Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Szkoła a stres


pk91

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazlam sie na tym portalu przypadkowo,gdy szukałam wiadomosci o nerwicy. Jestem tu zeby moc z kims popisac i wygadac sie. :(:( Mialam spokojne dziecinstwo, w domu takze mam spokojnie,i dobrze wiec nie mam pojecia od czego takie cos. Jedynie co wpłyneło na podwyzszenie mojego stresu to szkoła. :(:( Nie umiem o tym rozmawiac np z rodzicami,chłopakiem..bo wydaje mi sie ze oni mnie nie rozumieja...a ja sama nioe umiem im przekazac tego co chce...wszystko dusze w sobie :(:(..
Odnośnik do komentarza
No wlasnie psuje mi wszystko,całe zycie.Bo przez to nie umiem sie nawet porozumiec z chłopakiem...czesto sie kłocimy... a ja nie umiem mu o tym otwarcie opowiedziec :(:(..Bo jak jesten z nim to czuje jakby mnie leczył..nie mysle o tym.. a jak jestem sama.. to jest koniec :( a dopiero mam 8nascie lat :(
Odnośnik do komentarza
w takich sytuacjach na pocżątek można łykać długo i systematycznie ziołotabletki uspokajające,znależć zaufaną osobę ,z którą można razem uprawiać sport.Jazda rowerem,biegi ,szybkie marsze ,rolki,pływanie czy co kto lubi.Zmęczenie fizyczne ODWRACA UWAGĘ od problemów psychiki i jakby przesuwa środek ciężkości z psyche na ciało.No i może pomóc.
Odnośnik do komentarza
Witaj pk91! Bardzo często ludzie uważają, że jak ktoś ma nerwicę, to przecież nic takiego, bo w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszym trybie życia, to każdy jest narażony na sytuacje stresowe i może powiedzieć, ze ma nerwicę. Tylko, że właśnie tacy ludzie, którzy komentują twój problem słowami, że sobie coś wymyślasz z pewnością nie chcieliby się zamienić. Nerwica jest paskudną i podstępną chorobą i zrozumie cię tylko osoba, która doświadcza jej na co dzień. Ja doskonale wiem co masz na myśli mówiąc jak się czujesz. Przerabiam to często, zawroty głowy, duszności, bóle różnego pochodzenia (obecnie mam uczucie obręczy na głowie i boli mnie kręgosłup). Możesz mieć dziwne myśli, których do końca sama możesz nie zrozumieć. Ale cie pocieszę, na nerwicę raczej się nie umiera, ona nas tylko dobija. Jak twoje objawy będą się utrzymywały to proponuje abyś skorzystała z pomocy lekarza. Pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Tak, nerwica jest paskudnym stanem, z którym trudno nam walczyć. Mnie dopadła pierwszy raz rok temu i po części do dziś się z nią męczę. Mnie najbardziej męczy hipochondria, która powala mnie na nogi. Jak tylko coś się dzieje z moim organizmem to myślę, że umieram i że na pewno jestem poważnie chora. Najgorsze jest to, jakie objawi potrafi nerwica wywołać. Czasami nie mogę w to uwierzyć, że nasz organizm potrafi tak szaleć. Brałam na początku leki, ale potem je odstawiłam. Było oki przez ok. pół roku, potem znów mnie dopadło i w sumie trwa do dziś. Są to przede wszystkim głupie myśli i różnego rodzaju pobolewania, dziwne odczucia, które powodują, że budzę się poddenerwowana i często czuję to przez cały dzień. Jeśli jestem w pracy, to nie mam czasu na głupie myślenie i nie jest źle. Najgorzej jak jestem sama. Wybieram się do psychologa, ale nie mogę coś do niego dotrzeć. Wiem, że muszę mieć kogoś z kim będę mogła o tym porozmawiać i kogoś kto pomoże mi to przezwyciężyć. Pozdrawiam wszystkich nerwicowców
Odnośnik do komentarza
Ja staram się już opanowywać takie stany duszności, ale co chwilę dopada mnie coś innego. A to dziwne punktowe pobolewania w głowie, a to poranna biegunka i już myślę, że to coś poważnego z układem pokarmowym mimo,że miałam jakiś czas temu badania...Patrzę na innych ludzi i myślę, że mają fajnie, bo pewnie nawet nie zdają sobie sprawy jakie choróbsko może się do nich przyplątać...i są dzięki temu spokojni. A część z nich pewnie zdaje sobie sprawę z zagrożeń, ale mają to w d...bo póki co jest ok. Też chciałabym umieć o tym nie myśleć.
Odnośnik do komentarza
No i kolejny problem rodzi się, gdy coś się dzieje a my przypisujemy to nerwicy...a jak w końcu coś naprawdę będzie nie tak?? to myślenie, tak naprawdę zamyka to błędne koło, które człowieka wykańcza. Nerwica...a może jednak nie nerwica?? eehh... Teraz odczuwam jakby delikatne mrowienie między jednym a drugim palcem dłoni i juz się schizuje, że to SM albo jakiś guz...A może to po prostu nerwica?? masakra...chyba jakbym się cala prześwietliła to na jakiś czas miałabym spokój. Szukam teraz dobrego psychologa w Warszawie, czy ktoś może zna kogoś takiego??
Odnośnik do komentarza
ja myślę, że dobrze jest mieć swojego psychologa. Zwłaszcza jeśli jest się osobą ze skłonnościami nerwicowymi. Jak jest wszystko ok, to się o tym nie myśli, a jak przychodzi jakiś trudny czas, to ja często czuję potrzebę wsparcia ze strony osoby nie związanej z rodziną czy przyjaciółmi, tylko potrafiącą w inny sposób pomóc niż tylko mówić...wszystko będzie dobrze.
Odnośnik do komentarza
No to jest prawda..tez tak mysle,ze czasami jest taka osobna potrzebna,nawet bardzo.. Ale tez pomaga mi pisanie *tutaj* i dzielenie sie z innymi problemami z ktorymi sami sa zwiazani ludzie na tym forum. To tez pomaga,bardzo. Teraz mam taki okres ze jest tak srednio nie jest zle ale dobrze tez nie. Chcialabym pomoc sobie sama,wygrac ta walke..ale czuje ze tak nie pojdzie jak mysle
Odnośnik do komentarza
Ja też mam teraz taki okres, że niby jest ok a niby nie. Ciągle tak naprawdę mi coś dokucza. Coś zaboli, coś zaniepokoi i tak naprawdę czuję,że cały czas jestem napięta z tego powodu. Ostatnio doszłam do wniosku, że mój problem wynika też z tego, że jestem osobą bardzo empatyczną i bardzo wszystko przeżywam. Zawsze służę swoją pomocą innym ( a pracuję w służbie zdrowia) ludzie to bardzo doceniają, ale tak naprawdę mimo,że sprawia mi to radość, to czuję się od tego też zmęczona. Wiem,że to jest dobra cecha,ale po części głównie dla innych, dla mnie samej średnio... I tak właśnie czuję,że przydałby mi się psycholog, może nauczyłby mnie, jak sobie z tym wszystkim radzić. Ale faktem jest też to,że pomaga mi właśnie wypisanie się tutaj i wymiana pewnych doświadczeń, spostrzeżeń z osobami borykającymi się z podobnymi problemami, a w szczególności z nerwicą.
Odnośnik do komentarza
Witam, czytając te posty czuję się jakbym czytała swoje życie... ehh, widać jest nas wielu z tą przypadłością. Założyłam wątek * nastoletnia nerwica*, więc jak ma ktoś ochotę to zapraszam, ja również nie umiem rozmawiać o swoich problemach z bliskimi, a forum bardzo pomaga... Pozdrawiam;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×