Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Silne lęki, dławienie w przełyku, brak apetytu i drętwienie rąk przy nerwicy


anna45

Rekomendowane odpowiedzi

Od dwoch miesiecy jestem chora nanerwice.Mamte potworne leki,dlawienie w przelyku,brak apetytu,dretwienierak,pogorszenie wzroku,otepienie,ucisk na uszy.mrowienie zwlaszcza w glowie.Kazdy dzien jest dlamnie narazie koszmarem.To co przechodze jest wprost nie do opisania.Narazie jestem na zwolnieniu lekarskim ale nie wiem czy wroce do pracy-narazie nie ma o czym marzyc.Boje sie wychodzic z domu,nie moge robic zakupow w sklepach bo dostaje atakow paniki(drgawki,ucisk w klatce piersiowej,zawroty glowy.ucisk glowy)Moze ktos mi poradzi jak mam sobie radzic i jak mam z tym zyc.Praktycznie jestem pod opieka i sama nie jestem sobie poradzic.Chce stanac na nogi,ale jak?Jak ktos chce to piszcie.Moze rozmowy z osobami ktore to przeszly pomoga mi wrocic do normalnego zycia.Piszcie prosze.ANIA.
Odnośnik do komentarza
Masz tu opis mojej choroby... Mam 26 lat na nerwicę zachorowałam 2,5 roku temu. Zaczęło się od dziwnych zawrotów głowy i zaburzenia widzenia. Jestem straszną panikarą dodam tylko;)od razu zaczęłam latać po lekarzach...Wszystkie wyniki świetne,dosłownie miałam zbadane wszystko w zdłóż i w szerz.Na jakiś czas przeszło. Dwa miesiące później wróciło ze zdwojoną siłą:ogromne bóle głowy,zawroty,problemy ze wzrokiem,uderzenia gorąca po plecach po głowie, nudności,biegunki-jelito drażliwe,lęki,zdawało Mi się,że tracę świadomość,że umieram.Schudłam okropnie mam 176 cm wzrostu a ważyłam 52 kg*teraz ważę 55*,nie mogłam nic jeść gdyż wszystko stawało Mi w gardle jednym słowem koszmar. Nie mogłam chodzić po sklepach,stać w kolejkach...było Mi duszno.Cały czas spałam,bo tylko wtedy jakoś dawałam radę.Znów zaczęłam robić badania,wyniki. Non stop na pogotowiu lub pogotowie u Mnie i nikt nic nie umiał zdiagnozować gdyż wszystkie wyniki dobre,łącznie z tomografem głowy,który zrobiłam prywatnie bo myślałam,że to RAK MÓZGU.Cały czas myślałam,że lekarze się mylą,że robią źle wyniki,bo jak to jest możliwe,że czuję się tak fatalnie a wszystko ze wszystko jest w normie. Nie przechodziło...Cierpiałam tak dwa miesiące...Aż wybrałam się do psychiatry-prywatnie,gdyż jak poszłam na kasę chorych pani doktor odesłała mnie z kwitkiem stwierdzając,że nic mi nie jest. Przepisała mi wtedy Seronil coś takiego. Po tym było jeszcze gorzej.Nie brałam tego. Poszłam prywatnie do psychiatry,opowiedziałam Mu wszystko co się Mi dzieje,od razu stwierdził,że to zaburzenia depresyjno-lękowe.Kazał już nigdzie nie chodzić,niczego nie szukać:diagnoza Nerwica;(Przepasał Mi rudotel i amitriptylinum10,po 2 tygodniach zaczęło Mi przechodzić i nawet wyjechałam do pracy do Niemiec do truskawek,dałam radę. Leczę się już 2,5 roku cały czas biorę leki i plus to magnez B6 i melisę.Choroba co jakiś czas wraca raz na 2 dni a czasem na 2 tygodnie. Teraz akurat mam nawrót Jest masakra.Nie jem,schudłam znów strasznie a już było dobrze...cały czas Mi nie dobrze i uderzenia gorąca,panika że znów wróciło i że nie minie.Do tego zaczęło mi walić serce ostatnio miałam puls 147.Poszłam na kontrole dostałam dodatkowo propranolol mam go brać doraźnie.Mam nadzieję,że mi to kiedyś przejdzie,to okropna choroba,okropna...Wiem,że też pogoda robi swoje,a pogoda w tym roku jest straszna... Pół roku temu wyszłam za mąż,chcemy z mężem dziecko...ale jak ja mam mu je dać jak ja nie mam na nic siły?Pytałam lekarza,nie kazał Mi odstawiać leków tylko jeżeli będą nawroty jak teraz zwiększać dawkę. Powiedział również,że mogę brać te leki podczas ciąży,gdyż ta dawka co biorę jest niezagrażająca Ja i tak w to nie wierzę,boję się...Nie wiem co to będzie. Rozpisałam się...Ale ulżyło Mi.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dzieki ze napisalyscie do mnie.Ten post napisalam miesiac temu,po tym,jak znalazlam te stone.Jestem juz tak jak wy dziewczyny ,po wielu badaniach lekarskich,i okazalo sie jednak ze to nerwica lekowa z atakami paniki.Byly dni ze balam sie wyjsc z lozka nawet do toalety.....balam sie jesc,i tylko pilam soki,bo mialam rewolucje zoladkowe.Plakalam calymi godzinami ze strachu,bo balam sie ze wariuje,i ze skoncze w domu wariatow.Mieszkam i pracuje w Anglii,a tu lekarze jakos dziwnie patrza na ta chorobe.Nie mialam zadnych lekow poki nie zdiagnozowano mnie dokladnie.Teraz mam juz Mirtazepine....biore magnez,wapno,witB6,Aspargin i powoli wracam do siebie.Gdyby nie ta strona pewnie do dzisiejszej pory meczylabym sie z tymi atakami panicznych lekow,ale jak poznalam dokladnie ta chorobe i jej dzialanie potrafie juz sobie swietnie radzic.Mam jedna zasade......jak mnie lapia leki,to pije szybko magnez musujacy i Validol pod jezyk...przechodzi jak reka odjal.Jedyny problem jaki mi dzisiaj pozostal ,to zawroty glowy i otepienie,ktore nasila sie w wietrzne dni,a z reszta sobie radze swietnie.Juz wychodze z domu ,na spacery i na zakupy,a niedlugo pewnie wroce do pracy.Marciocha!!!Powinnas miec dzieci,bo znam kilka kobiet,ktore urodzily dzieci w czasie choroby i teraz dobrze sie czuja,bo dziecko potrafi powstrzymac psychosomatyczne objawy tej wstretnej choroby,tylko skonsultuj to z lekarzem....dostaniesz wtedy leki ktore nie zagrazaja dla zycia i rozwoju plodu,a pozatym zycze ci calkowitego wyzdrowienia.Tobie Wiolu tez zycze sily w walce z ta choroba.Pozdrawiam .Ania.
Odnośnik do komentarza
kobietki kochane ja przeszłam to samo co Marciocha.DOSŁOWNIE to samo...poznałam wspaniałego faceta pragne dziecka a nie mam siły dlugopisa wziasc do ręki...nie biore narazie lekow bo brałam je 3 lata temu...teraz nawrocilten pasozyt ,ale nie dam sie....moja rada kochane myslcie pozytywnie nie wsluchucie sie we własne ciało..róbcie to co codzien nie myslac ze cos wam jest...leki to nie wszystko tak naprawde...pozdrawiam was serdecznie i dziekuje ze jestescie.WIOLA
Odnośnik do komentarza
Chciałam wam jeszcze dopisac ze najlepsza jest psychoterapia lub hipnoza.Leki tylko tłumia nam chorobe ktora siedzi głeboko w naszej psychice...kumuluje nam sie od dziecinstwa z roznych stresow i problemow....i po latach nam wychodzi....najgorsze jest to ze ona wraca......:(czasami nie chce mi sie zyc...
Odnośnik do komentarza
Hipnozy troszke sie boje,ale mam zamiar isc na akupunkture do chinczykow...podobno pomaga.Ja jednak tez mimo wszystko biore tabletki,bo po nich mam wieksza pewnosc siebie i mniej boje sie wychodzic z domu,a co najwazniejsze .....musze wrocic do pracy.Jedno jest pewne dziewczyny......mamy wstretna i zlozona chorobe i jakos musimy sobie z nia poradzic.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witam dziewczyny....Marciocha:)nie boje sie hipnozy ba ja przezyłam....nerwica siedzi w naszej psychice a hipnoza pozwala pozbyc sie złych emocji..mi własnie lekarz zabronił brac jakichkolwiek psychotropow w ciązy...a ciaza jest dla nas najlepszym lekarstwem :)wspomagam sie tylko doraznie persenem....walcze sama z ta nerwica....teraz wiem na czym ona polega i panuje nad nia...ale 3-4 lata temu pragnełam umrzec....pozdrawiam was.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×