Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie z rozrusznikiem serca


makumbapl

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Mam 31 lat. W lutym 2013 wszczepiono mi rozrusznik po zdiagnozowaniu zespołu MAS i niewielkiego zapalenia miesnia sercowego. Myślałem, że to będzie koniec mojego aktywnego życia, aczkolwiek jest zupełnie inaczej. Rozrusznik zupełnie mi nie przeszkadza i wracam do kondycji sprzed zabiegu, a po wysiłku czuję się tak samo jak kiedyś. Musialem tylko odczekać i upewnić się że po zapaleniu serca nie ma śladu. Oczywiście nie noszę ciężarówi nie wyciskam na siłowni, ale takie sporty jak bieganie, rower, squasy i chodzenie po górach uprawiam jak kiedys. Psychicznie też jest już dużo lepiej, bo nie ukrywam że był to dla mnie spory szok, ponieważ do tej pory można by powiedzieć nigdy nie chorowalem(nie licząc przeziebien itp.). Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny i zależy od ogólnego stanu zdrowia. Niemniej jednak ja o swoim *przyjacielu* pamiętam tylko jak patrzę w lustro na niewielką blizne:-) Glowa do góry z nim da się normalnie żyć.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 40 lat i od miesiąca wszczepiony rozrusznik z powodu bradykardii dochodzącej do 30/min oraz bloku II stopnia. Rana goi sie dobrze i czuje sie nieźle choć wczesniejsze dolegliwości np. w przebywaniu w pozycji stojacej wcale nie minęły. Wciąz utrzymuje się stan gorączkowy do 37.4. Czy ktos wie czy potrzebna bedzie rehabilitacja ręki, którą wciąż jeszcze nie wolno podnosic do góry i ile będzie wolno tą ręką podnosić kg w przyszłości? Jakie są Wasze Kochani w tych problemach doświadczenia? Będę wdzięczna za wszelkie wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Witaj! Ja rozrusznik miałam wszczepiany półtora roku temu. Teraz mam 22 lata. Przy wypisie ze szpitala dostałam skierowanie na rehabilitację kardiologiczną, głównie aby poprawić wydolność i tolerancję na wysiłek, ale też dlatego żeby ręka wróciła do całkowitej sprawności. Nie wszyscy takie skierowania dostają bo i nie w każdej miejscowości jest możliwość odbycia takiej rehabilitacji. Teraz jest dobrze. Podnoszę prawie wszystko - wiadomo ograniczam ciężary - kardiolodzy pozwolili mi dźwigać do 7 kg.

Odnośnik do komentarza

Witaj Martak dzieki za wypowiedź. U mnie tez rehebiltacja byłaby prosta bo mieszkam w Krakowie, ale nikt z lekarzy nie mówił mi, że jest taka potrzeba lub możliwość. Piszesz, że możesz nosic do 7 kg., ale w ręce po stronie stymulatora czy w drugiej, czy może tak ogólnie? Poza tym czy można tą reką i w ogóle wykonywać później wszystkie prace jak dawniej? np wieszać firanki, naciagać się, gimnastykować czy raczej nie. Wiem, że mam wiele pytań ale jakoś próbuję się z tym moim nowym *komputerkiem* oswoić. Będę wdzieczna za doswiadczenia innych.

Odnośnik do komentarza

Witam, od 10 roku zycia po zdiagnozowaniu zespolu chorej zatoki, wszepiono mi stymulator, to moj juz 4- obecnie mam 28 lat więc 18 lat juz zyje dzieki wlasnie stymulatorowi, obecnie miewam gorsze dni ale to dlatego ze spodziewam sie dziecka i organizm troche inaczej pracuje- ale jesli chodzi o stymulor to dziala bez zarzutow.... Jest mi towarzyszem zycia - obecnie nazywam go Tadek:) Wiadomo, że musimy uważać na rózne rzeczy, ale nie przeszkadza w normalnym codziennym funkcjonowaniu:) Na lotniskach juz sie przyzwyczaili że coraz wiecej ludzi jest ich posiadaczami-wiec sa mili i wyrozumiali. Panowie policjanci z radarami rowniez, wiec chyba rozrusznik serca to nic strasznego:) Trzeba go zaakceptować i żyć z nim normalnie:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam mam 23 lata, rozrusznik wszczepiony dwa tygodnie temu. Wszystko się ładnie goi itd. ale psychicznie jakoś... nie umiem się z tym oswoić. Ciągle boję się urazu, rozrusznik *gniecie* mnie pod skórą, nie mogę spać na boku. Czy to minie? Na każdym kroku pojawiaja się pytania: czy będę mogła chodzic z plecakiem? Czy będę mogła pójść na rolki? Wiem ze rozrusznik wszczepia się już malutkim dzieciom, ale mam problem żeby pogodzić się z faktem że mam 23 lata i juz wielu rzeczy nie wolno mi robić. Nie chce się nad sobą użalać, ale ile zajął Wam powrót do normalnej aktywności? Macie ten ciągły stres ze nieopatrznie wyciągniecie rękę i coś wam pęknie, czy z czasem przyzwyczailiście sie do niewykonywania pewnych ruchów?

Odnośnik do komentarza

Vavrovska - hej mam tyle samo lat co Ty i tak samo rozrusznik, z tą różnicą, że od paru miesięcy :). Myślę, że za jakiś czas przyzwyczaisz się do niego i nie będzie Ci tak przeszkadzał- ja przez pierwszy miesiąc miałam uczucie ciężkości pod skórą- tak jakbym miała tam jakiś ciężarek, a teraz tego nie czuję. :)

Odnośnik do komentarza

Cześć! Ja jestem rok młodsza i rozrusznik mam od półtora roku :) Prawie wcale go nie odczuwam. Czasami jeszcze się zdarzy. Na początku męczarnią dla mnie było, że nie mogłam spać na brzuchu ani na boku bo uwielbiam ;) ale szybko się przyzwyczaiłam. Co do rolek - w tym roku je sobie odpuść, ale w przyszłym czemu nie? Uważaj tylko, aby nie upaść na ręce.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że faktycznie sporty można uprawiać, no ale te rolki, no cóż upada sie najczęściej właśnie na ręce bo one odruchowo wysuwając sie chronią przed poważnymi uszkodzeniami ciała. Ale w tym wypadku taki upadek może spowodować wyrwanie lub złamanie elektrody, co jest ponoć najczęstszym skutkiem ubocznym posiadania rozrusznika. Mnie np. lekarz powiedział, abym do końca życia nie robiła fikołków. Co do przyzwyczajania się to mam rozrusznik od dwóch miesiący i widzę jak z każdym dniem moga więcej, a także w nocy już śpie na prawym boku a na lewym - nieudolnie przymierzam się, ale jeszcze czas. Lekarz powiedział, że do trzech miesięcy powinno byc już normalniej, choć uważać trzeba zawsze, ale to już raczej z rozsądku,by nie wrócic do szpitala niż z niemożności.

Odnośnik do komentarza

Cześć, jestem Anka, mam 28 lat i żyję z rozrusznikiem (w tym momencie już piątym z kolei) od 26 lat, czyli w zasadzie od zawsze. To co można i nie można robić, jak z tym żyć, wydaje mi się, że doskonale wiem, więc jeśli ktoś chciałby o coś zapytać, pogadać, czy coś, to piszcie śmiało na chwilla@op.pl W miarę możliwości jestem gotowa spotkać się, wesprzeć i odpowiedzieć na wszelkie pytania. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Witam Rozrusznik mam wszczepiony od czterech dni. Powiem prosto, miałam siedmio-sekundowe pauzy w pracy serca i lekarz natychmiast zakwalifikował mnie do przeszczepu. 16 godz. po zabiegu lekarz prosił abym ćwiczyła rękę ( miałam podnosić ją tak jak do *pajacyka*, lub złapać prawe ucho podnosząc rękę ponad głową). Po dwóch godzinach już to potrafiłam, oczywiście bolało,zniknęło zasinienie, ręka została dokrwiona. Lekarz poinformował mnie że jeżeli do 30 godzin po zabiegu nie będę tego umiała to ramię może mnie boleć nawet do dwóch lat. Ćwiczę jak wstanę, jeszcze na łóżku, żeby rozruszać ramię, ale dosłownie podniosę rękę kilka razy, w ciągu dnia też kilka razy machnę :) ręką. W ten sposób po czterech dniach od zabiegu nie mam problemu z *używaniem* lewej ręki.

Odnośnik do komentarza

Wszczepiono mi stymulator w listopadzie 2014 r. z powodu migotania przedsinków które miewałem raz na kwartał lub raz w miesiącu umiarawiałem się sam lub w szpitalu po 3 do 6 godzin. Uzasadnieniem wszczepienia stymulatora była moja pauza 8 sek po podaniu Rytmonormu, stymulator miał mnie zabezpieczać przed takimi sytuacjami i pozwolić na odważniejsze leczenie beta blokerami. Wychodząc ze szpitala byłem cały w skowronkach i od tej chwili przeszedłem na Pradaxę póżniej Xsarelto. Po dwóch dniach szok migotanie zaczęło się nasilać do kilku razy w ciągu doby, czas trwania od kilku minut do 24 godzin ustępowało gdy nic nie brałem gdyż po lekach typu potas , magnez Metocard i Opacorden migałem dłużej i z większą predkością. Po wszczepieniu czułem ból w sercu przy żoładku i kłucia w żoładku , ból tętnic szyjnych, ból głowy zakładałem , że organizm sie musi przyzwyczaić. Po dwóch miesiącach ustawicznej walki z migotaniem i wsystkimi dolegliwościami zacząłem sie zastanawiać czy jestem w stanie wytrzymać psychicznie w tej sytuacji. W czasie licznych wizyt w szpitalu i rozmowie z lekarzami odwodzono minie od myśli , że to stymulator może być przyczyną tych dolegliwości. Powiem, że ze strony lekarzy odbierałem wsparcie i poddano mnie wielu modyfikacjom pracy rozrusznika . Po czterech miesiacach nie wytrzymałem i zadecydowłem mimo oporu lekarzy o wyjęciu rozrusznika. To co odebrałem przeszło moje oczekiwania, wszystkie dolegliwości z wyjatkiem migotania przedsinków przeszły w ciągu 12 godzin od momentu wyszczepienia stymulatora. Co dalej - został problem z migotaniem i braniem leków przeciwkrzepliwych. Organizm został tak do nich przyzwyczajony , że nie da sie ich odstawić. Stosując leki muszę postepować bardzo ostrożnie stosujac małe dawki, migam nadal ale nauka nie poszła w las pilnuję tętna i ciśnienia sprawdzam potas , sód lęczę przy okazji tarczycę i zapalenie śluzówki żoładka. Migoczę o wiele miej niż przy stymulatorze mam 64 lata i jakoś muszę trwać pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Rozrusznik to standart,wszczepiają wszystkim.Czy miałeś utratę przytomności?U mnie też przy migotaniu przedsinków okazało się,że mam 3sek pauzy.No to stymulator.,mineło 2 tyg.Dopiero od kilku dni czuję się w miarę dobrze,choc migotanie to mam codziennie.

Odnośnik do komentarza

Moja mama ma rozrusznik wszczepiony w wieku 91 l.. uważam, że niepotrzebnie, bo postępująca demencja starcza, otępienie nie pozwalają żyć mnie i jej, to jest nie ferr żeby przedłużać na siłę życie człowiekowi, który tak naprawdę nie chce już żyć. Po tym zabiegu mama zbzikowała. Lepiej ratować życie młodym ludziom i dzieciom, na co zwykle brakuje pieniędzy.

Odnośnik do komentarza

Alek, Twoje słowa są okrutne. Życie człowieka ma wartość bez względu na jego jakość i długość trwania! Jako syn masz obowiązek zapewnić mamie jak najlepszą opiekę, nie wahając się prosić o pomoc odpowiednie instytucje, np. ośrodki pomocy rodzinie.

Odnośnik do komentarza

Witam.  Mam 41 lat. Również mam tego przyjaciela DDDR dwujamowy z DDR:-). Też czuję się źle.  Przy zwiększonym wysiłku czuję ucisk w klatce i duszenie w gardle,  pojawia się charakterystyczny kaszel. Mam go od 2 dni. W nocy się "kalibruje " aż potrafi obudzić zmieniając pracę serca. Mam Bradykardie ze spadkiem do 27 i przerwami 2,7s. Nigdy nie zemdlałem,  ale przez ostatnie 20 lat mogę zasnąć na zawołanie.  Teraz po wszczepieniu nie męczy mnie spanie w ciągu dnia,  ale zobaczymy jak będzie dalej. O bólu obojczyka nie pisze bo to normalne po krojeniu tkanek. Obawiam się o normalne życie bo zdaje się że tych ograniczeń będzie więcej niż opisali w ulotce np jak praca zawodowa czy zapinanie pasa bezpieczeństwa po stronie kierowcy gdzie pas przykrywa stymulator ( dla tych co mają po lewej stronie - ja na szczęście mam po prawej) tylko trochę żal do lekarza że nie poinformował mnie o tych ograniczeniach choćby noszenie plecaka a rozwodził się nad brakami na lotnisku tak jak bym na codzień przez nie przechodził.

Mam nadzieję,  że mi to wyregulują bo prowadziłem życie w średniej aktywności (rower, bieganie) a teraz szybki spacer nie jest możliwy bez sercowych atrakcji.

Przestroga dla wszystkich,  którzy mogą a nie muszą tą dobroć mieć: zastanówcie się 3x bo odwrotu nie ma.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam stymulator od kwietnia 2021r, dwujamowy Vitatron Dr Q70A2. Po operacji serca pojawił się u mnie blok AV całkowity, dwukrotnie, w 4 dni, zatrzymało się serce, pomimo, że miałam stymulator zewnętrzny. Otrzymałam zatem stymulator wewnętrzny. W październiku zaliczyłam kontrolę stymulatora, w Aninie. Wizyta odbyła się punktualnie i w bardzo miłej atmosferze. Dowiedziałam się wielu informacji. Niestety, jedna z elektrod niezbyt dobrze działa. W tygodniu przed badaniem raz na spacerze poczułam się słabo, a wieczorem w domu już przed kontrolą też dziwnie się czułam. Osłabienie, potrzeba przytrzymania o stół, lęk. I to wydarzenie również wykazał sprzęt na kontroli stymulatora. Z tego powodu otrzymałam szybszy termin następnej kontroli, za 3 miesiące. Mam też przy ponownym podobnym zdarzeniu dzwonić do poradnii. Jestem od dwóch dni w stresie, bo straciłam odwagę do spacerów, obawiam się sytuacji i decydowania o telefonie i o wyjeździe do szpitala. Może dotrwam do kolejnej kontroli, a może nie? Podczas kontroli oprócz zapisu, odczytano właśnie, że jedna elektroda gorzej pracuje. Nie przytoczę dokładnie słów. Z pozytywnych rzeczy, zmniejszono mi próg z 70 na 60. Wyregulowano coś tak, że nie pulsuje mi mięsień pod stymulatorem i nie pulsuje ręka. Powinnam się lepiej czuć, ale sprawa z elektrodą odbiera mi pełny komfort i ulgę. Już wiem, że wielu ludzi zmaga się z gorszymi objawami, ale jeśli chodzi o serce to żadna licytacja, o to kto ma lepiej, czy gorzej nie ma sensu. Póki co jestem struchlała, zmrożona, że tak powiem, bo nie wiem jak żyć dalej. Co mogę robić? Czego unikać? Mam mimowolnie dopatruję się objawów. Oby nerwica czy panika mi ich nie dołożyła. 

 

Odnośnik do komentarza

Mam wszczepiony  w grudniu 2021 66 lat.Lubię majsterkować.Potrzebuję konkretnej odpowiedzi na możliwość sporadycznego używania  spawarki inwertorowej przy prądach w gr. 150A. Zaznaczam ze rozkład pola elektromagnetycznego jest między przewodami.

Czy umiejętne położenie przewodów umożliwia jej uzycie?

Odnośnik do komentarza

Witam szanownych Forumowiczów, jestem tutaj nowa. Stymulator mam od prawie dwóch lat, zdążyłam się zelektryfikować przed pandemią:classic_smile:. Jak mi się żyje ze stymulatorem? Różnie. Przez pierwsze 7-8 miesięcy szybko się męczyłam, najbardziej męczyło mnie chodzenie.  Mam wrażenie że jeszcze nie przywykłam do tej osobistej elektrowni. Najgorzej bywa wieczór, kiedy już położę się spać. Zdarza się że mam bardzo słabe a szybkie tętno. Albo coś takiego - prawie już zasypiam i nagle czuję taki jakby wybuch w głowie - nie umiem tego dokładnie opisać. Właśnie dzisiaj pojawiło się to dziwne niepokojące tętno. Położyłam się spać i poczułam, że źle się dzieje - tętno ledwo wyczuwalne ale szybkie, wystraszyłam się, wstałam i zaczęłam szukać jakiejś porady w internecie. No i natknęłam się na to Forum. Czy komuś zdarzają się takie dolegliwości?  Zaczynam podejrzewać siebie o jakieś nerwice - bo dlaczego w dzień wszystko jest w porządku a jak tylko położę się spać to nachodzą mnie jakieś niepokoje,  obawy, dolegliwości? Proszę, napiszcie coś. Dużo zdrowia życzę na ten Nowy Rok.

Odnośnik do komentarza

Witam. Urszula, być może Twoje objawy to przejaw nerwicy. Wszczepienie urządzenia, chorobą, pobyt w szpitalu daje psychice do wiwatu. Ale mogą to również być objawy zespołu symulatorowego. Każdy może mieć inne, albo żadnych. Jak miałam drgania, pulsowanie pod stymulatorem i drgania ręki od strony wszczepienia. Po przestawieniu parametrów ustąpiły. Czasem tylko drga pod pachą. Bardziej mnie stresował zmienny rytm bicia serca, bo bardzo głośno je słyszę po operacji metodą Benttala. Teraz po ponad 7 miesiącach mniej mi to dokucza. Czasem staram się wyciszyć panikę, przeczekuję objawy i jest ok. Wróciłam do pracy i częściej się zapominam, że jestem sercowcem. 😉 Biorę magnez, potas, a na noc l-tryptofan, melisę. Miałam ostatnio przyśpieszoną kontrolę stymulatora i wyszła bardzo dobrze. A Ty, kiedy masz kontrolę stymulatora?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×