Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Objawy przy nerwicy serca


Gość PeKa

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za ciepłe słowa. Zrobiłam badanie echo serca i wynik jest bardzo dobry, oboje rodzice zmarli na chorobę niedokrwienną serca, więc bałam się, że to dziedziczne. Nie mogę sobie poradzić z obżarstwem, mam nadwagę, jedzeniem *zabijam* samotność. Seronil musiałam odstawić, ciągle po nim spałam, a nie mogę sobie na to pozwolić ze względu na dziecko. Generalnie wszystko się wali i ciągle mam świadomość, że wszyscy naokoło są szczęśliwi oprócz mnie... :/

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin 25555

LUDZIE JAK SIE TO leczy ta nerwice serca cała bo mam te wszystkie objawy i wlasnie nie tyle po sprzyciu alkocholu co po zapaleniu jointa mi sie to nasililo i mam te wszystkie objawy z 1 postu gdzie sie z tyym mam udac do jakiego lekarza prosze o pomoc teraz jeszcze doszla kula w gardle ter leki przed smiercia mnie nachodza serce bije szybciej mam te wszystkie objawy co w 1 poscie

Odnośnik do komentarza
Gość magduska24

Witam Od ok. 2 lat mam objawy nerwicy , nie mam w życiu łatwo ale dawałam sobie rady bez pomocy doktora i leków. Od ok. 3 msc. objawy tak sie nasiliły że myślałam ze już po mnie ( wcześniej wmawiałam sobie że jak umrę to umrę i już) jednak tak silnych nie miałam, będąc za granica musiałam jechać do szpitala z sercem (byłam w Italii, wiadomo upały wiec wolałam nie rezykować ) Stwierdzili nadczynność tarczycy, wróciłam, 3 msc. czekania do specjalisty i co? Okazało sie że to nie tarczyca tylko nerwica. Ok 2 dni zażywam PROPRANOLOL WZF. Druga noc nieprzespana, biegunka, uczucie jak po jaraniu :D ale za to w dzień już mi aż tak serducho nie wali i czuje że mi sie puls stabilizuje. Zobaczymy co dalej. Teraz wiem co mi jest i zaczęłam znów myśleć *umrę to umrę* :)

Odnośnik do komentarza

Boję się. Mam 39 lat i od wielu mam nerwicę. Nawet nie pamiętam jak długo. Przeszłam jej każdy etap i byłam spokojna, ze tyle jej objawów pokonałam. Niestety przeliczyłam się. Dwie noce temu skoczyło mi serce i drżało, dusiło. Myslałam przejdzie, przecież zawsze przechodziło a tu nic. Doszło ogromne kołatanie serca o 1 w nocy pojechałam do szpitala, nie mogłam nawet siedzieć bo serce wariowało. Zrobiono EKG i ok, serce miarowe bez oznak niedotlenienia ale puls 120. Dostałam hydriksyzynę, cisnienie spadło choć puls dalej był dość duży, brzuch to mi się ruszał od bicia serca. Wypuścili do domu. Teraz ciągle wsłuchuję sie w swoje serce, co jakis czas bryka a ja boje się ze znowu samo nie przestanie. czy za każdym razem mam jeździć do szpitala?

Odnośnik do komentarza

Mam podobne objawy tętno skacze mi do 190 kończy sie karetką miarowość wraca dalej życie na babie bo nie wiadomo kiedy znów zaatakuje . Kardiolog zrobił eho i jest ok. Zaobserwowałam, że w sytuacjach stresowych lub po kilku dniach po stresie organizm w taki sposób odreagowywuje .Ja mam nadczynność tarczycy i nie wiem być może jest to ze soba połaczone troche czytałam na temat przełomów tarczycowych które sa okropnie niebezpieczne dla życia człowieka

Odnośnik do komentarza
Gość Rudzinska G

Nerwica serca daje duzo przykrych objawow, ale mozna ztym sobie troche poradzic. Ja dosyc czesto odczuwalam tzw. skoki serca, zwlaszcza w nocy i podwyzszony puls. Balam sie tych objawow. Echo serca i EKG wyszly dobrze. Moj lekarz rodzinny przepisal mi Beto 25 na spowolnienie akcji serca a psychiatra Seronil. Uspokoilam sie juz, a co bedzie dalej to czas pokaze.

Odnośnik do komentarza

Cześć. nie wiem czy ktoś wchodzi na te forum jeszcze czy nie, ale stwierdziłam, że napiszę, co mi szkodzi prawda? nie wiem za bardzo co mam napisać, więc proszę o wyrozumiałość? mam 17 lat i od jakiegoś czasu zrobiłam się strasznie nerwowa. nie wiem dokładnie kiedy, ale denerwują mnie proste rzeczy. to, że ktoś każe mi posprzątać w pokoju, pozmywać. kłócę się z każdym po kolei. denerwuję się. płaczę. wydzieram na innych. mam coś takiego, że nie lubię jak ktoś się na mnie patrzy lub za mną stoi. szału po prostu dostaję. nie wiem czy to jest związane z nerwicą czy nie. ogólnie dziś jak byłam w szkole zaczęło mnie boleć w okolicach mostka. to nie był straszny ból, wiec ok. ale jak wróciłam do domu to ból się nasilił. on tak promieniuje i mam taką gule jakby w gardle? nie mogę wziąć głębokiego oddechu i jak coś połykam to boli. nie ważne czy siedzę, stoję czy leżę ten ból ciągle jest. dziś jak siedziałam w domu zrobiło mi się też strasznie zimno zaczęłam się trzęść z zimna. wiem, że reaguje strasznie szybko, bo to wszystko pojawiło się dziś, ale ten ból występuje u mnie gdzieś tak od 14? i tylko się nasila. dlatego weszłam na forum i zaczęłam czytać o tym bólu. w końcu trafiłam na te forum i nie podoba mi się to co tu przeczytałam, bo to pasuje. tak wiem, że to jeden dzień, a u was to wszystko dłużej występuje, ale co jeśli ból nie przejdzie? jejciu.. nie wiem co robić. mam nadzieję, że ktoś jeszcze zagląda na te forum i w miarę szybko mi odpiszę. z góry dzięki A.

Odnośnik do komentarza

Witam!W grudniu skończyłam 42 lata.Ja również od wielu lat borykam się z nerwicą.Objawy mam takie jak większość z Was.Gdy *strach* mnie dopada czasami udaje mi się go trochę zwalczyć jednak najczęściej mnie pokonuje.Wtedy nie mogę na niczym się skupić ani myśleć pozytywnie,wciąż wydaje mi się,że umieram.Jednak myśl.że miałoby przyjechać pogotowie,bardzo mnie przeraża.Wogóle każda wizyta u jakiegokolwiek lekarza ,jest dla mnie wielkim strachem,że coś mi wykryją.Biorę leki na obniżenie pulsu oraz rexetin. Ten strach uprzykrza mi życie,bliscy mnie nie rozumieją ,mówią,że panikuję ,ale co zrobić gdy człowieka dopadnie i tylko o tym myśli,że umiera?

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Marzena ja mam identycznie, mam straszny lek rpzed lekarzami i nie potrafie tego kontrolować, nawet gdy ide z dobrymi wynikami to i tak sie boje białego kitla:/ Dodatkowo mam skurcze dodatkowe okropne sa i uprzykrzaja mi zycie maksymalnie:(

Odnośnik do komentarza

Witam. mam 25 lat i od paru lat borykam się z tą okropną nerwicą. jestem pod kontrolą kardiologa bo tez miewam problemy z pulsem i tak jak Wy wyniku typu echo, holter są dobre wiec serce zdrowe a ja czasami czuje sie jakbym miala za chwile zawał dostac. probuje zawsze sobie wmowic ze jestem zdrowa i nic mi sie nie stanie ale czasami to dosc dlugo trwa. boje sie tez ze w pracy mnie to dopadnie i co wtedy zrobie przeciez nie moge nigdzie uciec. jestem młodą męzatką i chcemy z mezem postarac sie o dziecko ale strasznie sie tego boje czy sobie poradze w ciąży. czy ktoras z pań mimo nerwicy przeszla dobrze ciązę? dziekuje za odpowiedz pozdrawiam Ania

Odnośnik do komentarza

Aniu mam tyle samo lat..i też jestem męzatką od 3 lat i nie mamy dzieci. Też byśmy może już chcieli, ale te moje jazdy z nerwicą... też się boję jak bym sobie poradziła w ciąży..:9 same czarne myśli..mnie serce przeskakuje, szarpie itd. nie nawidzę tego..:((( i nie wiem jakby było w ciąży...

Odnośnik do komentarza

U mnie cisnienie skoczylo pierwszy az jakies 8 lat temu.Do tego kołatanie serca.Wiadomo-pogotowie i szpital.5 lat temu zmarł mi dzidziuś,rozwod z meżem i nerwy w pracy.Wszystko dzielnie zniosłam.Dwa lata wstecz zaczęła się kolejna nerwówka w pracy i w efekcie takie duszności,że myslałam,że zejdę.W karetce zrobili mi ekg,wyszło dobrze.Dostałam skierowanie do ogólnego.Tam kolejne ekg i inne badania z pozytywnym wynikiem.Stamtąd do psychiatry.Zomiren,Asertin i Trittico-to były moje remedia na zdiagnozowaną depresję.Wreszcie wszystko się ustabilizowało.Pół roku temu odstawiłam leki i biorę tylko trittico na sen.I było super do teraz.2 tyg.temu znajomy zmarł nagle na zawał a mnie wróciły lęki,duszenie i poranne kołatania serca.Bałam się,że rano będę miała zawał,jak on. Nie jestem w stanie jeść,ani gdzieś wyjść. Dziś mam wizytę u ogólnego,a pod koniec miesiąca kardiologa.Coś mi się zdaje,że i powrot do psychiatry mnie czeka. Pewnie dostanę skierowanie na ekg,badanie krwi itp.Poprzednie robiłam pół roku temu i było ok. Dobrze wiedzieć,że nie jestem sama.Trzymajcie się zdrowo kochani.

Odnośnik do komentarza

Mam takie dolegliwosci od odkąd tylko pamietam ,a mam juz 53 lata mnie sie wydaje że taka juz nasza*uroda*napewno z czegos to sie bierze genetyka ogólnie charakter człowieka jeden ma chory układ nerwowy inny układ pokarmowy inny kostny i nie zmienimy tego mozemy sobie pomóc doraznie jezeli chodzi o mnie mam guzki na tarczycy mam je od dłuzszego czasu TSH mam dobre napewno to wpływa na te dolegliwosci moje serce jak mówia lekarze pracuje nieraz za dwóch lekarz mi przepisał proplanolol skutkuje ,kiedy jestem spokojna dobrze sie czuje wtedy w nocy mnie to dopada był taki czas ze szłam na pogotowie teraz juz nie ,biorę połówke xanaxu i jest ok fakt jest to nie przyjemne ,* a moze wtedy sex *i nie bojcie sie napewno nic wam sie nie stanie .

Odnośnik do komentarza
Gość Mama Ania 34

Witam, jestem tu nowa:) Również mam 90% wypisanych objawów:(. Wszystko zaczęło się w grudniu 2012r., ale nie poddaję się - przynajmniej próbuję, ciągle walczę... Kochani, czy macie też tak, że macie wrażenie, że zdrętwiało Wam gardło (nie można wtedy przełknąć śliny) i czy podczas czytania o nerwicy od razu macie atak? Ja tak mam (teraz też!) Miło mi Was poznać.

Odnośnik do komentarza
Gość Andrzej88997744

Mama Ania 34. Hej z tym drętwieniem gardła tez tak mam. Mi tez zaczęło się w grudniu 2012 r. i normalnie już mama dosyć. Ostatnio nie mogę spać w nocy, do pracy chodzę niewyspany.... Masakra. Ale jak mnie to łapie w nocy to mam jedyny ratunek.... wychodzę z domu i idę na nocny spacer. Czasami pomaga, czasami nie. Od 3 tygodni biorę Spamilan 5 mg ale to jakaś lipa, nie czuję żadnej poprawy..... Muszę poprosić lekarza o coś innego. Coś polecacie?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Wlasnie jestem po wizycie w szpitalu stwierdzono migotanie przedsionka. Pierwszy raz 18 lat temu mialem omdlenie , wszystkie badania nic nie stwierdzono 6 lat temu palpitacje serca to samo wszystkie badania nic pramolan przez miesiac pomoglo dwa tygodnie temu w nocy serce zwariowalo 90/ 150 na minute tak przez 4 godziny Lekarz stwierdza na podstawie ecg migotanie przedsionka Poniewaz dostaje tabletki na uspokojenie serca nie biore promolanu Ktory mam i od dwuch tygodni masakra nie moge dac sobie rady ze stanem psychicznym mialem drugi atak w nocy Mam wrazenie ze to migotanie jest spowodowane wlasnie nerwica lekami Lekarze w angli przygotowuja mnie do zabiegu jakiegos z udzialem elektrycznego wstrzasu serca cos takiego Zastanawiam mnie fakt ze jesli serce wpada w arytmie to czy ten zabieg ma sens ???? Tak czy inaczej czytajac wasze opowiesci wiem ze nie jestem sam i to pociesza wlasnie mi serce wali ze strachubale pozdrawiam wszystkich Sorki za pisownie

Odnośnik do komentarza

Zalaczam bardzo ciekawy artykul niestety niema podpisu pod trescia wiedz nie moge podziekowac osobie ktora to napisala Powiem tak mysle ze cala prawda jest w tym co tu sie pisze Mnie ten artykul bardzo pomogl niechce przedwczesniej popadac w radosc ale mysle ze bedzie oki Nigdy wiecej atakow palpitacji serca ,omdlenia ,straszne noce ,strach przed nastepna minuta zycia Zycze wszystkim zdrowia Najczęstrza przyczyna nerwic i depresji. Serio. Myślę, że co najmniej połowę przypadków leczonych latami przez lekarzy możnaby wyleczyć dosłownie paroma tygodniami odpowiedniej suplementacji magnezu. Dlaczego się tego nie robi? O, to jest dobre pytanie! Bo... to jest tanie? Magnez jest jonem wewnątrzkomórkowym, dlatego oznaczanie jego poziomu we krwi jest kompletnym nieporozumieniem - można w ten sposób wykryć co najwyżej niektóre zaburzenia jego gospodarką, np w cukrzycy, albo niektóre skrajne niedobory. We krwi jest jedynie odrobina z całego naszego magnezu, reszta jest *schowana* w komórkach organizmu i w kościach. Na początek może wyjaśnię, skąd biorą się niedobory. To że ze złej diety to oczywiste, ale dlaczego? Już odpowiadam. Przede wszystkim białe pieczywo. Biała mąka jest kompletnie pozbawiona składników mineralnych, w tym również magnezu. Przyjrzyjmy się zawartości biopierwiastków w 100 gramach chleba oraz w 28 gramach otrąb (otręby to to co zostaje po wyprodukowaniu białej mąki a co zazwyczaj się wyrzuca), w procentach dziennego zapotrzebowania: Chleb, 100 gram: - 6% magnezu Otręby, znane jako śmieci, 28 gram: - 43% magnezu Dla porównania, *niedobry* chleb z pełnego przemiału, 100 gram: - 25% magnezu Faktem jest, że otręby lekko utrudniają wchłanianie magnezu, ale faktem jest też, że bez nich organizm zużywa wapń i magnez z zapasów organizmu w procesie trawienia. Druga przyczyna to wyjałowienie gleb, coraz mniej i mniej magnezu jest w produktach które spożywamy. Rolnik produkuje byle więcej, byle taniej, my też nie patrzymy specjalnie na jakość. A najistotniejszą chyba przyczyną zaniku magnezu jest picie kawy, herbaty, coli i napoi gazowanych. One wypłukują go w tempie ekspresowym. Jak wygląda postępujący niedobór? Na początku wszystko jest OK, jesteśmy młodzi, jemy w miarę dużo w miarę zdrowo, nie pijemy kawy, nie pijemy coli (no... teraz dzieciaki piją na potęgę, za moich czasów tego nie było, heh). Mamy pewien zapas magnezu w organizmie, u zdrowego człowieka wynosi on około 30 gram. Wypłukujemy, wypłukujemy... stopniowo nasycenie spada. Dużo wypłukać nie możemy, organizm zaczyna uruchamiać mechanizmy obronne, ale cudów nie ma - jeśli więcej tracimy niż zdobywamy, stopniowo braki się pogłębiają, tracimy po 20-30 mg dziennie. W końcu, po kilku czy kilkunastu latach mamy - załóżmy - tylko 15 gram magnezu. Zaczyna się ostra jazda o której zaraz napiszę, ale proszę zapamiętać tę liczbę - 15 gram. Zapewne nie jest ona trafna, ale to nieistotne, dość obrazowo pozwoli mi przedstawić potem problem suplementacji. No dobra, może w końcu opiszę objawy niedoboru magnezu: - przede wszystkim utrata witalności, złe samopoczucie, budzenie się bez energii - w dalszej kolejności przychodzi nerwica i depresja - tak, one w zasadzie zawsze pojawiają się przy niedoborach magnezu - przy naprawdę poważnych niedoborach zaczynają się problemy ze strony układu nerwowego - *skakanie* mięśni, nagłe odczucia ciepła na skórze, wrażenie iż coś łazi nam po skórze głowy, charakterystyczne skakanie powieki - bardzo spada odporność na infekcje - zaburzenia rytmu serca - nagle nasze serce jakby *zwija się* i czujemy, że na chwilę, jedno bądź dwa uderzenia przestaje pracować bądź pracuje za szybko - wraz z utratą magnezu spada też poziom potasu, co doprowadza do takich objawów jak strzelanie stawów czy zaburzenia pamięci Jeśli wystąpią powyższe objawy, oznacza to, że mamy naprawdę bardzo poważnie wypłukany z organizmu magnez. Musimy go niestety uzupełnić. Parę słów o tym, jak to zrobić. Przede wszystkim, czekolada czy orzeszki nie wystarczą - nie przy tak ostrych niedoborach. Jeśli przez 10 lat wypłukiwaliśmy sobie jakiś pierwiastek z organizmu, nie uzupełnimy tego braku w tydzień czy dwa, a już na pewno nie paroma czekoladkami. Trzeba niestety potuptać do apteki i kupić magnez z witaminą B6, najlepiej od razu parę opakowań. Albo na allegro kupić tani jak barszcz farmaceutyczy chlorek magnezu plus witaminę B complex. Teraz trochę matematyki, jedna tabletka zawiera około 50 mg magnezu. Nasze zapotrzebowanie na ten pierwiastek wynosi co najmniej 300 mg / dobę. Piszę co najmniej, bo osoby poddane silnemu stresowi (np nerwicowcy), sportowcy czy ludzie pijący dużo kawy mają znacznie większe zapotrzebowanie, w sytuacjach ekstremalnych czasem nawet do 1000 mg / dzień. Załóżmy jednak, że potrzebujemy *tylko* 300 mg. W żywności dostarczymy sobie powiedzmy 200 mg, mamy więc 100 mg niedoboru. Jeśli ustalimy dawkę na 6 tabletek dziennie, wchłoniemy nieco ponad 200 mg magnezu. W efekcie w osoczu zostaje nam raptem 100 mg magnezu nadmiaru, który zostanie osadzony w komórkach. Jeśli mamy teraz 15 gram niedoboru, łatwo wyliczyć, że uzupełnienie magnezu potrwa... 150 dni. I to przy założeniu, że całe 200 mg zostanie odłożone w komórkach, a tak naprawdę odkłada się mniej niż połowa. Tak, niemal pół roku przy fantazyjnych założeniach idealnego wchłaniania. A co by było, gdybyśmy zastosowali *zalecaną* dawkę 1 tabletki / dzień? Zapewne doszlibyśmy do wniosku, iż suplementacja magnezu nic nie daje i ludzie którzy mówią że im pomógł bajki opowiadają. Uwaga odnośnie suplementów - dla tych, którzy w podstawówce na chemii nie uważali. Jeśli na opakowaniu pisze *jedna tabletka zawiera 500 mg zwiazku magnezu* albo *aż 500 mg*, trzeba popatrzeć dokładniej. W 500 mg mleczanu magnezu (popularny suplement) jest zaledwie 50 mg magnezu - więc sądząc, że zażywamy aż 500, tak naprawdę jemy tylko 50. Niby głupie, ale naprawdę wiele osób już się na to złapało i pytali mnie potem, czemu magnez nie działa. Jak widać, suplementować przy ostrych niedoborach trzeba naprawdę solidnie, najlepiej odstawić na ten czas kawę, herbatę czy napoje gazowane. Górna bezpieczna dawka magnezu z witaminą B6 wynosi 10 tabletek / dzień (tych po 50 mg), powyżej już mogą pojawić się komplikacje - co prawda są one niezwykle rzadkie, ale po co kusić los. I tak nie wchłoniemy takiej ilości. Sugerowałbym 6-8 tabletek / dziennie w porcjach po 2 tabletki przez pierwszy tydzień czy dwa, potem można zejść do 4-6 tabletek. Główne zagrożenie tutaj to witamina B6, która w zbyt dużych dawkach jest toksyczna. Już po tygodniu - dwóch powinniśmy poczuć bardzo wyraźną różnicę, powinny zacząć zanikać objawy takie jak skakanie mięśni, powiek, poranne zmęczenie. Suplementacja powinna trwać przynajmniej miesiąc, najlepiej dwa. Potem można przestać brać tabletki i zacząć zdrowo się odżywiać. Ważne jest, aby odstawiać tabletki stopniowo - organizm przyzwyczajony do dużych dawek suplementu *zapomni*, jak się wchłania magnez z żywności. Magnez nie przyswoi się, jeśli nie ma odpowiedniego stężenia witaminy D w organizmie - po szczegóły odsyłam na forum. Parę zasad bezpieczeństwa: - powinniśmy jednoczesnie z magnezem brać wapń, nadmiar jednego z tych pierwiastków w osoczu potrafi wypłukać *konkurencję*. Pomiędzy dawką magnezu a wapnia powinna być przynajmniej godzina różnicy, inaczej jedno zablokuje przyswajanie drugiego - potas - warto pić sok pomidorowy w czasie kuracji magnezem, starczy pół litra dziennie, ale lepiej więcej, można też jeść dużo bananów. - witamina B complex - 2 tabletki dziennie tej najtańszej wystarczą. Chodzi o to, że organizm wypłukując nadmiar witaminy B6 jednocześnie wypłucze inne witaminy z grupy B - osoby z niewydolnością nerek nie powinny poddawać się terapii takimi dawkami suplementów, jako że może to skończyć się nieprzyjemnie. Nic zagrażającego życiu czy zdrowiu, ale strachu się człowiek naje. - jeśli wystąpią jakieś objawy przedawkowania, typu zaburzenia oddychania, do lekarza czy na pogotowie, bez kombinowania. Co prawda mamy o wiele większą szansę że umrzeny na skutek alergii otwierając paczkę orzeszków niż że przedawkujemy magnez takimi dawkami o jakich piszę, ale na wszelki wypadek wspomnę o tej ewentualności. Zawsze może się trafić ktoś, kto myśli inaczej i zje np 50 gramów magnezu, zamiast 50 miligramów. Kiedyś jeden *mądry* gość na forum chciał uzupełniać siarkę, bo dowiedział się, że to zdrowe. I kupił... siarkę, taką zwykłą jak do zabaw pirotechnicznych. Dobrze że spytał o dawkowanie, bo jakby to zjadł mógłby mieć poważne problemy zdrowotne.

Odnośnik do komentarza

Witam Was, Chciałbym opisać swoje objawy, może ktoś będzie w stanie pomóc. Mam 27 lat. Styczeń 2013 - postępujący ból w klatce piersiowej, ze strachu poszedłem do kardiologa. Tam EKG w porządku. Udałem się do lekarza rodzinnego, lekkie nadcisnienie (140-155) / 90, przepisano mi metocard. W międzyczasie (luty / marzec) miałem USG, krew, mocz, rtg klatki i nic nie wykazało poważnego. Objawy bólu w okolicach serca ustąpiły. Zaczęło mnie jednak boleć pod lewym żebrem, jakby ktoś palec wtykał (od kwietnia, czyli już ze 3 m-ce). Objawy czasem się nasilają. Od 3 dni trudno mi się oddycha, czuję się non stop jak na haju (nie wiem czy to zbyt niskie czy wysokie ciśnienie i czy w ogóle ma to związek ?) . Miewam ataki gorąca i trudności w oddychaniu, oddech jest płytki. Boję się, że ból w brzuchu (lewa strona, jakby okolice trzystki) spowodowany jest jakąś paskudną chorobą. Obecnie czekam na rtg lędźwi, lekarz mnie też straszy kolonoskopią .

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×