Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Od jakiś 3 (możnaby powiedziec dopiero ) miesiecy zmagam się z nerwicą serca. Choroba, choć trwa tak krotko zdarzyla przewrocic moje zycie do góry nogami. Siedze w domu, boje sie wyjsc gdziekowiek. Jestem pod opieką specjalisty, psychologa i psychiatry. Ten 2 przepisał mi Lorazepan, ktory mam zarzywac na noc. Choć lęki które były na początku ustapiły, teraz znów powracają. Myślałam, ze się juz wszystko ulozy i bedzie szlo w dobrą stronę.. koszmar znow powraca, nie moge spac, normalnie funkcjionować, ciągle się czegoś boję, choć nie wiem czego, często płaczę, boje się polozyc, bo mam wrazenie ze gdy zamkne oczy to juz ich nie otworzę. do tego masa, no masa innych objawów, co rusz to innych - jak nie brzuch, to serce, głowa, kregoslup, no wszystko.. juz nie wiem co mam robic. Widze, że nie ma co sie opierać na lekach, bo one pomagaja tylko do pewnego stopnia. Może gdybym zwiekszyla dawke lorazepamu to znow byloby lepiej, jednak wiem, że moge sie uzaleznic i nie chce tego robić. Stąd moj post, chciałam zapytać jak Wy radzicie sobie w codziennym życiu z tymi lękami. Napewno chodzicie do pracy, szkoły, musicie jakos przetrwac. Ja siedze cały czas w domu, od pazdziernika zaczynam studia. Boje się , że sie poddam, że bede bała się isc na zajecia.. Już odchodze od zmyslów, nie wiem co robić ani co myslec.. :( Napiszcie mi, jakieś *domowe sposoby * radzenia sobie z nerwicą, bo inaczej ona mnie wykonczy :( P.S.Z powodu nieregularnych miesiączek, jakie mam odkąd meczy mnie nerwica, ciągle obserwuje swój brzuch. Cały czas boje sie , że moge być w ciązy, choc jest to nie realne. Ostatni raz wspolzylam 3 miesiace temu, od tamtej pory robilam testy-wszystkie negatywne, wizyty u lekarzy z powodu opozniajacej sie miesiaczki, nie ma zadnych objawów, a ja i tak mam obawy , że mogę być w ciązy. Czy to jest normalne? Za kazdym razem gdy zrobi mi sie niedobrze - co mam zazwyczaj przy chwili lęku - zaraz myslę że to przez ciążę. To tak jak bym nie mogla zapanowac nad myslą, że jednak w ciazy nie jestem, tak jakby ta obawa byla silniejsza :( Co mam z tym zrobić? :(
Odnośnik do komentarza
pani.ka- zrób sobie badanie krwi na poziom prolaktyny[PRL].Za wysoki poziom prolaktyny może byc przyczyną zaburzeń miesiączkowania i niemożności zajścia w ciążę.Zapisz się na basen.fizyczne zmęczenie odwraca uwagę od ,,duszy** i przenosi ją na ciało.Bieg lub szybki marsz wieczorem przynosi zdrowy sen.A to już mały krok do przodu.Dużo zajęć [koniecznie zapisywać je,planowac i postępowac ściśle wg. planu] pomaga w niemyśleniu o tym,że cos mnie boli ...Zakoleguj z kimś ,kto naprawdę ma poważne problemy,spróbuj mu pomóc,a przy jego problemach twoje będą- małty pikuś.
Odnośnik do komentarza
Dzięki choć nie o zioła mi chodziło.. popijam melise, biore leki, nie chce na nich polegac. Chodzilo mi bardziej o jakieś medytacje, sztuki relaksacyjne, coś co mozna by zrobić w chwili takowego lęku, bólu serca, tak żeby przestało się myslec o tym złym. Żeby złe mysli opuszczały czlowieka, i pozwoliły normalnie funkcjonować..Coś, aby mozna było sobie radzić w stresującyhc sytuacjach :( Dużo ruchu.. wlasnie wczoraj ćwiczylam sobie, bo czytałam , że ćwiczenia fizyczne pomagaja się uwolnić od złych mysli.. i miałam na odwrót.. :( zaczelo mnie bolec serce, było mi słabo i zaraz poszłam spać :(
Odnośnik do komentarza
Nerwica nie mija tak od razu. Hoduje sie ja dlugie lata, no i trwa dlugo okres leczenia (miesiac to jednostka w ktorej mozna zaobserwowac elementy zdrowienia.Cwiczenia musza byc niemeczace (np pilates), do powolnej muzyki. Najlepszy jest spacer, basen. Ziola sa konieczne -ale nie sporadycznie tylko systematycznie ( nawet po ustapieniu objawow do 3 m-cy). Polecam modlitwe i pojednanie sie z Bogiem. Znacznie ulatwia proces zdrowienia. POlecam ogolne wyciszenie ( wylaczyc radio TV i ogrniczyc imprezy wieloosobowe). POmagaja glebokie oddechy ( nabieramy powietrze nosem az brzuch bedzie jak balonik i wypuszczamy ustami, powoli az brzuch przyklei sie do kregoslupa0. Jezeli czujesz ze nie mozesz nabrac powietrza i cos cie blokuje naokolo ciala na wysokosci przepony - to masz duzy problem. Trzeba masazysty. Masaze pomoga tez na bole kregoslupa ( sa one odnerwicowe). Uzupelnij diete o duze dawki vit B, Magnez, potas ( z tym ostroznie, najlepiej w preparacie aspargin). Na nerwobole voltaren ( tylko doraznie - po 2 dawkach powinna byc ulga. Bole glowy - tu potrzebny jest neurolog. Ale jezeli sa nerwicowe to masaz szyi powinien dac rezultaty, ew lek na ukrwienie mozgu np. Nootropil.
Odnośnik do komentarza
Witam cię pani.ka!!! Ja również cierpię na nerwicę lękową i dodatkowo lekarz psychiatra stwierdził, że dopadły mnie jeszcze stany depresyjne. Mogę ci powiedzieć, że leki trzeba brać, bo one mimo tego, że źle się początkowo czujesz, mają ci ułatwić zabranie się za siebie. Mam na myśli, tak jak już radziła olusia, że wysiłek fizyczny, dobry dla ciała, relaksacja i medytacja, dobra dla duszy. Osobiście uczę się oddychania, wciągam powietrze przeponą aż mi wydmie brzuch i powoli wypuszczam nosem. Parę razy to powtarzasz i oddech powinien wrócić do normy. Tak ratuje się kiedy np. złapie mnie atak paniki w pracy, sklepie, autobusie. Poza tym wszystkie objawy somatyczne, jak piszesz o bólach i mdłościach, niestety są nieodłącznym dodatkiem do całokształtu nerwicy. Sama robiłam podstawowe badania u lekarza rodzinnego (OB, morfologia, glukoza, TSH itp.), aby coś znaleźć, ale wyniki mam doskonałe. Teraz 5 października mam wizytę u neurologa, bo miałam okresy, że okropnie bolała mnie głowa, aż miałam uczucie ucisku, jakby obręczy i do tego strasznie mi się kręciło w głowie. W zeszłym tygodniu odwiedziłam mojego psychiatrę bo już miałam taki dół, że aż cały dzień w pracy płakałam, byłam zła, po prostu pękłam. Ja- zawsze doskonała, nigdy się nie spóźniam, wszystko zrobione mam na czas, po prostu nie dałam rady. Poszłam popołudniu do lekarza, dał mi jeszcze dodatkowo lek (Asertin) na depresje, bo na stany lękowe biorę cały czas, i 2 tygodnie zwolnienia. Dzisiaj drugi dzień siedzę w domu i testuje lek. Na razie mam mieszane uczucia, ale tak zazwyczaj jest zanim się nie przyzwyczaję do nowego medykamentu. Głowa do góry pani.ka , ćwicz oddychanie, spaceruj, wychodź przede wszystkim z domu, bo jak zaczniesz bać się ludzi, to będzie ci co raz gorzej. Pozdrawiam Cię gorąco i trzymam kciuki za twoja walkę z nerwicą. Pa.
Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim. Niestety mnie też to coś dopadło, prawie rok temu. Do dziś nie mogę sie tego pozbyć ale objawy znacznie są słabsze od tych n oczątku , a już Ci mowie jak sobie z tym oradziłem. NA początku wylondowałem w szpitalu bo nie wiedziałem co mi jest, drgawk, zimnie stopy i dłonie, pływający obraz przed oczami a nawet prawie całkowite zawężenie widzenia ( podejżewali zawał, a mam 32 lata ), i nic nie wyszło. W szpitalu powiedzieli mi ze to moze być od nerwów ( szok ) i kazali mi brac aspargin. Nie wiezyłem w to co mi powiedzieli, zrobiłem bardzo wiele badan, w ramach NFZ i prywatnie, głownie prywatnie ( z natury jestem niecierpliwy a nasz NFZ wiemy jaki jest i ile czasu trzeba czekać na badania ), więc wydałem od cholery kasy i co , i wielkie g...o , nic mi nie wyszło, zdrów jak byk. Zaczełem sam na własna reke szukac co może mi być, jest milion chorób na jeden objaw, i milon objawów na 1 chorobe. KOniec mojego bredzenia, polecam Ci na początku brać magnez ( ja brałem magne b6 ) , sporo odpoczynku w ciszy i duzzzo spacerów. JA przy piewszym ataku powiedziałem sobie... a serce waliło mi jak młot.. tródno, najwyżej kitne na ulicy, serce mi przez gardło wywalało, ale szłem na przód. Przeszedłem chyba z 10 przystanków tramwajowych ..i co.... ustąpiło. Jak gdyby nigdy nic. Oczywiscie po paru mintach wróciło no i zabawa od początku. Ktoś tu napisał.. basen, ćwiczenia, i systematyka, i TO SIE ZGADZAm aczołem tez chodzic na basen i bardz mi pmógł, pozatm zapisałem sie na siłownie... tam taz mialem ataki paniki i ból pleców, serca, zbierało mi sie na wymioty, ale wszystko to pier...lem i dawałem z siebie jeszcze wiecej bo wiedziałem ze w razi co jest zawsze ktos koło mnia to bardzo pomaga. Zwieżaj sie komuś, w brew pozorom barzo pomaga. Za bardzo sie rozpisałem, wie podam w skrócie co ja zroblem i mo bardzo pomogło, choć czasami mnie to dopada, ale mam juz całe dni bez tego dziadostwa. Magnez Potas, Warzywa i owoce Nie przejadac sie , raczej nawet nie dojadać SPACERY długie Sport ( niezbyt męczący ) Rozmowa z kims bliskim o problemach Dużo soków ( ja pije SOK 100 % tymbarka bo mi smakuje ale są inne ) Dużo ruchu Zadnych seriali czy tez horrorów, tylko Kabarety , komedie ( odradzam nawet wiadomości i internet ). Duzo snu (ale bez przesady , mi wystarcza 8 H ) Ja zadnych prochów nie brałem i nie bede brał, jedynie jakis plfarmu ziołowy mam zawsze pod ręką, ale jest to tylko ziołowy lek. Po 10 miesiącach od kąd wylondowałem w szpitalu , to teraz jest nieporównywalnie lepiej, zawsze byłem otwarty pogony tu taie cos sie przepiep...ło, no nic, kogoś musiało to trafic ale sie nie poddałe, tak więc tobie tez zyczę szybkiego powrotu do normalności, dużo ciepła od innych i nie poddawaj sie. To nie jest smiertelna choroba i mozna z tego wyjsc tylko nie od razu. Trzymaj sie ciepło. Sory za błedy ale jest pozno a ja pisze szybko, no ale nie o piswnie mi tu chodziło.

Odnośnik do komentarza

Miałam to samo. Zaczęło się pewnego wieczora od trudności z oddychaniem, kołatające serce, ścisk w żołądku, było mi bardzo gorąco, jakbym miała zaraz zemdleć. Otworzyłam okno by wpuścić trochę powietrza i zaczęłam mieć drgawki, bo na dworze było naprawdę zimno, a jak zamykałam okno to znowu gorąco i duszno. Myślałam że umieram. Zadzwoniłam nawet na pogotowie, ale recepcjonistka powiedziała że to najprawdopodobniej przemęczenie i nerwy, mam dużo pić wody i przejdzie, w razie czego dzwonić. Przeszło samo, ale od tamtej pory to się powtarza (choć już nie w tak dużym stopniu). Za każdym razem jak kładę się spać to nie mogę zasnąć, mam cięższy oddech i rzucam się z boku na bok. Byłam u lekarza, wyniki OK. Lekarka poleciła mi Persen na uspokojenie i magnez. Zaczęłam wpisywać w internecie swoje objawy i trafiłam tylko na fora o nerwicy. Biorę codziennie magnez, rano piję melisę, w ciągu dnia piję dużo wody. Staram się myśleć pozytywnie. Jak przychodzi atak, to wiem że to chwilowe, przeczekam chwilę, łyknę trochę wody i samo mija. Mam płytszy oddech, ale przecież oddycham, więc się nie uduszę! Staram się rozluźnić i zająć myśli czym innym. Spacery bardzo dobrze mi robią, zwłaszcza teraz taką pogodą, gdy jest chłodno, powietrze jest rześkie. Wcześniej bałam się wsiąść do tramwaju, bo po przejechaniu 1 przystanku natychmiast musiałam wysiadać bo myślałam że zaraz zemdleję! Ale jak jechałam z koleżanką i zajęłam się rozmową, to nie miałam żadnych objawów bo o tym nie myślałam. Teraz jak wsiadam do tramwaju to nawet nie przyjmuję do siebie takiej myśli że mogę źle się poczuć. I wiecie co? Przejeżdżam całą trasę! Walczę z tym od 1,5 miesiąca. Ale z dnia na dzień jest co raz lepiej bo się nie poddaję. Żyję normalnie. Byłam nawet na kilku imprezach i nic mi się nie stało :) To wszystko jest w naszych głowach, starajcie się nie myśleć że coś wam jest, lub zaraz będzie. Wiele osób radzi żeby nie czytać komentarzy innych, bo się tylko nakręcacie. Mi wręcz przeciwnie, bardzo to pomaga. Wiem że nic mi nie jest, nie umieram, nie tylko ja jedna to mam i nikomu jak do tej pory nic się nie stało. Także głowa do góry i powodzenia ! :)

Odnośnik do komentarza

to jest nie samowite ze az tylu ludzi to dotyka... ja juz sie z tym mecze ponad pol roku,wyszlo mi to po rozstaniu z facetem ktory mnie bardzo zranil.. kilka krotnie wyladowalam z tego powodu w szpitalu i bardzo czesto odwiedzalo mnie pogotowie--czulam sie jak psychicznie chora bo wszystkie wyniki byly ok..a ja tak swirowalam..nawet sasiedzi pomysleli ze jestem cpunka jak widzieli mnie trzesaca sie w towarzystwie pielegniazy ktozy mnie zabierali do szpitala---to byl jakis obled!!!!okropnie to mnie atakowalo a do tego dobijala mnie pozadna depresja. poleprzylo mi sie odrobine po powrocie do kraju bo cala najgorsza akcja odbywala sie w niemiec...ale i tu sie znowu nasililo...postanowilam isc do psychiatry i wytlumaczyl mi ze to jest bardzo silna nerwica..ze to od stressu wszystko wychodzi po czasie,i zapisal mi tabletki przez ponad miesiac czulam sie jak nowo narodzona wszystko co mi dokuczalo ustapilo jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki-dzieki tabletka...teraz znowu wraca bo miesiac juz nic nie biore..ale caly czas na prochach to nie idzie...dzieki wam sproboje inne sposoby podane przez was i mam nadzieje ze mi sie uda ;) pozdrawiam was wszystkich i przepraszam za ewentualne bledy..ale bardzo dlugo nie pisalam po polsku buziolki i powodzenia!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość sylvia333

Witam wszystkich:-))mnie prawdziwy atak *tego *dopadl 3 lata temu,to bylo w nocy ,serce zaczelo mi walic jak szalone myslalam ze juz po mnie no i oczywiscie co noc powtorka,panika niesamowita-dodam ze mieszkam w irlandii z mezem i dziecmi-powodow do stresu nie mam i kompletnie nie wiem co dalej robic teraz to nawet wyjscie z domu jest dla mnie problemem bo po prostu boje sie sama nie wiem czego.Dodatkowo ciagle bole glowy zawroty itp..Na dodatek lekarz przy pierwszej wizycie (3 lat temu)przepisal mi xanax 0,5 mg no i doszlo cos w rodzaju uzaleznienia:-((( Co robic mi nie pomaga ani basen, ani bieganie ani spacery nie dosc ze nerwica to jeszcze ten xanax .Moze ktos z Was poradzi jak odstawic ten lek ,pozdrawiam:-)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich,czytam wasze historie i mam dokladnie takie same problemy, mam 26 lat a moj problem ciagnie sie juz niecale 1,5 roku, tylko ze ja po prostu nie moge spac. Podczas 12 mesiecy w roku ja przespalam niecale 3 miesiace, byl miesiac zaraz na poczatku i niespalam calymi nocami do rana, teraz zasypiam ale ok.2,3 , w lepszym razie o 1.Lekow mialam juz pare i to antydepresyjnych,po ktorych zle sie rano czuje, wszystko mnie boli. Czasam mowie, ze juz hyba tego dluzej nie wytrzymam.Teraz po prostu pijam 2 czasami nawet 3 piwa,zeby usnac,ale jak dlugo tak mozna??;( przez dzien herbatki ziolowe i inne. Jestem bardzo nerwowa i mysle, ze to wlasnie przez te nerwy(nerwice) nie moge spac, ciagle boli brzuch jakby z nerwow,wszystko sie we mnie trzesie.Ja juz chyba stracilam nadzieje na poprawe. Piszecie,ze basen pomaga,wlasnie myslalam o tym ostatnio.Staram sie biegac na wieczor,ale mysle ze to glowa szwankuje i te mysli..bede dzis spac?, jak zasne? kiedy zasne? itd.mysle,ze pomagaja dodatkowe zajecia,praca,wychodzenie z domu,Ja od 5 lat siedze w domu, przyjechalam do kraju bez jezyka, no i od razu dziecko urodzilam,maly tez bardzo zle spal do 3 lat z powodu zebow,pozniej on zaczal dobrze spac,no i mi sie zaczelo. Prosze moze macie podobne doswiadczenia, bo mi juz nic nie pomaga. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Serdecznie. Podajecie dużo ciekawych sposobów. Ja bym tylko zmieniła trochę nazwę tematu. *Domowe sposoby na wyjście z nerwicy*. Pisząc *Domowe sposoby na nerwicę* to brzmi tak jakbyśmy mieli tu podawać sposoby na to jak się nabawić nerwicy. Zapraszam na temat na tym forum zatytułowany Sposoby na dobre samopoczucie tam znajdziecie wiele domowych sposobów na pozbycie się tej dolegliwości.

Odnośnik do komentarza

Witam, mnie dopadlo trzy lata temu, ale dodam ze we mnie gromadzilo sie to od dziecinstwa ktore do lekkich nie nalezalo.Juz w liceum odczuwalam klucia serca ale to szybko przechodzilo. Potem trudne malzenstwo ,rozwod, widok umierajacej babci ( strasznie boje sie smierci) Mialam 32 lata gdy pewnego wieczoru myslalam ze wlasnie mam zawal... walace serce ,bol w klatce piersiowej, gorace i zimne poty naprzemian, trudnosci z oddychaniem mdlosci i zawroty glowy... gdy upadlam syn wezwal pogotowie, zabrano mnie do szpitala i zrobiono wszystkie badania wlacznie z tomografem glowy wszystko bylo idealnie . Gdy lekarz powiedzial mi ze to nerwica lekowa i ze badania sa w najlepszym porzadku zastanawialam sie jak to mozliwe skoro serce mi tak wali i raczej od kilku lat nie mam wiekszych stresow. Przez pol roku bralam Hydroxyzyne ,magnez , pilam ziolka na uspokojenie . Wychodzilam z domu bo przeciez musialam ,mam troje dzieci,ale idac gdziekolwiek balam sie ze sie przewroce bo serce znow zaczynalo walc i krecilo mi sie w glowie, na spacery chodzilam tylko z dziecmi bo wrazie czego zawsze by mi pomogly. Rok zajelo mi dojscie do siebie .... Przez trzy lata czulam sie swietnie bez lekow ,az do wczoraj ....znow czuje ze sie zaczyna *przepowiada* atak (za pierwszym razem trwalo to trzy dni ), znow serce mi wali .niby cisnienie mam w porzadku a kazda zylke na rekach i na nogach moge policzyc ,znow kreci mi sie w glowie jutro ide do lekarza zanim znow bede musiala pogotowie wzywac... takze na efekty leczenia musisz poczekac i nie rezygnuj z lekow ,powodzenia i wytrwalosci zycze.

Odnośnik do komentarza
Gość kolejnazmeczona

Witam, Ja stany lekowe mam już ok kilkunastu lat. Zdarzają się całe miesiące kiedy jest dobrze jak i również dni kiedy jeden atak przechodzi w drugi. Najgorzej jest popołudniami, wieczorem, jak się ściemnia. Ja znam przyczynę moich ataków - jest nią lęk przed śmiercią. Już samo pisanie o tym powoduje objawy ataku. Atak zaczyna się nagle, gdy nawet o tym nie myślę, nie mogę oddychać, dusze się i wymiotuje, płacze, mam drgawki. Nic nie pomaga, nawet obecność i dotyk męża. No może pomaga długie spojrzenie w lustro i tak jak pisaliście powolne oddechy. Nie wiem jak się tego całkowicie pozbyć. Chyba tylko wizyta u psychologa ale za bardzo się wstydzę, żeby o tym z kimś poza mężem porozmawiać. Nie mogę nawet się spokojnie pomodlić bo od razu mam atak. Bo Bóg w jakiś sposób kojarzy mi się ze śmiercią. To samo cmentarz, kościół itp. Boje się samochodów, samolotów. Ja oczywiście jeżdżę i przechodzę obok cmentarza, ale serce mi przyśpiesza i boli mnie w piersiach. Wieczorem biorę nerwosol, czasem coś innego i śpię wciśnięta w męża. Nie znam innych domowych sposobów. Życzę wszystkim powodzenia i więcej śmiałości ode mnie w walce z tym potworem.

Odnośnik do komentarza

Nikt nie będzie w stanie pomóc choremu na nerwicę jeśli jej nie przeżył. Walczę z tym od 3 lat .Trafiłem kiedyś z własnej woli do gabinetu psychiatrycznego , opowiedziałem o kłopotach i dostałem leki-rexetun i cloranksen* Dziś żałuję że je zażywałem.Wyszedłem z tych leków sam wiedząc że należy stopniowo zmniejszać dawkę, udało mi się to. Myślę że te leki czynią więcej złego niz dobrego a że byłem w gabinecie prywatnym to czuję się teraz jak kompletne zero nic nie warte. Wychodząc z tych leków postawiłem sobie wysoko poprzeczkę tzn codzienna gimnastyka spacer na 5 km a czasem bieg. Życzę wszystkim pomyślności w walce z tą chorobą dodam tylko że czasem jestem na skraju wytrzymałości i nie wiem co dodaje mi siły. Powiem tak ja nie istnieję jest tylko walka. bardzo serdecznie was pozdrawiam i życzę zdrowia Kazik

Odnośnik do komentarza

Hej wam!!!!! czytam to wszystko i nie moge uwierzyc ze az tylu ludzi ma lęki i nerwice!!!!u mnie zaczelo sie to prawie rok temu i nie bylam zadnego psychiatry tylko u lekarza rodzinnego porobic wszystkie wyniki ktore oczyswiscie byly ok!!!ja biore melise w tabletkach przestalam piz jakikolwiek alkohol i pije jedna mala kawke rozpuszczalna rano!!!!staram sie wyciszac nie denerwowac a odziwo mi sie udaje!!!!maz mnie wspiera!!!!!!wiem kiedy mam napad to zawsze jst blisko mnie a w pracy staram sie myslec pozytywnie!!!!to jest straszna choroba i moze zniszczyc czlowieka ale musicie wierzyc w to ze inni maja od nas gorzej i tez zyja!!!!!ja zawsze sobie powtarzam ze co mnie nie zabije to mnie wzmocni!!!!!zycze wam wszystkim duzo zdrowia i pozytywnych mysli bo one sa tu najwazniejsze!!!!!DACIE RADE!!!!!!przepraszam za bledy!!!

Odnośnik do komentarza

Witam was ja mencze się z nerwicom od 10 lat jest to tragiczne nawet potrafiłam zendlec lewa noga mi odmówiła posuszeństwa była jak martwa do tego drgawiki i niemoge złapać powietrza postanowiłam isc do psychiatry i do psychologa ale leki tylko jakiś czas pomogom spacery nie prawda terz nie pomagajom powiem wam jedno nerwica jest rjgorsze co morze być z czasem sie nasila w tygodnju t o4 razy przechodze to samo wydaje mi sie że umieram nie życze nikomu tej choroby jest okropna dziewczyny wlczcie zniom puki morzecie bo potem jest gorsza ja to przechodze od lat

Odnośnik do komentarza

Witam ja mam nerwice juz od 10lat jak niewiecej.zaczelo sie po gwalcie .mialam bole ,leki itd.z czasem ustalo.bylam mloda..mialam lekkie podejscie do zycia..potem wrocilo ale nauczylam sie ignorowac to tzn szybko sie czyms zajmowalam.zaczelam pracowac po nascie gdz na dobe.odeszlo.ale wrocilo gdy zaszlam w ciaze.mialam badania i nic nie stwierdzili.balam sie byc sama w domu albo isc do sklepu.zwalczylam to malymi krokami.tzn male dystanse od domu,potem coraz wieksze,jazda autobusem..teraz obecnie przezywam smierc mamy,i wrocilo dziadostwo!ale znam je wiec bede walczyc.podawane sa tu b.dobre sposoby!ja polecam dodatkowo delikatne kilanie po plecach,albo karku..taki relax.ale to w 2 osoby,samemu sie czlowiek nie polaskocze.a jak lapie w srod ludzi to tel i pisac smsy albo zadz na plotki np.pomaga!no i zero kawy w takich przypadkach.sa takie meliski w aptece do ssania, 10zl dobre.nerwica kluje,i robi z czlowieka wariata..pozdrawiam wszystkich ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie problem trwa juz kilka lat. Czasami objawy ustepuja czasami sie pojawija na nowo,staram sie jak moge,ale nie zawsze wychodzi. Problem sie powiekszyl,gdy maz wyjechal do pracy za granice a ja zostalam sama z dzieckiem istny horror. Na poczatku bralam depralin od psychiatry ale obecnie stosuje krople bacha i mam pytanie czy ktos z Was je stosowal?

Odnośnik do komentarza
Gość malami000

Ja z nerwami radzę sobie poprzez sport i relaksującą muzykę. Ostatnio odkryłam też System Stone i muszę przyznać, że przerósł moje oczekiwania. Polecam wszystkim znerwicowanym osobą ;) Link do stronki: http://thebiofeedback.com/pl/system-stone.html

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×