Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Drętwienie ręki, drgawki i ataki paniki a nerwica lękowa


Rekomendowane odpowiedzi

Moja historia zaczęła się tak… Pewnego wieczoru poszłam się wykąpać, podczas kąpieli zaczęła mi drętwieć lewa ręka zaczęło mi się robić słabo, duchoty mnie wzięły wiec szybko wybiegłam z łazienki położyłam się do łóżka bo bałam się że zemdleję i upadnę… przeszło mi, jednak jak położyłam się już spać czułam się jakby mnie cos wbijało w łóżko jakbym odpływała wiec zerwałam się znów z łóżka zaczęły się drżenia, pot oblał moje ciało zgrzytałam zębami, nie umiałam się opanować.. rodzice zabrali mnie na pogotowie, lekarz powiedział zdecydowanie ze to nerwica, bałam się ze to stan przedzawałowy, ale mam dopiero 21 lat :/ no cóż od tamtej pory czyli mniej więcej od października 2008 roku boję się kąpać i rzuciłam papierosy gdyż myślałam że to może przez nie… domyślam się ze to dzięki tej historii… niedawno 15 kwietnia zmarł mój dziadek, zaczęłam zdawać sobie sprawę jakie życie jest kruche i ze wszystko się kończy, pomimo tego ze to wiedzą wszyscy, ja niestety zaprzątam sobie głowę takimi myślami i zamiast żyć jak człowiek tylko się zadręczam, jak mnie coś zaboli to już panikuję, mam wrażenie jakbym umierała, tak jakbym odpływała… boję się śmierci, od tego momentu boję się zostawać w domu, wychodzić z domu sama, jeździć autobusami, samochód prowadzić.. nie oddalam się od domu bo boję się ze umrę, ciągle mi się w głowie kręci mam utratę równowagi, jeszcze nigdy nie zemdlałam ale mam taki strach przed tym, nogi mam jak z waty czuję się jakbym nie miała wpływu na swoje życie, oczywiście zanim do tego doszłam ze to nerwica chodziłam po wielu lekarzach, wszystkie badania wykazały stan bardzo dobry, robili mi badania na helicobakter pyro li – miałam problemy z żołądkiem ale już przeszło, gastroskopię która nic nie wykazała, choruję od 11 lat na tarczycę jednak moje wyniki są idealne, robili mi badania na anemię - ok, badanie moczu – ok. wszystkie badania wyszły mi w porządku, robili mi również rentgena kręgu szyjnego –ok., nawet ginekologa zaliczyłam bo bolało mnie podbrzusze oczywiście badania wyszły idealnie, poszłam do okulisty również żeby zbadała mi wzrok, bo mam uczucie zmęczenia i jestem senna oczy mnie często bolą no i te zawroty – okazało się nie uwierzycie pewnie ze oczy mam zdrowe ;/, doszukiwałam się choroby i bardzo chciałam żeby wkoncu mi cos wykazało, ze dostanę lekarstwa i przejdzie, jak się okazało jestem okazem zdrowia bardzo pociesza mnie ta wiadomość choć tez zadręczam się pytaniem czy na pewno lekarze nic nie przeoczyli? podejrzewam że to jest właśnie nieszczęsna nerwica która dotyczy wielu osób, nie wiem jak mam sobie z tym radzić … jeśli ma ktoś jakiś pomysł, lub ma podobne obawy i lęki, na pewno będzie mi raźniej porozmawiać z kimś o podobnym problemie..
Odnośnik do komentarza
Gość Marcin1985
Nie jesteś sama Kinia...dokladnie to samo przeszedlem...tak samo sie zaczelo..oczywiscie pielgrzymka po lekarzach ..badania...myslalem ze cos przeoczyli lecz to zle myslenie...wykazalo ze fizycznie jestem zdrowy,lecz czuje sie do kitu bo nerwica sie do mnie przykleiła ...kazdy lekarz stwierdzil nerwice:/nie martw sie,nastaw optymistycznie,nie zaglebiaj sie w to i nie pozwol by Toba zawladnela do reszty...zobaczysz ustapi wszystko...jakies kropelki na uspokojenie..moze melisa i zero stresu...bedzie dobrze...zdrowka zycze i pozdrawiam:]
Odnośnik do komentarza
no hej.mam taki sam problem.od 2 lat mnie to męczy.zaczęło się od wyjazdu do anglii.po3mc.dopadło mnie takie osłabienie że nie miałem siły chodzić.cokolwiek nie zrobiłem byłem zlany potem.myślałem że to przemęczenie bo ciężko pracowałem.trzymało mnie tak 2 tyg.zjechałem do polski.porobiłem wszystkie możliwe badania i nic..wszystko super.ja oczywiście nie dowierzałem i ciągle myślałem ze coś. mi jest..nie wróciłem już do anglii.znalazłem prace w polsce ale musiałem zmienić miejsce zamieszkania.jakiś czas był spokój ale po jakimś czasie zacząłem słabnąć.zlewam się potem w pracy ciągle denerwuje.słabnę często myślę że umrę i się tego boje.najgorsze że nie potrafię tego zatrzymać i przestać o tym myśleć chodzę do psychologa ale poprawy nie widzę i najważniejsze mam wspaniałą narzeczoną którą bardzo kocham którą boję się że stracę bo jestem jaki jestem.pozdrawiam i proszę o rady jak z tym walczyć!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość kinia1988
niestety nie znam antidotum na tą chorobę... tez chodzę ciagle zmeczona i nie radzę sobie z codzinnościa życia... mówią ze najlepiej o tym nie mysleć.. ale jak skoro ma się to ciagle w głowie.. te obawy i lęki doskwierają nam i utrudniają w zyciu... mam nadzieję ze juz niedlugo uwolnimi się od tego chorubstwa... nie zycze nikomu przezywac to co ja przezywam... a Ty Pawle nie masz się czym martwić jesli się naprawde kochacie to nic miedzy wami nie stanie i nie zepsuje wam związku.. pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×