Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zawroty głowy, kołatanie serca i lęk przed jazdą samochodem


Gość MIKI

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy raz dopadło mnie to kilka lat temu w drodze nad morze- na autostradzie. Lęk połączony z zawrotami głowy, wrażenie, że zjeżdżam z drogi. Jechałem sam. Dojechałem ledwo żywy omijają już autostrady. Na miejscu mi przeszło. Ale lęk przed autostradą został. Dodam, że jeżdżę już od 1987 roku, wcześniej przed tym nieraz do Niemiec po 2000 km autostradą. Zawsze lubiłem jazdę. Potem na jakiś czas mi przeszło. Wróciło jakoś rok temu. Lęki na autostradzie. Wiem, że jadę OK i nic się nie dzieje a mam wrażenie jakbym zjeżdżał z drogi, w głowie mi się kręci serce kołacze. Najgorsze, że dopadło mnie to też w tym roku podczas jazdy w mieście. Jadę 40 km/h a wydaje mi się, że zaraz zjadę, kręci mi się w głowie, serce kołacze, ręce drżą. Po kilku dniach męki kiedy nie mogłem dojechać do pracy 7 km- ustąpiło samo. Dodam, że napady lęku zdarzały się w samochodzie nawet jak stałem- w korku czy na zatarasowanej drodze. Lęk dopadł mnie też na koncercie w tłoku. Myślałem, że się przewrócę, duszności, kołatanie serca. A nawet raz w teatrze. Jestem ogólnie często zestresowany a pierwsze zdarzenie, które opisałem działo się po utracie pracy. Czy ktoś też miał podobne objawy, szczególnie podczas jazdy autem i jak sobie poradził.
Odnośnik do komentarza
Kilka dni temu,bez żadnego powodu,dopadło mnie uczucie lęku wlasnie wtedy,gdy prowadziłam samochód.To było straszne-czułam się tak,jakby mi coś wyssało tlen z wnętrza.Nie mogłam się zatrzymać,jechałam dwupasmówką,nie mogłam się zatrzymać,wszędzie zakazy.Nogi mi drżały,byłam pewna,że spowoduję wypadek.Wreszcie znalazłam jakąś zatoczkę.Do domu odholowal mnie póżniej mąż. Dzisiaj zaczęło mnie też to dopadać,nawet gdy stałam na światłach....ale od mojego terapeuty wiem,że im częściej weryfikujesz się ze swoim lękiem,tym jest go mniej.Musisz więc za wszelką cenę jeżdzić samochodem.Jak najczęściej.Tylko tak możesz zwalczyć lęk.Chociaż,przyznaję,jest to cholernie trudne.
Odnośnik do komentarza
Witam moi mili ja mam to samo od20 lat niestety to nerwica:( trudno z tym zyc ale trzeba:) ja pisze na watu napady paniczno lekowe a agorafobia jest sporo takich ludzi jak Wy wejdzie poczytajcie moze popiszecie cos więcej:) w gronie zawsze łatiej pamietajcie:)zapraszam . Ja do tej pory jak jest korek gigant to panikuje a jak stoje jeszcze na srodkowyn pasie to tragedia.
Odnośnik do komentarza
Ja natomiast po swoim niezbyt dużym mieście,jeżdzę w miarę bez żadnych większych atrakcji.Natomiast jak mam gdzieś dalej wyjechać to od razu mnie bierze,czuję się tak jakbym siedziała obok siebie,w głowie mi się kręci,serce mnie dusi,tak jakbym zeszła z karuzeli.więc sama nie jeżdze nigdzie daleko tylko jak jest mąż to mówie ,,ja jadę a jakby co,to dalej jedziesz Ty,,.
Odnośnik do komentarza
Mik,poddałam się psychoterapii behawioralnej.Wyjaśniono mi,w jaki sposób pojawia się lęk,dlaczego na niego reaguję tak,a nie inaczej.Wbito mi do głowy 3 zasady: 1.Od lęku nie da się umrzeć ani zwariować. 2.Lęk rosnie do dwóch godzin,faluje i wraca. 3.Im częściej weryfikuję się ze swoim lękiem,tym jest go mniej. Nauczono mnie zasad relaksacji(ćwiczenia oddechowe)i zawężania pola uwagi poprzez wpatrywanie się w tarczę zegarka-konkretnie czubek sekundnika. Działało własnie do czasu,kiedy lęk nie pojawił się w samochodzie albo gdy prowadziłam lekcje.Jak wtedy zastosujesz metody relaksacji?!Kiedy zgłosiłam ten problem swojemu terapeucie,ten mnie po prostu olał i przestał odbierać moje telefony. Do tej pory nie wiem,jak sobie poradzić w takiej sytuacji i,jak pisze gosia 39,dłuższa trasa powoduje u mnie tak zwaną antycypację-czyli lęk przed lękiem.Celowo więc tego unikam,do pracy jadę pięć minut,ale dłuższa trasa,a mieszkam w Gdańsku,jest dla mnie makabrą.Jedyna pociecha w leku-asentrze.Dzięki niej ataki paniki mam bardzo rzadko. zapraszam na str.*Nerwica-objawy-jakie występują*.Tam jest nas znacznie więcej.
Odnośnik do komentarza
Wiesz Pola, chyba najgorszy jest ten lęk przed lękiem. Od 2 m-cy po mieście jeżdżę bezstresowo, ale... No właśnie jest to ale bo podświadomie cały czas myślę czy to nie wróci. Czasem się zapomnę przycisnę gaz, jest w porządku i nagle myśl jak znów wrócą zawroty głowy albo inne objawy. Marze o wyjeździe samochodem do Paryża ale jak to zrobić jak na 1400 km z 1000 to autostrady ( z pięknymi widokami nieraz- pamiętam podróże do niemiec A4). A propos autostrady. W czerwcu jadąc z Katowic zabłądziłem i omyłkowo wjechałem na autostradę A4. Przejechałem do najbliższego zjazdu jakieś 30 km i nawet nie było źle ale zacząłem się bać, że zacznę się bać i już zaczęło się to nakręcać. Po zjeździe OK. Możesz coś napisać więcej o tym leku asentra ?
Odnośnik do komentarza
Miki,asentrę biorę z przerwami od 7 lat.Jestem z niej bardzo zadowolona.Biorę połówkę(50mg).Dla mnie najważniejsze jest to,że nie uzależnia,pozwala natomiast normalnie funkcjonować.Nie odczuwam przy tym żadnych skutków ubocznych,takich jak sennośc,zawroty głowy,mdłości czy inne.Zwykle lekarze na początku przepisują asentrę z innym lekiem(np.xanaxem),ponieważ działa dopiero po upływie miesiąca.Ale na pewno warto poczekać.Nie oznacza to,że lęki nigdy się już nie pojawią,ale jest ich o wiele mniej. Pozdrawiam cieplutko.Mam nadzieję,że uda Ci się dotrzeć do Paryża!Uwielbiam tam być.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. O agorafobii i sposobach radzenia sobie z nia mozna znaleźć informacje w książkach *Strach i panicczny lek* R.Bakera, *Pokonac leki i fobie * Bernis i Barrady oraz polecam uwazne wczytanie sie w historie męzczyzny, który wyszedł z nerwicy lekowej:moja-nerwica.republika.pl ( w tym informacje zawarte pod tematem *Wyzdrowiec* na pasku u góry tej opowiesci).Zapraszam tez do przyjrzenia sie informacjom i postom zamieszczonym na wątku *Z nerwicy sie wychodzi* na tym forum.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Miki przecytaj sobie ten tekst... Coś takiego znalazłam... Nie wiem czy się przyda czy nie, ale... Amaksofobia, czyli lęk przed jazdą samochodem to dość często spotykane zaburzenie lękowe z grupy fobii. Fobie leczy się najczęściej metodami behawioralnymi, opartymi na desensytyzacji, czyli odwrażliwianiu pacjenta z fobią. W przypadku lęku przed jazdą samochodem, taka desensytyzacja polega na stopniowym przyzwyczajaniu pacjenta do sytuacji jazdy i wygaszaniu negatywnych emocji związanych z jazdą pojazdem. Na Uniwersytecie w Manchesterze postanowiono sprawdzić, czy do wygaszania lęków związanych z jazdą samochodem można zastosować wirtualną rzeczywistość. Okazało się, że taka metoda terapii jest wyjątkowo skuteczna i tania. The Virtual Reality Exposure Treatment (VRET) polega na nałożeniu pacjentowi na głowę specjalnego kasku z goglami, które przenoszą pacjenta w trójwymiarowy świat. Na goglach pacjent prezentowany ma widok taki jakby jechał samochodem a program kontroluje poziom strachu odczuwanego przez pacjenta (poprzez czujniki umieszczone na palcach pacjenta i jego klatce piersiowej). Operator prowadzący sesje terapeutyczną może sterować tym co pacjent ogląda w goglach – może przyspieszać i zwalniać pojazd, zakręcać, prezentować mniej i bardziej stresujące wydarzenia (pieszy na drodze, przejazd mostem itd.). W ten sposób można wygodnie sterować tym co pacjent widzi i jednocześnie kontrolować jego reakcje. Dla pacjenta, leczenie przez wirtualną rzeczywistość jest bardziej bezpieczne, a ponieważ pacjent czuje się bezpieczniej niż gdyby desensytyzacja prowadzona była w realnych warunkach , wygaszanie następuje szybciej. Metoda, nadal jest w fazie testów, ale twórcy widzą, że jej możliwości do leczenia fobii są w zasadzie nieskończone – zamiast programu do jazdy samochodem, można przecież załadować do systemu program do leczenia fobii każdego innego rodzaju. http://www.psychika.eu/lek-przed-jazda-samochodem-leczenie-metoda-wirtualna/#ixzz0vDNqX3fP
Odnośnik do komentarza
cieszę się że nie jestem sama z moim lękiem przed jazdą, może razem znajdziemy jakiś sposób. Niestety ostatnio doszedł mi nowy, lęk przed wyjazdem moich bliskich taki na dłuższy okres. Psycholog twierdzi,że to podświadoma zazdrość oto co ja mogłabym robić na takim wyjeżdzie, ale to mnie zupełnie nie pociesza
Odnośnik do komentarza
Moi drodzy ja także odczuwam lęk podczas jazdy samochodem chociaż jeżdżę za pasażera. nie robię prawa jazdy z tego względu iż się boję. Od małego odkąd pamiętam mam ten lęk. Kiedy jadę odczuwam strach. Jest to coś okropnego. nie wiem jak sobie z tym poradzić żeby to mineło.
Odnośnik do komentarza

Borykam się z tym kłopotem od ponad 2 lat. Tak jak wielu z Was wyjeździłem wcześniej tysiące kilometrów i sprawiało mi to niesamowitą frajdę. I nagle kop prosto w plecy... Ponad rok absencji za kółkiem spowodowane strachem... tak jak piszecie: nawet korek w mieście przyprawiał o zawrót głowy. Odkryłem jednak swoje strachy w głowie i zacząłem zmuszać się do jazdy. Powoli i konsekwentnie po kilku miesiącach udało mi się osiągnąć 90km/h w trasie :) Dużo pozytywnego myślenia i stawianie czoła abstrakcji, która rodzi się w mózgu i przelewa na całe ciało. Za każdym razem, kiedy wsiadam za kółko, mam świadomość, że robię coś co kocham i co mnie przeraża. A moja pasja była ostatnio górą. Dziś wyprzedzając na 2-pasmówce tira dopadło mnie tak niespodziewanie, że żałuję, że w ogóle spróbowałem z tym walczyć. Mogłem kogoś zabić... Totalne uderzenie ciśnienia w głowie i pełna niemoc. Czułem jak wciąga mnie pod to auto a ja nie wiem jak trzymać się drogi. Udało mi się zachować jakąś rezerwę zdrowego rozsądku i mimo, że linie na jezdni mi się zlewały zjechałem na pobocze. Nie muszę Wam opowiadać jak się czułem i jak zły na siebie jestem. Wciąż szukam rozwiązania i staram się jak mogę. Ale proszę Was wszystkich, zastanówmy się czy warto być dla kogoś zagrożeniem? Pola pisze o weryfikowaniu swojego lęku i nie mogę się z nią nie zgodzić. Ale nie mogę ryzykować czyjegoś życia. Musi być inny sposób. Życzę wszystkim odnalezienia sposobu na własne, prywatne strachy!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Od roku jeżdżę właściwie tylko po mieście i jest nieźle. Nie było jakichś mocnych ataków. Za miasto też się wybrałem i było Ok ale unikam dróg o dużym natężeniu ruchu. Natomiast lęk przed wyjazdem w dłuższą trasę nadal istnieje. Mniej się boję, że będę się bać jak jadę sam bo mogę w każdej chwili zjechać gdzieś na bok i się uspokoić. Niestety jestem z tym problemem sam- nie mam komu o nim powiedzieć. dodatkowo doszły problemy rodzinne, które rozwalają mnie totalnie. Tak, że tamte lęki zeszły na drugi plan i może dlatego osłabły. Był moment, że wybierałem się do lekarza ale zabrakło odwagi. Chyba jednak to zrobię. Tak bardzo chciałbym wsiąść w auto i pojechać gdzie oczy poniosą, jest tyle pięknych miejsc na świecie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich z podobnym kłopotem- trzymajcie się. Zaczynam wierzyć, że dam sobie radę, jak chcemy to możemy wszystko.

Odnośnik do komentarza

Witam, marna to pociecha ale nie jestem sama z moim strachem.. Ja dopiero co zaczęlam jeździć, szło mi nieźle, dojezdzam do pracy autostradą codziennie 25 km w jedną stronę... wszystko było super, zaczęlam nawet wyprzedzać i byłam z siebie bardzo dumna aż tu nagle pewnego wieczoru kiedy wracałam z pracy jak obuchem w łeb.. uczucie ze nie mam kontroli nad samochodem, ze *płynę* w powietrzu... ze zaraz cos karze mi skręcić w lewą stronę i wjadę pod sznur pędzocych samochodów... zjechałam na pobocze, włączyłam awaryjne i czekałam.. dowlokłam sie ledwo do domu... i tak mi już zostało.. wymyślam dziwne objazdy, by omijać autostrdę ale keidy tylko przekraczam 50 km na godzinę pojawia się ten paraliż..nawet nie chcę myśleć o tym jakie niebezpieczeństwo stwarzam na drodze... nie mam wyjscia,, muszę jeździć autostradą albo zmienić pracę... a może to drugie tez by się opłaciło bo jesli to nerwica to właśnie mojej pracy ją zawdzieczam.. nie wiem jak sobie poradzić, jestem załamana, kupiłam auto i chiałam w końcu być niezależna..nie wiem co robić :((((((

Odnośnik do komentarza

25 km to mozna jezdzic komunikacja miejska chyba, ze nie ma takiej mozliwosci. Ja tez mam leki przed jazda zwlaszcza przed tym jak stoje na gorce np na stopie i trzeba przepuszczac inne pojazdy , mam wrazenie, ze silnk zgasnie i sie stocze- to juz byly takie poczatkowe leki podczas nauki jazdy. Nie lubie wlaczac sie do ruchu, gdy nie ma dostatecznej widocznosci i boje sie ze silnik zgasnie ze puszcze sprzeglo i dojdzie do wypadku, normalnie pot mnie zalewa...nie lubie zmieniac pasa ruchu jak jest tloczno na jezdni. Wczoraj pojechalam ze znajomymi nad rzeke samochod byl obciazony byla akcja ze stopem na gorce oczywiscie sznurek samochodow za mna, ruch na pasmowce - malo co nie dostalam spazmow. Jezdzic musze nie ma wyjscia. Moze ja mam za duza swiadomosc zagrozenia ze tylko ja jestem wylacznie odpowiedzialna za to jak jedzie samochod. Z tego co obserwuje na drogach ludzie maja mala wyobraznie :/

Odnośnik do komentarza

Mam niestety to samo co wy...prawko mam od 5 lat i od zawsze kochałem motoryzacje odkąd mam prawko zrobiłem ok 300tys km ostatnie 2 lata sluzbowo 300-400 dziennie i kochalem to...aż nagle się zaczeło kołatania mrowienie dłoni i nóg drętwienie i ten ogromny lęk,porzuciłem przez to prace po swoim mieście jest ok ale tylko wyjade poza i strach przed strachem mnie paralizuje,stracilem przez to sens życia i spadam:(

Odnośnik do komentarza

Zrobienie prawka było dla mnie wyzwaniem. Od wielu lat borykam się z lękami, ale udało się. Byłam z siebie dumna. Egzamin zdany za 5 razem. Gdy odebrałam dokument od razu usiadłam za kierownicą. W końcu poczułam się wolna, niezależna, dumna. Jeżdziłam codziennie, sama, z pasażerami, czułam się fantastycznie. myślałam, że w końcu udało mi się pokonać samą siebie. Moja euforia nie trwała długo. Po niespełna 5 miesiącach czar prysł. Nie jeżdżę autem. Strach pojawił się z nienacka i to w momencie prowadzenia auta. Nie mogę w to uwierzyć. Czuję się strasznie, a lęków jest coraz więcej. A myśl o tym, że boję się jeżdzić dobija mnie jeszcze bardziej. Najgorsze jest pytanie innych dlaczego nie jeżdżę, a im większy jest nacisk tym jest gorzej. I choć zwróciłam się o pomoc do specjalistów, mam coraz większe wątpliwości czy kiedyś jeszcze będzie normalnie. Czuję się bezsilna, choć walczę już od kilku miesięcy. otoczenie tego nie rozumie, a ja mam już dość tej samotnej walki:(

Odnośnik do komentarza
Gość monitor14

Kierowcą jestem od 16 lat,ale od 2 lat, podczas jazdy samochodem poza terenem zabudowanym, dopadają mnie lęki, szczególnie przy zakrętach i zakosach w lewo. Mam wrażenie, że zjadę na przeciwny pas i przewrócę się na bok samochodem. Ciśnienie skacze, serce kołacze i zimne poty mnie oblewają. Boję się cholernie tych lęków. Był już taki czas, że minęły, ale z czasem znowu się pojawiły. Byłam najpierw u laryngologa, który wykluczył kłopoty z błędnikiem, potem do wizyta u neurologa i skierowanie na tomograf komputerowy głowy, który nie wykazał żadnych zmian w mózgu ( na szczęście!). Skończyło się na przepisaniu tabletek, których jednak unikam, bo jestem po nich otępiała. Czy może ktoś z Was zna jakieś bardziej naturalne metody walki z tymi lękami niż środki farmaceutyczne?

Odnośnik do komentarza
Gość jest proste i skuteczne lekarstwo bez ps

Witam wszystkich serdecznie! Mam 30 lat, jestem mężczyzną... Otóż jak niektórzy z Was miałem problemy z jazdą. Nie przeszkadzała mi jazda po wioskach ani też po małych miastach, natomiast... jazda po dużym mieście takim jak Kraków oraz jazda po autostradzie były dla mnie lękiem nie do pokonania (przez to niemal zrezygnowałem ze szkoły marzeń). Wiele szukałem informacji na temat pokonania nie tylko tego lęku i po wielu przeczytanych informacjach teoretycznych znalazłem rozwiązanie. Otóż rozwiązanie jest banalne, skuteczne i takiego rozwiązania uczą np. w wojsku, którego już nie ma dla szarych obywateli ( ja byłem, ale zapomniałem o tym). Rozwiązaniem jest... Konfrontacja z lękiem! A wiecie co jest najlepsze? Że to rozwiązanie jest dobre nie tylko dla tego lęku! Ale wracając do tego tematu...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×