Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dodatkowe skurcze


Gość elżbieta

Rekomendowane odpowiedzi

Do MARIUSZ2419: Myślę że powinieneś postarać się o skierowanie do kardiologa, i zrobić badania chodzi o ekg, przydał by się holter wskazał by rodzaj arytmii, ile masz pobudzeń dodatkowych na dobę i wtedy kardiolog mógłby Ci coś powiedzieć, może jeszcze by Ci zrobił badanie wysiłkowe, a może by Cię skierował do elektrofizjologa jeśli zaszła by potrzeba. Z tego co opisujesz trwa to już trochę, nie bój się lekarza on jest od tego aby Cię poinformować, wytłumaczyć co robić dalej i jak z tym żyć. Jak wiesz wszyscy na tym forum mamy podobne dolegliwości, będę mówił o sobie teraz, ja te dolegliwości czyli skurcze odczuwam od 17 - tego roku życia, a mam 40 lat, powiem Ci że nie przyzwyczaiłem się do nich nigdy ostatnich kilka lat dają mi czasami w kość równo, są to okresy raz jest dobrze a raz źle, byłem chyba u wszystkich kardiologów w swoim mieście wszyscy mają zgodną diagnozę więc jak widzisz żyję, raz wspomniałem o zabiegu ablacji, ale lekarz kardiolog powiedział że jeszcze nie jest czas ponieważ ja mam pojedyncze skurcze komorowe i mam ich mało natomiast on wie że one są dokuczliwe, a przy tej ilości ablacja jest wykluczona, są to skurcze nieszkodliwe tak jak kardiolog ich nazwał. W czasie kiedy odczuwam więcej dodatkowych oczywiście zażywam leki, natomiast jak się wyciszają skurcze nie biorę leków, przeważnie mam takich okresów 4 w ciągu roku po 2 tygodnie zauważyłem. Jak coś więcej to pisz: wojtekpoczta@interia.eu Pozdrawiam. Wojtek
Odnośnik do komentarza
witam wszytkich i pozdrawiam i wiem co to znaczy miec dodatkowe skurcze .Mecza one mnie od 2 lat z roznym stopniem ....1500 na dobe ,5000 tys na dobe ,8000 tys ..roznie to bywa , ja sie juz do nich przyzwyczailem i nauczylem sie z nimi zyc choc nie jest latwo bo od nich siada psycha.........nie jestescie sami z ta choroba jest masa ludzi ktora cierpi na to .pozdrawiam i zycze duzo pozytywnego myslenia bo tylko tym mozna pomoc w tej chorobie.
Odnośnik do komentarza
W końcu po 8 latach zmagania się ze skurczami dodatkowymi udało mi się do nich przywyknąć a to dzięki temu, że (paradoksalnie) od pewnego czasu wzrosła ich liczba i już zacząłem to olewać. Ale i tak nie miałem tego dużo - maksymalnie kilkadziesiąt dziennie. Efekt tego jest taki, że zmalał stres i zacząłem prawie normalnie żyć bo nabawiłem się przez te lata niezłej agorafobii i nie byłem w stanie odejść od domu dalej niż na kilkaset metrów. Antydepresanty + olanie skurczy = prawie normalne życie. Nie jest to trudne ale grunt, że jednak da się do tego dziadostwa przyzwyczaić i traktować prawie jak burczenie brzucha :) Wysiłek też pomaga i to bardzo - kiedy jeżdżę na rowerze to nic mnie nie złapie :) - jeśli łapie to tylko podczas spoczynku ale tylko wtedy kiedy pojawia się lekki stres. Polecam zatem dużo ruchu - teraz jest ładna pogoda to nic tylko pedałować na rowerze, pobiegać albo pograć w jakiegoś tenisa lub popływać.
Odnośnik do komentarza
Do maxstyle: Skurcze dodatkowe odczuwam na zmianę raz są przez jakiś czas, a raz ich nie ma prze jakiś czas trwa to już długo, pytasz czy są dni w których ich wcale nie ma, są, i ten okres nawet czasami długo trwa ostatnio chyba z 4 lub 5 miesięcy, jak jest zły okres to czuję je przez np cały dzień co jakiś czas np. co 10 minut, jedno lub 2 uderzenia i tak przez jakiś okres, wtedy serce mi bije normalnie tętno wynosi od 70 do 80 uderzeń, napiszę jeszcze że u mnie betablokery zaniżają puls i wtedy wciskają mi się częściej dodatkowe skurcze, dlatego kardiolog ich mi nie zapisuje tylko biorę wtedy antyarytmik i coś przeciwlękowego. Akurat mam teraz taki okres że odczuwam skurcze dodatkowe nadkomorowe one są jak dla mnie mniej odczuwalne, natomiast czasem zdarzy mi się skurcz jeden na dzień, komorowy który odczuwam jak mocne szarpnięcie w klatce piersiowej z pauzą wyrównawczą ( to mnie dobija wtedy ). Ale mogę również mieć taki okres że odczuwam więcej dodatkowych komorowych np 100 dziennie, a mniej nadkomorowych wtedy zażywam Mexicord 200 to stary lek, zażywam go krótko przez tydzień lub 2 i jest dobrze. Miałem takie sytuacje też ale rzadko. Do irena192: ja też mam stracha jak jadę w daleką podróż samochodem sam, wtedy mam serce na ramieniu i zauważyłem że gorzej się denerwuję wtedy coś mi tam zawsze stuknie w sercu nie tak. jak odczuwam skurcze wtedy nawet biorę zwolnienie od kardiologa i spokojnie przez tydzień siedzę w domu ograniczam się i ograniczam też jazdę może to śmieszne bo u mnie w domu mało mnie rozumieją więc się do tego przyzwyczaiłem, to przykre ale cóż takie jest życie. Miałem szereg badań leżałem w szpitalu nawet i napiszę że wtedy odczuwałem skurcze dodatkowe komorowe, i tak wypisali mnie ze szpitala twierdząc że to skurcze nieszkodliwe bo są pojedyncze. Mam propozycję znowu od kardiologa bo chce mnie znów położyć na badania w szpitalu na jesień, nie wiem chyba się zdecyduję, ale moja intuicja mnie podpowiada że tylko się tam wyleżę zrobią mi serię badań z 6 razy ekg, 4 razy echo, 2 razy holtera i 1 próbę wysiłkową i wypiszą do domu z zaleceniem brania magnezu i potasu celem uzupełnienia brakujących minerałów we krwi oraz brania antyarytmiku w chwilach nasilenia arytmii. Jeżeli pójdę na badania do szpitala teraz to poproszę o skierowanie (będę nalegał nawet) do elektrofizjologa gdzieś indziej, takie jest moje zdanie i przemyślenie na ten temat. Pozdrawiam z Przemyśla Wojtek
Odnośnik do komentarza
Do lisek: bardzo Ciebie podziwiam że przyzwyczaiłeś się do tych skurczy, ja też próbowałem antydepresantów plus olewanie ich ale nie potrafię tak, uzależniłem sie tylko od antydepresantów, apóżniej było gorzej tylko, jestem pełen podziwu dla Ciebie.
Odnośnik do komentarza
Witam !! Do Wojek -wiesz ja już się przyzwyczaiłam do prędkiego tętna i zbytnio nim się nie stresuje ,ale ja dopada mnie jak piszesz nadkomorowy z salwa to wtedy nie ma zmiłuj panika do tego chyba nigdy sie nie przyzwyczaję i bardzo podziwiam ludzi którzy tym się nie przejmują .Mnie tak szarpie że prąd przejdzie przez cale ciało ,do tego chrobocze to serducho jakby napotykało na przeszkodę to jest okropność . Ostatnio byłam u kardiologa powiedział że tyle razy robione mam echo i wynik jest zawsze taki sam tz.niedomykalność +1 więc sobie odpuścimy .Proszę o zmianę tabsów bo chyba już nie działają , po tylu latach a on na to są dobre zostawiamy . Może jest ktoś z lubuskiego konkretnie z okolic Zielonej- G i zna jakiegoś dobrego kardiologa bo to przecież kpiny tak traktować człowieka łatwo się mówi jak nie odczuwa tego co my .Pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
Gość dosiamisia
Witam wszystkich jestem tu nowa rok temu stwierdzono u mnie częstoskurcz nadkomorowy co prawda moim lekarzem prowadzącym jest lekarz rodzinny (zamierzam się wybrać do kardiologa) który twierdzi że tak wszyscy mają i to nic groznego ale mnie zjada lęk że coś mi się stanie bo dwa tygodnie temu dostałam skurcze dodatkowe komorowe więc udałam się do lekarza a ona na to że też tak ma ale to nic z propranololu 10 ml zmieniła na concor cor 2,5ml i mam nadal skurcze w dzień pojedyncze pod wieczór nasilają się trochę a dziś od 9 tej rano do teraz piszę razem ze skurczami mam je w klatce piersiowej w gardle i występują co kilka sekund jestem tak zmęczona że mam dosyć chciałabym się choć na chwilkę położyć ale się boję zasnąć wiem zdaję sobie z tego sprawę że to na tle nerwowym bo jestem wrażliwą nerwową i bardzo przejmującą się osobą ale mam dziecko i na okrągło się boję chciałam dodać że tarczycę mam w porządku elektrolity też tylko trochę potas spadł ale biorę aspargin i co dalej nie wiem? po prostu chciałam podzielić się z wami moimi dolegliwościami bo forum śledzę na okrągło i dopiero dzisiaj odważyłam się napisać pozdrawiam wszystkich odpiszcie jak macie takie same objawy jak ja trzymajcie się cieplutko
Odnośnik do komentarza
Do dosiamisia: Te leki o którch piszesz w poście napewno nie pomogą na skurcze dodatkowe komorowe jedynie mogą je trochę wyciszyć, wszystkich już próbowałem i nic u mnie nie zdziałały, wiem jak są dokuczliwe i jaki jest lęk jak tak co jakis czas występują, ale napiszę Ci że nie zdarzyło mi sie zesłabnąć po takich pojedynczych ( takie mam ). Wierzę Ci że jesteś nimi zmęczona , zacznij od kardiologa zobaczysz co powie, niech zrobi holtera, echo, ekg, badaniae krwi, ale nie opieraj sie na diagnozie jednego lekarza, każdy ma swoją bajkę dostosuj je do siebie i wybierz najbardziej pasujacą.
Odnośnik do komentarza
Dziękuję bardzo za odpowiedz a co do zasłabnięcia to przy tych moich skurczach to też nie zdarzyło mi się zasłabnąć i mam nadzieję że się nie zdarzy chciałabym dodać że skurcze które opisałam wcześniej nadal się utrzymują co mam zrobić to już kilkanaście godzin byłam u pani doktor zrobiła mi ekg no i wyszły dodatkowe komorowe no i znowu te same leki tym razem większą dawkę propranolol 40ml 2 razy po1 i co zażyłam ok godziny 20 tej pramolan 50ml 3 razy po1 też i nic dalej są skurcze a na kardiologa muszę poczekać i tu bardzo się boję jak ja wytrzymam do wizyty bardzo proszę o odpowiedz: w ciągu dnia jak długo trwały wasze skurcze komorowe bo moje już kilkanaście godzin z góry dziękuję pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Do dosiamisia: Ile trwają ? u mnie one trwają przeważnie do dwóch tygodni, to jest takie nasilenie nazywam to, wiesz u każdego jest inaczej, mnie ostatnio arytmia trzymała 5 miesięcy, a później nie odczuwałem przez pół roku nic, dopiero ostatnio trochę zaczęło mi skakać serce na nowo. Żadne leki tego do końca nie usuną, musisz być cierpliwa w arytmii na tym to polega ( mam, odnoszę takie wrażenie ). Ewentualnie jak będziesz miała tych skurczy naprawdę dużo możesz porozmawiać z lekarzem na temat ablacji, jak on widzi to wszystko na dalszą metę.
Odnośnik do komentarza
Do dosiamisia: ja biorę antyarytmik Rytmonorm 150, no nie wiem jak Tobie zaleci lekarz, biorę w trakcie nasilania się skurczów, ale i tak do końca ich nie tłumi ten lek, daje tylko tyle że odczuwam ich mniej z mniejszą siłą.
Odnośnik do komentarza
Do Wojtek: piszesz że trwają do dwóch tygodni? jak to czyli 24h non stop ! no ja wziełam dziś rano propranolol i jest ich trochę mniej i są słabsze ale jak pisałeś one tak do końca nie ustępują nadal je czuję ale Ty jak dajesz sobie radę to przykre mieć coś takiego podejrzewam że będę u kardiologa po niedzieli więc napiszę co mi jest i co za leki mam przepisane pozdrawiam i zdrówka życzę bo to jest najważniejsze w życiu:)
Odnośnik do komentarza
Do dosiamisia: Tak trwają non stop oczywiście z przerwami na przykład 10 minutowymi, czasami pół godzinnymi, a czasami odczuwam cały dzień, to trudno powiedzieć, cieszę się że po lekach odczuwasz ich mniej, może za tydzień lub dwa będziesz czuć 1 skurcz dziennie, arytmia tak ma. Na początku był psychiatra, ale już teraz daję radę jakoś, piszesz że odczuwasz jakby Ci serce stawało na chwilę, tak odczuwam też to, jest to tzw. pauza wyrównawcza, czasami psychicznie powala mnie. Przyłączaj się do naszych rozklekotanych serc, i pisz co ci leży, lub nie leży na duszy. U mnie koniec arytmii wyciszyła się trwało to 10 dni tym razem zobaczę na jak długo, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do Wojtek :Witam po raz kolejny! tak wiem te skurcze są uciążliwe przekonałam się na własnej skórze występują one u Ciebie przykro mi mam nadzieję że kiedyś one odejdą same na zawsze piszesz psychiatra a ja już się boję jak i ja będę musiała wyruszyć do niego i jak mnie wezmie za jakąś stukniętą nie chcę żyć na jakiś psychotropach chcę tylko by to odeszło czuję się jak babcia dziś przyszła do mnie koleżanka i zaprosiła mnie do baru pomyślałam ja i bar zapomnij nie chce mi się wolałam siedzieć w domu zaniedbałam swoje znajome nie spotykam się już z nimi tak często jak kiedyś a moją córeczką w prost przeciwnie dla niej mam zawsze czas i mieć go będę choćby nie wiem jak bym zle się czuła w końcu to moje szczęście:) tak szybko pochwaliłam się że skurcze odczuwam coraz słabsze tak to prawda czułam ale przez jakieś parę godzinek one nadal są w takiej postaci jakiej mnie dopadły bardzo silne i częste byłam u lekarza po odbiór wyników potasu jest już ok a kardiologa będę mieć za około dwa tygodnie postaram się wytrzymać a co do stawania serca też to posiadam bije bije a za trzecim czwartym(bo tak często mam) uderzeniem staje i znów bije i tak w kółko a do Twojej arytmii piszesz że się wyciszyła to wspaniale bardzo się cieszę że chociaż Tobie się na trochę udało a i dziękuję bardzo za zaproszenie do was na pewno skorzystam no i jak zawsze zdrówka!!!
Odnośnik do komentarza
Do dosiamisia: Na początku tez myślałem ze psychiatra mi pomoże, owszem zrobił tak lekami że miałem wszystko gdzieś, ale skurcze czułem i tak może tylko tyle że zmieniłem podejście do nich na obojetne, w końcu uzalezniłem sie od tych psychotropów troche, fajnie mi było kiedy brałem tabsa, ale fajnie juz nie było kiedy tabs kończył swoje działanie, ale powoli schodziłem z leków i teraz wiem że nie chcę brac psychotropów wolę zyć tak, i być swiadomy pewnych rzeczy. Jak pisałem poczekaj na kardiologa zobaczysz co Ci powie, zapewne poinformuje Cię że musisz sie przyzwyczaić do tego ( to ich główne powiedzenie, jak np. dzień dobry ) natomiast zapytaj czy możesz poddać sie ablacji i mieć to z głowy, prawdopodobnie będzie próbował dawac Ci następne leki które może Ci pomogą albo i nie, to przykre co piszę ale juz tak jest. Wiem że i umnie tak było i jest że gdy mam gdzies iść z żoną np. do jej kolezanki lub w towarzystwo jest bardzo cieżko gdy mam skurcze zawsze marudzę, lecz nikt i tak mnie nie słucha bo nie odzcuwa tego. Pozdrawiam i daj znac co z Toba i Twoją arytmią.
Odnośnik do komentarza
Wasze dolegliwości są identyczne jak moje. Ciągle czuję skurcze dodatkowe, które rujnują moje życie. Bardzo źle czuję się w miejscach zatłoczonych, mam zawroty głowy, jestem osłabiona (same negatywy). Wojtek piszesz, że można poddać się ablacji (owszem, tylko jaki będzie jej skutek?).Jestem właśnie po drugiej ablacji (miałam ją 16 lipca) i nie czuję żadnej poprawy. Jestem strasznie załamana. Liczyłam chociaż na jakiś minimalny efekt, a jak na razie jest strasznie. Może się jeszcze coś odmieni, liczę na to bardzo. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Do Magdusia: Co prawda nie znam się jeszcze dobrze na tym wszystkim (choć wiele czytam) ale bądz dobrej myśli może to wszystko lada moment się uspokoi i będzie tak jak powinno być a na razie spróbuj o tym nie myśleć i zająć głowę czym innym wiem z doświadczenia że jak tylko zacznę myśleć o tym wszystkim to dopiero się zaczyna a nie daj Panie Boże zacznę się denerwować to koszmar dostaje skurczów dodatkowych szarpie mnie w klatce dusi w gardle a w środku jestem nie spokojna i puszcza jak się trochę uspokoję więc nie myśl: czemu mam jeszcze skurcze kiedy znikną a może coś żle zrobili wiem że to trudne ale SPRÓBUJ naprawdę może bedzie lepiej a co do miejsc zatłoczonych mam to samo zawroty głowy czuję się słabo jest mi duszno nie wysiedzę dłużej niż pięć minut ja nie wiem jak sobie radzić jak rodzinka mi się zjerzdza więc wtedy wychodzę na chwilę a to tu a to tam a to naczynia na mnie czekają aby nie być wśród nich byle z dala wolę być sama i tak na razie z tym żyję ale pragnę coś z tym zrobić tylko jeszcze nie wiem co pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Tak to prawda, że jak mam jakieś zajęcia i nie myślę o sercu to jest dobrze. Najgorzej jest kiedy się nakręcam, np. że może mi się coś stać, że zatrzyma mi się serce i takie tam różne głupie myśli przychodzą mi do głowy. Ja z kolei nie lubię być sama w domu, wolę gdy ktoś jeszcze w nim jest, czuję się wtedy pewniej. Mam nadzieję, że będzie lepiej, jestem dobrej myśli. Bardzo chciałabym zajść w ciąże, ale dopóki nie będzie lepiej, nie mam na co liczyć :( Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
magdusia... musisz być dobrej myśli .Ja urodziłam moje dziecko 26l.temu mając już niedomykalność zastawki trójdzielnej i skurcze dodatkowe i jak widać ciągle tu jestem . Z tego co piszesz to te skurcze u ciebie z spowodowały nerwicę lekową i może warto by nią się zająć ja brałam psychotropy chodziłam na terapie i nadal jak mnie dopadają te skurcze to sięgam po uspokajacze bo inaczej chyba już by mnie nie było . Pozdrawiam !irena
Odnośnik do komentarza
Irena192 dziękuję za słowa otuchy. Ja też uważam, że moje skurcze spowodowały nerwicę. Już wiele razy się o tym przekonałam. Boję się być sama w domu, nie lubię zatłoczonych miejsc, a jak się już w nich znajdę to najczęściej moje serce dopadają te skurcze. W październiku będę miała holtera, mam nadzieję, że będzie jakaś poprawa. Irena192 jak czułaś się podczas ciąży, jak zachowywało się Twoje serce? Byłaś pod opieką kardiologa? Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
magdusia...ja nie byłam pod kontrola kardiologa w moim przypadku wtedy nie było potrzeby ,zresztą wtedy uważano że to nie jest poważna wada a uroda mego serca . Byłam zajęta maluszkiem w moim brzuszku i nic się nie liczyło więcej . Po urodzeniu po jakiś czasie dało znać o sobie i od wtedy zaczęło się moje bieganie od kardiologa do kardiologa ,branie leków po których nastąpiła na dość długo poprawa .Potem znowu i tak do dziś bywa różnie .A co myślą kardiolodzy o twojej ciąży ? pytałaś czy masz jakieś przeciwwskazania do zajścia w ciążę . Myślę że wszystko dobrze się ułoży i dzidzia pochłonie tyle czasu i da tyle radości że serduszko będzie spokojne czego z całego serca ci życzę. Ja teraz jestem już 3lata po operacji ginekologicznej i może u mnie tez hormony mogą moje serducho pobudzać do tych skurczy . Pozdrawiam Serdecznie Irena
Odnośnik do komentarza
Gość blackcurrant20
Witajcie po dłuugiej przerwie, Kochani... myslałam, że sobie bez Was poradzę niestety nic z tego. Dodatkowe skurcze męczą mnie raz częsciej raz rzadziej,,, niestety ostatnio zanipokoiły mnie inne objawy. Jeden z napadów zakończył się przed chwilką. Zauważyłam, że przy schylaniu bądź pozycji wpół zgiętej ( nie wiem czy w ogóle ma to jakiekolwiek znaczenie) miewam napady szybkiego, często nierównego bicia serca. Ustępują po kilku głębszych oddechach... ale dzisiaj były aż 2 i mam już dosyć. Ostatnia moja wizyta u kardiologa to jakiś rok temu, podobno wszystko ok. Tydzień temu miałam ekg w przychodni po pierwszym takim zdarzeniu ale nic nie wykazało oprócz tętna 100. Martwię się... Czym mogą być spowodowane te kołatania? nerwy? jestem nerwowa ale teraz chyba każdy jest. pozdraiwam
Odnośnik do komentarza
Gość ~elżbieta
Witajcie moi drodzy! U mnie wciąż huśtawka , raz czuję się super !jestem pełna energii mogłabym przenosić góry.Następnego dnia ledwie żyję ! jestem wypompowana bez chęci do życia przez te skurczybyki.Cieszyłam się kiedy lekarz zapisał mi beta - blokery, myślałam ,że kiedy będę je brała to problem zniknie, ale to nie prawda ! Mało tego , ostatnio miałam coś takiego jakby skurcze łączyły sie ze sobą i to zaburzenie rymu trwało ze 2 minuty,Serce nie mogło złapać swojego rytmu.Myslałam że to już koniec! czy ktoś z was miał coś takiego? ja już wolę pojedyńcze skurcze.Co to jest do cholery?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×