Kołatanie serca u nastolatka

[Gość Jah]

Witam mam 18 lat. Wszystko zaczelo sie gdzies w lutym/marcu tego roku kiedy to dostalem karteczke ze skierowaniem na szczepionke przeciwko tezcowi. Jako ze nie mam i nigdy nie mialem oporow przed lekarzami bez zadnego strachu pojechalem do przychodni sie zaszczepic. Tuz przed szczepieniem doszlo do rutynowego sprawdzenia czy nie jestem przeziebiony. Zdjalem podkoszulke i lekarka osluchiwala moja klatke piersiowa. Po chwili zaniepokoilem sie poniewaz takie przesluchanie nie trwa dluzej niz 10 sekund. Moj niepokoj niestety byl uzasadniony. Po dluzszej chwili lekarka wyprostowala sie i stwierdzila ze cos jest nie tak z moim sercem , ze slyszy *jakies kolatanie* . W tym momencie zdebialem. Ja ? Serce ? Nigdy nie mialem z tym klopotu. Przeciez nigdy nawet raz mnie nie zakulo nie zabalo... to musi byc jakas pomylka - powiedzialem. Spytala sie czy czesto sie mecze itp. Oczywiscie moja ospowiedz byla przeczaca. Na koniec zawolala z drugiego gabinetu innego lekarza zeby on mnie osluchal. Oczywiscie drugi lekarz stwierdzil to samo. Dostalem skierowanie do kardiologa. Troszke poddenerwowany i zdziwiony pojechalem do domu. Wizyte do kardialoga mialem umowiona na (uwaga!) poczatek maja - tak to jest wlasnie nasz NFZ. Wrocilem do normalnego trybu zycia. Nadszedl w koncu dzien wizyty. Juz teraz nie taki pewny siebie pojechalem do kardiologa. Dzien wczesniej zrobiono mi badanie krwi. Na miejscu tuz przed wizyta zrobiono mi jeszcze EKG. Wszedlem do gabinetu z dwoma swistkami i lekkim poddenerwowaniem. Po krotkiej rozmowie - dlaczego tu jestem - na pierwszy ogien poszlo badanie krwi - okazalo sie w porzadku. Dalej EKG , niestety juz nie bylo tak rozowo. Lekarka stwierdzila ze EKG nie wyszlo dobrze. Zaczela mnie osluchiwac i chyba powiedziala to samo co poprzednia pani (dokladnie nie pamietam) - wspomniala tez chyba cos o zastawce - ale nie chce klamac. Pozniej zmiezyla mi cisnienie - w porzadku. Na koniec diagnoza - prawdopodobnie wrodzona! wada serca , jednak nie chciala nic wiecej powiedziec poniewaz zaslaniala sie ECHEM serca na ktora wypisala mi skierowanie. Wrodzona? Podzialalo to na mnie troche dziwnie. Od razu mowie do niej z wyrzutem: - jak to wrodzona ? Przeciez nic mi nie bylo przez tyle lat , nie skarzylem sie na zadne bole serca. Wydaje mi sie rowniez ze w trakcie narodzin dziecko jest badanie wiec wykryli by taka wade , a nawet jesli nie , to przez te 18 lat nie unikalem przeciez lekarza. Niestety dostalem na to krotka i mala satysfakcjonujaca odpowiedz: - ECHO serca wykaze. Po chwili zastanowienia spytala mnie jeszcze kiedy nastapil moj wzrost ciala i czy nastapilo to gwaltownie. Odpowiedzialem ze faktycznie w ubieglym roku uroslem, zeby nie sklamac okolo 20 cm - mysle ze to rowniez moze byc przyczyna. I to by bylo na tyle. Na wyhodnym przemila pani doktor sypnela dosc nie smacznym zartem , zebym sie nie martwil bo jak przezylem do teraz to przynajmnie miesiac do badania tez przezyje. Aha dostalem jeszcze zwolnienie z w-f*u do konca roku szkolnego. Tak wiec za tydzien (na szczescie udalo sie zamowic tak krotki termin poniewaz lekarka kazala w trakcie rejestracji telefonicznej powiedziec ze badanie *bardzo pilne* co rowniez napisala na skiewrowaniu) mam ECHO serca. Jak wczesniej troche to olewalem, tak teraz juz sie niepokoje. Bo skoro 3 lekarzy powiedzialo ze cos jest nie tak, to nie ma bata musi byc cos nie tak ! Lecz najdziwniejsze jest to ze nic mnie nie bolalo , nigdy. A co wy o tym sadzicie ? Podejrzewacie co moze mi byc ? Mieliscie podobna sytuacje ? Jesli tak to jak sie potoczyly wasze losy ? Pozdrawiam i licze na kilka sensownych odpowiedzi.

[Gość Iza]

Witam :) Mysle, że możesz mieć wypadanie zastawki mitralnej, czyli Zespół Barlowa. Ale do końca nie jestem pewna, bo nie jestem kardiologiem:)Bezobjawowe, bezbolesne w twoim przypadku , u innych dolegliwości pojawiają się dosyć często. Ja sama odczuwam te dolegliwości niemal codziennie. Ale skoro Ty na codzień czujesz się dobrze, więc myslę, że i rokowania beda bardzo pozytywne. Do góry głowa:)