Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kamila


KamilaRed

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę w imieniu taty. Mój ojciec w lutym tego roku przeziębił sie, zachorował. Wydawaloby się, że bylo to zwykłe przeziębienie. Poszedl do lekarza, dostał antybiotyk. Okazało się, że miał zapalenie płuc, ktore lekar, nie wykrył. Bardzo zle sie czuł. Poszedl do lekarki rodzinnej. Zrobiła mu ekg. Okazalo się, że zanika mu puls i ma duszności. Od razu szpital. Kardiologia. Ostra niewydolnosc serca, ablacja wykonana 2 krotnie. Wypisany ze szpitala. Ojcoec dostał wodobrzusza i woda zaczela zbierac sie rowniez w plucach. Przebadany od gory do dolu, wszystkie wyniki prawidlowe. Zastawka nie domuka sie w 30% wiec kardiolodzy twoerdzą, ze to nie moze byc przyczyną wodobrzusza. Przebadany gastrologicznie-badania ok. Markery rakowe ujemne. Od tego czasu tuła się po szpitalach  nikt nie wie jak mu pomóc, raz w miesiacu trafia na oddzial wewnętrzny i sciagają mu wode z brzucha i z płuc. Na kardiologii twierdzą, że serce jst ok, każdy inny oddzial i lekarz do ktorego trafiał i badania jakie mu wykonują wychodzą prawidłowo. Leki na "sikanie" nie pomagają. Jak jest w domu woda zbiera się caly czas, pozniej znowu szpital bo dostaje dusznosci od ilosci wody. Tam tylko sciaganie wody mechanicznie plus leki. Znowu wypis ze szpitala, znowu woda sie zbiera i tak w kółko. Jeden lekarz mial pacjentkę, która miala identyczne wyniki i dolegliwosci, okazalo sie ze miala raka i trafila dmna gastrologię do szpitala w katowicach. Tam tez ten lekarz wysłał tate. Zrobili gastrologię j pobrali plun do badań. Wyniki prawidlowe, brak podstaw do przyjecia na oddzial, bo od wodobrzusza sie nie umiera. Tak stwierdzila lekarka. Nikt nie potrafi mu pomóc. Wszystkich lekarzy pyta gdzie sie udac, gdzie szukac pomocy. Wszyscy rozkładają ręce. Nikt nie ma punktu zaczepienia. Lekarze kazdej specjalizacji prócz kardiologów twierdzą, że to przez serce, a kardiolodzy, że ten ubytek jest za mały zeby to byla przyczyna. Czy ktos mial juz podobną sytuację? Obecnie ojciec znowu poszedł na ściągniecie wody. Z brzucha ściagneli prawie 15 litrów i z płuc 6 litrów. Dalej nikt nie wie o co chodzi. Ojciec juz traci nadzieję, twierdzi, ze tak juz żyć nie chce, bo co to za życie. Nikt nie wie jak mu pomóc. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×