Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, skurcze podczas snu, w momencie zasypiania i relaksu są bardzo popularną przypadłością, a wynikają z niczego innego jak naturalnej fizjologii działania układów przywspółczulnego i współczulnego :) Czytam codziennie Wasze wiadomości, ale od niedzieli żyję chyba tylko i wyłącznie dzięki adrenalinie. Moją szynszylka przegryzła jedyny niezabezpieczony kabel w pokoju i poraził ją prąd. Dużo się działo przez ten tydzień, ale na chwilę obecną jej stan ogólny jest dobry, chociaż we wtorek lub w środę będzie miała amputowaną obumarłą łapkę. W tym całym rozbieganiu pomiędzy lecznicą a domem, gdzie muszę karmić i poić ją strzykawką oraz podawać leki i opatrywać łapkę, musiałam jeszcze skończyć sesję i przeżyć krótki zawód miłosny w mojej ciągnącej się już długo znajomości. W każdym razie dopiero dziś wieczorem po raz pierwszy przyszło mi zdenerwować się moimi skurczakami, bo do tej pory generalnie mi to wisiało. Wyglądam jak śmierć, jem jakieś śmieci, a wieczorem wspomagam się alkoholem, żeby przetrwać. No bo muszę przetrwać :/

Odnośnik do komentarza

Witam. mam takie pytanie do wszystkich czy wasi lekarze kardiolodzy powiedzieli wam z kad biora sie te skurcze to znaczy dlaczego je mamy czy to wina genów czy np. nie radzenia sobie organizmu ze stresem przez lata????? ja miałem tydzien w miare spokoju a dzis juz od rana sie zaczeło nie mam ich w setkach ale dla mnie 10 w ciagu godziny to ogromna ilosc która skłania do mysli samo.......ch. prosze was o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Miron jeśli Cię to pocieszy to są tutaj ludziska, którzy mają o wiele więcej skurczybyków, są po nieudanych zabiegach, mają też inne schorzenia, które uniemożliwiają leczenie i cieszą się z życia. Nie brudź głowy złymi myślami tylko poszukaj plusów życia - na pewno jest ich wiele :). Cieszcie się drobnostkami, a zobaczycie też inne pozytywne rzeczy. Zakochaj się tak jak inni :) lub przytul kochaną przez Ciebie osobę, wybierz się ze znajomymi do kina lub zwyczajnie spotkaj i postaraj się śmiać i czerpać radość z życia. Dodatkowe skurcze są paskudne, ale żeby myśleć o końcu przez nie ??? Nie są tego warte !!! Głowa do góry :))).

Odnośnik do komentarza

Wiem o czym mówisz Miron, sama to nie raz przerabiałam. Tylko wtedy dzieliłam się na dwie, bo wiedziałam, że to złe myśli i jedna strona trzymała mnie przy zdrowym rozsądku. Mi lekarze mówili, że po prostu tak mam. Nie wynika to z żadnych przyczyn organicznych, fizjologicznych itd. Jednak nieodłącznie dużą częścią winy obarczają nerwicę. To mogło narastać u mnie już od dzieciństwa, przez długie lata. Z kolei za moje kiepskie samopoczucie, które wynika z dotkliwego odczuwania skurczy obarczają trochę bradykardię, a trochę znów nerwicę, która zmusza mnie do skupiania się na tym i zauważania ich. Nie łam się mój drogi, bo jak powiedziała Zuzanna one nie są tego warte. Ja też wariuję, kiedy mam ich 10 na godzinę, chociaż wiem, że to wcale nie jest dużo. Jednak możesz mi wierzyć, że każdy na tym forum świetnie Cię rozumie i jesteśmy z Tobą ;)

Odnośnik do komentarza

Miron. Nie ma jednoznacznej przyczyny dodatkowych pobudzeń. Wedle mojej wiedzy najbardziej znane to potas, magnez (generalnie nierównowaga biochemiczna), choroba niedokrwienna serca, stres, kokaina i niektóre leki, niedotlenienie. Moim zdaniem równie prawodobodobne jest to, że sam sobie te skurcze prowokujesz mysląc o nich większość dnia. Założe się, że jak ich nie masz to i tak o nich myślisz. Nikt Ci tu nie poda recepty. Pamiętaj, że w medycynie nie wszystko jest odkryte a najmniej zbadany jest wpływ ducha na ciało. Osobiście sądze, że to jest właśnie sedno sprawy! Wiesz przecież to z pewnością, że np. traumatyczne przeżycia wywołują nowotwory. Dlaczego zatem twoje emocje nie mogą wywołać tak banalnych skurczy dodatkowych. Wiesz również, że większość ludzi ma skurcze dodatkowe - pisaliśmy o tym wielokrotnie. Dlaczego zatem ty je czujesz a inni nie? Ano dlatego, że jesteś wrażliwy na swoim punkcie, nadmiernie wsłuchujesz się w swoje ciało (ja też tak mam). Jedyna recepta: akceptuj i olewaj. Ale nie zapominaj o pracy nad sobą, ruchu, zdrowej diecie i innch oczywistościach:). Ja powoli (po ponad roku oswajania) przestaje się zastanawiać co jej wywołuje. Mam teraz ważniejsze sprawy, które (co nie jest dla mnie dziwne) sprawiają, ze albo ich mam mniej albo je mniej czuje....

Odnośnik do komentarza

Najgorsze jest tez to że nigdy nie wiadomo kiedy sie nasila kazdy dzien zaczynam od mysli ile ich bedzie jaki bedzie ten dzien. dzis nic nie zapowiadało ze bedzie gorzej. i jak na złosc nie mam w domu nawet głupiej chydrocsyzyny czy jak to sie tam pisze. mam bardzo słaba psychike i wpadam zaraz w czarne mysli i brak checi by życ i tworzyć.

Odnośnik do komentarza

Widzisz Mironie. Masz odpowiedź!. Masz słabą psychikę. Z tym możesz coś zrobić. Pomyśl o ludziach, dla których nie ma nadziei!. Może będę dosadna ale przestań się ze sobą pieścić. Te słowa kieruję również do siebie...

Odnośnik do komentarza
Gość zdrowa32

Witam Was serdecznie. Chciałam wypowiedziec sie odnośnie alkoholu,wiec... wczoraj z obiektem moich westchnien popilismy konkretnie.Gadało sie super wiec i drinki wchodziły jak herbatka no i do tego niezliczone ilości fajek a między tym wszystkim romantyczna atmosfera... Kurcze pierwszą noc od wielu wielu wielu lat zapomniałam że mialam skurcze ze takie cos istnieje.Ach cuda sie jednak zdarzaja:)) A dzis oczywiście kac gigant ale esemeski i wspomnienia wczorajszego wieczoru sprawiaja ze serce bije szybko ale tak miło tak równo tak cudownie tak że aż chce sie zyc. Oczywiście żadna miłosc nie jest idealna i niedługo trzeba bedzie zejsc na ziemie ale póki co dziekuje Bogu za każdy dzień bez skurczy. Ale wiecie co nie mam ich bo o nich zapomnialam poprostu moje mysli 24h/dobe krążą gdzie indziej......Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja 3 dni temu pisałem o tych atakach nocnych pierwszy raz w zyciu). od tego momentu postanowilem zapomniec o tym i sie nimi wogole nie przejmować.. wrocilem do starych nawyków tj. basen i piwko;] i co ? i od 3 dni praktycznie ni mam WOGÓLE ;]w zasadzie wogole op tym niei myślę.... także nie zapeszam al u mn chyba przez ostatni miesiąc nerwy zrobily swoje.... wracam do ŻYCIA ;] ps. jeden pozytyw jest......przezmiesiac lekkiej schizy o zdrowie sie troche stresowalem ale i nie pilem praktycznie nic przez 6-7 tyg, jadlem zdrowiej, sytematycznie;] i schuddlem w tym czasie ok 5-6 kg ;]

Odnośnik do komentarza

Mam takie samo zdanie jak artur :). Miron jakbym mogła to skopałabym Ci tyłek - z nadzieją, że to oczywiście pomoże :))). Nie zakopuj się sam w coraz głębszy dołek. Jesteś młodym i pewnie jurnym facetem, który ma tylko dodatkowe skurcze. Weź się w garść i korzystaj z życia bo ono stoi i czeka na Ciebie. Dla porównania ja mam 33 lata jestem po 2 ablacjach i 1 krio - wszystko nieudane i nie ma dla mnie ratunku naprawy - bardzo trudny przypadek. Mam dodatkowo kardiomiopatię, a na to się umiera (można nagle bez objawów po prostu zamknąć oczy). Straciłam dziecko przez niewydolność serca i miałam bardzo ciężkie dni. Teraz dowiedziałam się, że mam zapomnieć o powiększeniu rodziny bo albo umrę ja albo będą umierały moje kolejne dzieci. Miałam ogromne radosne plany na przyszłość i wszystko legło w gruzach. I co mam dalej począć ??? Wylałam ogrom łez z pytaniem DLACZEGO ??? Jednak nie poddałam się bo jest tyle pięknych i wspaniałych rzeczy które można czerpać z życia. Między chorobami, dolegliwościami i trudnymi dniami potrafię rwać z życia na tyle na ile mi siły pozwolą. Cieszę się każdą chwilą i każdą małą radością jaka mnie spotyka. Nie myślę o chorobach i o moich cierpieniach przez jakie przeszłam. Wstaję z uśmiechem każdego dnia nawet przez łzy i wiem, że muszę być twarda i muszę mieć z tego przyjemność czego i Tobie bardzo mocno życzę. Ja jestem tego żywym przykładem - chcieć tzn. móc :))).

Odnośnik do komentarza
Gość Kaccha11

Hej. Jestem po tygodniowym wypoczynku w górach. Pomimo wieeelkich mrozów było super, a najważniejsze, że pomimo tego, że ja i dzieci pojechaliśmy przeziębieni na maksa - nie rozłożyliśmy się. A był i mróz, i basen i knajpki. Cudownie. Ale już po... Miron. Mam tyle lat co Ty. Dodatkowe męczą mnie już od ładnych nastu lat. Dopiero pod koniec zeszłego roku zdecydowałam się udać oprócz kardiologa, do psychiatry. I zalazłam świetną babkę. Dobrała mi leki - biorę depralin. Czuję się o niebo lepiej. Lek ten pomaga lepiej znosić skurcze. Nawet jak je mam, to już się tak nie przejmuję. Znacznie bardziej cieszę się życiem. Zmieniałam też kardiologa, mam inne dawkowanie leków. Warto czasami spróbować coś ze sobą zrobić. Ja zaczęłam leczyć psychikę i bardzo mi to pomogło. Ze skurczami przetrwałam dwie ciąże, różne stresowe sytuacje, nerwówki w pracy. I cieszę się, że żyję. Wim, że nie każdemu pomaga to samo. Mój brat miał tysiące różnych zaburzeń, również niebezpiecznych dla życia. Przeszedł ablację i jest zdrów jak ryba. Ale on miał mnóstwo zaburzeń na każdym nawet EKG. Nie mówiąc o holterze. Po teście wysiłkowym, który zresztą przerwano ze względu na zaburzenia, od razu miał za 2 dni ablację. Ja jadę na EKG, bo serce szarpie mi jak oszalałe, kładę się i ... cisza. Wszystko ok. Tak więc, tłumaczę sobie, że jestem zdrowa, że to tylko nerwy i cieszę się życiem. Oczywiście do kolejnego skurczu :) Pozdrawiam Was cieplutko. Hm, mam jeszcze 4 dni urlopu + weekend. Żyć, nie umierać.

Odnośnik do komentarza

Zuzanna78, przez Ciebie mało się nie popłakałam, jesteś dzielna dziewczyna, naprawdę podziwiam Twój optymizm i radość życia, to niesamowite, Twoje posty naprawdę potrafią ustawić człowieka *frontem do przodu*. Miron, ja wiem, że przemowy typu *weź się w garść* tylko wkurzają, zamiast pomagać, bo przecież byś się wziął, gdybyś mógł.... może na początek spróbuj zacząć dzień nie od myśli, że dziś znów na pewno Cię napadnie, ale od tego, że dziś na pewno będzie lepiej. Jak się zacznie, to nie myśl, że o rany, zmów się zaczyna, spróbuj pomyśleć - trochę mnie pomęczy, ale w końcu przejdzie. Ja też miałam różne dziwne myśli w związku ze skurczami kiedyś. Ale wiem z doświadczenia, że im mniej się nimi przejmuję, tym mniej je odczuwam. Kiedy się zaczynają, szukam sobie jakiegoś absorbującego zajęcia, aplikuję sobie jakiś ruch albo zwyczajnie zaczynam sobie planować jakieś przyjemności na niedaleką przyszłość. Skupiam się na tym, żeby myśleć o czymś fajnym albo robić coś fajnego a nie na tym, że mi coś dokucza. A jak mnie już powali tak, że muszę swoje odleżeć na kanapie, to myślę sobie - przecież w końcu mi przejdzie i znów będzie jakiś czas spokój, trzeba tylko to przeczekać.... Piszesz, że przez skurcze nie możesz tworzyć. A co tworzysz, jeśli można zapytać? Jeśli zajmujesz się sztuką na przykład, to czy ona nie może być odskocznią od złych myśli?

Odnośnik do komentarza

Witajcie moi drodzy! obiecałam, że napisze jak po wizycie u profesora... więc... ja jestem po prostu cała w skowronkach... ten lekarz to cudowny człowiek, oaza ciepła spokoju i zrozumienia, wysłuchał dokładnie, odpowiedział na każde moje pytanie, doradził, pocieszył, potraktował indywidualnie... gdybym mogła chodzic do niego codziennie byłaby to najlepsza terapia na nerwice i skurczaki, wiec polecam każdemu :))) profesor powiedział, że serduszko mam sliczne hehe i pracuje bardzo ładnie a skurczaki i bradykardia u mnie nie sa groźne... zlecił wykonac badania na bezdech nocny i dokłądniejsze na boreliozę aby wykluczyc te dwa schorzenia,,, jesli beda ok to mam zyć pełnią życia i niczym się nie martwic, bo nie mam wskazań ani do stymulatora ani do ablacji, powiedział, że rozwazymy to jak będe miała 98 lat :) hehe,,, jestem szcześliwa!!! a swoją drogą muszę w tym miejscu pogratulować Zuzannie jej podejścia do życia!!! kochana, jestes Wielka, ja jestem w Twoim wieku, gdybym przeszła to co Ty to chyba by juz mnie nie było na tym swiecie... mam taka słabą psychikę!!! podziwiam Cię, szczerze, z pełnym szacunkiem :)))

Odnośnik do komentarza

Kejthi, super wiadomości:-). Słyszałam, że pan profesor to oaza życzliwości, choć czytałam też wypowiedzi krytyczne i byłam ciekawa, jakie będą Twoje wrażenia. Taka rozmowa musi naprawdę podnosić na duchu! Ale zastanowiła mnie ta borelioza - mi kiedyś jakiś lekarz napomknął, że można by zrobić takie badanie, ale jak przyszło do wypisania skierowania, to usłyszałam, że eee..... to pewnie nie to..... i tak się zastanawiam, chciałam robić prywatnie, ale mnie zniechęcili, że to dosyć drogie badanie... zaczynam się teraz od nowa zastanawiać, czy jednak go nie zrobić, bo ostatnie parę lat mieszkałam w *zagłębiu* kleszczowym, więc prawdopodobieństwo istnieje.... pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Margolia, ja robiłam juz rok temu badanie na borelioze ale takie zwykłe w laboratorium metoda ELISA i wyszło, że boreliozy nie mam i nigdy nie miałam ale te sa podobno nierzetelne, teraz jest inny test - Western Blot i ten zlecił mi zrobic profesor chociaz tez czytam różne opinie na jego temat, że jest b drogi i wykrywa borelioze nawet tam gdzie jej nie ma :/// hmmm... nie wiem co o tym myślec... z kleszczem miałam do czynienia ze dwa razy w życiu jako dziecko jak byłam na obozie harcerkim w lesie... więc cholera wie :///

Odnośnik do komentarza

Rui, nie pytałam... wspomniałam coś o nerwicy to profesor tylko pokiwał głową znacząco, tak że wywnioskowałam, że wie o co chodzi... ale to taki człowiek, że każdy przypadek rozpatruje indywidualnie, nie uogólnia... u mnie ze względu na nocne spadki pulsu doszukał się bezdechu i na tym się skupilismy, zalecił też wykluczyć dokładniej boreliozę, powiedział, żebym nie brała zadnych uspokajaczy, bo mi to nie potrzebne... mnie to cieszy, że chce mi pomóc a nie *idź dziecko do domu bo to tylko nerwy*... dlatego tez nie doptytwałam az tak wnikliwie skoro na pytanie skąd u mnie te skurcze odpowiedź była inna niz nerwica!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×