandat i w pośpiechu kilka spraw zalatwialem). może głupie pytanie ...ale czy na to sie umera? tzn max 200-300 skurczy n dobe..?;] mozna z tym spkojnie starosci dozyc? moze to poprostu z dna na dzen przejsc ?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×