Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Walka z nerwicą lękową i agorafobią


Rekomendowane odpowiedzi

Witam pisze do was może tu uda mi sie znaleśc pomoc, na nerwice lękową cierpie ok 15 lat i konca nie widać a mam juz 28lat , zaczeło sie od dzieciństwa bałam sie spać sama miałam mysli że umre i obudze sie w trumnie, potem zaczełam bac sie wychodzic sama z domu przez kilka lat po miescie chodziłam z mamą lub przyjaciółką , był okres w moim zyciu ze miałam wielki problem z wyjsciem nawet przed blok, wielkie sklepy sa dla mnie nie do pokonania , o wyjazdach gdzies po za granice miasta to dla mnie marzenie, biore kilka lat psychotropy , leczyłam sie na oddziale nerwic jakas poprawa była ale nie duza, po analizie u psychologa powiedziano mi ze to mam przez mojego ojczyma który całe życie wszczynał awantury w domu. Nie wiem co mam robic dalej życie ucieka mi przez palce nigdy nie byłam za granicą nic nie widziałam bo strach mnie paraliżuje tak ze boje sie gdzies kolwiek pojechać. Mam chłopaka juz kilka lat on wie w jakiej sytułacji jestem, teraz wyjechał za granice do pracy chciałby bardzo zeby tam do niego przyjechała ale sama mysl o tak dalekiej podrózy sciska mnie w gardle nie wiem jak mam sobie z tym poradzic boje sie ze tam mi nikt nie pomoże jak zacznie mi sie cos dziac wpadne w panike albo w jakąś furie , nie znam języka , obcy karaj i obce miejsce daleko od domu , a w domu czuje sie bezpiecznie, czy ktos ma moze pomysł jak mogę sobie z tym poradzić co zrobic, moze ktos z Was jest w podobnej sutułacji , pomóżcie:(
Odnośnik do komentarza
Poradzisz sobie najważniejsze to zachować spokój i należy być optymistką. Ja mam podobnie choruje na nerwice lękową (nieżyt żołądka) od 8 lat mam niecałe 15, nie myśl o tym co złe tylko o tym co dobre, a będzie dobrze. Ale uważaj żeby nie wpaść w panikę jeśli w jedną wpadniesz to kolejna będzie tylko kwestią czasu, nie bój się jeśli chłopak kocha ciebie naprawdę to ci pomoże, a języku łatwo się nauczysz w kraju, będzie dobrze nie martw się nie będziesz sama tylko z chłopakiem.
Odnośnik do komentarza
czesc Iwona:) ja nerwice mam od lat 5 obecnie mam 24 lata i jakos zyje:) jest to ciezkie zaburzenie ale mozna nad nim zapanowac tyle tylko, że musisz uwierzyc w to. Polecam zmiane diety wysilek fizyczny a przede wszystkim zmiane myslenia bo wszytskie uczucia biora sie z naszej glowy!! najwazniejsze to sie usmiechac nawet gdy jest ciezko! polecam ksiazki: *jak przestac sie martwic i zaczac zyc* i *obudź w sobie olbrzyma*. Mnie pomogły spojrzec inaczej na ten *problem*. buzka ola
Odnośnik do komentarza
Witam Ja mam 48lat,a z nerwicą lękową już męczę się 20lat Mam objawy identyczne jak Iwona2121 Jakoś do tej pory nie udało mi się pokonać lęk przed podróżą Wiele lęków pokonałam (wyjście do supermarketów, pobyt w kościele itd... Proszę o pomoc Nawet nie widziałam morza bo lęk nie pozwala mi na taką długą podróż Pozdrawiam ,
Odnośnik do komentarza

Cześć,czytam Wasze wpisy i czuję,że nie jestem sama.....piszecie o strachu o paraliżu o tym wszystkim czego doświadczymy w agorafobii...choruję od 14 lat, od momentu gdy chciałam się zabić..na szczęście tak się nie stało zrobiłam to tylko dlatego aby zwrócić na siebie uwagę moich rodziców gdyż znęcali się nade mną psychicznie....w domu były awantury,alkohol,bicie,chronilam moje rodzeństwo od tego wszystkiego jestem DDA do dzisiaj mam objawy współuzależnienia mimo to kocham moich rodziców,którzy po czasie zrozumieli swoje błędy....nie zmieni to faktu,żę jestem chora na nerwice lękową mam napady strachu i nie potrafię czasem normalnie żyć.Po wyjściu ze szpitala dostałam nerwicy a potem się zaczęlo...nie mogłam jechać autobusem,pociągiem,autem,biegłam do domu albo prosiłam żeby ktoś z rodziny po mnie przyjeżał i odwoził z pracy do domu....napad strachu i swoje życie jest tak silny,że nie umiem nad nim panować,nie wyjde sama z domu wieczorem gdy nie ma ludzi na ulicy,unikam opuszczonych miejsc,nigdy nie pojechałabym sama autem w trasę...mam ataki duszności w najmniej spodziewanych momentach duszę się każda arytmia serca kojarzy mi się ze śmiercią,każdą chorobę nawet grypę przeżywam jak koszmar.Wciąż jezdże na pogotowie tylko dlatego,że boję się o swoje życie ten strach jest irracjonalny ale nie potrafię nad nim panować,teraz już nawet w towarzystwie narzeczonego tracę rozum i mam paniczny napad.Leczyłam się kiedyś u psychologa ale bezskutecznie,przeszkadza mi to cholernie i chcę się tego pozbyć tylko jak?skoro przez 14 lat się nie udało?mam żal do rodziców,że mi zafundowali taką chorobę....nie przyznaje się ludziom czy znajomym co mi dolega bo będzie wyglądało,że mam coś nie tak z głową...wstyd mi nikt mnie nie rozumie,jest mi ciężko chce mieć dzieci ale boję się,że sobie nie dam rady z tym paskudzctwem wiecznie wracającym i psującym moje życie....czy macie jakieś porady?jak z tym walczyć?jak to pokonać?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :) zmagam się z agorafobią od prawie 10 lat, nie biorę leków, nie chodzę na psychoterapię, próbuję sama z tym walczyć, bo wiem, że te irracjonalne lęki są tylko w mojej głowie, nie jest łatwo, są takie dni kiedy mnie to wszystko przerasta, a są też takie dni kiedy wygrywam nad jakimś lękiem i jestem z siebie dumna, w moim otoczeniu nikt nie wie z czym się zmagam, nikt by nie zrozumiał nawet, mój mąż ani rodzina też tego nie zrozumieją, choć mężowi powiedziałam, ale spojrzał na mnie dziwnie i stwierdziłam, że nie ma sensu go w to wtajemniczać dalej. Szukam osób które cierpią na to samo, chciałabym po prostu porozmawiać, wiedzieć że nie jestem z tym sama, że jest ktoś kto rozumie przez co przechodzę, może wtedy będzie łatwiej z tym żyć i walczyć, pozdrawiam wszystkich zmagających się z tym samym ;)

Odnośnik do komentarza
Gość LALECZKA

I tu właśnie jest problem....sama sobie nie poradzisz z tym paskudzctwem,musi Cię prowadzić psycholog i psychiatra...jeden pomaga Twojej psychice drugi daje wyciszające leki....ja próbowałam sobie pomóc ale to jest zbyt silne i nie panuję nad tym.

Odnośnik do komentarza

Witam!Od kilku lat mam nerwice lękową wymyślam sobie choroby chodzę od lekarza do lekarza a wyniku ok raz boli brzuch raz głowa czasem słaba jestem to już sobie wmawiam ze mam jakąś chorobę. Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził ze mam się udać na psychoterapie pomogła mi na jakiś czas. Zaczęłam nową prace tzn staż w firmie cateringowej jako pracownik administracji a tam od dwóch miesięcy jestem jako pomoc kuchenna tyle razy dzwoniłam do PUP to interweniowali telefonicznie ale to nic nie dało to mnie też męczy jak tam idę to dostaje skurcze brzucha. Codziennie boję się następnego dnia co będzie.Będąc z mężem dawałam rade nie myślałam o nerwicy nic mnie nie bolało ale z czasem zaczął pić po 3 latach roztaliśmy się znęcał się psychicznie. Mam córkę staram się żeby wszystko miała czasem nerwy to psują.Macie jakieś dobre sposoby na nerwice?Nie chce brać psychotropów chce spróbować narazie bez tabletek. Pozdrawiam Iza

Odnośnik do komentarza

Ja na nerwicę choruję od półtora roku.Ostatnie pół byłam czysta jak łza, odkąd przyznałam przed sobą, że to jest to i przestałam biegać po specjalistach wszystko przycichło. Zwyczajnie przestałam się przejmować, że choruję na coś nieuleczalnego. Wczoraj miałam pierwszy atak od takiego długiego czasu...dziś od rana całe ramię mnie kłuło... nie wiedziałam co to... od nowa mam ciężką głowę, zamyślam się, nie mam koncentracji, głowa zresztą boli mnie od półtora roku wręcz non stop...drętwienie karku...masakra z tą chorobą. Ale będę walczyć, zawsze tak piszę jak mi atak przechodzi..najgorzej jak trwa...piszcie piszcie i zadawajcie pytania. Trochę o tej chorobie wiem, mam małe triki na nią i niejeden szpital już z nią zaliczyłam.

Odnośnik do komentarza

Moje sposoby: jak mam atak pierwsze co robię podwójną melisę i popijając ją czytam forum o ludziach, którzy też to mięli ale im przeszło. Poza tym myślę sobie, że to potrwa godzinę, dwie i przestanie i znów będzie dobrze, jak atak nie jest silny i mam jeszcze siłę psychiczną staram się czymś zająć...ale nie książką czy filmem, bo to na mnie nie działa. Bardziej coś typowo fizycznego, odkurzanie, bieganie, jak mam możliwość wychodzę na dwór jak jest ładna pogoda oddycham głęboko i myślę sobie, że przynajmniej to nie jest śmiertelne. Mam zaufaną osobę, która zawsze mnie wysłucha przez tel. gadam gadam o tym co mi w danym momencie jest...i też pomaga.tematy powoli zbaczają na innet tory i nagle zauważam, że atak przeszedł - ale to z wybraną osobą, która wie jak pomóc.Poza tym dostałą od ekarza leki, które mam brać tylko w razie napadu. Od razu o nich myślę i wiem, że jak coś je mam i jak będzie źle to mam naglą pomoc.

Odnośnik do komentarza

I co najważniejsze nie rezygnuję - póki co z niczego. Mam jechać tramwajem to jadę, nie raz już wysiadłam, ale nie raz dojechałam do końca. Spotykam się ze znajomymi, mam zamiar wychować córkę i jakoś żyć. Moja mama miała w moim wieku nerwicę żołądka - wyszła z tego, ja też wyjdę. Po prostu to wiem. Bardzo chętnie pomogę jesli tylko będę mogła, bo sama czasem pomocy potrzebuję. 3majcie się cieplutko, nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie pokłady dobrej energii w Was drzemia. Tzreba je tylko odkryć.

Odnośnik do komentarza

...mam już ponad dwa tyg ataki(po pół roku przerwy)...i co najfajniejsze...znów są tylko po południu...zaczynają się koło 17-18 trwają do jakiejś 21...i jak puszczają czuję tylko wielkie zmęczenie fizyczne i idę spać... co zauważyłam , że pomaga mi nie zwariować w tych ciężkich myślach? Wyczytałam gdzieś ,że z nerwicą się nie walczy...jak zaczyna się jakiś symptom to przestaję o tym myśleć o Boże nie! tylko no chodź, wiem , że Cię mam i czekam na ciebie, zdaję sobie sprawę jak będę się czuła przez najbliższe godz, no chodź moja kochana nerwiczko...:) Dziwnie wtedy wewnętrznie się uspokajam, mega ból głowy pozostaje, ale te dziwne myśli w głowie chociaż odgania. teraz też mnie chwytało, wzięłam jakieś ziołowe uspokajjące leki bez recepty i będę pić melisę...i czekam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×