Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Yacek to masz podobnie jak ja. Nie poddaję i walczę z tymi dolegliwościami. Będę brac magnez i zacznę cwiczyc, przecież musi byc jakieś wyjście z tej paskudnej sytuacji. Zimą bałam się iśc na narty przez moje serducho, ale w końcu się wkurzyłam na samą siebie za ten strach i poszłam. Czułam się bardzo dobrze, nie myślałam o sercu a teraz szukam innego sposobu na moją obsesję.
Odnośnik do komentarza
Ludzie o czym Wy mówicie- jakiej paskudnej sytuacji!!!!!Jesteście zdrowi nie macie żadnych zaburzeń!!!!!Błagam- ja mam 12 000 dodatkowych skurczy komorowych i teraz od tygodnia tachykardię 120 tętno!!!!Muszę żyć- jest mi cholernie ciężko- czesto pąłczę wiel bym, dała żeby miec te potknięciea kilka naście razy na dobę a nie na minute tak jak jest to u mnie!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam.Od kilku miesięcy sledzę to forum.Postanowilam po przeczytaniu kolejnej wypowiedzi ,,anula* wtrącic swoje 3 grosze.Również zmagam się z tym problemem skurczy serca.Dobrze wiem jak porafi to zmienic życie.Wiadomą rzeczą jest to ,ze na serce duży wpływ mają stany zapalne w organizmie(czyli przebadanie się laryngologicznie,stomatologicznie dla kobiet ginekologicznie)Lekarze mówią nauczyc się z tym życ.Tylko jak?Jak się zaczynają potykania,kołatania serca czlowieka ogarnia lęk,strach itp.Jest tak że trwa to kilka sekund z kilkuse kundowymi przerwami i od nowa to samo,wtedy nic tylko do szpitala i podanie kroplówki która uspokoi to serducho.Ale na ile?Na dwa dni a zcasami tylko na kilka godzin bo od nowa zaczyna się to samo.kARDIOLODZY WYPOWIADAJĄĆ SIĘ MÓWIĄ,ŻE ZDROWY CZŁOWIEK RÓWNIEŻ MA TE SKURCZE ALE SĄ DLA NIEGO NIE ODCZUWALNE.My należymy do grupy osób której skurcze dają pożądnie popalici nie dajemy sobie z tym rady.Pocieszające jest tylko to że bardzo duzo osob boryka się z takim samym problemem i nie jesteśmy z tym sami,mozemy podzielić się swoimi uwagami i radami.Też mi jest bardzo ciężko,i już kilka razy wylądowalam ostatniego czasu w szpitalu bo serducho szalało.Brałam masę leków ,żadne nie pomagają.Dużo zcasu minęło zanim lekarze stwierdziliw końcu co to z aarytmia.Okazało się ze jest to arytmia komorowa.Dostałam zalecenia ...nie dopuszczac do stanow zapalnych w organizmie(pisalam wyżej)zacząc normalnie aktywnie życ i magnez.Zaczęłam tak życ nie minął miesiąc jak znalazłam się w szpitalu.I tak dalej sobie zyje z tymis kurczami i powoli już dostaję do glowy.,,ANULA* czytam Twoje wypowiedzi i szczerze mam już dosyc.Z tego co piszesz to tylko Ty sie borykasz z tym problemem,tylko Ty płaczesz ,wszyscy to symulanci za bardzo wsluchujący się w soje serce,po prostu Panikarze.Jak byś miała tachykardie serce by Ci biło 120 na min codziennie to bys nie była w stanie teraz chodzic.Bo skurcze i tachykardia powoduja słabosc i omdlenia.Czytajac Twoje wypowiedzi człowiek się gubi,tylko dziewczyno narzekasz i rozżalasz się nad sobą.Twoje 12.000 skurczy mogą byc mniej uciążliwe od trwających kilanascie sec kilka razy na dobę.Takie krótkie surcze potrafią również uprzykrzyc życie.Denerwuje mnie Twoje rozliczanie ilosci skurczy.Napewno mi złośliwie odpiszesz ze się czepiam że jestem bez serca jak to już kilu osobom tutaj napisałaś.Ale tak nie można ,,anula*kazdy z nas boryka się z tym problemem i ten kto tutaj zaglada szuka pomocy rad innych osób z tym samym problemem.I czy ja mam 500skurzcy czy 20.000 to nie ma znaczenia .Tachykardia nie zawsze jest objawem choroby. Najczęściej akcja serca przyspiesza wskutek zdenerwowania lub wysiłku fizycznego .Pisalas że ak wstajesz skacze Ci tętno,dziewczyno każdemu skacze tętno,nigdy nie będziesz miała równego tętna poruszając się,chcesz miec równe tętno połóż się i nie ruszaji najlepiej nie oddychaj..,,ANULA**piszesz ze nie mogły Ci siostry pobrac krwi bo taka gęsta,są leki rozrzadzające .Kup sobie polocard,Aspirin protex.To akurat my jestemsy osobami które pokochały ,,skurcze**i musimy się wspierac i jakoś życ z tym dalej.Pozdrawiam wszystkich bardzoc iepło i nie dajmy się temu zwariowac:)
Odnośnik do komentarza
Ewo- myślę, ze ktoś kto ma ilośc skurczyw granicach 200 i nie może z tym żyć ma nerwicę i jest przede wszytskim nadwrażliwy i reaguje na kazdy odruch serca.....wiele bym oddała, zeby być na Waszym miejscu...wiele..ja te nie piszę tego złośliwie....tylko Wy musicie sobie uzmysłowić to ,ze jesteście zdrowi:) ja przed ciąża tez czasem miaąłm jakies potknięcia czy bóle serca- nie zwracałam na to uwagi choć czasem było one nieprzyjemne bardzo, a już napewno nie drążyłam temtu i nie szukałam mijsc takich jak to,żeby się pożalic- ba, nawet mi cos takeigo do głowy nie przyszło......... Teraz mam ich 12 000 odczuwam prawie każdy jako nieprzyjemne szarpniecie serca- tak jak kiedyś raz na jkis czas tak teraz co chwila, boje się ...teraz doszła tachykardia...Masz rację nie mam pulsu non stop 120, ale w nocy przy każdym w staniu do dziecka i rano przez 3 godziny, potem spada do 90....a potem do 70.....ale ranki amm cąłe rozdygotane, serce szarpie i pędzi przez około 3 godziny, zlewa mnie pot, męczę się, ale muszę dawać rade dla mojej córci......... Pomyslce co byś zrobiła jakby z tych 200 zrobiło by Ci się 10 000- nie żałowałbyś,ze tak się zamartwiałś mając ich 200- nie pomyslałabyś- jaka byłam głupia, ze się martwiłam mając fizjologiczną ilośc tych skurczy...... Dobrze wiem że tetno prze cały dzien nie jest równe, ze serce w pewnych syt przyspiesza, ale moje zbyt przypiesza nawet gdy nie jest w tych syt..... dzisiaj rano byłam na Izbie Przyjęc gdzie robiono mi ekg na leżącą miałam puls 76 gdy usiadla 122 to nie ejst normalne - nie sa to nerwy , bo gdyby były to nerwy to bym miała podwyższony puls w każdej pozycji- a ja mam czego wczesniej nie napisąłm podwyższony w pozycji siedzącej i stojącej a zwłasza gdy zminiam pozycje z leżącej na siedzącą i z siedzącej na stojącą..... Nie uwazam sie za najbardziej chora- jest mnóstwo dolegliwości sercowych które są 100 eazy gorsze niż moja w tym tez gorszych arytmii...Głeboko wspólczuje tym ludziom i wiem, ze wielu z nich jest dużo dzielnijszych niz ja i nie rozpaca tak jak ja nad swoimi chorobami. Ale niektóre osoby tutaj mając po 10-200 skurczy dodatkowych naprawdę przesadzają, bo są zupełnie zdrowe i nie potrebnie marnują czas na takie fora jak to........ Ja awedług takich osób nie powinnam egzystować z takim pulsem- Ty też to napisałaś- a widzisz, jednak egzystuje choć mocno narzekam- ale są osoby , które mają ta fizjologiczną ilośc skurczaków i także narzekają, ze ja tego nie mogę czytac i ąz mnie skręca, bo chialabym byc na ich miejscu - tylko ja wtedy by nie wiedział,że ejst takie forum i nie wiedziałm jeszcze 7 miesięcy temu.... Pozdrawiam Wszytskich!!!
Odnośnik do komentarza
anula.Jestem osobą która miala tachykardię 180 uderzeń na minutę,a miesiac temu wzieło mnie pogotowie bo dostałam takichs kurczy ze nie szło już wytrzymac i jak się okazalo poz robieniu ekg ze ekg jest paskudne arytmia i tachykardia,wiec wiem jaks ię człowiek czuje w takim momencie i uwierz majać codziennie po tyle uderzen ia rytmie nie byłabys w stanie funkcjonowac chyba ze jesteś taka odporna na to a le wątpię jak zcytam te narzekania.I nikt tutaj nie jest przewrażliwiony,każdy szuka pomocy.No ale cóż Ty zawsze będziesz stać przy swoich racjach ktoś Ci coś napisze to wymyślisz tysiac innyc h chorób.Dziewczyno jesteś młoda,z tego co piszesz mamsz małe dziecko ,zajmij sie w koncu sobą i innymi rzeczami a ciągłym narzekaniem jak Tobie tutaj jest zle ,ze płaczesz.Nikomu z nas tutaj nie jest łatwo.Acha.ANULA przed ciążaą pisałaś o tych swoich skurczach i bardzo narzekałałas (poczytaj swoje wczesniejsze posty)wielu osobom barzdo nie miło odpisywałas,zresztą widzę że te osoby w końcu zaczęły wogóle nie wyrazac swoich opini na temat swoich dolegliwosci.Gdyż mamy tutaj eksperta w dziedzinie skurczy:)WSZYSCY JESTEŚMY OSOBAMI Z NERWICĄ i dlatego te skurczybyki.Fakt duży wpływ mają nerwy i stres na serce,ale nie nazywajmy wszystkich chorob po imieniu ,NERWICA*Jestem osobą ktora miala bardzo mocna tachykardię i nie musisz mi mówic jak to jest,miałam ablację,ktoryś lub ktoras z forowiczek miala tutaj podobny pzrypadek z tego co pamietam czytając we wczesniejszych wypowiedziach,leki nie przynosily żadnego skutku,serce pędziło caly czas 180-190 uderzeń na min.I doskonale wiem jak się czuje czlowiek mający taką dolegliwosc.Jeżeli kardiolog dal Ci leki a one nie pomagają wtedy odsyłają Cie na zabieg ,,ablacji*gdyż takie tętno wiadomo co moze zrobić z serduszkiem,a zabieg ablacji jest ostatnią deską ratunku do normalnego powrotu rytmu serca i dalszego funkcjonowania.Milo bylo tutaj napisac parę słow ale na tym koniec ,gdyż widzę ze to nie ma sensu.Anula z toba nie ma co dyskutowac,gdyż Ty znajdziesz na wszystko odpowiedź i tysiac innych powodow do choroby,widzę ze zamieniasz się w symulantkę szukajacą sobie na siłę choroby:)i co by nie było Ty jesteś tą osobą najbardziej pokrzywdzoną.Życzę wszystkim skurczakom powodzenia i nie dajcie się temu,milego dnia:)
Odnośnik do komentarza
Ewo, bardzo współczuję Ci tego tętna to musi byc okropne- skoro ja mam 120-130 i się bardzo źle czuję:( Ja naprawdę mam tyle skurczy- niestety- mogę zeskanowac swoje holtery i przesłać Ci na maila jesli podasz- na jednym mam nawet 15 000:(- dlatego właśnei tak rozpaczałam w ciązy- bałam się o życie swoje i swojego dziecka:( Cały czas miaąłm wrażenie ,ze serce wkoncu się zatrzyma:( Po porodzie cuzłąm sie o neibo lepiej- zreszta nie udzielałam sie właściwie na tym forum- złauję, ze wogóle na nie wchodizłam- skurcze znikały!!!!Serce wolno biło...........A teraz po tym odwodnieniu wsyztsko wróciło i do tego ta tachykardia, napewno lekka, ale dla mnei mega upierdliwa- mam andzieję, ze choć ona zniknie , bo z dwoma arytmaimi strsznie cięzko bedzie mi żyć.
Odnośnik do komentarza
Anula, chyba wiem w jaki sposób możesz sobie pomóc, a właściwie to jestem tego pewien!! Przede wszystkim WYŁĄCZ KOMPUTER !! Chociaż na 1 tydzień i nie siedź cały czas na tym forum!! Przeciez Ty tu jestes obecna ok 20h/dobę. O czym Ty piszesz? Myślisz ze ktos Ci tu pomoze, podpowie jakis złoty środek i problemy ustaną? Nic z tego. Mozesz sobie tylko pomarudzić jak typowy Polak i nic z tego nie wyniknie. Bez sensu, bez sensu ... Wyłącz komputer, wyjdź na spacer, zajmij sie córką, idz na zakupy, jedz do rodziny... Jest wogole cos co lubisz robic a nie jest to internet? Bo to juz wygląda mi na uzaleznienie. Spróbuj, nic nie tracisz, nic nie ryzykujesz a na pewno Ci to pomoże. No chyba że Ty nie chcesz zeby sie cos zmienilo. Są i tacy ludzie ... Moze zbyt mocno napisalem jak dla wrażliwej kobiety, jaką niewątpliwie jestes, ale mam nadzieję ze cos pozytywnego z tego odczytasz. Pozdrawiam szczególnie Ciebie. Arek
Odnośnik do komentarza
arek racja i to świeta.Anula sama napisalas z ejak nie wchodzilaś na forum czułaś sie o niebo lepiej.A dlaczego?Bo się dziewczyno nie nakręcałaś,a tutaj naczytasz się o dolegliwosciach jakie mają inni forowicze,do tego zaraz pogrzebiesz w necie i poczytasz o tych dolegliwosciach,wyczytasz z tych informacji co chcesz wyczytac i nie potrzebnie zaczynasz się nakręcać wyszukujac z dnia na dzień wiecej dolegliwości.Nie wsluchuj się tak w to serducho i nie panikuj jak Cię w boku strzyknie lub puknie bo zwariujesz.Nie pisze tego żeby byc zlosliwa w stosunku do Twojej osoby ,nie pisze tego dlatego gdyż znam to z własnej AUTOPSJI.Nie musisz mi wysyłac wynikow z holtera czy innych badań ,ja Ci i tak w niczym nie pomoge ogladając je:)Ale Anula uwierz mi w końcu i przyjmij w koncu to do wiadomosci ,jeżeli leki przepisane przez kardiologa nie skutkują nie dają poprawy wtedy kierują na zabieg.Piszesz ze na Holterze wyszlo Ci 15.000 skurczy.Mi wyszło troszke mniej i kardiolog nie chcial mnie skierowac na zabieg pomimo tego ze leki nie skutkują tak jak powinny,gdyż żeby kwalifikowac pacjenta do zabiegu musi występowac 15.000 skurczy na dobę.Nie wiem jakie leki bierzesz...czy wogole cokolwiek bierzesz jeśli karmisz piersią.Arek czasami potrzeba komuś coś ostro napisać żeby dotarło to do takiej osoby:)Tak jak napisałeś nikt nam tutaj nie da złotego środka na nasze doleglwosci,tutaj mozemy sie tylko wspierac z pocieszeniem że nie jesteśmy z tym sami.Anula dzisiaj tez mam dzień ,,skurczaków** od rana daja mi już pożądnie popalić i co zrobic?Siąść i plakać i się bardziej załamać?To nie wyjście z sytuacji,jak będziemy tak postępować to szybko popadniemy depresje i nie będziemy mogli wogole normalnie funkcjonowac tylko 24 godziny na dobę będą nam towarzyszyly myśli o skurczach.Nasze życie i myśli będą się obracaly w ich towarzystwie.I w końcu stanie sie to obsesją.
Odnośnik do komentarza
Ja wchodzilam na forum tylko prawie nie pisałam-a było mi lepiej od razu po samym porodzie :( na tydzień przed odwodnieniem bylam u swojej Pani akrdiolog i podczas badania nie miaalm ani ejdego skurcza, a wwcześniej co chwila i tak było ich coraz mniej od porodu.....4 skurcze, potem dwa, potem zero i to odwodnienie- wsyztsko wrociło:( Tylko w jednym holterze miaąłm 15000- ale to byął mega nerwowa noc, był to pierwszy holter...potem ciagle 11 700,a w ostatnim 10 500:( Dziwi mnie,że tachykardia dopada mnie po długim lezeniu, więc przed wsyztskim rano- czy ktoś się czymś takim spotkał. Jak mogłam dopuścić do odwodnienia- już byłam słuchajcie tak szczęśliwa mając mniej więcej jeden skurcz na 2 minuty:(co ja naeobiłam.... a Ty Ewciu ile mas ztych skurczy i od jak dawna z nimi walczysz?
Odnośnik do komentarza
anula walczę z tym od ponad roku czasu...wczesniej mialam tachykardię i zrobili mi ablację.I uwierz tez mi jest cięzko z tymi skurczami,wszystkim z nas jest cięzko i dlatego tutaj się wspieramy,ale nie popadajmy w obsesje i nie rozliczajmy sie z tego kto ile ma skurczy,ty je czujesz mocniej ja mniej itd....czy 15.000.mam mniej skurczy jak Ty ale daja mi porządnie popalić,i mam takie ataki że musze wzywac pogotowie nie ważne czy to noc czy dzień,bo tylko kroplowka to serce uspokoi.Poleże kilka dni w szpitalu ,nakarmia mnie kropłowkami i do domu.I co mam zrobic?Nic?Jak lekarze każą się nauczyć z tym życ,unikać stresu ,nerwów.Ale jak ich unikac?Wiadomo jakie mamy teraz czasy w naszym kraju i nie sposób zyć spokojnie .Same pójscie do lekarz ewywołuje u nas nerwy i stres jak czlowiek widzi te kolejki dospecjalistow i nie miłe panie w recepcji które robia łaskę pacjentom w tym że musza nas zarejestrować. Zresztą dużo rzeczy by mozna bylo wymieniac nie tylko pod tymi względami.Tearz mamy taką zróznicowana pogodę,skoki cisnienia to wszytsko również ma wpływ na nasze serce.wiec dziewczyno weź się w garść malutką do wózeczka i spacer i odsuń się na jakis czas od tego komputera.Ty myślisz ze to twoje przesiadywanie caly czas na komputerze i czytanie postów ma dobryw plyw na Twoje dolegliwosci?Otóż nie ,dopiero mozesz popasć w obsesję,Czytajac to wszystko Ty o niczym innnym nie jesteś wcale skłonna myśleć tylko o sercu,Tobie 24 godziny na dobę towarzyszy to forum i zadręćzanie później samej siebie.Anula to nie jest złośliwe z mojej strony to tylko dobre rady.
Odnośnik do komentarza
Mam do Was pośbę napiszcie cos wiecej o tej ablacji kto sie kwalifikuje do takiego zabiegu co Wam kardiolodzy na ten temat powiedzieli?? Dzieki. POZDRAWIAM wszystkich kłócących się na tym forum. Muszę Wam tylko powiedziec ze kazdy z nas ma nerwicę. Co 2 osoba ją ma w dzisiejszym swiecie takze nie martwcie sie ;)
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka:)
O nieeee!! Czytam, czyta, czytam i wolę się nie odzywać ;P Woja światowa na to co się tu dzieje, to stanowczo za mało :P Szoooook!! Będziecie się tak przegadywać, kto ma ile i czego? Jakie tętno..! Noo, ale jak już wcześniej wspomniałam, to trzeba być nieźle nakręconym, żeby zaraz po zmianie pozycji mierzyć tętno! [haha] Jak nie macie co robić to idźcie na jagody :D Będzie wam przyjemniej (: Hm, ablacja? Jak około 3 miechów temu miałam 14 tysiaków skurczy kardiolog leczył mnie tylko lekami, teraz mam ich 550 ale myśli o ablacji! Nie wiem to chyba zależy od siły skurczy, odczuwania ich... Może bierze też pod uwagę to, że moje skurcze są trochę *zakręcone* raz są ich tysiące, a raz setki, ale nie udało mi się zejść poniżej 500 :( Staram się :D No i tętno też szaleje, nadciśnienie? Daję się we znaki, ale może to ten wiek, sama nie wiem... ja nie daję się temu zwariować (: Łykam leki, słucham porad a w wolnym czasie zajmuję się tym co lubię a nie słuchania serca, albo przecież mogłabym wstawać, siadać, wstawać, siadać i mierzyć tętno :P [sorki, ale ta akcja mnie powaliła] Nie chcę jeszcze przed 8nastką znów wylądować w DSK lub CZD ;P Wystarczy mi :D Problemy są po to żeby je rozwiązywać, a nie nimi się zadręczać!! Polecam ten wypad na jagody [nie wiem co mnie naszło] P.S. Hm, ci którzy toczą spór o liczbę skurczy... Ja 3 miechy temu mniej odczuwam swoje 14 tysiaków niż teraz 550...!! No, ale jeszcze to migotanie...! :( Sorki, nie nakręcajcie się - błędne koło!! Podsumowując Micitankowego posta - Micitanka czuję się wyśmienicie i próbuje żyć :D Co ma być to będzie... Pozdrwionka skurczaki ;* [sorki za skurczaki]
Odnośnik do komentarza
micitanka :)tutaj nikt sie nie kłoci o to ile ma sie skurczy w kazdym przypadku sa one uciązliwe:)probuje anuli przetłumaczyć że jak będzie się wsłuchiwac w serce caly czas to zwariuje.Tutaj nikt się nie kłoci:)Adam,ja mialam abalcje ale na tachykardię,mnie lekarz skierowal na zabieg gdyz tętno moje 24 godz na dobę było 180-190 uderzeń na minutkę,leżałam w tym okresie miesiac wszpitalu na erce leki.kroplówki w pompkach pomogly zjechać na 140-150,i za parę godzin wracał znowu częstoskurcz,a pchali w mój organizm końskie dawki leków zeby go zmniejszyc,ale organizm się uparł i nie reagowal na leki:)dlatego zdecydowali się kardiolodzy na ablację.Z tego co się teraz orientuje bo też szukam pomocy z każdej strony zeby tych skurczy mieć coraz mniej to na taką ablacje kierują gy liczba skurczy jest 15.000 na dobę wtedy już zastanawiaja się nad zabiegiem ablacji.Ale wiadomo każdy ma inne skurcze i każdy organizm jest inny innaczej reaguje,więc wydaje mi się że wszystko zależy od kardiologa i tego jak się czuje pacjent.Kardiolog mi powiedział jak nie mam utrat pzrytomnosci przy skurczach to wszystko jest ok zacząć aktywnie żyć normalnie i skurcze miną.Duzy wplyw na nasze skurcz ema nasza psychika jak my sami do tego podchodzimy,najważniejsze żebyśmy się tym nie zadręczli.Wszystko było ok po tej ablacji zaczęłam zyć normalnie i cieszyć się na nowo życiem,na początku poz abiegu gdzies tam to serduszko próbowało sobie przyspieszyc ale zaraz wracalo na normalny rytm ale po zabiegu ablacji jakiś okres czasu jest własnie tak że jakieś skurcz edelikatne sie odczuwa i pózniej one mijaja .Wiec to lekceważylam i faktycznie miesiac czasu i miałam spokój.Ale teraz przypałętała się uciązliwa arytmia.Chyba nawet kiedyś forowiczka basiek o ile dobrze pamiętam o tym pisała też miala podobny przypadek i byla po ablacji,i dostała po jakims czasie arytmii.Ja tez próbuję normalnie z tymi skurczami żyć,staram się coś robić bo wtedy się nie myśli o serduszku.Lekazre twierdza ze jest zbyt malo tych skurczy zeby kwalifikować do zabiegu,nauczyć się z tym żyć,nie dopuszczać do stanow zapalnych w organizmie.Tak jak piszesz adam ze co drugi z nas ma nerwicę i zgadzam się z tym,że większosc osob w Polsce żyje w ciąglym biegu stresie i nerwach.A taka nerwica moze pożąnie się odbić na sercu.Ja Wam powiem tak.Skurcze mi towarzysza codziennie,są dni ze jest ich znikoma ilosć a są dni że serducho szaleje.jest tak że mam kilkanascie sekund skurczy parę sekund pzrerwy i znowu na nowo.Na Holterze ostatnio udalo sie zarejestrowac pary potrojnych skurczy.Staram się nie panikować jak mnie zaczynają łapać i różnie to wychodzi,bo jest tak ze popadam w lęk i strach.Zaczęłam wiecej wychodzić ,pzrebywać miedzy ludźmi i zauważyłam ze wtedy albo ich nie ma albo nie zwraca się na nie az takiej uwagi.Oprocz tego rowerek:)i w domku rowerek stacjonarny.Najpierw stopniowo sobie zaczęlam jeździć i z dnia na dzień coraz dluzszy czas sobie daję.A tak wogole jakie leki bierzecie?Bo ja już tyle lekow miałam ale nie dają żadnego lepszego rezultatu.JAGODY MICITANKA???takie pierozki z jagódkami,albo jagódki w śmietanie...mmmmmniammmm:)tylko smaczka narobiłaś:)a nasza anulka na jagody i nie popadaj w obsesję:)Pozdrowionka:)
Odnośnik do komentarza
A miał ktoś z was częstoskurcz komorowy? Mi to wyszło 3 miesiące temu w szpitalu podczas migotania przedsionków. Z tym że praca komór nie była zbyt szybka ale i tak jak sobie poczytałem to oklapłem, wszędzie piszą że to niebezpieczna dla życia arytmia. A mi dr Kuśnież z Allenortu powiedział żebym sobie dalej czytał dalej jak chce się ponakręcać i wymyślać historie. Stwierdził że ten przypadek nie stanowi zagrożenia bo to jakaś tam mono-coś arytmia i przy zdrowym sercu nie zagraża. Trochę ta wizyta u niego mi pomogła ale i tak coś tam na dnie zostało i nie pozwala się wyluzować na 100%. Tylko dlaczego w tym cholernym internecie jak trzeba się czegoś dowiedzieć to sprawy są tak opisywane jednostronnie że po przeczytaniu wszystko opada. Po prostu tematy arytmii są tak pisane laicko że głowa mała.
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka:)
Poszłabym na te jagody, ale ja nie mogę cukru :( Ogólnie mam dietę, o nieeee... ;/ Straszną dietę :P Leki?? Przede wszystkim Betablokery... Lokren, Sotatol, Propranolol, Betaksolol, Sedacoron, Concor Cor, Rymonorm, Isoptin+ Nitrogliceryna, hydroksyzyna. Aktualnie biorę Lokren, nitroglicerynę to doraźnie, ale 3 razy dziennie po 20 mg propranololu, Sedacoron, do tego potas, magnez! Miałam tych leków sporo, testowali jak na króliku xD Wydaję mi się, że te od nadciśnienia bardziej pomogły na skurcze...
Odnośnik do komentarza
szcezre mówiac micitanka żadnegoz tych leków nie bralam teraz tylko rytmonorm i od jakiegoś czasu hydroxzyzinum 25 wieczorem a 10 rano,ale to uspokajajace no i magnez.Ja bralam biosotal 40,bralam Betalok Zok 50,polfenol i metocard.rytmonorm ale żadenj rewelacji po nich nie było.Oprócz tego caly czas biorę leki rozrzedzające krew polocard mam ją zbyt gęstą:)Też musze uważać z tymi lekami bo wiadomo ze leki antyrytmiczne obniząja ciśnienie a moje cisnienie jest dobre nie mam z nim problemow,czasami jak zmiana pogody to troszke przy niskie.Musialabym zapytać mojego kardiologa o leki które wymieniłaś.Jak już tyle lekow czlowiek na sobie przetestowal to nie zaszkodzi przetestować następnych a nuż coś pomogą.Masz problemy z nadciśnieniem?
Odnośnik do komentarza
ewa mam do ciebie pytanie na jaki rodzaj tachykardii miałaś ablację i na ile ci pomogło? ja mam cały czas tachykardie zatokową /może okołozatokową/, pędze od 120-200/min przez ok 23 godziny/dobe. czasami zwalniam. zostałam jakiś czas temu zakwalifikowana do ablacji z powodu uczuleń na leki i odporności na niektóre leki. zabieg odkadam bo jeżeli to rzeczywiście jest tachykardia zatokowa to ablacja skończyć się moze rozrusznikiem. mój kardiolog mnie uprzedza i póki daje jakoś radę to też odradza. pędze tak już ok 14 lat a mimo tego nie mam zmain w echo więc mogę czekać na cud - czyli nowe leki lub postępy w zabiegach, albo samouzdrowienie /na co nie licze/. co do ilości skórczy... niektórzy elektrofijolodzy wykonują ablecje już przy ok 6-7 tysiącach skórczy. wszystko zależy od rodzaju skórczy, ich miejsca pochodzenia i dokuczliwości. pozdrawiam ai
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka:)
Hm ja biorę też leki od żołądka... Trochę tego łykam! Kiedyś chcieli mi dać jakiś lek nootropowy, ale nie wiem na co xD Miałam problemy z pamięcią, fakt skłamałam mówiłam, że mi przeszło, bałam się kolejnej dawki... Pamięć płata figle...
Odnośnik do komentarza
Słuchajcie, a czym się różni tachykardia zwykła 150 od częstoskurczu komorowego o prędkości 150- chodzi mi o odczuwanie? Dzisiaj zadzwoniąłm do drugiego kardiologa , który opiekował się mną podczas ciazy i on powiedział,ze to moze już być częstoskurcz...... Abisynka to po tylu latach jak amsz tką czynnośc serca to powinny być zmiany w echo?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×