Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatanie serca przy skłonie a częstoskurcz


luisa2008

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,zyje z tym juz 18 lat,poraz pierwszy gdy mialam 17 lat,serce wlancza mi sie przewaznie przy chaotycznym ruchu ciala lub sklonie,gdy wali widze jak rusza mi sie cala klatka piersiowa i wali jak oszalale nieraz i do 2 godzin.Tak jak w momencie sie zaczyna tak tez sie konczy,po wszystkim bola mnie zyly szyjne i czuje sie...masakra,bardzo oslabiona.Bardzo sie martwie poniewaz lapie mnie w nieprzewidzianych sytuacjach.przewaznie przechodzi na lezaco wiec lezalam juz niejednokrotnie w autobusie na siedzeniach lub w sklepie w przymiezalni.Lekarze mnie ignoruja a chcialam zaznaczyc ze mieszkam w Londynie a tutejsza sluzba zdrowia jest znana z niedoskonalosci.Jesli to czestokurcz czy jest jakis sposob na zatrzymanie tego,pomozcie prosze,pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
tez mi to wyglada na czestoskurcz... tak jak poprzednik pisze, staraj sie to wychwycic na ekg, innego sposobu rozpoznania* tego nie ma. Ponadto majac atak sprobuj zastosowac taka metodę ... wstrzymaj oddech i zacznij przec* na kilka sek.. i powtorz to kilka razy.. moze pomoze. Podobno napicie sie bardzo zimnej wody wody tez pomaga.. to metody, ktore znajdziesz tez w necie :)
Odnośnik do komentarza
ywiscie, ze nie od niej. Po prostu jak ma atak musi pojechac do przychodni, lekarza... i zrobic sobie ekg. Nic nie da robienie ekg bo nic nie wyjdzie, za kazdym razem powiedza, ze wszystko jest ok. Tak bylo w moim przypadku. Ja wlasnie tak zrobilam, gdy mialam atak zglosilam sie na izbe przyjec do szpitala i zrobili mi ekg. Niestety wtedy zostalam na pare dni w szpitalu :). Ale mysle, ze w przychodni itp. nie bedzie problemu z wykonaniem ekg.
Odnośnik do komentarza
Mam tę dolegliwość od 5 roku zycia. Dziś mam 53 lata i nie biorę żadnych leków, do czego nakłaniali mnie lekarze.Znam wypróbowaną metodę *wyłączania serca*. Nauczył mnie pewien młody lekarz po studiach - najlepiej na leżąco, wypić szklankę zimnej wody,nacisnąć tętnicę szyjną lewą lub prawą , zatrzymać dopływ krwi do serca , serce wpada na swój rytm 72/min i puścić. Gdybym nie znała tej metody , nie wiem jak bym normalnie żyła.Polecam . Mogę powiedzieć młodym ludziom, że z wiekiem jest tych ataków coraz mniej.
Odnośnik do komentarza
Dzieki wszystkim za odpowiedz.Nie brzuch mnie nie boli tylko zyly szyjne i oblewa mnie jakby zimny pot.Ekg robili mi gdy bylam w 8 mies ciazy,niestety po przyjsciu do szpitala kiedy podlaczyli mnie serce ustalo i ekg nic nie wykazalo a bylam w zlym stanie,nawet mnie nie zostawili na obserwacji bo to przeciez uk nhs pod psem.Metody wyzej wymienione tez juz wyprobowalam,jak sie dlugo lezy to wszystkiego sie probuje zeby tylko przeszlo,zdaje sie ze woda pomaga ale nie zawsze,jeszcze nie probowalam ucisku na zyle szyjna ale popracuje jeszcze nad kazda z nich.Jeszcze raz b.dziekuje.
Odnośnik do komentarza
Nie zgadzam sie z opiniamy osob ktore pisza ze z czestoskurczami mozna zyc!!!!Na zachodzi zabieg ablacji jest normalnym ogolnodostepnym zabiegiem,tam nie ma mowy o leczeniu farmakologicznym.Kazda arytmia jest sprawa indywidualna,to ze komus pomoze zatrzymanie czestoskurczu metoda valsalvy lub popiciem wody nie znaczy ze u kazdego czlowieka takie podejscie odniesie sukces.Powiem na swoim przykladzie.Czestoskurcze mialam od dzicinstwa.Raz mniejsze raz wieksze,teraz mam 27 lat i od 3 lat bardzo mi sie nasilily.Wygladalo to tak ze z niczego,siedzac przy herbatce nawet nie przy winku lub pochyliwszy sie dostawalam ataku czestoskurczu serca.moje rekordy to 240 a nawet 260 i tak samo wydawalo mie sie PRZEJDZIE SAMO!!!!Dopoki nie wyladowalam ze stane zagrazajacym zycia,ale oczywiscie wczesniej lakrze mowili mi ze mozna z tym zyc!!1Bzdura!Moze sie tak zdarzyc ze czestoskurcz nadkomorowy przejdzie w komorowy a wtedy nie ma ratunku,dochodzi do mogotania komor co w efekcie powoduje nagly zgon serca!!!!To forum otorzylo mi oczy,w efekcie pojechalam na wizyte do dokotora Walczaka,a pozniej juz tylko ablacja!!!Ablacje mialam wykonuwana w Aninie!Cudowne miejsce i ludzie,sam zabieg nie grozny i ciekawy,ja naprawde za bardzo sie balam.Teraz czas pokarze,ale z pelnym przekonaniem moge powiedziec,ze oddycham na nowo,bez depresji spowodowanej lekiem nadejscia czestoskurczu.Serce sie uspokoilo,a ja normalnie funkcjomuje.jezeli ktos ma pytania to chetnie odpisze.Pozdrawiam serdecznie wszystkich sercowcow!!!!
Odnośnik do komentarza
Dodtam jeszczeze kazdy czestoskurcz czy to wiekszy czy mniejszy to nieprawidlowa praca serca,rodzaj arytmii,dlatego kazdy przypadek jest inny.ktos moze miec migotanie przesdionkow,ktos inny WPW,albo AVNRT.Najlepiej w czasie ataku jechac na pogotowie i na EKG zostanie uchwycony czestoskurcz. Ja polecam od arytmi serducha dokotra KOZLUKA przyjmuje w szptalu Banacha w Warszawie,i doktora Walczaka przyjmuje w Centrum Kardiologii Allenort na ulicy Plowieckiek Warszawa Anin
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×