Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Wątpliwości co do zabiegu ablacji


Rekomendowane odpowiedzi

Magdusia a z jakiego powodu miałaś 1 ablację ? Korona dziękuję za odp.ja częstoskurcze miałam od ok 15lat kilka razy w roku o różnym czasie trwania i też bałam się okropnie każdego ataku i nawet zostawania samej w domu a czy Tobie dokuczały dodatkowe skurcze przed ablacją bo mnie tak i teraz też ...ale może to na tle nerwowym bo przecież tyle strachu i stresu za nami MUSIMY BYĆ ZDROWE
Odnośnik do komentarza
Ewa ja czeszoskurcze mialam od 8 roku zycia.nie wiedzialam wtedy jako dziecko co mi jest i chyba nawet o tym nie myslalam.nikomu tego nie mowilam bo trwaly jak teraz pamieci siegam bardzo krutko i wychowujacej mnie babci nie chcialam niepokoic .nie mialam wtedy swiadomosci ze to choroba.jak poszlam do liceum to na wf-ie podczas biegania dostalam znowu atak.poszlam do chigienistki ( KTORA OCZYWISCIE MNIE WYSMIALA) twierdzac ze udaje bo nie mam ochoty cwiczyc.i wtedy dotarlo do mnie zchoe cos jest z moim sercem nie tak.to byly lata 80-te podkreslam.potem wyszlam za maz.i zaczely sie moje problemy .w ciazy mialam tylko jeden atak.serce mi bilo jak opetane a poniewaz mieszkalam wtedy w zakopanem to zwalalam to na pogode i na halny wiatr przy kturym wszyscy zle sie czuja.mialam wtedy 21 lat .zaczelam sama chodzic po doktorach.wszyscy twierdzili ze jestem zdrowa ,ze moje ekg jest w porzadku.wtedy ataki mialam tylko 3-4 razy w roku.ale z czasem naprawde coraz czesciej.ale wcale tak bardzo sie tym nie przejmowalam.po ataku cieszylam sie ze moze dopiero nastepny atak bedzie za 2-3 miesiace.teraz mam 41 lat i moze mi nikt w to nie wierzyc ale dowiedzialam sie o nazwie mojej choroby dokladnie 10.stycznia tego roku.we wrzesniu urodzilam synka ,a poniewarz mam juz 41 lat to lekarz do ktorego poszlam tylko raz bardzo mnie wystraszyl ze to troche za pozno i dziecko moze urodzic sie chore.zrobilam wszystkie mozliwe badania ale cale 9 miesiecy to byl koszmar ktory pogorszyl stan mojego zdrowia .ataki paniki ,strach codziennie straszne kolotania serca.strach straszny strach .10 dni po porodzie dostalam atak czestoskurczu a poniewarz bylam po cesarce to nie moglam wstac i do telefonu i tak sie wystraszylam ze to juz koniec,ze az nie chce o tym myslec.oczywiscie zaczym przyjechalo pogotowie to atak minal.ale 10 stycznia to bardzo wazny dzien w moim zyciu bo podczas ataku zjawilo sie pogotowie i lekarz zdarzylna ekg zapisac moj objaw kolotania serca i tenze lekarz powiedzial ze to tachykardia i mozna to wyleczyc ablacja.a ja myslalam ze tylko ja na to cierpie i po prostu juz po tylu wizytach u kardiologow ,psychiatrow ktorzy leczyli mnie na depresje bylam tak zalamana ze doprowadzilam sie do strasznego stanu lekowego.po 32 latach dowiedzialam sie na co jestem chora.mieszkam w wiedniu 16 lat i wiele razy bylam u lekarzy i nikt nie wiedzial po moich dokladnych opowiesciach co mi dolega.zaczelam sie tego wstydzic co mi dolega i nikomu juz nic nie mowilam,tylko moje zycie plynelo od ataku do ataku.a teraz po ablacji jestem pelna optynizmu poniewarz nic innego mi nie pozostalo .jest jeszcze ta obawa ze dostane atak,ale co mam zrobic?musze czekac pewien okres i zobaczymy.moze atak juz mnie nie odwiedzi chociaz lekarz powiedzial mi ze jest mozliwe ze kolotania sie pojawia tylko serce juz sie tak nie bedzie kolotalo jak wczesniej.tylko juz nie panikuje i nawet dobrze sie czuje.ale kazdy z nas ma rozne objawy ,i mysle ze mozemy sobie opowiadac o naszym samopoczuciu ale nie bierzmy sobie zlych rzeczy do serca bo kazdy organizm jest inny wedlug mnie.wiem tylko jedno ze trzeba sie zdecydowac na ablacje mozliwie szybko bo czym jest sie starszym tym ataki sa dluzszei bardziej nie potrafimy opanowac naszego strachu,ktory odbija sie na naszej psychice.pozdrawiam i przepraszam jak zajelam duzo czasu na czytanie ale az mi lzej ze moglam to wszystko z siebie wylac.to w co nikt mi tyle lat nie wierzyl.
Odnośnik do komentarza
Korona ja też mam 41 lat i też lekarze leczyli mnie na nerwicę i żaden nie wspomniał o ablacji ..dowiedziałam się o niej z internetu ale okropnie się bałam..dostałam ataku w Boże Narodzenie i umiarowili mnie w szpitalu i zostawili na badania całe święta spędziłam w szpitalu ..mimo strachu zgodziłam się na ablację bo miałam już dosyć takiego życia ..stresowania siebie i dzieci(3) coraz częstszymi atakami i jak na razie nie żałuję decyzji wierzę że już pozbyłam się częstoskurczy na zawsze ...dobrze jest popisać z kimś kto przeżył to samo co ja bo tylko ta osoba lepiej cię zrozumie i ty doskonale rozumiesz ją POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Z góry wszystkich przepraszam ale nie miałam dostępu do internetu oraz spotkała mnie przykra sytuacja rodzinna... Korono-dziękuję Ci za te słowa :) nie można iść na żaden zabieg ani operacje ze złym nastawieniem, trzeba do końca pomimo wszystko wierzyć że się uda, że będzie dobrze, bo widzisz, martwiłaś się a teraz tyle radości :) a tak, po 5 dniach nie można stwierdzić czy ablacja udała się w 100% gdyż potrzeba czasu na zobaczenie, czy częstoskurcze wrócą, ja ablacje miałam w sierpniu, kolejny częstoskurcz w styczniu także u mnie było trzeba czekać długo na definitywne ocenienie, ale tam, komuś musi się nie udać by udało się komuś innemu, to chyba taka równowaga, miejmy nadzieje że Tobie się udało za to :) Ewo- u mnie ablacja się jednak nie udała, mam częstoskurcze, nie wiadomo czy udzieliła się nowa droga (gdyż miałam dwie) czy to jakaś poprzednia, czeka mnie holter by znaleźć podłoże częstoskurczu, lecz lekarz uważa że pewnie potrzebna będzie kolejna ablacja, ale pomimo wszystko, cieszę się, że udałam się na zabieg, teraz częstoskurcze nadal takie same w odczuciu, jednak bardzo krótkie, mam nadzieje że Tobie się nie wrócą, życzę Ci tego :) Magdusia- jak to możliwe? W przypadku, gdy częstoskurcze trwają zbyt długo, trzeba interweniować udając się do szpitala i to jak najszybciej, nadal po ablacji masz tak długie te częstoskurcze? tak męczące? Moje „nawrócone” są bardzo krótkie, kurcze... więc obie będziemy musiały poddać się drugi raz zabiegowi, mam nadzieje że pójdzie dobrze, musimy wierzyć w to, pamiętaj :) Korono..-.jestem pod wrażeniem że nikt nie wiedział co Ci jest, ale fakt, działo to w czasach, w których ta choroba mogła nie być popularna jednak skoro podczas ataku poszłaś do higienistki to nie zauważyła? W sumie tak, każdy organizm może inaczej na częstoskurcz reagować, ja akurat cała drżałam i było czuć serce jak bije także nikt mi nigdy nie powiedział że coś wymyślam lub coś w tym stylu, kurcze to straszne jak niektórzy bagatelizują poważne objawy (lekarze, higienistka), mi też ekg zawsze wychodziło dobre i nadal tak jest, tylko źle ze mną podczas ataku, a tak to wszystko w normie Ewo- oj tak, zapewne wszyscy w rodzinie są szczęśliwi, gdyby moja mama miała częstoskurcze bardzo bym się o nią martwiła, wyobrażam sobie co musiały czuć dzieci no i mąż, ale cieszmy się że już po wszystkim Wagero- uważam że nie należy się z tym śpieszyć, to nie była błahostka ale zabieg przeprowadzony na sercu, trzeba się oszczędzać dla samego siebie, każdy organizm reaguje inaczej, nie jestem w stanie powiedzieć Ci jak szybko można robić dane rzeczy lecz nie robić przeskoku, w sensie że dziś nic nie robisz, a jutro już wszystko tylko stopniowo Pamiętajcie że kluczem do zwycięstwa jest wiara Będzie dobrze ;)
Odnośnik do komentarza
Anus945 nie wiem po ilu dniach będziesz mogła wrócić, ja miałam ablację 19 siernia a na rozpoczęciu nowego roku już byłam, wszystko zależy od tego, jak się będziesz czuć i nie przemęczaj się narazie, dla samej siebie :)
Odnośnik do komentarza
Jak to się stało, że miałyście ablację tak szybko(piszecie o atakach w grudniu i styczniu)? ja na termin zabiegu czekam juz pięć miesięcy, na szczęście został tylko pięć dni:)Wagero, proszę opisz jak wszystko wyglądało:)
Odnośnik do komentarza
Yellow hm jeśli chodzi o mnie to ja miałam ataki częstoskurczu odkąd pamiętam, może 5 lat, może więcej, może mniej, ablacje dopiero w sierpniu (pod koniec) a teraz po ablacji mam kolejne częstoskurcze, ujawniły się w styczniu i kardiolog powiedział że trzeba zrobić badania i w ogóle lecz że pewnie i tak trzeba będzie wkrótce powtórzyć ablację, jednak terminu nie wyznaczył, gdyż czekać trzeba na nie długo, zależnie od szpitala?sama nie wiem od czego, lecz tak już jest trzymam za Ciebie kciuki za 4 dni :)
Odnośnik do komentarza
No i na ablację sobie jeszcze poczekam:( odwołano zabieg, bo szpital nie zakupił elektrod!uważam, że skandal i wstyd dla szpitala! Wiem, że na pewno nie będę mieć jej w marcu, więc jeszcze sobie poczekam...ciekawe jak długo. Nastawiałam się na to kilka miesięcy, a teraz mam być gotowa z dnia na dzień:( ale, kogo ze służby zdrowia to obchodzi?:(
Odnośnik do komentarza
Yellow oj współczuje Ci :/ gdy już znasz termin zabiegu, nastawiasz się na niego, boisz się jednak zawsze trochę pobytu w szpitalu zwłaszcza gdy jest pierwszy i nagle odwołują :/ z jednej strony nie wiedząc o terminie ablacji uspokoisz się a gdy dowiesz że będzie niedługo to nie będziesz miała czym się martwić wcześniej, ale z drugiej możesz wciąż się denerwować, więc miejmy nadzieje że będzie w takim terminie, w którym po prostu się uda :)
Odnośnik do komentarza
Witam ponownie, moj termin ablacji przypada na koniec kwietnia, w centrum zdrowia dziecka w Warszawie. nie boję sie bo juz duzo czytalam na ten temat i jestem przygotowana, jedyne co mnie drazni to ograniczenia po zabiegu, ktore beda mnie dotyczyly czy ktos moze mii powiedziec ile bede musiala sie ograniczac i nie uprawiac sportu (jazda konna).. po za tym jestem teraz w 3 gim i niedlugo bd musiala wybierac szkole srednia, czy moge spokojnie pojsc na hodowce koni gdzie jest wymagana dobra sprawnosc fizyczna i czy nie bedzie przeszkadzalo to ze ablacja bedzie w kwietniu a ja mam juz zaczac trenowac we wrzesniu? i czy ten zabieg zmusza mnie do wyboru zwyklego luceum? zalezy mi na zdaniu ludzi, ktorzy mieli robiona juz ablacje.z gory serdecznie dziekuje ;)
Odnośnik do komentarza
Anuś a więc zabieg ma poprzedzać to, byś mogła uprawiać sport, będziesz miała maj, czerwiec, lipiec,sierpień i dopiero wrzesień a więc wydaje mi się że będziesz mogła zacząć trenować we wrześniu jeśli wszystko z ablacją pójdzie dobrze, wydaje mi się też, że nie ogranicza to wyboru liceum, gdyż jak już mówiłam ideą zabiegu jest wyleczenie-*a następnie normalne życie, także sportowe, ale najlepiej spytaj o to swojego lekarza, co myśli na ten temat, czy będziesz mogła trenować w tym wrześniu i w ogóle, on da Ci najlepszą odpowiedź na ten temat :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×