Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Cholesterol nie jest tragiczny 210-220 ale popełniasz jakies błędy żywieniowe tak jak i ja bo jak pół roku po ablacji przycisnołem to zeszło mi do 160 bez farmakologi. Taki nasz urok serce na usg czy echo mamy zdrowe ale elektryka na trójkę. Mi kardiolog od ablacji powiedział ze 60% populacji ma takie drobne wady.Unikac przejadania sie alkoholu kawy papierochów i bedzie dobrze. Ale weź tu nie daj sobie troche przyjemności w weekend. hej

Odnośnik do komentarza

Http://www.kardiologiapolska.pl/artykul.phtml?id=82&indeks_art=2178 Ciekawy artykuł naukowy o wpływie układu pokarmowego na arytmie. Aż dziw bierze, jak bardzo wiele czynników może mieć wpływ na pracę serca, i to tylko z samego układu pokarmowego. A my chcemy, żeby ktoś wymyślił super lekarstwo na nasze dolegliwości. Wygląda na to, że cały organizm razem z umysłem ma wpływ na serce.

Odnośnik do komentarza

Wczoraj znalazłam ten sam artykuł. Jakby nie było jesteśmy organizmem zbudowanym z wielu układów, a serce jest jego sercem, jak głupio by to nie zabrzmiało ;) Mnie tylko nurtuje jedna rzecz, czy jestem w stanie pomylić skurcz dodatkowy serca z jakimś skurczem/burczeniem itp. w żołądku. I nie mam tutaj na myśli współwystępowania zaburzeń obu układów ani etiologii skurczów. Nie chcę wyjść na wariatkę (chociaż temu nie przeczę), że wmawiam sobie *ojej! to serce mnie męczy!*, a tak naprawdę przeszedł mi balon powietrza wysoko pod przeponą. Jeśli wiecie co mam na myśli...

Odnośnik do komentarza

Hej moi drodzy wspólnicy niedoli :) mam do Was kilka pytań, bardzo proszę o odpowiedzi. 1. ile na dobe macie skurczy dodatkowych i czy to są komorowe czy nadkomorowe. 2. przy ilu skurczach, bądź w jakiej częstotliwości decydujecie się jechać na SOR lub wzywać pogotowie? 3. czy zdarza Wam si tak, że długo macie po kilka skurczy dziennie lub nie ma wcale a nagle przychodzi dzień kiedy robi ich się mnóstwo ( w ciągu doby) - jeśli tak to na oko ile?? Wczoraj u mnie nadszedł taki dzień, dawno juz nie miałam więcej niż po 3 skurcze dziennie a wczoraj, nie wiadomo skąd, nagle siezaczęło, około 15 skurczy na godzine. najbradziej boje się tych które pojawiają sie w kupach np w ciągu jednej minuty 2 lub 3 uderzenie. Okropnie się wczoraj bałam, wzięłam już wszystkie możliwe leki, myślałam że to skończy się pogotowiem, leżałam i po prostu nie wiedziałam już co mam robic i skąd tych skurczy się nagle tyle wzięło. Byłam pewna że wykituje, po kilku godzinach troche się uspokoiło ale oka wczorajszej nocy nie zmrużyłam. Bardzo się boje jak nagle zwiększa ilość skurczy i jak zmniejszają się odstępy czasu w jakich występują. Jak myśliecie kiedy należy zwrócić się po pomoc???

Odnośnik do komentarza

Artur nie przeczytałam tam niczego czego bym jeszcze nie wiedziała, i nie znalazłam tam odpowiedzi na moje pytanie. Zdrowa nie gniewaj się ale nie podoba mi się Twoja postawa wmawiająca wszystkim konieczność leczenie psychicznego. Tak się składa że chodze do psychologa która powiedziała że kwestie kardiologiczne zostawia kardiologowi, poprawy nie ma żadnej, leki zażywałam, lekarzekazali odstawić (antydepresanty) więc bądź łaskawa nie wciskać mi tych samych rad które jak widzisz nie są skuteczne. I przestań wierzyć w to że to co pomogło Tobie pomoże też innym, mało tego, to wielka bzdura którą tutasj piszesz że w zdrowym sercu które ma problemy z elektryką nic człowiekowi nie zagraża. zachowujesz się tak jak byś znała tylko to jedno zdanie (w dodatku nieprawdziwe) i powtarzasz je jak mantra. Poza tym ja zadałam konkretne pytania na które oczekiwałam konkretnej odpowiedzi a nie rad. Mało tego, w zeszłym roku podczas wizyty na SORze, zapytałam lekarkę czy z takich skurczy może się zrobić częstoskurcz komorowy na co ona powiedziała że niestety ale tak, więc nie opowiadaj tu wszem i wobec że wszyscy jesteśmy zdrowi. Co do osób które mają 15 tyś, bardzo im współczuje ale mam przestać interesować się swoim zdrowiem bo ktoś ma gorzej?? zazwyczaj osoby które mają tego tak dużo to nawet tego nie odczuwają, w innym wypadku nie mieszkali by na sorach. Zapewne masz jak najlepsze chęci ale Twoje twierdzenie że nic nam nie grozi jest błędne! a tymczasem czekam na jakieś odpowiedzi, miłej nocki, też spróbuje się położyć bo się zaczyna....

Odnośnik do komentarza

Ja wiem że skurcze dodatkowe to nie jest problem ale nawet ordynator na oddziale powiedział że niestyety nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy skurcze mogą przerodzić się w coś gorszego, to jest chwila. Kiedyś przeczytałam że 6 skurczy dodatkowych na minute może zwiastować coś powazniejszego. Na pewno nie jeden z was był na sorze lub u lekarza z nagłym pogorszeniem, więc po prostu pytam jak tam wasze doświadczenia w tej kwestii, ilemieliście tych skurczy że zdecydowaliście się szukać pomocy.

Odnośnik do komentarza

Załamana , ja wiem swoje Ty wiesz swoje i tyle. Jakoś nikt Ci odpowiedzi nie udzielił a jak tak to Ty już wszystko wiesz. Ja Ci tez napisze przepraszam ale z Twoim podejściem do sprawy to Ty z tym umrzesz w bardzo sędziwym wieku bo na to jest nie umiera tylko z tym . Na arytmie ( bo ty ja masz ) jeszcze nic nie wymyślili!!!!!! Kardiolodzy niestety różnie mówią bo sami błądzą w temacie ...................i co niektórzy straszą ,ze to jest niebezpieczne a to jest po prostu nieprawda i lekarz powinien byc uczciwy i powiedziec jak masz zdrowe serce ( bez patologii) to Ci nic nie grozi chyba ,ze trafiłaś na niedouczonego lekarza. Nie zmienie zdania TRZEBA NAUCZYC SIĘ Z TYM ŻYĆ do czasu wynalezienia lekarstwa na to schorzenie i dlatego ja ciesze się życiem pomimo powaznej arytmii a Ty sie zamartwiasz czy umre czy nie. Napisałam to z serca a nie po złośliwości a to tylko dlatego ,ze zal mi takich osób , które szukaja przyzyny swoich dolegliwości nie tam gdzie mają i sie okrutnie męczą. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nie, nie uważam że wszystko wiem ale skoro Ty twierdzisz że kardiolodzy są w błędzie albo że są niedouczeni no to ja już nie wiem, może Ty powinnaś otworzyć swój gabinet i prowadzić praktyki lekarskie skoro kardziolodzy się mylą. Czy Ty ukończyłaś jakieś studia medyczne że jesteś mądrzejsza od uczonych?? Poza tym o co Tobie chodzi?? Zadałam pytania na które być może ktoś odopowie (w nocy nie wszyscy siedza na necie żeby odpowiadać niemal natychmiast) a Ty się od razu rzucasz że na arytmie się nie umiera. Myślę że wmówiłaś sobie to twierdzenie które być może jest jakaś formą obrony?? nie wiem może nie dposzuszczasz do świadomości faktu że istnieje jakieś niebezpieczeństwo?? skoro te arytmnie nie są niebezpieczne to czemu tyle ludzi skię ich obawia?? czemu lekarze zajmują się leczeniem bezpiecznych chorób?? Ja po prostu zapytałam jaka ilość skurczy jest niebezpieczna a Ty jak zawsze swoje teorie o tym że tylko leczenie psychiatryczne nam pomoże. Nie twierdze że nie chcesz pomóc czy coś tylko Ty nie pozwalasz mieć swojego zdania innym, wybacz ale ja Ci nie wmawiam że Twój psycholog czy psychiatra się mylą i są w błedzie i powinnaś się leczyć wg mojej teorii. Pozwól innym mieć swoje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Witaj zdrowa1 możesz napisać w skrócie co Tobie jest? ja jestem tu nowa w zasadzie choć czytam i czytam... ja mam arytmię komorową ponoć łagodną z drogi odpływu prawej komory 20 tys. dodatkowych:) ładny holter:) słyszałam od wielu lekarzy,że nie jest groźna przy anatomicznie zdrowym sercu.mam mieć ablację w styczniu, ale byli i tacy że mówili że trzeba nauczyć się z tym żyć i tyle. biorę bisocard 2,5 i magnokal 2 tabl.dziennie, nie czuję się jakoś źle pomimo tak dużej ilości dodatkowych,ale na ablację się zdecydowałam żeby w przyszłości uniknąć np.kardiomiopatii spowodowanej właśnie ta arytmią. jak się wczuję w swój organizm i zaczynam go słuchać to może i mi to przeszkadza bo serce nierówno bije,ale jak się zajmę pracą to to jakoś tak tego nie odczuwam. czy Ty też jesteś po ablacji może?

Odnośnik do komentarza

Gochad, ja mam migotanie przedsionków utrwalone od. ok.10 miesięcy a przedtem miałam rózne arytmia komorowe, nadkomorowe , częestoskurcze no i najczęsciej napadowo migotanie przedsionkow przez 25-30 lat , teraz mam 59 lat , serce nie ucierpiało na zadnej z arytmii , jest bardzo wydolne a byli tacy kardiolodzy ,którzy mnie straszyli osłabieniem pracy serca a tak się jednak nie stało. Kondycję mam bardzo dobrą , bez zadyszki wchodze na 3 pietro. Nie ablacji nie miałam poniewaz migotanie najgorsze jest do wyablowania i potrzeba kilka aby było skutecznie lub nie a najczesciej kończy sie rozrousznikiem. Moj Tata żyje z migotaniem 26 lat przynajmniej bo wtedy mu zdiagnozowali i ma sie dobrze w wieku 87 lat. Ja za bardzo nie musiałam chodzic do psychiatry czy psychologa ponieważ wiele spraw umiem sobie sama wytłumaczyć ponieważ pewne rzeczy czytam ze zrozumieniem i wyciagam własne wnioski i dlatego zyje normalnie pomimo ,ze spotkała mnie taka przypadłośc jak migotanie przedsionków. Załamana , nie masz sie co oburzać i żyj sobie jak chcesz ja tylko podaje moje sposoby radzenia sobie z arytmia , ktora mnie spotkała. RZADEN KARDIOLOG POKI CO TEGO JESZCZE NIE DOKONAŁ , MOZE TY BIEDZIESZ PIERWSZA. Pomijam fakt ablacji bo po nich ludziom przestaje migać ale niestety nie wszystkim i dlatego ja świadomie sie nie zdedydowałam. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

..witam:) i po co to docinki i przepychanki.Załamana pytasz to Ci odpisują i nie ma co sie burzyć i mówić ,że to brednie.Kardiolodzy i lekarze są różni.Zdrowa odpisała Ci to jak ona to przeszła i jak sobie radzi.Dla pocieszenia napisze Ci że miałam w ciągu miałam skurczy multum i to nie pojedynczych tylko salwy ,towarzyszyły mi 24 h przez bardzo długi okres czasu,cały czas je czułam,Każda minuta bez nich była zbawieniem.Ladowałam w szpitalu,wzywałam pogotowie i tak przez około 1,5-2 lata codziennie to samo.Badania wszystkie z możliwych ,serce zdrowe i badania ok.A skurcze jak były tak zostały.Do momentu az zaczęłam innaczej się do nich ustosunkowywać i nie panikować.I jedno moje stwierdzenie jak zaczęło byc ich mniej robiłam głupotę na wlasne życzenie ,sama na siłę ich wyczekiwałam,bo było to dla mnie dziwne ,że jest ich mniej.Nie mówię ,że w każdym wypadku ma wpływ na nasze serce i skurcze psychika ale w większosci przypadkow tak.Jesli masz serce organicznie zdrowe,przeszłas kompleks badań i wychodzą one ok to problem tkwi gdzie inndziej.Wieć nie ma sie co tutaj oburzać i szukać sytuacji z wyjściem .A jeszcze żaden mądry nie wynalazł żadnego skutecznego leku typowego na arytmię.Ja jestem po ablacji bylo to w 2000 r ale miałam wpw,od 4 lat żyję z arytmią z czego 1,5-2 lata były na ciągłym wzywaniu pogotowia,pobytów w szpitalach,wszelkich badaniach ,od 2 lat po zmianie mojego nastawienia do tego zaczełam żyć w miarę normalnie ,nie oszczędzam się .I wiem ,że tego się na zawsze nie pozbędę ale mogę w jakiś sposob zmienić swoj komfort zycia ii to cały czas robię.:):):)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×