Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Duszności i osłabienie przy tachykardii


Gość Bożena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie! Problem dotyczy mojej mamy lat 75.Od miesiąca czasu znacznie pogorszyło się jej samopopczucie, uczucie duszności i słabość.Najbardziej dokucza ta słabość właśnie i najgorzej jest rano.Mama od lat leczy się na nadciśnienie i nerwicę.Udałyśmy się do kardiologa który zmienił leki,ponieważ tętno waha się w granicach 100 do 110.Zmienione leki to Bemecor,Vivacord 12,5mg,Verospiron,Lacipil,Tertensif.Leki te mama przyjmowała przez dwa tygodnie,ponieważ nie było żadnej zmiany tzn.tętno ponad 100,postanowiłam udać się ponownie z nią na wizytę.Teraz mamy znowu zmianę tzn.zamiast Tertensfiu-Diuver,Lacipil wycofany,a dodana Prenessa.Sama nie wiem czy to pomoże i co zrobić żeby samopoczucie mamy poprawić.Lekarz twierdzi,że poprawa nie przyjdzie natychmiast tylko od miesiąca do dwóch powinno być lepiej.Określił że jest to tachycardia.Dodam,że ekg nic nie wykazało i ciśnienie też jest prawidłowe.Czy możliwe że należy czekać tyle na poprawę?Czy jest to poważne schorzenie?Mama płacze,bo twierdzi,że jest nie do życia i tak żyć nie chce,a ja nie wiem co mam jeszcze zrobić.Kardiolog do którego chodzimy cieszy się dobrą opinią,więc myślę że wie co mówi.Zastanawiam się czy ta wstrętna pogoda która jest od jakiegoś czasu też nie ma na to wpływu,jak myślicie?Lekarz potwierdził też,że jak tętno obniży się to słabość też zniknie,czy macie podobne objawy? Pozdrawiam i czekam na odpowiedz.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×