Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie mi kardiolog wpajał podobnie, ale jak skurcze się przedłużają to jakoś się zapomina o tym że to nie groźne ;). O dziwo jakoś szybko Concor cor na mnie działa, o 50% po 3 dniach objawy zmalały, hmmm. Ale trochę mnie spowalania a ja mam w tygodniu zaplanowane zajęcia ruchowe(fizyczne) i zastanawiam się czy przy zwolnionym tętnie i ciśnieniu zrealizuję mój 45 min program, obecnie tętno mam koło 68 a wcześniej 80 :|.
Odnośnik do komentarza
Do Arek. Fakt że się zakręciłeś jak słoik po dżemie ale szacun za zdroworozsądkowe i TRZEŻWE podejście do naszych DOLEGLIWOŚCI a nie SCHORZEŃ. Masz w 95% racje (pozostawiam 5% na wyjątki). Ostatnimi czasy na tym forum zapanował trend do przebijania się ile kto ma na dobę, czy komorowe czy nad, ile razy gdzie i kiedy. Błagam nie wpadajcie w panikę bo większość czynników jest w naszych głowach !!! Arek ma rację (może dla niektórych to jest trudne) ale trzeba się nauczyć samokontroli i panowania nad swoim organizmem a może uczuciami ? Strach ? Niepokój ? Najlepsze jest to że po primo, po pierwsze wielu z Was o tym wie i pisze że to siedzi w nich ale nic z tego nie wynika tylko dalej się nakręcają. Po primo, po drugie poczytajcie to forum od samego początku jego powstania a *boleśnie* się przekonacie że nie jesteśmy wyjątkowi w swoich doznaniach. Po primo, po trzecie przeczytajcie te posty ze ZROZUMIENIEM i wyciągnijcie szersze wnioski a nie tylko *pochylajcie* się nad Waszymi dolegliwościami dnia codziennego. I nie jestem teoretykiem-gawędziarzem bo sam wiem co to jest mieć całe serie praktycznie przez dwa-trzy dni a potem np. dwa dni przerwy i znowu. Tylko że ja NIE dam się temu cholerstwu zdominować i tak jak Arek porafię jak mam *czkawkę* zasnąć na LEWYM boku ! Kwestia podejścia. Oczywiście wspomaganie pigułami jest też potrzebne ale to już jest osobniczo zmienne, każdemu co innego i według potrzeb. Arek jest bardzo subtelny w swoim stwierdzeniu iż niektórzy są tutaj 24/24 a dziubanie w klawiaturę to nie jest wysiłek fizyczny. Anula, z CAŁYM szacunkiem do Twojego stanu ale sama się nakręcasz się !!! Nieporzebnie. Wyciągasz poprawne wnioski ale tylko wyciągasz. Spróbuj je zastosować. Od razu uprzedzam, deklaracja iż od jutra się nie przejmuję nic nie da. To trzeba w sobie wytrenować. A na to trzeba czasu i samozaparcia. Też mam gorsze chwile jak mnie *przyszpili* ale nie dam się zdominować bo przepompownie mam zdrową i resztę też (może oprócz jakiejś części mózgu, który od czasu do czasu jak mu się nudzi włącza dodatkowe *atrakcje* pt. *czkawka* pompki). Dla mnie Anula Twoja obecność na tym forum to tak trochę jak klub AA, dodaje Ci sił i podtrzymuje na duchu bo wiesz że nie jesteś sama ale niestety to też ma drugą stronę, też tym się nakręcasz i ani na chwilę nie potrafisz się oderwać. Oczywiście wyszedłem na męską szowinistyczną świnię co to kobiety nie potrafi zrozumieć ale trudno. Może być. Pozdrawiam wszystkich Duńczyk z Polski
Odnośnik do komentarza
Arek dzięki za słowa otuchy......ja wariuję i do rozwizania ,chyba nikt nie jest w stanie tego zmienić. Czy li co Arku uważasz, ze jak sie nie mysli o skurczach to jest ich tyle samo tyllko ich nie czujemy?Ja mam nadzieję, ze ja właśnie mysleniem o nich podwajam ich liczbę co najmniej, reszta to magnez i hormony ciązowe:) tak satram sie pocieszać.......Zrestza lekrze mówią ,ze ja sobie co najmneij odwajm ich liczbę swoimi nerwami, ciągłym myslenim o nich oraz czytaniem w necie, liczeniem na pulsie itd.....umiem juz sapć na lewym boku:) zreszta w moim stanie plecy odpadaja bo mnei przydusza, na brzuchu to dzidzię by zmiażdzyła, więc jakbym jeszcze z lewego boku zrezygnowała to zostaął by mi tylko prawy:) z pocztaku oczywiście spałam tylko na tym prawym ale jakoś ostatnio umiem i na lewym- jak za dużo czuję to sie ewentulanie przewracam. U mnie to starsznie czuć- serce leży , nie wisi, bo inne narzady je podniosły i ścisneły, poz atymw ciazy puls sama w sobie mocniejszy i na lewym boku czuje nie tylko skurcze ale każde uderzenie.... Duńczyku, Tak lubie z Wami rozmawiac na tm forum- przyznaje również ,że to swojego rodzaju uzależnienie- ja wie o tym dopiero od miesiaca- diagnoza, a czuję dodatkowe przez dwa miesiące......Nie eumiem sobie s tym poradzic i rozmowy na forum duzo mi dają- choć Was ine znam jesteście dla mnie bliscy.....dobre wnioski wyciągam i ine potrafie ich wprowadzić w zycie - tak masz rację- choć bardzo się staram nie wychodzi:( Ja po prostu jakos tak uczepilam się starchu przed porodem i na tym czy jeśli wszytsko podczas niego bedzie dobrze to czy mi przejdzie po urodzeniu dziecka- nie umiem się od tego uwolić- al emam też nadziję, ze jak się tak wąłśnie czegoś chce i ciągle o tym myśli to się to dostaje.............
Odnośnik do komentarza
Witam -Arek i Duńczyk super wypowiedż pracować i jeszcze raz pracować nad psychiką.Większość z nas usłyszała od swoich lekarzy jeśli serce w miare zdrowe bagatelizowac te rozbrykania.Tylko że to cholernie trudne ja żyje z tym 17 lat i czasem panikuje.A jak jeszcze dojdą jakieś problemy życiowe które obciąża psychicznie to skurczy więcej panika nie raz byłam bliska depresji.Jedno jest pewne spokój **życiowy**emocje trzymać na wodzy **z tym mam największy problem**i zajęcie dzień wypełnić na maxa i dobry sen to połowa sukcesu.Ja jak miałam małe dzieci i rece pełne roboty nie miałam skurczy a jak nawet były to nie miałam czasu sie na nich skupiać.Od jakiegoś czasu bardziej mi dokuczają ale mam troche zawirowania życiowe i tym mi odpłaca moja zdruzgotana psychika.Chętnie bym nawiązała e-mailowy kontakt z Aną Arkiem ,Duńczykiem ,Droga długa ale warto wypracować takie podejście do życia.mój adres maruda@autograf.pl ,-......Wojtek co tam u ciebie juz po wizycie odezwij sie ....Pozdrawiam serdecznie wszystkich dużo zdrówka spokoju i radości Wesołych Swiąt
Odnośnik do komentarza
Gość justynaa27
kochani:) dopiero weszlam do domu przyznam szczerze jestem padnieta! jadac w aucie(jako pasazer oczywiscie) nie myslalam o niczym innym niz o swiezo zaparzonym kubeczku kawy z mleczkiem(choc wiem ze nie powinnam jej pic)...do tego doszly samki na sok pomidorowy i banany:) hehe nie nie jestem w ciazy tylko poprostu tak jakos mialam ochote na to wszystko naraz-moze moj organizm sam sie domaga wlasnie czegos takiego :):) powiem wam ze w bieganinie po miescie nie udalo mi sie zapomniec o skurczach ciagle co jakis czas je czulam okropnosc:(:(naprawde probowalam sie nie skupiac na moich dolegliwosciach ale nie dalam rady...mialam kalms w zapasie to sobie wzielam na tzw. wyciszenie mam jednak wrazenie ze wcale mi nie pomogl.kiedys rozmawialam z pewnym kardiologiem (dawno to bylo jak jeszcze w polsce mieszkalam:) ) to mi powiedzial ze brak potasu i magnezu i witamin moze powodowac wlansie takie skurcze dodatkowe tak samo jak zaburzenia hormonalne...wspomnial jeszcze ze takie skurcze moga trwac nawet po kilka tygodni no to mnie wtedy pocieszyl:( najdluzsze skurcze u mnie byly ok 2.5 tygodnia codziennie po kilkanascie razy w ciagu 5 minut...teraz znowu wszystko mi sie nasililo i trwa juz 5 dzien:( anulka:) ja mysle ze po ciazy to ci moze troszke przejsc nie mowie ze calkowicie ci przejdzie ale sie napewno troszke wyciszy wiesz dlaczego...dlatego ze bedziesz tak zaaferowana dzieckiem i opieka nad nim ze nie bedziesz na nic zwracala uwagi:)
Odnośnik do komentarza
Do Eli 1971 - Jeszcze nie byłem u tego kardiologa idę dopiero w tym miesiącu 24, bo tak jestem zapisany, kardiolog przedłużył urlop, biorę na razie leki i jakoś idę powoli do przodu, odczuwam czasami skurcze wtedy myślę że już koniec i w myślach przez 15 lat żegnam się ze wszystkim, nie przyzwyczaiłem się do tego i nie przyzwyczaję bo bardzo mocno je odczuwam. Ktoś może to psychicznie znosić ale ja nie bardzo, zastanawiam się tylko że przez tyle lat jeszcze nie zaświrowałem czasami miałem momenty różne, byłem i u psychiatry, byłem już prawie wszędzie. Jak jeszcze dawno leżałem w szpitalu na te skurcze dodatkowe komorowe powiedział mi że jak będą mi mocno dokuczac te skurcze to dla mojej wygody wyśle mnie na ablację, ale jakoś trudno mi podjąć tą decyzję i lekarzowi też bo ja po lekach tych co zażywam mam mało skurczy, a wiadomo że jak farmakologia daje radę to ablacja nie jest wskazana, przyzwyczaiłem się brać regularnie leki i tak żyję. Zresztą Wiesz ja mam Zespół Barlova i to mi mówią wszyscy kardiolodzy zdaje sobie sprawę że będę odczuwać arytmię serca głównie skurcze komorowe, czasami mam duszności oraz nerwicę, a przy zespole Barlova to normalne. Mam ten zespół polegający na wypadaniu płatka mitralnego Wiesz niby wada kosmetyczna, a daje w kość jak trzeba. Znam ludzi którzy tak samo jak ja maja zespół Barlova, ale są już po zabiegach na zastawkach i czują się raz dobrze, a raz źle. Ja jeszcze myślę normalnie funkcjonować, chyba że wada będzie się powiększać to wtedy nie będę miał wyboru w każdym bądż razie napiszę Ci po wizycie co nowego mi powie ten oto medyk. Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Do Greg. Z pewnym opóżnieniem. Concor 5 mg. generalnie dobrze pomaga przy za szybkim tętnie ale również *zamula*. Ze swoimi 68 uderzeniami jesteś mały miś. A co powiesz na w ciągu dnia na około 60 ? Rekord mój to było 58 ale co ciekawe po pierwsze wcale nie czułem się senny czy ospały tylko normalnie funkcjonowałem a po drugie inna fajna reakcja, nawet duży wysiłek np. non stop dwa kilosy na basenie nie powodował gwałtownego przyśpieszenia tętna tylko szybsze ale bardzo miarowe. A poza tym wolniejsza praca organizmu = wolniej się starzejesz ! No ale jednak lekarz doszedł do wniosku że to mimo wszystko za *dobry* wynik i zamienił na coś innego i teraz mam już około 70. Ciekawym, i dałeś radę ze swoimi ćwiczeniami ? Ja tam uważam. co już wielokrotnie nadmieniałem, że wysiłek fizyczny plus brak czasu na wsłuchiwanie się w siebie załatwia w dużym stopniu te dolegliwości. Pojawił się też ostatnio wątek sprawdzania ilości uderzeń (pulsu) i jak to robić na której tętnicy. Na żadnej. I w ogóle. Dopiero wtedy jak macie czkawkę to się nakręcacie. O, stanęło, ruszy czy nie, ratunku umieram, no ruszyło, znowu się udało. Kupić w miarę dobry elektroniczny aparat do mierzenia ciśnienia. Pokaże wszystkie podstawowe parametry (ciśnienie) ale również tętno i np. kiedy pompka FAKTYCZNIE wpada w arytmie (na podstawie zaprogramowanego, pewnie bardzo mądrego algorytmu). I ma tą zaletę że NIE czujecie pod palcami waszej *czkawki* czyli się nie stresujecie. I jeszcze niektóre modele zapamiętają ileś tam ostatnich pomiarów. Warto sobie kontrolować i zapisywać (są takie specjalne książeczki) te parametry bo to też ważna informacja dla kardiologa. Co bardziej wrażliwym polecam jednak wyłączenie głosu który *pika* w rytm bicia serca, zwłaszcza jak ma się *czkawkę* czyli potykanie. Faktycznie może być denerwujące i dodatkowo stresujące. A pomiar powinien być adekwatny do stanu faktycznego. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
Odnośnik do komentarza
Duńczyk - jak mam Concore Cor 1,25 i po takiej dawce jestem trochę wyciszony. Wczoraj tętno 59 jak leżałem w łóżku z zamkniętymi oczami, chciałem sprawdzić ile w spoczynku będzie. Ostatnio jestem emocjonalnie zryty i nawet nie miałem siły treningu zralizować czego żałuję. Pozostałości nerwicy odbijają się czkawką, moja psychika stwierdziła że lepiej się wycofać z tak obniżonym tętnem (64-66) niż żeby coś mi się stało przy wysiłku, ot taka przypadłość. Staram się podejść do tego jak na terapii z lękami, nie uciekam ani nie robię z siebie twardziela. Jest to jest staram się w tym przebywać na ile mogę, bez prób ucieczki, wypierania itp. Takie podejście w nerwicy dość szybko wyleczyło mnie z objawów, lęki stawały się coraz słabsze i tak *bledły* z miesiąca na miesiąc aż prawie zniknęły. Oby ta metoda poskutkowała na skurcze. Mam brać Concor Cor przez 2 tygodnie, jak objawy przejdą to mam zapomnieć i dać sobie spokój z dalszą diagnostyką. A mi po pierwszej tabletce dużo zmalało, wczoraj była trzecia i przez cały dzień kilka lekkich tyknięć, prawie niezauważalnych.
Odnośnik do komentarza
I powiem wam, że takie codzienne wygadanie się, jest pewną formą mini terapii, forum to przypomina terapię grupową choć nie mamy prowadzącego :). To jednak dzielenie się tym wszystkim co w nas siedzi, pomaga. Tak samo jak wygadanie się i wypłakanie w mankiet terapeuty.
Odnośnik do komentarza
Do Anula. Piszę poważnie. To w takim razie jak mierzysz ciśnienie to jeszcze nie patrz się na to migające serduszko, tylko zamknij oczy i myśl o czymś miłym. Nie stresuj się przy pomiarze bo wtedy wynik zawsze będzie zafałszowany. Ja jak mam *czkawkę* to tak właśnie robię, po co się dodatkowo stresować. Spróbuj, może będzie lepiej. A to wyłączanie się aparatu to myślę że nie dlatego że masz taką długą przerwę tylo czasami tak jest że pojawia się Error, u mnie też. A jak silna *czkawka* jest to pojawia się symbol takiego drgającego serca i wtedy wiadomo że wpada w arytmie. Spokój Anula, po prostu spokój. Do Greg. No widzisz a ja miałem 58 w środku dnia, w pełnej aktywności. Na mnie pomimo silniejszej dawki działał tak sobie, zdecydowanie dobry był Sectral 200 który brałem przez 2 ata ale nie wiem dlaczego lekarz zmienił. A innym Sectral jak tu pisze średnio pomaga. Osobniczo zmienne, wszystko zależy od ludzia.A widzisz, ja się tam nie szczypię, czy *czkawka* czy nie regularnie od wielu tygodni 3x basen i po takiej przepływce zawsze jest lepiej w sensie że zanikają albo drastycznie słabną. Jak masz zdrową pompkę a wynika z tego co piszesz że tak to dawaj regularnie wysiłek fizyczny. Pomyśl, jak masz taki puls w granicach 60 i parę to co w tym złego ? Co ci się może stać ? Przecież książkowy puls jak dobrze pamiętam jest 72 albo 73. Po prostu pompka trochę przyśpieszy ale znowu nie tak bardzo żeby to było w czymś grożne. Grożne to jest jak tętno bez żadnych bodżców skacze na 180 i tak się przez jakiś czas utrzymje. Jak masz obawy to kup sobie takie coś na rękę co mierzy tętno i używaj jak ćwiczysz to Ci pozwoli kontrolować się. Poczytaj sobie też już tu przywoływanego przeze mnie Nadmorskiego, gdzieś tak z piątej strony tego blogu. Podobne wnioski tylko on zasuwał po kilka kilosów piechtą. Pozdrawiam Duńczyk z Polski
Odnośnik do komentarza
Gość Micitanka:)
Hej... Dostałam skierowanie do szpitala, bo skurcze to nie moja jedyna dolegliwość zdrowotna, jestem bardziej zainfekowana :( Więc teraz są ona dla Mnie bardziej niebezpieczne niż gdyby występowały jako jedyna dolegliwość... :( Chcą Mi przepisać leki, które nie powodowały by pobudzenia innych chorób... :( I trochę na Mnie popatrzeć- mam dziwne napady drgawek czasem się duszę i zalewa Mnie zimny pot :( Nie wiedzą co jest tego przyczyną... :( Kiedyś Mnie te drgawki złapały u lekarza- strasznie spanikował :( P.S. Idę dopiero w czerwcu, bo teraz się uczę :) Na informatyczkę :) :P Choruję jeszcze na toksokarozę, zapalenie błony śluzowej żołądka i przełyku, zachwianie błędnika równowagi i pamięci, mam nadciśnienie i nerwice wegetatywną... :( :( Tylko tyle... :) Pozdrowionka :*
Odnośnik do komentarza
Moim zdaniem na ilośc skurczy nie pomaga- ale starm się nie liczyć ich na pulsie. Jeśli chdzi o odczuanie ich to nie wiem......bo zminiłąm magnez na mocniejszy, zaczełam pić zioła alveo i ten isoptin biorę od tygodnia- skurczy mało czuje- musze się mocno skupić lub połozyć labo oprzeć na lewym boku......... isoptin bym najchętniej odstwiła- bo przeczytałam że co prawdo rzadko , ale moze powodować u płodu bradykardię, niedociśnienie tętnicze, zaburzenia kurczliwości mięśnia serca - więc nie wiem co mam zrobic. Jakbym ich wogóle nie miała to juz bym brała...a tak- kolejna wizytę mam chyba 21 kwietnia. A próbowaliście brac olbrzymie dawki magnezu?Ja biorę 6 taletek magnezinu 500.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×