Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

marinka - jaksobie z nimi radzisz? Ja niestety momentami popadam w paranoję - że zaraz umrę...jest marnie - szczególnie kiedy są często - moje to komorowe, lekarze ciągle mówią, że tego się specjalnie w takiej jak ja mam postaci nie leczy ale to nie zmienia faktu że ciągle się boję...
Odnośnik do komentarza
Witam. Kilka dni nie zaglądałam, czytam Was i może dziewczyny trochę Was pocieszę. Ja przeżywałam dokładnie to samo : lęk, strach, nieustanne napięcie. Każdy skurcz powodował, że byłam jak sparaliżowana. Teraz jest o niebo lepiej, skurcze są nadal, ale ja je po prostu przyjmuję, to tak jakby to był taki chwilowy dyskomfort. Nie zastanawiam się nad nimi, nie roztrząsam. Wtedy z takim nastawieniem da się żyć. Ja dużo czytałam na ten temat, to był proces, w zasadzie on jeszcze trwa, poukładania sobie tego w głowie. Ja prowadziłam taki wewnętrzny dialog typu: co się głupia denerwujesz, przecież od tego się nie umiera. Jak masz umrzeć to i tak umrzesz, czy będziesz się nakręcać czy nie. Uwierzcie może być lepiej. Ja zawsze byłam nerwusem i wszystko przeżywam bardziej niż powinnam, a jakoś to ogarnęłam. Kiedy mam gorszy dzień mówię sobie :ciesz się, że masz tylko te skurcze a nie raka. Tak sobie gadam i gadam i to pomaga. Trzymajcie się, głowy do góry.
Odnośnik do komentarza
Do Marinka: Ja sobie radzę różnie - zależnie od psychicznego nastawienia - czasem kiedy mam inne angażujące zajęcie to udaje mi się nie zwracać na skurcze uwagi, niestety częściej się nakręcam i jest okropnie. Ja jestem z W-wy. Mam dwóch synów... Przez te skurcze boję się ruszać poza najbliższe otoczenie, szczególnie kiedy nie dają mi spokoju. Do tej pory wyjeżdżałam i nie dokuczały mi jakoś bardzo - jednak od dwóch miesięcy są obecne każdego dnia - kiedy nie mam się jak zregenerować po prostu jest ciężko. Właśnie tak jak pisze Dancia - nie umiem nie koncentrować się na nich i zająć się czymś innym nie myśląć - nie nauczyłam się tego przez 5 lat więc czy kiedyś się uda?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Czy ktos mi powie co mi jest? A mianowicie od czasu do czasu mam taki napad paniki i wtedy serce wali mi jak oszalale. na poczatku bylo to przez chwile a teraz coraz czesciej i coraz dluzej. mam podwyzszone cisnienie. jak bylem z tym u kardiologa gdy to sie zaczelo zrobil mi ekg i echo serca wszystko wyszlo ok powiedzial ze to na tle nerwowym ( prawda nerwowy zawsze bylem ) Kardiolog przepisal mi propranolol wzialem go i bylo lepiej . jak go przestalem brac zaczalem miec problemy z jelitami (nawet mialem robiona signoskopie) z jelitami mam problem do tej pory ale jakos z tym zyje ale do tego kolatania serca nie umiem sie dostosowac bo mnie to przeraz ze to jakis zawal albo co. prosze pomozcie . Lekarze ktorym mowilem o tym mowia ze to stres i zebym wyluzowal. Umowilem sie nawet do psychiatry skoro to sters i nerwica. Mialem tez robione badania krwi tarczyca itp wyszly OK. prosze o wskazowki jak zyc i jak z tym walczyc. dziekuje z gory za odpowiedz.
Odnośnik do komentarza

Tomaszu, jeśli badania są ok, to znaczy, że nerwy. Ja przeszłam taki napady dobre parę lat temu. Lądowałam na izbie przyjęć w szpitalu, bo aż mi było słabo. Te napady miałam nawet na myśl o czymś, czy przy szybkiej zmianie pozycji, - wstaniu. Na izbie dostawałam zastrzyk uspokajający i przechodziło. Zdarzyło się tak 5 razy. Robiłam furę badań. Ciśnienie skakało, wszystko mi wysiadało. Potem przeszło, potem wróciło w innej formie, potem przeszło i teraz znów od 2 miesięcy mam nerwicę. Skurcze dodatkowe nie dają mi spokoju i znów sobie zadaję pytanie, przeczekać, czy latać po lekarzach?

Odnośnik do komentarza

A ja mam chwilke spokoju tzn.od 8 miesiecy skurcze ,mnie nie męczą.Jak zaszłam w ciążę to tak sama sie wyciszyłam ze i skurcze odpusciły.Boje sie tylko ze jak przestane karmić piersią(córeczka ma 5 miesiecy ) to skurcze znowu wrócą.A teraz jest mi tak dobrze bez nich,nawet pozwalam sobie na 1 kawę dziennie i nic sie nie dzieje.Aby tak zawsze było.A lekarz kardiolog powiedział mi ze jak zajde w ciąże to te skurcze ustąpią-nie wierzyłam,a jednak miał racje.Wam tez tego zycze(tzn.nie ciąży hi,hi tylko braku skurczy).

Odnośnik do komentarza

Aga36, wspaniale, że tak ci odpuściły w ciąży. Ja cały czas się zastanawiam, czy mogę się zdecydować na trzecie dziecko. Byłam już bardzo blisko tej decyzji, kiedy pojawiły się te skurcze i teraz mam same wątpliwości. Takie fatalne 6 tygodni ze skurczami miałam 4 lata temu, potem urodziłam dwójkę dzieci i nic się nie działo. Od piątku miałam b. dobre 3 dni. W piątek nie czułam żadnego, w sobotę i niedzielę może po 2 bardzo lekkie. Dziś podbiegłam do tramwaju, też było ok. A teraz wieczorem, krzyknęłam na synka 2 razy, i za każdym razem skurcz. Dużo też posiedziałam przy kompie , to chyba źle wpływa. Życzę, aby nam wszystkim przeszło to wariactwo.

Odnośnik do komentarza

Katakatarzyna moze faktycznie sie zdecyduj na ciążę to skurcze odpuszczą.Ja myslę ze na te skurcze mają wpływ ciążowe hormony,ze to one jakos uspokajają,wyciszają te okropne skurcze.Uwierz mi jak mi teraz jest dobrze,nie czuje kompletnie nic,dla mnie kazdy dzien bez nich to nowe zycie.Mówie mojej córeczce ze to ona mnie wyleczyła.Teraz staram sie olewac niektóre rzeczy bo wczesniej wszystkim sie przejmowałam i nabawiłam sie tego cholerstwa.Przemysl sprawe bo i Tobie w ciazy odpuszcza?Zycze z całego serca.

Odnośnik do komentarza

KOCHANI - PRZECZYTAJCIE TO!! jA MAM DODOATKOWE SKÓRCZE LEWOKOMOROWE OD WIELU LAT. MIAŁEM ROBONEGO HOLTERA dwa razy, ALE o dziwo gdy miałem założoną aparaturę to skórcze nie ujawniały się. Czytałem sporo na ten temat i wysiągnąłem kilka wniosków: 1. im bardziej o nich myslisz, tym częściej się ujawniają 2. jedz magnez 3. ogranicz kawę i alkohol 4. zmień podejście do życia (nie przejmuj sie sprawami na które nie masz wpływu i w ogóle przestań się przejmować 5. śmiej sie jak najczęściej 6. prowadź aktywny tryb zycia Ja chodze na siłownię, jeżdże na nartach i przygotowuję się do półmaratonu :-) i czuję się świetnie!!!! LUDZIE nie myślcie o skórczach tylko żyjcie!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Z dodatkowymi skurczami borykam sie od ponad roku,kiedys bylo ich bardzo malo teraz mam ich codziennie ok 5000 tys na dobe .Najwiecej odczuwam ich w pozycji lezacej kiedy sie denerwuje ,ktos z was tez tak ma? odczuwam je jako dyskomford ,bardzo mi przeszkadzaja ,podobno sa nie grozne.Najlepszym sposob to nie myslec o nich,zawsze kiedy mam zalozony holter mam ich malo-wychodzi na to ze one siedza tez w naszej psychice.....

Odnośnik do komentarza

ja chyba umrę, mam przerwy w potykaniu co 5 min i atak paniki! choruję na zaburzenia lękowe ale nigdy w życiu oprócz pieczenia, bólów serca, ciężaru w klatce piersiowej i plamach na szyi nie miałam czegoś takiego!!! w lutym tego roku miałam usg serca, nic podobno nie wykazało, ekg ok a teraz coś takiego.

Odnośnik do komentarza

Witam. Kiedyś już pisałam. Nie wiem co na co dzień zażywacie, warto spróbować omega 3 i Q 10. Mają udowodnione działanie antyarytmiczne. Mnie to pomaga. No i oczywiście starać się olewać, olewać i jeszcze raz olewać. Bo im lepiej nam to wychodzi tym spokojniej nasze serduszka pracują. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszyskich panikarzy,wiem coś o tym bo sama nim jestem.Skurcze a raczej nazwała bym to potykaniem sie serca dziwne uczucie...mam juz pare lat i niedawno byłam z tym u lekarza dał mi na ekg i nic nie wyszlo oczywiscie,lekarz powiedział zeby sie tym nie przejmowac.Dodam jeszcze ze choruje na nerwice lękową i jak mam te skurcze to jeszcze bardziej sie nakrecam i do tego dochodzi paniczny lęk o moje życie uczucie jak bym nie mogla oddychac robi mi sie słabo serce zaczyna walic ach szkoda gadac mój lekarz psychiatra mówi tez ze to nic takiego....no i o co tu chodzi? sama nie wiem.Jestem z Grudziądza i miło by było miec tu kogos znajomego z tymi objawami bo rozmowa duzo daje podaje moje gg jesli ktos by mial ochote pogadac 25260638.......trzymajcie sie kochani buziaki

Odnośnik do komentarza

Witajcie, z liczby postow ktore tu widze, musze przyznac mojemu lekarzowi, ze rzeczywiscie dodatkowe skurcze ma co drugi czlowiek i ze na to raczej sie nieumiera...zasadniczo takie skurcze, u nas odczuwalne jako potykanie, lub przerwa w biciu to robota nerwicy... tworzy sie bledne kolo, odczuwamy te skurcze, wiec sie denerwujemy, boimy o zycie, co z kolei nasila nerwice, wiec czy lekarze niepowinni nas z tych skurczy leczyc? nerwica daje niezliczone inne objawy, ktore dostatecznie zatruwaja nam zycie.... bralam juz betaloc zok, bisokard, teraz propranolol40. ale zauwazylam tez, ze ataki nasilaja sie przy infekcjii, jakiejkolwiek. np ostatnio dostalam zapalenie korzonkow-efekt? atak dodatkowych skurczow, ktore sa doslownie co 2 bicie...a na dodatek sa jakby mocniejsze, bardziej je odczuwam. mam ochote polknac cale opakowanie propranololu, bo niewiem ile to wytrzymam. zwykla infekcja gardla lub pecherza, tez moze je nasilic, albo nawet dziura w zebie.... ja juz naprawde czasem neimam sily na to wszystko, holter wykazal mi ok 7000 skurczy na dobe, mialam *szczęście w trakcie tegfo badania, bo akurat mialam atak, bo poprzednio akurat czulam sie dobrze i skurcze miescily sie w*normie*. niewiem czy decydowac sie na amblacje, bo niezawsze jest skuteczna a niekiedy moze sie pogorszyc. jeszcze mnie czeka USG I ECHO serca, zobaczymy wiec czy naprawde nic mi niegrozi powaznego. gdyby ktos chcial o tym pogadac piszcie na maila lidiawilkos77@interia.pl zawsze razniej gdy mozna pogadac o tym z kims kto wie w czym rzecz... pozdrawiam was wszystkich serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry bardzo. Wszystkim. Ale najwpierw prywata. Pozdrowionka dla ~ewka73. Jak zdrowie? Mam nadzieję że dobrze! Zbieram się w sobie od dłuższego czasu aby coś dłuższego napisać ale schodzi jakoś tak. A teraz ~maja. Żyjesz? Głupotki dostajesz? Koniec prywaty. Jak chcecie poznać moją (jakże obrzydliwie typową historię to proponuję pogrzebać w przeszłości tego forum). Przez jakiś czas byłem do bólu typowym przedstawicielem tego forum, ze wszystkimi (no prawie) przypadłościami, z których najbardziej przypadły mi do gustu napady dodatkowych skurczybyków (zwłaszcza tych nocnych) po których lądowałem na pogotowiu pod kroplówką po której magicznie wszystko nagle przechodziło. Na jakiś czas. Dłuższy lub krótszy ale raczej krótszy. A WSZYSTKIE badania mówiły że jestem zdrów jak przysłowiowa rybka.Więc co jest grane? Po primo, po pierwsze. Wg. mojej skromnej opinii to głowa. Koncentrujemy się na sobie, słuchamy, bije, nie bije, czy aby równo? Nię? O Boże, umieram! Lekarza! A przynajmniej kroplóweczkę z potasu (scypie w żyłe fest, ale pomaga). Po primo, po drugie. Stresik, stresisko, stres, wyścig szczurów, problemy dnia codziennego, które bagatelizujemy ale w podświadomości atakują nas. Po primo, po trzecie. Dieta. Nie będę się specjalnie pochylał nad tym tematem. Święty nie jestem, zdarza mi się grzeszyć w temacie tym. Ale kto jest bez grzechu, ten niechaj pierwszy walnie we mnie kamolem. Nie, widzę. Senkju weru mocz, indid. Ale staram się nie żreć pustych kalorii made in czipsy, orzeszki czy inne donaldy mac czy pizza huć albo kentucky kurczaki.Po primo, po czwarte. Ruszamy się? A, po pilota od TV! To jak pompka ma pracować wydajnie i równo skoro ją rozleniwiacie? Każdy motywacji potrzebuje. Ten mięsień też. Jasne, wysiłek tylko pogarsza Wasz stan. Bo się wsłuchujecie, i na pierwsze oznaki dodatkowych skurczybyków wpadacie w panikę, która przekłada się na wzmożenie dodatkowych i tak się nakręcacie aż do (w skrajnych przypadkach które były i moimi) do wizyty na pogotowiu z weflonem w żyle i pod kroplóweczką z potasu. The End. Fin. Finito. Koniec Filma. Dobra, idziemy dale. Zakładamy że jesteście (w kolejności): słabi psychicznie (głowa, przejmujecie się gdy nie ma relatywnych podstaw), podatni na stres (ale kto nie jest, piszący te słowa też), łakomi, obżartuchy, 3mającu dietę od: 1-go stycznia każdego Nowego Roku, każdego poniedziałku, każdego 1-go miesiąca (niepotrzebne skreślić), leniwi (brak ruchu, chyba że do lodówki albo po pilota, no w ekstremalnym przypadku, skoszenie trawnika, jak ktoś ma). Zawsze pozostaje jeszcze dobry znachor (podawałem namiary), odpowiednia kuracja pastylkowa (pisałem co). Ale tak naprawdę to jeszcze wyłączenie paniki w swoim umyśle i olewanie dodatkowych skurczybyków. Totalnie. Wiem że to się łatwo pisze ale tak jest. Poczytajcie Biedne Łosie Bagienne wszystkie posty od pierwszego wpisu na tym forum. Już wszystko było *że Ben Akiba* (skrót myślowy związany z O.Lipińską i jej Kabarecikiem). Zagłębiacie się w szczegóły, kto ile i jak, kto miał ablację a kto nie, a co powiedział ten albo tamten lekarz, a jakie było napięcie czegoś tam itd, itp. Jeżeli wasze wyniki (krew, Holter, Echo, próba wysiłkowa, EKG) są ok. to jesteście zdrowe jak te rybki ale macie problem w głowie. W pierwszym odruchu napisałem że to się nazywa hipochondria ale wymazałem, bo to jednak zbyt ogólnikowe i na pewno dla niektórych krzywdzące stwierdzenie. Poczytajcie historyczne wpisy a nie koncentrujcie się li tylko wyłącznie na ostatnich dwóch-trzech stronach. Masturbujecie się we własnym sosie tu i teraz a nie korzystacie z doświadczeń innych którzy zaczęli ten wątek, zdaje się że już w 2006 roku. Na zakończenie tego w zamyśle krótkiego wpisu, który jednak zamienił się w średniej długości, nikomu niepotrzebnego tasiemca, pozwolę sobie na małe resume. Byłem przez jakieś pół roku jednym z Was. Super wyniki, na papierze zdrowy jak rybka, ale zaliczyłem trzy razy weflonik i potasik w uspołecznionej słuzbie zdrowia. Never again. Odpowiednie leki (w tym uspokojające), dieta, ruch i co najważniejsze totalne OLANIE dodatkowych skurczybyków podstawą sukcesu. Nie twierdzę, że nie mam ich. Mam. Wiem kiedy SĄ ale nie wiem ile bo jak tylko się pojawią to je kompletnie olewam, ignoruję. I same ustępują. Nie nakręcam się. Chodzę na imprezy, walę wódeczność, uprawiam seks, jeżdże ostro na nartach i na bicyklu, stresuję się, kursuję między prowincją a Warszawką, przebiegi w granicach 5 tysięcy km miesięcznie, 3mam w miarę zdrową dietę, codziennie rano sprawdzam wagę, mierzę ciśnienie, dwa razy w roku robię podstawowe badania. Ale wszytko na miarę swych możliwości. Sex, Polish vodka & rock*n*roll! Powodzenia i zdrowotności. Duńczyk z Polski

Odnośnik do komentarza

Witam ,,DUŃCZYK**to ja ,,EWKA73**.Nie wiem co sie stało nie mogę wejść na tamtym starym koncie.Bardzo długo tutaj nie zaglądałam bo zdenerwowałam się na naszą słynną ,,ANULĘ**i odechciało mi się zaglądania tutaj.Hmmmmm.....moje zdrowie?Jakby było tak jak teraz to by było ok...skurcze występują ale juz nie w tak dużych ilościach,zaczęłam wychodzić między ludzi,nie nakręcac sie tym wszystkim i pokonywać lęk i strach który w momentach skurczy towarzyszyszył.Porobiłam sobie badania,mierzę ciśnienie,pilnuję brania leków,duzym plusem jest to że od roku czasu ani razu nie musiałam wzywac pogotowia i nie było pobytu w szpitalu:)Więc tylko sie cieszyć-bo zawsze może byc gorzej.Zażywam sobie magnezik,potas ,leki rozrzadzajace krew ,isoptin 120 i rytmonorm150 i jakoś funkcjonuję.Na dzień dzisiejszy wiem że pomimo wstretnej arytmii którą mam towarzyszyło temu w dużej mierze również samo nakręcanie sie i panikowanie w momentach jej występowania.Ważne dla mnie jest również to że pokonywać zaczęłam ta cholerna nerwicę:)Chciałam sie poddać kolejnej ablacji już byłam tak zdołowana -ale lekarze pos eriach badań stwierdzili że mi jej nie zrobią gdyż serce mam organicznie zdrowe a oni nie mogą wyłapać drogi dodatkowego przewodzenia która ta arytmie powoduje i nie będą wykonywać tego zabiegu gdyż może to sie zakonczyc tylko niepotrzebnym poparzeniem serca .Gdyby mieli udokumentowane miejsce dodatkowego przewodzenia jak przy pierwszej mojej ablacji to wtedy by taki zabieg wykonali.Na dzień dzisiejszy kardiolodzy mówią(a konsultowałam się z kilkoma)że trzeba nauczyć się z tym żyć,niepotrzebnie się nie nakręcać bo wtedy psychika nasza działa na szkodę naszego serca.Narazie czuję że zaczynam powolutku żyć tak jak kiedyś i mam nadzieję że jakos się wszystko w końcu poukłada :)Trzeba byc dobrej myśli ,narzekanie nic nam nie pomoże -tylko więcej szkodzi.Pozdrawiam Cię cieplutko i resztę forowiczów tutaj ---i nie dajcie sie tym skurczom:)

Odnośnik do komentarza

Siemka .jak juz pisałem na forum dodatkowe skurcze mecza mnie od 3 lat ,a od 2 lat czuje je codziennie .Jak wykazał holter mam ich ok 7 tys na dobe i czuje kazdego z nich .najwiecej odczuwam ich w pozycji lezacej i na lewym boku -dlaczego tak jest ?? po ostatniej wizycie u kardiologa nic sie nie zmieniło skurcze sa na dal ,jedyne co mnie cieszy ze mam zdrowe serce a dodatkowe skurcze sa prawdopodobnie na podłozu nerwicowym co moze byc prawda -bo kiedy jestem nerwowy czuje ich wiecej .Kardiolog zadał mi pytanie czy przyzwyczaiłem sie do tych skurczy.i chyba tak jest ja sie juz do nich przyzwyczaiłem i do tego mojemu rytmu serca ...racja najlepszy sposób na nie nie myslec o nich ,myslec pozytywnie ...gdyby ktos chcial zadac pytanie odnosnie skurczy pogadac o tym podaje moj meil orkus1@op.pl pozdrawiam ( własnie mi serce przeskakuje heh ) czesc!!!

Odnośnik do komentarza

Witam zastanawiam sie nad tym co napisałeś mnie również męczą skurcze zwłaszcza w pozycji leżącej i na lewej stronie w nocy jest najgorzej kiedy zasnę na lewym boku zrywam się z tak silnym skurczem jak bym miał zaraz kipnąć przez parę minut nie potrafię do siebie dojść nie wiem czemu tak sie dzieje ja na dodatek leczę sie na migotanie przedsionków od 3 lat!

Odnośnik do komentarza

Witam :)Ostatnio coraz głosniej jest na rynku o KARDIOTELE.Taki aparacik posiadam od 3 miesięcy i powiem że pomimo tego że zaczęłam nie myśleć o tych skurczach i życ normalnie to taki aparacik sobie wzięłam i czuję się jeszcze bardziej bezpieczniejsza.Taki aparat działa w taki sposób Na ekranie monitora komputera, na którym jest zainstalowany system Kardiotele, lekarz dyżurujący widzi zapis pracy serca Pacjenta. Po zapoznaniu się z EKG, dokładnie pyta o dolegliwości, doradza i zaleca sposób dalszego postępowania Pacjenta. Jeśli wynik badania jest niepokojący, wzywa do Pacjenta pogotowie ratunkowe, przekazując dyspozytorowi informacje na temat przebiegu choroby badanego, zażywanych przez niego leków i aktualnego stanu zdrowia. Lekarze spieszący do chorego mają już także informację o EKG, więc pomoc jest znacznie ułatwiona. Ja dowiedziałam się o tym kardiotele przez konsultanta który zadzwonił do mnie i mi taki aparat zaproponował.Zdecydowałam sie na to i uważam że był to świetny krok ,gdyz czuje się teraz spokojniejsza i każdy niepokojący objaw moge zawsze skonsultować niezależnie od godz pory i dnia ze specjalistą.Opłata takiego aparatu to przyslowiowa złotówka i abaonament miesięczny 45 zł-umowa podpisywana jest na 2 lata.Nie ma potrzeby wychodzenia z domu,aparat po wczesniejszym umowieniu z konsultantem przywozi Wam kurier do domu,Po kilku dniach przychodzi umowa ,odsyła sie ja nieodpłatnie i dzwoni poraz kolejny konsultant żeby umówić sie na zrobienie 1 ekg,informuje jak uzywac takiego aparatu i odpowiada na zadawane pytania.W zestawie dostaje się 10 elektrod,5 wacikow nasaczonych sterylnym alkoholem no i aparacik.Jest to bardzo małe urządzonko można go nosic nawet w torebce.Dodam że obsługa i lekarze sa bardzo mili.Wiem że można kupić taki aparat ale trzeba jednorazowo wydac dużo więcej.Kazdy zapis ekg ktory zrobią jest do odebrania ,płacisz chyba 1 zł i wysylaja go podany adres.Jeżeli macie jakies pytania to piszcie -ja dostałam przedświetami ofertę z tym abonamentem 45 zł jeszcze i mogę kogoś polecić i dac namiary na kontakt z Kardiotele.Oferta jest ważna do konca lutego.Mój aparat obsługują lekarze specjaliści z ŚCCHS w Zabrzu.Jeżeli ktokolwiek z Was mialby się poczuć spokojniejszy takie malutkie urządzonko mialo by mu pomóc to POLECAM.Każdy z Was wie jak się czuje i co moze dac mu poczucie większego komfortu i bezpieczeństwa.Nikogo nie namawiam -dziele się z Wami własnymi spostrzerzeniami wobec swojej osoby.No i najważniejsze nie nakręcać się bo w duży sposób na nasze samopoczucie i serce ma nasza psychika.Mój nr gg to 2986847 Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich mam do was pytanie a mianowicie czy dodatkowcyh skurczy mogłem nabawic sie poprzez nerwy (wedlug mnie nerwica lekowa lecz nie zdiagnozowana ) czy moze byc to jakas wada, choroba serca ? w ponad 90 % skurcze te objawiaja mi sie po wysiłku fizycznym (w moim przypadku granie w piłke nożną) ale niekiedy tez podczas normalnego funkcjonowania. Najdziwniejsze jest to ze te skurcze powysiłkowe daja o sobie znac dopiero w momencie gdy sie poloze bo najczesciej grywam wieczorem. Bezposrednio po graniu, podczas powrotu samochodem do domu, i do momentu kiedy sie nie poloze nie odczuwam takich skurczy! Od połtora roku walcze z nerwami gdyz wtedy to wmówilem sobie ze mam chore serce, wujek dostal zawału a ja nerwicy. Mam mnostwo objawow o ktorych tu piszecie: czeste mysli ze umre ze dostane zawału, ze na cos jestem chory, lęk , strach, szybkie bicie serca, zawroty , uderzenia goraca, roznego rodzaju bole w klatce piersiowej , bole glowy itp. Ostatnio mam w zyciu sporo problemow, nowych sytuacji , stresów , trudnych decyzji i tym sobie to tlumacze. Udalo mi sie nawet w znacznym stopniu ograniczyc napady nerwicy bez lekow i narazie (bez pomocy specjalisty) ale pojawily sie te dodatkowe skurcze ktore burzą mi caly moj spokoj. Nie wyobrazam sobie ze nei bede mogl byc aktywny fizycznie i boje sie badan serca zaczynam ciagle myslec ze to pewnie jakas wrodza wada i teraz sie ujawnila bo tyle lat uprawaim sport i nic mi nie bylo a teraz te skurcze. Co o tym sądzicie? Pozdrawaim serdecznie wszystkich i zycze wam duzo zdrowia i jak najmniej stresów.

Odnośnik do komentarza

Chcem krotko nawiazac do tematu ;ktore niewiem dokladnie ;czy mnie to dotyczy,ale u mnie przez lata powiadam przez lata nic niewykryto,wtedy ostro pilam zycie bylejakie dziecinstwo itd....wiele sytuacji ,porody wychowawanie dzieci ,obcy kraj heimy zagranica doprowadzily mnie do alkocholizmu ;ale kontrolowanego ;a puzniej juz tylko spad kliniki itd.mam nerwice serca ktora jest bardzo czesto niedowakrycia klucha wgardle trzesienie sie ze strachu ,leki obawy ze niedam sobie rady i wogule,dretwienie rak,bole plecow no iwlasnie kolotanie serca az w gardle telepalo otrzymalam metoprolol radiopharm sa to tabletki na drgafki niedotlenie, kolatanie serca, przed zawalowe czyli chroni tez przed zawalem itd..,mrowki po ciele w nogach ,budzenie sie po nocach brak oddechu,zaznaczam jest juz 12 lat jak nie pije i mam 47 i po tych tabletkach czuje sie dobrze ,straszne dretwienie rak od kregoslupa.ja moge tylko doradzic czeste chodzenie do lekarza nurologa i kardiologia ,apozatym ,dobre dobre powiedam bardzo dobre nastawienie do zycia. .czasami staje mi tetno i mam bardzo niskie tetno czuje sie okropnie ,wiem ze mam te tabletki i bedzie dobrze ohne reguluja mi wszy,stko.budzilam sie tez ,ze serce mi staje szybko zaczelam chodzic zeby tetno bylo wyzsze i pomagalo, meczylam sie strasznie .pamietam pytalam sie mojej lekarki dlaczego mam takie trzesace rece no i boli glowy od niskiego cisnienia blade rece zadnych zyl nie bylo widac odpowiedziala mi ze nerwy sa tak uszkodzone ze ze bede odczowac dyskonfort no wiecie kolotania brak tlenu zle bicie serca arytmia serca i td trzenie rak itd.to bylo na tyle .dzisiaj jestem zadowolona z dignozy mjej neurolog , bardzo duzo trzeba rozmawiac nawet do siebie nie wstydzic sie tego .spiewac robic cos. acha najgorsze bylo ze lapalam tlen jak ryba zeby czuc ze mam tlen w plucacha ja go mialam za duzo idmuchac wtedy trzeba w taka tute dmuchac zeby dwutlenek wegla sie cos w tym rodzaju unormowal,kontrolowalam bicie swego serca doprowadzalo mnie do szalu budzilo mnie to nie ,patrzylam przez okno, a auta stojace kolowaly ,,a ja juz zapomnialam oddychac i wtedy szybko mowilam oddychaj malala oddychaj bardzo k,ontrolowalam siebie ze strachu,oddech bicie serca .niewiem ale czuje sie teraz ;ale doszyku miewam jeszcze napady ale kontroluje sie popoprostu ;nie mysle i tyle pozdrawiam i ZYCZE ZDROWIA I USMIECHAJCIE SIE I ROZMAWIAJCIE NAWET JESLI MIAL BY BYC TO PIESEK ODSTRESOWUJUJE :ACHA ZAPOMNIALAM DODAC ZE;NIE WYCHODZILAM Z DOMU WSZYSTKIEGO SIE BALAM I ZE UMRE ALE DALAM RADE JESTEEM ZADOWOLOMNA MAM JESZCZE W ZYCIU DUZO DO ZROBIENIA I PANSTWO TAK SAMO GLOWA DO GORY:TAK TO JEST NERWICA SERCA NIEDOTLENIENIE.pozdrowienia z berlina

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×