Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Rui Miguel

*od 2006 i nie trafilem na wpis, ze komus te problemy same odeszly, niestety :(* Omega, a zauważyłaś, że dużo osób które wypowiadało się w okresie 2006-2009 wogóle już tu sie nie udziela? Jestem pewien, że oni już arytmie mają za sobą. Albo przeszło samo albo poddali się ablacji lub innym zabiegom :)

Odnośnik do komentarza

Omega1, nie wiem czy Ty czytasz dokładnie czy omijasz wersy... przeciez pisałam, ze moje papiery oglądała cała ekipa z CK Allenort a nie tylko dr Bujnowska. Ta lekarka akurat widziała potrzebe takiego badania a właśnie podczas tego badania robi się ablację jesli jest taka potrzeba a nie podczas jakiegoś *elektrofizycznego* jak to Ty piszesz :). Poza tym dr Bujnowska pomimo ze jest internistka zajmuje się badaniem zaburzeń rytmu aod lat i jest jedna z najblizszych współpracowników dr walczaka, dlaczego miałaby niby nie znac sie na tych zaburzeniach skoro pisze na ten temat publikacje słynne na swiecie. Nie bądź omega mądrzejszy od lekarzy, ja na forum jestem kilka dni i już trafiłam na wpis kiedy ktos sie wyleczył ze skurczów nawet bez leków... poza tym tak jak pisałam, ja nawet na razie leków na to nie brałam zadnych, dlaczego miałabym zatem zaczynac od zabiegu? moim problemem jest nerwica... musze to najpierw wyleczyć... zreszta tak jak pisałam juz, moje skurcze nie sa przez całe zycie latami dzień w dzień, mam je przewaznie na jesień kiedy to łapie mnie dodatkowo dół, poza tym teraz czuje złamanie nerwowe, w takich okresach sa szczególnie dokuczliwe... przez całe lato pikawa ani razu mi nie nawaliła... zima tez jest ok, widzisz, że w styczniu nie miałam zadnych zaburzeń jak wynikało z holtera... myslę, że ablacja to ostateczność a mi jeszcze inne rzeczy moga pomóc, przede wszystkim uspokojenie....

Odnośnik do komentarza

Rui, to prawda, ale czytaj tez ze zrozumieniem napisalem *same* Zgodze sie z Toba, ze ablacje na pewno wielu pomogly i takie osoby na forum juz nie wchodza (zreszta chorych ktorzy sa tu na forum to promil z ogolu) U mnie pierwszy dodatkowy to rok ok 1994 z tym, ze wtedy ten dodatkowy wskoczyl raz na pare miesiecy :) Kolejne lata juz gorzej, ale od 2006 stoi w miejscu na tym samym poziomie tj ok 25-30 nadkomorowych/tyg ze 2-3 komorowe i raz na ok 3 tyg 10sek czestoskurcze z jakimis przewrotami i to juz mnie sie zdaje bezpieczne nie jest do tego cholernie nieprzyjemne

Odnośnik do komentarza

To prawda, że ablacja to ostateczność. Mam znajomego z częstoskurczem, który najdłużej trzymał go 20 minut (szok!). Jemu lekarze też powiedzieli, że z tym musi i będzie żył. W moim przypadku mówiono, że nikt mi badania elektrofizjologicznego nie zrobi, bo to byłby raczej kaprys. To badanie inwazyjne, a jak każde z nich niesie za sobą duże ryzyko. Co do *wyleczenia się* to znam przypadek, konkretnie moja ciocia, która jest pielęgniarką oddziałową na kardiologii. Będą właśnie w wieku 20-30 lat miała częstoskurcze, mdlała po kilka razy dziennie. Potem zdiagnozowano jej wypadanie płatka. Nikt też nie widział potrzeby leczenia, a ona jak sama mówi *wyrosła z tego*. Częstoskurcz zniknął, przestała się nim przejmować i go odczuwać. Jest aktywna, pracuje w szpitalu, uczy, dużo podróżuje i uprawia sport. Może to przypadek jeden na milion, ale jak patrzę na jej pogodność i taką żywość to nie mam wątpliwości, że to nie ma żadnego znaczenia. Kejthi moja forma także pogarsza się jesienią. Często też jeszcze na początku roku średnio do marca. Tę jesień mam szczególnie trudną, bo rozstanie z facetem to tylko jeden z problemów. Niestety nie mam nigdy tak, że np. całe lato jestem od tego wolna, ale miewałam w tym okresie przerwy nawet do 5-7 dni. Dziś znów nie wiem jak będzie i cholernie się boję. W każdym razie mam nadzieję, że moja wypowiedź wniosła nutkę optymizmu w ten mglisty, zimny i ponury dzień, który jakże szybko się skończy. Ale jutro przyjdzie kolejny ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Rui Miguel

Kejthi, ja nie piszę tylko o Twoim przypadku tylko o większości ludzi którzy tu przedstawili swoją historię. Widzę, że za bardzo skupiasz swoją uwagę na sobie. Nigdy w życiu nie zasugerowałbym nikomu żeby zrobił sobie ablację. Powiem Ci tylko, że też miałem próbę wysiłkową, echo serca i szereg innych badań gdzie żadnych nieprawidłowości nie wyszło. Na holterze tylko zawsze mam te dodatkowe skurcze. Ostatnio BARDZO się nasiliły dlatego też chcę zrobić te badanie z tym że 12-odpowadzeniowym. Kardiolodzy też nie przypisywali mi leków bo mówili że to z powodu emocji. Skoro mówiło tak kilku to coś w tym musi być. Z resztą co innego mają powiedzieć osobie, która ma 23 lata i strukturalnie zdrowe serce. Nam stres / złe emocje objawiają się poprzez zaburzenia rytmu sersa, inni mają bóle głowy a jeszcze inni coś innego. Trzeba pamiętać że jest to przejściowe i kiedy ułożymy sobie wszystko w głowie to wtedy będzie dobrze. Mój psycholog mówił że serce jest minusem a głowa plusem. Wiadomo że plus z minusem się przyciagają. Głowa poprzez stres i złe emocje staje się minusem i wtedy dochodzi do konfliktu. Wyrzucenie złych emocji z głowy spowoduje, że ta znowu stanie się plusem i wróci harmonia. Tak mi to tłumaczył psycholog i zadziałało to na mnie tak że przez dłuższy czas skurcze minęły same. Pozdro

Odnośnik do komentarza

Omega tak musi być , bo inaczej będziemy za parę lat *drugą Grecją* , ja żyję z różnymi arytmiami bardzo , bardzo długo , ostatnio 10 lat z migotaniem przedsionków, trzeba w to uwierzyć ,że przy braku patologii serca czy innych chorobach na ARYTMIE SIĘ NIE UMIERA.Ja przeszłam na emeryturę w wieku 50 lat i z perspektywy czasu jestem zadowolona(nikt mnie nie wyrzucał sama chciałam) ponieważ za rok maż poważnie zachorował to i tak bym musiała zwolnić się z pracy bo inaczej nie podołałabym obowiązkom , emerytuję mam niższą jak moje koleżanki , które pracowały na tym samym stanowisku ale o pięć lat dłużej czy więcej i są zadowolone ,że mogły, ale też się *wyrzuca* pracowników dobrych specjalistów w sile wieku no bo ma wiek emerytalny a młodych się wcale nie zatrudnia , no bo po co , ten co jest to dostaje więcej pracy ale przecież to nie jest wina premiera tylko pracodawcy na ogół prywatnego. Jeszcze jedno Omega będąc na emeryturze wcale nie mam mniej arytmii a powinnam bo stresu mniej , skurcze kochają pracę i zajęcie a nie nudę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kope lat zdrowa :) Ty sie nie daj wrogiej propagandzie TVN!!! w Grecji min emerytura to 500eur a taka typowa 800. Jedz i zobacz jak tam ludzie zyja w kryzysie. W Polsce permanentnie od *89 zyjemy ubogo dlatego juz wielu ludzi tego nie zauwaza (niestety) bo bieda to ich druga polowa. Widzisz, moje zdanie jest tez takie ze w Polsce stresy, nerwice itp ma co trzeci a ilu z nich problem z sercem? Mysle, ze lekarze zbyt czesto, dla wlasnej wygody zrzucaja problemy na nerwice. Jak widac sama jestes tego przykladem. Ja wlasnei sie troche aktywowalem na forum bo mam echo we wtorek, dzis robilem badania z krwi (swoja droga 325 zl) pozniej wizyta u *mojego* kardiologa. Masz jakis kontakt albo wiesz co sie dzieje ze Staszkiem? Pamietasz go jeszcze?

Odnośnik do komentarza

Rui... przeciez ja nie pisałm nic do Ciebie o ablacji, moje słowa skierowane były w całości do omega, nie wiem o co Ci chodzi, nic mi nie sugerowałes... :) Sylwia, ja tez mam przykład wyzdrowienia i to jest moja mama (neurolog), ona w moim wieku miała komorówki, strasznie się z tym męczyła, opowiadła mi że wzywała co noc swoja kolezankę (kardiologa) bo już czuła, że umiera... kilka lat to trwało ale jakoś przeszło... wprawdzie łyka ciągle tablety na serce i na nerwicę oraz sterte innych witamin ale palpitacji nie ma juz baaaardzo długo... u mnie to widac rodzinne... apropo dzisiaj mam kolejny dzień ciągłych skurczów ale wieczorem wypije ze 3 browarki z męzusiem to mi może minie... wyluzuję :) czekam na wieczór z niecierpliwoscią :)

Odnośnik do komentarza

Witaj Omega, napiszę jeszcze krótko w kontekście Grecji, ja mam w przel. na euro 350 a maż ok. 500 jesteśmy z budżetówki, żyjemy dobrze, planujemy co roku wyjazd wakacyjny odkładając na niego cały rok , ostatnio 3 razy zamiast wczasów byliśmy w sanatorium, świąteczne wydatki też wcześniej *układamy* sobie w budżecie , uwierz mi Omega żyjemy naprawdę dobrze , napisałeś ,że połowa jest biednych po 89 roku a do 89 wszyscy byli biedni tylko co niektórzy partyjni byli bogaci.Pracując przed 89 byłam tylko 2 razy na wczasach zakładowych bo mnie nie było stać na więcej wyjazdów mając tylko 1 dziecko i to nie jest propaganda tvn tylko moje prawdziwe życie. Omega ja zostałam przebadana na wszystkie możliwe *strony* mojego organizmu i nic nie znależli co by miało wpływ na moje arytmie, u mnie to jest ewidentnie na tle nerwowym a teraz jeszcze doszła menopauza , żyję , jestem aktywna ruchowo (chodzimy dużo na spacery) a serce wcale nie *cierpi* z powodu arytmii czasami tylko moja dusza , także spoko Omega nic Ci nie będzie. Nie wiem co się dzieje za Staszkiem , czasami jak czytam forum to próbuje * znaleść * Go ale na razie nie udało mi się. Pozdrawiam , trzymaj się ! ! !

Odnośnik do komentarza

Zdrowa, bardzo sie ciesze, ze Tobie dobrze sie powodzi, ale sorry uzyje mocnego zdania trzeba byc slepym zeby nie widziec biedy w kraju gdzie ponad 2mln osob zyje w skrajnym ubostwie. Jak nie masz takich osob wkolo siebie patrz dane GUS http://www.stat.gov.pl/gus/5840_8292_PLK_HTML.htm Moi rodzice pracowali przed *89 w panstwowych firmach (juz ich nie ma) i co roku wyjezdzalismy a to nad morze a to w gory. To przeciez do dzis a skoro jezdzis to widzisz w miejscowosciach wypoczynkowych, stoja domy wypoczynkowe z czasow tzw komuny, ale zeby nie bylo tak ze chwale tamten system... Dzieki za slowa pocieszenia Zdrowa wpadne na formu za ok 2 tyg to dam znac jak po badanich i konsultacji lekarskiej. Rowniez cieplutkie pozdroweinia dla Ciebie

Odnośnik do komentarza

No tak, fajnie jest tak mieć się z kim wyluzować w piątkowy wieczór :( Ja jestem sama z moim zwierzakiem i kiepską ramówką w telewizji. Ale wypiję ze dwa drinki, bo mam dobry gin ;) A jak to jest u Ciebie z alkoholem? U mnie są trzy opcje: 1. jest świetnie, rozluźniam się, nie mam skurczy, 2. jest fajnie, chociaż mam skurcze, ale się nimi nie przejmuje, 3. mam dużo okropnych skurczy, które znoszę chyba gorzej *na sucho*.

Odnośnik do komentarza

Sylwia, mi zwykle jest świetnie po alkoholu... wyluzowuję się na maxa i skurczybyki się nie pojawiaja... mam wrazenie, że zaczyna mi serce szybciej bić, krew lepiej krązyc i czuje sie taka pobudzona... mogę wtedy duuuzo wypic i nic, zdrowa jak ryba... ostatnio nawet wypaliłam paczkę fajek jak popiłam :) mi bardzo zadko pojawiaja się skurcze jak piję... ale wtedy przestaję, bo zaczynam się bac i przechodzi to w lęk i drgawy... ale tak jest zadko,,, teraz odworzyłam browarka i sacze z sokiem... mężczyźni moi poszli na zakupki, będziemy robic pizze na kolacyjkę piątkową... ubieraj się Syla i uciekaj na jakas iprezę, wypij ze dwa driny to będziesz wyluzowana a jak dopadna Cie skurczybyki to wrócisz, warto próbować, jak nie będziesz próbowała to nic z tego, będa doły... nie masz jakichs koleżanek z którymi możesz wychodzić, które wiedza, że masz to cholerstwo i moga Ci pomóc w razie co? skąd jesteś? jak nie to zapraszam do mnie na pizze i piwko :)

Odnośnik do komentarza

Omega , teraz ja napiszę sorry, ale dlaczego czytasz dane GUS? Czy wiesz ,że jest to ok. 5% , a czy czytałeś dane GUS takich państw jak USA Niemcy , Francja , Włochy i myślę a jestem wręcz przekonana ,że u nich jest podobnie oby nie gorzej a przecież to są najbogatsze państwa świata , taki jest niestety Omega kapitalizm , którego myśmy sami chcieli obalając poprzedni ustrój , który preferował robotników a teraz najwięcej robotników na niego narzeka. Ja podróżując po Polsce to widzę jak ona pięknieje , jest kolorowo nawet te bloki ,które powstały w latach 60-70 szaro- bure a teraz pomalowano je na piękne pastelowe barwy i co to jest żle ?Domy wczasowe są czyste, pachnące z łazienkami w pokojach z bazą do uprawiania sportów wszelakich , dla każdego coś miłego a w tamtym systemie to zero komfortu wspólna łazienka na korytarzu z brudną wanną i wielka stołówka , na której wczasowicze grali w karty i potajemnie pili wódkę bo nic innego nie było do roboty i co to było fajne. Omega wtedy wcale nic się nie remontowało bo wiele domów wczasowych było z czasów poniemieckich i dopóki się dało to je eksploatowało , niestety taka jest prawda, a moja konkluzja jest taka jeszcze nikt nie wymyślił takiego ustroju aby wszystkim było dobrze.Pozdrawiam jeszcze raz, Omega wyluzuj trochę a i zdrówka będzie trochę więcej bo u Ciebie wiele rzeczy jest na tle emocjonalnym.

Odnośnik do komentarza

Tak naprawdę to nikt z mojego otocznia poza najbliższą przyjaciółką nie wiedzą o moim problemie. Jakoś nie dzielę się z nikim tą informacją. Jak tylko zaczęłam sączyć drinka, to od razu maszkary się pojawiły. Czuję, że moje miłe wieczory ze znajomymi w ulubionym babie przy bilardzie pozostaną już tylko w sferze wspomnień i ewentualnie marzeń. Jestem z Łodzi, a właśnie przyjaciółka pojechała odwiedzić brata w Warszawie. Zresztą ona po rozstaniu z chłopakiem wróciła do domu i mieszka teraz w Kutnie, więc na miejscu nie mam kompletnie nikogo kto by mnie trzymał w pionie. Poza moją psychoterapeutką, ale to całkiem inna bajka. Również po własnym rozstaniu zamknęłam się trochę w pokoju, bo większość znajomych mieliśmy wspólnych, a ja za żadne skarby nie chcę się już nawet na niego natknąć. To skomplikowana sprawa i strasznie do dupy. Moje współlokatorki mają swoje sprawy, jedna wciąż jest gdzieś ze swoim chłopakiem, a druga albo na uczelni, albo gdzieś ze znajomymi z uczelni. A ja się czuję stara i opuszczona. Niedługo skończę studia i moje najlepsze lata pójdą w niepamięć, a ja nawet z nich nie skorzystam. Ale smęcę... No ale to smutne i przykre, że tak skończyłam. Smacznego kejthi i miłego wieczoru :)

Odnośnik do komentarza
Gość Rui Miguel

Ojj Sylwia. Ja też często mam stracha że po wyjściu z domu będę miał natłok tych skurczy ale mimo to idę bo nie mam zamiaru zaprzepaścić sobie przez nie życie. Szkoda że jesteś z Łodzi bo porwałbym Cię na taki bans, że byś zapomniała o swoim sercu :) Trzymaj się mocno. Ten strach może bardziej Ci zaszkodzić niż skurcze.

Odnośnik do komentarza

Ja nie zardzewiałam Omega i wiele , wiele ludzi też których znam a w tamtych czasach to właśnie rdzewiałam i nie widziałam żadnej przyszłości dla siebie i rodziny, teraz oczywiście jest niektórym ciężko ale jak ktoś ma polot i inwencję to ma szansę na dobry byt a w tamtych czasach to była wegetacja z pracą w tle. Szanuję Twoje poglądy Omega ale nie za bardzo rozumiem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×