Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nawrót arytmii serca i napadowego migotania przedsionków


Gość modek

Rekomendowane odpowiedzi

Historia mojej choroby zaczęła się mniej więcej 10 lat temu. Na początku (chociaż wcześniej również miewałem epizody) otrzymałem najsilniejszy atak, krótkotrwały ale najbardziej intensywny i w swojej sile przerażający. W następnych latach - kiedy doświadczałem krótkotrwałych łagodniejszych zaburzeń - poddawałem się badaniom (holter, echo), które jednak nie wykazały żadnych odchyleń. Dopiero w 2005 otrzymałem atak arytmii nad ranem podczas wstawania z łóżka (!?) i od razu udałem się do szpitala, gdzie stwierdzono w ekg migotanie przedsionków z akcją komór (100/m). Po kilkunastu godzinach uzyskano powrót rytmu zatokowego na Amiodaronie. Stosowano: KIG 100ml, Fraxiparyna 0,6 ml, Polocard 150 mg, Amiodaron 300 mg. Po niecałych 4 latach (14.09.2009) o 3:30 w nocy dostałem ataku arytmii i niezwłocznie (wlasnym samochodem) udałem się prosto do szpitala, gdzie po zdiagnozowaniu arytmii i migotania przedsionków zostałem przyjęty i umiarowiłem się prawdopodobnie na skutek działania Cordarone - po ok. 24 godzinach. Jest to historia bardzo skrócona. Być może jeżeli uda mi się nawiązać jakiś kontakt na forum będę mógł się bogaciej podzielić swoimi doświadczeniami. Jednakże nadmienię, że po ostatnim szpitalu najbardziej niepokojącą informacją, którą otrzymałem od lekarza, była możliwość wystąpienia mikrozakrzepów w dłużej trwających migotaniach. Konsekwencje tych ostatnich mogą być katastrofalne. Dla mnie arytmia jest po stokroć gorsza od wszystkich bólów, kórych doświadczyłem. Kiedy ktoś pyta się *jak to jest*, nie mogę znaleźć słów. Dla bólów jest cała gama określeń, a arytmię odczuwam jedynie jako *kołatanie się* na granicy życia i śmierci. Pozdrawiam Wszystkich i życzę Miarowości po kres Modek
Odnośnik do komentarza
To się zdarza w twoim wieku,ale napewno nie jest normalne,jeśli mieszkasz w dużym mieście koniecznie znajdz kontakt z kardiologiem - elektrofizjologiem to jedyny konkretny lekarz w twoim przypadku,Nie daj sobie wmówić że leki to jakaś alternatywa, a przynajmniej w twoim wieku,W twoim przypadku alternatywą jest zabieg ablacji, może nawet dwa ,ale za to normalne dalsze życie.
Odnośnik do komentarza
Sarnka Racja idź do innego lekarza niech zrobią Ci wszystkie badania echo serca i holtera przede wszystkim to najlepsze sposoby na wychwycenie. A co do ablacji racja pomagają ale to od rozwinięcia choroby zależy ile ich człowiek ma ja akurat mailem dwie.Jedna wszystko było ok lecz po miesiącu druga tylko ze teraz jest coś ze mną nie tak po 5 latach dostałem arytmii nie wiem czy to ma powiązanie z moja poprzednia choroba niby tak z tego co czytałem w necie. Wiec zmień lekarza i nie zwlekaj pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
mam 45 lat trzy miesiace temu bylem na badaniach okresowych i pani lekarz stwierdzila ze mam migotanie przedsionkow poszedlem do kardiologa i faktycznie wyszlo ze moje serce bije jak bym mial 65 lat najgorsze jest to ze ja tego nie odczowalem w tej chwili jestem na lekach rozrzedzajacych krew a po tym beda elektronicznie wyrownywac rytm serca jestem zalamany prosze was napiszcie jezeli to pszeszliscie czy sie udalo czy ja mam szanse ja chce zyc!
Odnośnik do komentarza
Ja migotanie przedsionkow dostałam po operacji zastawki serca.To jest okropne uczucie,które męczyło mnie przez cały miesiąc.Zażywam cordarone i mam spokój już dwa lata.Jednak czasami odczuwam lekkie bicie serca podobne do migotań.Oby nigdy się to nie powtórzyło,gdyż uczucie straszne.Pozdrawiam migoczących!
Odnośnik do komentarza
Gość dana0909
Do Mirexa. U mnie w wieku 50 lat zdiagnozowano napadowe migotanie przedsionków, które pomiomo leczenia fatmakolicznego po trzech latach względnych w następnych coraz częściej *napadało*. Nie szło pracować a nawet żyć. Kardiowersje nie dawały oczekiwanych rezultatów. Dowiedziałam się o ablacjach i natychmiast się zdecydowałam. Obecnie mija rok po ostatniej ablacji. Nie żałuję.
Odnośnik do komentarza
Witam! Ja z arytmia-czestoskurczami nadkomorowymi męczyłam się od nie pamiętam kiedy okropne uczucie męczarnie jak dochodzi spadające ciśnienie, kardiowersji miałam tyle ze ciężko by to zliczyć, obecnie jestem po dwóch ablacjach, jest nie zle, ablacja to nic strasznego, nie ma się czego bać. Pozdrawaim
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×