Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć mam na imię marlena mam 15 lat i skończyłam 2 klasę gimnazjum.Moje lęki nasiliły się pod koniec tego roku szkolnego nagle przed pierwszą lekcją zaczynał mnie boleć brzuch, głowa, czułam kłucie w klatce piersiowej przy tym ogarnial mnie straszny lęk ktory mnie paraliżował. Wstydziłam się o tym mówic wydawało mi sie ze jestem jedna ze ja mam tylko taki problem .Z dnia na dzień coraz bardziej się bałam wiec mama pozwalała mi zostawac w domu. Stała się ona moją najlepszą pzyjaciólką wiedziała co przezywam bo ona cierpi na to samo ale leczy się juz 2 rok i daje mi siłę by walczyć.Zabierała mnie do różnych lekarzy(bałam się wejść do busa ) na badania ktore mówiły ze jestem zdrowa jak ryba ale mama nerwicę lękową.Po jakims czasie zwierzyłam sie mojej kolezance i okazało sie ze ona ma dokladnie to samo(ucieszyłam sie bardzo ze nie jestem sama).Teraz chodzimy do jednego ośrodka mamy psychologów którzy nam pomagają tylko nie jestem pewna czy mi coś to da na początku czułam ulge ale miałam trochę inną wizje rozmów z psychologiem.Chciałabym porozmawiac z osobą która ma nerwicę. Czekam na odpowiedz
Odnośnik do komentarza

Hej:) Jestem tu nowa,ale kiedy czytałam wasze posty to mi ulżyło ile osób jest tak chorych jak ja ;(.Mam na imię Ania i mam 15 lat.Mam stwierdzoną nerwicę lękową.Moje objawy są takie,no trochę dziwne do opisania,ale spróbuje wam je wytkłumaczyc. Tak,więc jestem chora już od 11 miesiecy.w grudniu 2011 r. Miałam takie dziwne objawy; nieraz miałam takie zaciski szczęki,że nic nie mogłam powiedziec,i kiedy byłam zmęczona,tak koło 5,6 lekcji w szkole,czułam jak byłkabym we śnie,widziałam wszystko przez mgłę:(.Nie chcę mówic co było tego powodem,to nie jest już takie wżne dla mnie i staram się to już zapomniec.Od kwietnia przestałam chodzic do szkoły.Objawy coraz bardziej sie pogłebialy,nie mogłam nic mówic,czułam się zmęczona,cały czas czułam właśnie ten ,sen,,.Od czerwca nie wychodziłam nigdzie poza dom:(.Dla mnie wyjscie na ławkę przed dom to było wyzwanie ;/.Jeździłam od lekarza do lekarza,wkońcu trafiłam do psychiatry,który stwierziła właśnie tą chorobę.Teraz czuję się już lepiej,staram sie sama wychodzic ,coś załatwic.Mam lekcje indywidualne.Nie wiem ile to jeszcze potrwa,ale jeśli ktoś z was miał takie podobne objawy,proszę powiedzcie,jak sobie radzicie z lekiem,z objawami.Będe wam za to bardzo wdzieczna.Pozdrawiam wszystkich nerwusków :)

Odnośnik do komentarza

Droga Aniu,musisz pamiętać o tym,że masz sie codziennie dużo ruszać .Jeśli nie możesz w terenie biegac ani maszerować i masz kłopoty z wychodzeniem z domu,to kup sobie rower treningowy[można dac ogłoszenie i kupić za grosze używany,bo nowy ponad 300 zł kosztuje].Pamiętaj, że zmęczenie fizyczne i CODZIENNE ćwiczenia bardzo pomagaja odwrócić uwagę od nerwów.Jak masz nauczanie indywidualne,to na pewno masz dużo wolnego.Takie lekcje trwają krócej niż lekcje w szkole.W związku z tym nie przesiaduj godzinami przed komputerem.Jak najwięcej ruchu!Jak będziesz mogła,to na basen się zapisz,albo na aerobic czy inną gimnastykę....,a nawet kurs tańca.Wszystko to będzie zależało od tego jak się czujesz.Nie pękaj i weź się do działania.To pozwoli ci stopniowo wracać do ludzi.Pozdr.

Odnośnik do komentarza

Hej mam coś podobnego do was , tylko że ja mam to odkąd pamiętam , jednak z biegiem lat te ataki są coraz rzadsze , gdyż są średnio co rok i trwają od 1-2 tygodni . akurat teraz mam taki okres ze nie jest dobrze czuje sie fatalnie , dziwnie , jak by czegoś mi brakowało, boję się że to mi nie przejdzie , każdy dzień jest dla mnie katorgą , nie wiem co mam zrobić ); ale muszę sobie jakoś poradzić to zabawne w jednej sekundzie może się zmienić ludzkie życie jeszcze kilka dni temu nawet nie myślałam o tym ze mam nerwice jednak skubana się przypomniała xd

Odnośnik do komentarza

Proszę o pomoc. Od 2 lat borykam się z tym problemem, dopiero ostatnio dowiedziałam się co mi jest. Mam 15 lat, chodze do 3 gim...Problem zaczął się w1 klasie gim, czułam lęk niewiadomo przez czym, często chorowałam, wypadała mi zastawka z serca, czułam że trace świadomość, że po prostu umre...jeszcze te duszności i rozmazywanie sie przed oczami, to koszmar. Byłam u wielu lekarzy, byłam też 2 razy w szpitalu, biore regularnie magne b6, z badan wynika ze jest wszystko ze mna w porządku, byłam u psychologa zaleciła mi terapie indywidualną, ale czekam z nią do połowy października... Już dwa lata się męczę w szkole, boje się nie wiadomo czego, mam opuszczonych wiele zajęć, często choruje. Chciałabym jeszcze dodać, że tak mam nie tylko w szkole. Pojawia się to w sklepie na zakupach, u koleżanki, w kościele, w miejscach gdzie jest wielu ludzi, w tramwaju, autobusie czy w aucie... boje się każdego dnia kiedy muszę wychodzić z domu... Co myślicie o tym żebym zaczęła nauczanie indywidualne? Może znacie jakieś sposoby żeby mi pomóc. Proszę, bo już nie daję rady..

Odnośnik do komentarza

Proszę o pomoc. Od 2 lat borykam się z tym problemem, dopiero ostatnio dowiedziałam się co mi jest. Mam 15 lat, chodze do 3 gim...Problem zaczął się w1 klasie gim, czułam lęk niewiadomo przez czym, często chorowałam, wypadała mi zastawka z serca, czułam że trace świadomość, że po prostu umre...jeszcze te duszności i rozmazywanie sie przed oczami, to koszmar. Byłam u wielu lekarzy, byłam też 2 razy w szpitalu, biore regularnie magne b6, z badan wynika ze jest wszystko ze mna w porządku, byłam u psychologa zaleciła mi terapie indywidualną, ale czekam z nią do połowy października... Już dwa lata się męczę w szkole, boje się nie wiadomo czego, mam opuszczonych wiele zajęć, często choruje. Chciałabym jeszcze dodać, że tak mam nie tylko w szkole. Pojawia się to w sklepie na zakupach, u koleżanki, w kościele, w miejscach gdzie jest wielu ludzi, w tramwaju, autobusie czy w aucie... boje się każdego dnia kiedy muszę wychodzić z domu... Co myślicie o tym żebym zaczęła nauczanie indywidualne? Może znacie jakieś sposoby żeby mi pomóc. Proszę, bo już nie daję rady..

Odnośnik do komentarza

Proszę o pomoc. Od 2 lat borykam się z tym problemem, dopiero ostatnio dowiedziałam się co mi jest. Mam 15 lat, chodze do 3 gim...Problem zaczął się w1 klasie gim, czułam lęk niewiadomo przez czym, często chorowałam, wypadała mi zastawka z serca, czułam że trace świadomość, że po prostu umre...jeszcze te duszności i rozmazywanie sie przed oczami, to koszmar. Byłam u wielu lekarzy, byłam też 2 razy w szpitalu, biore regularnie magne b6, z badan wynika ze jest wszystko ze mna w porządku, byłam u psychologa zaleciła mi terapie indywidualną, ale czekam z nią do połowy października... Już dwa lata się męczę w szkole, boje się nie wiadomo czego, mam opuszczonych wiele zajęć, często choruje. Chciałabym jeszcze dodać, że tak mam nie tylko w szkole. Pojawia się to w sklepie na zakupach, u koleżanki, w kościele, w miejscach gdzie jest wielu ludzi, w tramwaju, autobusie czy w aucie... boje się każdego dnia kiedy muszę wychodzić z domu... Co myślicie o tym żebym zaczęła nauczanie indywidualne? Może znacie jakieś sposoby żeby mi pomóc. Proszę, bo już nie daję rady..

Odnośnik do komentarza

Pamietaj , ze nerwicę sa uleczalne i z opisu wynika, że na nia chorujesz. Koniecznie idź na tą terapię indywidualną i nie odwlekaj. Ja miałam silna nerwice, która wystapiła rok po stracie dziecka, które urodziło się chore. Chodziłam po lekarzach, bo dostawałam drgawek , myśłam wtedy, ze umrę, byłam słaba, ale miałam 2 dzieci, prace i naukę, gdyż studiowałam zaocznie.oraz męza, który lekko popijał, i był nieprzychylny mojemu studiowaniu. Jak kochałam łóżko i spanie, tak podczas nerwicy bałam się kłaśc do łózka i jak coś mnie przebudziło, juz nie mogłam usnąc. Ty tez uczysz się i musisz wiedzieć, że udział w zyciu i obowiązki bardzo pomagaja w zwalczeniu nerwicy lękowej. Trafiłam do lekarza (juz nie zyje) i ten któregos dnia powiedział mi, jak Pani sama nie weźmie sie w garśc, to co z Pani będzie za 17 lat. Wyszłam i uwierzyłam, że on mówi, że bede zyła wiecej niz 17 lat, a ja bałam się, ze w każdej chwili mogę umrzec i nie wychowam dzieci. Pamietam, ze brałam tabletki uspkajające i walidol pod język do ssania (lekarz musi przepisać) oraz taką niebieską tabletkę, którą przepisuja tez przy anemii.Wyszłam z nerwicy lekowej. bo wiem, że z nerwicy się nie umiera, tylko trzeba umiec ja zwalczyć. Ja zawsze mówie, że mam szczęście, ze to tyko nerwica, i dobrze, że nie jestem sparaliżowana, ze sa ludzie obłozni chorzy i nie moga wyjśc z łózka, a chorzy na nerwice, moga wszystko zrobić, tylko w siebie nie wierzą, że to mogą. Nie unikaj życia, umawiaj się z kolezankami, zeby po Ciebie przychodziły, bo wtedy będziesz musiała wychodzić z domu, rozmawiać z nimi. Bedziesz długo żyła, wiesz mi. Lecz sie u lekarza i ucz, spotykaj nawet wbrew własnej ochoty z koleżankami. Jak masz dobrych rodziców, wyjeżdzaj na wakacje do sanatorium, gdzie lecza nerwice. Spotkasz sie z podobnymi ludzmi. Zyczę Ci tego.

Odnośnik do komentarza

Hehe...cóż...ja gimnazjum skończyłam 6 lat temu, ale powiem Ci że miałam podobnie. Z tym że mi było ciągle niedobrze, ale za to teraz mam tak jak ty opisujesz. Wiesz, rok po gimnazjum też mi lekarz powiedział że wypada płatek zastawki mitralnej, ale również powiedział że Magne B6 (dokładnie to samo przepisał, bo to najlepszy preparat który najlepiej się wchłania do organizmu) i że wiele młodych kobiet/dziewczyn tak ma i z tego się wyrasta. Więc nie przejmuj się tym, po prostu raz na rok jakoś sprawdź ten temat u lekarza i już. A co do indywidualnej nauki...wiesz, ja bym tak nie zrobiła. Jak odizolujesz się od ludzi to uważam że będzie Tobie trudniej to wszystko przezwyciężyć. Ja też mam takie same objawy jak Ty opisujesz, i to jest nic innego jak nerwica... Terapia - super, to bardzo pomaga... Ale najważniejsze to starać się żyć normalnie. W razie takiego *ataku* mów sobie w myśli - nic się nie dzieje - obserwuj sobie otoczenie, przysłuchaj się koleżankom, spójrz za okno itp. Po prostu ignoruj te wszystkie sprawy. Jak organizm zauważy że nie reagujesz paniką na to wszystko, to w końcu odpuści i nie będzie Cię drażnić tymi objawami. Wiem co mówię, bo sprawdzam to wszystko na własnej skórze :-) Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×