Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie Wszystkich. Jestem pierwszy raz na tym forum a znalazłam je szukając jakiś porad w internecie na to co mnie trapi. Mam 25 lat i od jakiegoś roku jak rano wstaję to serce zaczyna mi szybciej bić i puls mam szybki,a serce potrafię wyczuć w klatce piersiowej.Dzieje się to gdy zmieniam pozycję z leżącej na siedzącą lub stojącą,a po jakimś czasie wszystko wraca do normy jak już sobie tak posiedze w bezruchu.Nie wiem co to może być i martwię się. Wydaje mi się że mam nerwicę lękową,często jak mnie coś zaboli to wynajduję sobie różne choroby,myślę o tym i przejmuję się,najbardziej martwię się o serce.Kiedy mam jakieś kołatania lub kłucia pod sercem to strasznie się boje i za każdym razem wmawiam sobie że to zawał lub coś podobnego . A dodam że nie palę papierosów,nie piję alkoholu,jestem szczupła.Staram się dobrze odżywiać,jem dużo owoców i warzyw...ale co z tego jesli nadal są we mnie obawy że mam chore serce . Zamierzam się wybrac do lekarza w sumie wybieram się już do niego od roku ,a powstrzymywałam się wcześniej tym że jak pójdę to na pewno wykryje mi jakąś chorobę związaną z sercem,i dlatego moja wizyta nie doszła jeszcze do skutku.Jednak wiem że musze w końcu iść,żeby rozwiać moje wątpliwości. Chciała bym się cieszyć życiem,jestem młoda zakochana,ale zamiast o tym to myślę o śmierci,ciągle sprawdzam sobie puls w ciągu dnia ...Czy waszym zdaniem nie mam się o co martwić? Czy może naprawdę coś nie tak jest z moim sercem. Proszę o porady i z góry dziękuje za nie. Pozdrawiam gorąco.:*
Odnośnik do komentarza
zbadaj sobie poziom hormonów tarczycy---tsh,t3 i t4.niepokoj serca moze byc spowodowanym.in. nadczynnoscia tarczycy.A tymczasen kup sobie ,,aspargin** i łykaj ziołowe taletki o nazwiie,,tabletki uspokajajace**.pachna waleriana.wybacz pismo,ale reka w gipsie i opisze 1 palcem.
Odnośnik do komentarza
Eh tak bardzo chciała bym się nie bać,ciągle skupiam się na swoim sercu żyję pod strachem że nie doczekam jutra.W domu śmieją się ze mnie że wymyślam sobie różne choroby i nie traktują tego poważnie.:( Chciała bym się cieszyć życiem,ale nie potrafię...Wystarczy jakaś nerwowa sytuacja,to już zaczyna mi serce walić jak szalone,kiedyś miałam jeszcze gorzej,nie mogłam wystać w kościele bo robiło mi się duszno,miałam gula w gardle,oblewały mnie poty,i prawie mdlałam.:( Biorę omega 3 plus magnez,cynk,i wapń.Jem zdrowo,bez tłuszczu,bez soli a mimo to nadal się boję że dostanę zawału w tak młodym wieku.Mój narzeczony też uważa że jestem zdrowa,ale ja sama nie umiem w to uwierzyć.Musze iść do tego lekarza i się przekonać,może wtedy nie będę się przejmować tym tak jak teraz. Jak Wy sobie z tym radzicie kochani? Bo ja nie umiem,jestem strasznie wrażliwą,cichą osobą...Przejmuję się wszystkim,cierpieniem innych.A na punkcie swojego zdrowia to już w ogóle masakra jakaś.Inni żyją nie myślą o tym nigdy a u mnie nie ma dnia bym o tym nie myślała,bym nie wsłuchiwała się w bicie mojego serca...
Odnośnik do komentarza
to ma chyba każdy cierpiący na nerwicę - wsluchiwanie się w rytm własnego serca :) nie daj Boże zeby biło za mocno - bo wtedy się czuje jak by miało zaraz wysiąść, ale tez nie daj BOże, zeby go nie było czuć, bo zaraz mysl o tym że stanęlo :) miałam dzisiaj taka sytuacj e rano gdy leżałam w lozku.. zle sie czulam-tez choruje na nerwice - i stwierdzialm ze poloze sie jeszcze na troche. Spałam, w sumie nie wiem ile, ale w momecie obudzila mnie mysl, ze nie czuje bicia serca! ( z regóły bije ono tak mocno że puls az wyczuwam w glowie ;p) w momecie złapałam się za gardło aby wyczuć puls w tętnicy, no i wyczułam :) serce waliło mi pozniej jak szalone :) Idż do lekarza, aby wykluczyć jakąś inną chorobę. Jesli badania wyjdą okay, to znaczy że jedynym lekarzem do jakiego warto bvy sie było udac jest psycholog lub psychiatra :) Wielu ludzi się tego wstydzi, ja chodzę , coprawda od niedawna, ale juz czuję rezultaty.. To jest wszystko w główce, nie w Tobie :) i z tym trzeba walczyć.. Pij meliskę, zanim lekarz nie da Ci leków, mnie to uspokaja :) no i wmawiaj sobie az do bolu ze sie nic nie dzieje, ze wszystko jest w twojej głowie, że to Twoja wyobraznia. Jezeli pojdziesz z nurtem złych mysli, w momecie rozboli Cię wszystko, odkryjesz w sobie wiele chorób i sposobów naglej smierci .. wierz mi-przerabiałam to :) i wiele osob pewnie się pod tym podpisze:) nerwica serca NIE JEST CHOROBĄ ŚMIERCIONOŚNĄ!!! zapamiętaj sobie to na początek :) no i walcz ze swoimi myslami, pozniej wspomagaj się lekami, wizytami u specjalistów, aby się uspokoic no i praca nad sobą.. :) RELAX przedewszystkim! Powodzenia zyczę :)
Odnośnik do komentarza
Schiza77 Dziękuje za słowa otuchy.:) Szkoda tylko ze jestem taka słaba,nie mam oparcia w nikim.Ta nerwica wzieła się u mnie z dzieciństwa,wychowałam się w rozbitej rodzinie bez ojca.którego nie znałam. :( Moja mama leczy się na nadciśnienie i nerwy,bo jest osobą strasznie nerwową...Nie chcę tak skończyć jak ona,boję się że mnie też czeka wysokie ciśnienie ma także powiększoną lewą komorę serca.Moja babcia też co mieszka z nami ma nadciśnienie i leczy się na nie,ale serce ma zdrowe przeżył z nim już 83 lata jak do tej pory .:) Ja mam na razie ciśnienie okej.Robię wszystko żeby być zdrowa,tak panicznie boję się śmierci,że zniknę i już mnie nie będzie.A mam tyle olanów na przyszłość,chciałam bym żyć choć z 10 lat jeszcze .:( Bo pewnie do 50 nie dożyję...Co do melisy to piję sobie ją wieczorami przed snem kiedy jestem pobudzona i czuję mocniejsze bicie serca.:( Po niej czuję się spokojniejsza na szczęście.:) We wtorek wybieram się do tego lekarza niech mi zrobi badanie krwi,zobaczymy jaki mam poziom cholesterolu i trójglicerydów...Mam nadzieje że nie będzie tak zle...choć obawiam się jak to zwykłam robić kiedy chodzi o moje zdrowie.Jutro jadę do swojego ukochanego na weekend to choć troszkę się rozweselę i zapomnę na chwilkę o tych wszystkich rzekomych chorobach które sobie wmawiam.Bo tak to zazwyczaj w całymi tygodniami myślę tylko o sercu ...:( Dobrej Nocki życzę.:*
Odnośnik do komentarza
Witam Cię ToTylkoJa24! Przeczytałam z uwagą to co opisałaś. Powiem ci, iż sama jestem *nosicielem* nerwicy i niestety takie objawy jakie podajesz najbardziej pasują mi właśnie do nerwicy. Również wmawiam sobie wiele nieuleczalnych chorób, mój mąż uważa, że jestem panikarą i hipochondrykiem, ale tylko tak mówi, bo zna mój problem i doskonale mnie rozumie. Sama przerabiałam wiele rzekomych chorób. Szukałam wręcz uparcie, że przecież skoro boli mnie głowa, to muszę mieć guza mózgu, albo kiedy mam mdłości i zachwiania równowagi, to grozi mi wózek inwalidzki, albo udar mózgu. W każdej mniej komfortowej sytuacji i za każdym razem umierałam na coś innego. Obecnie przeżywam ból mojej koleżanki z pracy. Młoda dziewczyna (30 lat), dostała ataku padaczki i prawie drugi miesiąc leży w szpitalu na intensywnej terapii pod aparaturą, kompletnie sparaliżowana, warzywo...po tracheotomii i stan jej jest krytyczny. Nie wiadomo jakie ma szanse. Jak się dowiedziałam o tym, to od razu pomyślałam, że ja też muszę mieć albo krwiaka mózgu, albo guza lub będę chorowała na padaczkę. Kilka dni utrzymywał mi się taki stan, ale zaczęłam zmieniać swoje myślenie i jakoś pomaleńku odsuwam od siebie negatywne myśli. Dodam, że ćwiczę pilates i pracuje nad technikami oddychania- to pomaga, ale również wymaga czasu i poświecenia. Spróbuj przekierować swoje myśli na inny tor i zając się czymś, po prostu zafunduj sobie odskocznie od codzienności. Ale oczywiście na wizytę do lekarza to możesz się wybrać, nawet jest to wskazane, a z pewnością zaczniesz odczuwać pozytywne emocje po konsultacji. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie. Trzymaj się!!! :)
Odnośnik do komentarza
pearl Dziękuje bardzo,cieszę się że trafiłam na to forum.Dzięki temu wiem że nie jestem z tym sama,zawsze myślałam że ja mam tylko takie problemy a wszyscy w około są zdrowi i nie rozumieją co czuję.A tymczasem świadomość że jest nas więcej z tą chorobą *duszy* pomaga mi . Dam znać jak jak było u lekarza,bo we wtorek się do niego wybieram.Miłego weekendu życzę Wszystkim Kochani. :)
Odnośnik do komentarza
Cieszę się, że odpisałaś. Oczywiście czekam na twojego posta po wizycie u lekarza, A możesz być pewna, że doskonale cie rozumiem, wiem, co czujesz w sytuacji zagrożenia i lęku. Akurat te emocje nie są mi wcale obce, znam je doskonale i uwierz mi, wolałabym ich więcej nie odczuwać. Jednak przy nerwicy jest tak, że nie zawsze mamy wpływ na to, że uczucia negatywne nas nachodzą. Mi często zdarzało się to bez konkretnej przyczyny. Siedziałam sobie i oglądałam telewizje, a tu nagle czuję jak zaczynają mi drętwieć ręce, ciężko mi się oddycha, oblewa mnie zimny pot i robi się ciemno w oczach. Zaraz miałam wizję własnej śmierci, a tak naprawdę to nic złego w tym dniu mi się nie przytrafiło. To tkwi głęboko w naszym umyśle i jest skutkiem traumatycznych i nieprzyjemnych doznań z naszego dzieciństwa. A na pewno jest tak u mnie. Życie doświadczyło mnie bardzo a teraz noszę jego bagaż. Też życzę udanego weekendu i uśmiechnij się!!!!! POZDRAWIAM! Do usłyszenia.
Odnośnik do komentarza
Miałem b.podobne objawy od długiego czasu aż dostałem kaszel który nie dawał mi spać. Po wizycie u lekarza za godz. byłem w szpitalu z podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego. Miałem poczucie mocnych uderzeń serca widocznych przez klatkę (jestem szczupłej postury), wysoki puls na który nigdy nie zwracałem uwagi. Mam stwierdzona kardiomopatię rozstrzeniową po wykryciu przerostu komory i przedsionków. Puls mi uregulowano podczas pobytu w szpitalu. Czekam na ostateczne wyniki na możliwe zapalenia i czekam na dalsze leczenie. Wiem na pewno jedno - nie zwlekaj z wizytą u lekarza - ja ledwo zdążyłem. Serce to nie przelewki pomimo naszego młodego wieku
Odnośnik do komentarza
Gość nie pękaj
mała,a moze ty masz stresa.ze w ciaze zajdziesz ?to albo tarczyca,a moze powikłanie po anginie,albo nerwica.W tym ostatnim przypadku-trza brac potas i magnez,wit B6,ziołowe tabletki uspokajakace.tabletki przez długi czas.no i zajać sie sportem,codzienna aktywnosc fizyczna odwraca uwage od problemu i poprawia samopoczucie.Aby sie przekonac czy to tarczyca trza wykonac badanie krwi: morfologia z rozmazem,OB, TSH,T4,T3,poziom magnezu,potasu,zelaza,wapnia,USG tarczycy,z wynikami raz dwa do endokrynologa.Jesli to po anginie ,zakażeniu gardła paciorkowcem,TO jeszcze badanie ASO iCRP oraz OB.No i echo serca jak coś nie tak.
Odnośnik do komentarza
Nie bardzo rozumiem, to co napisałaś *nie pękaj*. Ja nie mam stresa związanego z ciążą, tylko stwierdzoną nerwicę przez lekarza psychiatrę. Więc moje objawy są typowe dla tego schorzenia. U mnie bardziej choruje dusza i głowa, niż serce czy tarczyca. Przy nerwicy tak się to właśnie dzieje. My nerwicowcy jesteśmy chorzy na wszystko, a tak naprawdę na nic. Taka zależność a jednocześnie wzajemnie się wyklucza. Ponadto, tak jak piszesz, biorę magnez z wit. B6, oraz leki przepisane przez psychiatrę, uprawiam sport i ćwiczę pilates,zajmuję się technikami relaksacyjnymi, nie palę papierosów, nie pije alkoholu, a i tak mam czasami napady lęku i nerwica mnie nie opuszcza. Mam swoje okresy, raz jest całkiem dobrze i fajnie, a raz mam gorsze dni i nie chce mi się żyć. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×