Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zawroty głowy, zmęczenie, osłabienie, skoki ciśnienia i wysoki puls a nerwica


Gość marlena21

Rekomendowane odpowiedzi

Gość marlena21
Mam na imię Marlena mam 22lata. Moi drodzy.Od roku odwiedzam lekarzy z moimi problemami.Leczę się u kardiologa,miałam echo serca (ale wszystko wyszło ok) miałam holtera na 24h i tu wykazało - (częstoskurcz nadkomorowy)i kilka objawów tachkardii.Miałam test wysiłkowy ale nie wytrzymałam do końca,ciśnienie i puls wzrosły,ja zalałam się gorącem,i prawie nie widziałam już na oczy(biało-jak za mgłą),test przerwano z powodu nagłego osłabienia.Nie mogę chodzić do kościoła bo zawsze po 5min wychodzę-kręci mi się mocno w głowie nie mogę wytrzymać ani na stojąco ani na siedząco.Do sklepu jak najszybciej,bo stojąc w długiej kolejce już mam *nogi z waty* i karuzelę w oczach.Najgorszym jest to że jestem członkiem zespołu muzycznego,śpiewam i prowadzę wesela i inne imprezki.Ostatnio na każdej imprezie mnie złapie....pierwsza godzina -jestem prawie nie przytomna.NICZYM SIĘ WÓWCZAS NIE STRESUJE!! To dla mnie frajda,kojeny dziesiętny raz jak to robię.Nie jestem pod żadną presją. Na dyskoteki??-mogę zapomnieć!!postawię pierwszy krok i wychodzę.Proszę uwierzyć że sobie tego nie wmawiam.;( Moja lekarz kardiolog przepisuje mi ciągle tabletki Betaloc ZOK50 i biorę taką całą dziennie oraz aspargin(magnez). Ostatnio (2-3miesiące temu stwierdziła że mogę mieć zespół wazowagalny)!!Nie mogę wsród ludzi??w tłumie i hałasie??BOŻE!! Całe życie byłam w centrum a nagle mam się schować w skorupę??SZOK! Wyniki z TSH są OK.,badał mnie Neurolog -i też niby wszystko OK!! Kochani najgorsze jest jednak to że te leki są dla mnie ostatnio mało wystarczalne!!Mówiłam to lekarz ale nadal to samo mam brać.rozdzielic sobie pół tabl,rano i pół wieczorem.Ale też nadal mam ataki -----(((Moje obawy to wtedy...najpierw zakręci mi się w głowie,i robi gorąco,kręcenie jest coraz większe a moja głowa wydaje się być bardzo ciężka.nogi są jakieś słabe,same proszą sie żeby gdzieś usiąść położyć się,czuję że to wszystko sprawia że się denerwuję ,mam wypieki na buzi,puls czuję aż na bluzce i skroniach,a ciśnienie czasem bardzo niskie ok.80/50 albo za wysokie 160/100.,zaczynam się cała trząść!!! Wyglądam jak bym miała taką słabszą padaczkę.SZOK!! Boję się.:( ))))) Jak mam słabsze takie rzuty,i trwają krótko to jakoś sobie radzę,położe się odprężę,wezmę jeszcze 25mg Betaloc.i jakoś to jest ale jak już mnie tak pożądnie weźmie!!To szybko do ośrodka zdrowia!!Pogotowie!!cokolwiek.POMOCY.Ostatnio miałam taki mocny atak.Szybciutko mąż mnie zawiózł do ośrodka -dostałam jakieś leki,zastrzyk.zmierzono mi ciśnienie 162/100, i miałam ekg,niby tylko przyspieszona akcj serca.A ja cała chodziłam!!Trzęsło mną jakby mi było baaardzo zimno.Kiedy leki pomogły lekarz(ogólny) stwierdził że to NERWICA!!.Przepisał Sroski uspakajające i Magnez (Pramolan i taki magnez w szkalanych buteleczakch co się daje zastrzyk.)mam go brać 10dni.a te na uspokojenie jak mnie weźmie coś. III ?? Dalej według wskazań kardiologa!! A kard.kazała mi jeszcze zrobić jakiś test Z KORTYZOLEM W KIERUNKU NIEWYDOLNOŚCI KORY NADNERCZEJ!! Kochani spójrzcie ile chorób mi wymyślili!!!! - zespół wazowagalny - częstoskurcz nadkomorowy i tachkardię - nerwicę - badania w kierunku niewydolności kory nadnerczej umówiłam się z ordynatorem szpitala(kardiologii) w innym niż moje miasto..i może wkońcu się dowiem..może położy mnie do szpitala i wszystkie wyniki porobię wreszcie. Bo od prawie tygodnia dzień w dzień jestem bez życia.tylko bym spała i nic więcej.;( mam doła
Odnośnik do komentarza
Marleno, mam podobne objawy jak ty. Często serducho szybko mi wali, nagle robię się bardzo zdenerwowana. Ostatnio robiłam obiad w kuchni i prawie zemdlałam od gorąca. Ciągle jestem śpiąca bo męczy mnie bezsenność. Mam astmę, alergię i atopowe zapalenie skóry (to akurat od urodzenia). Powiem Ci kilka słów. Na moje nagłe ataki szybkiego bicia serca pomaga mi... zwykły Valused. Biorę 2 tabletki i mija po jakiś 15-20 minutach. Niestety życie studentów jest bardzo stresujące. Kilka miesięcy wolnego ale za to sesja nadrabia stres. Często o dziwo odczuwam skutki stresu właśnie w wakacje, to tak jak bomba z opóźnionym zapłonem. Miałam już różne rzeczy robione. Kiedyś często bolały mnie jelita to miałam kolonoskopię - nic. Serducho - ekg, holter - nic. Cholesterol - nie, cukrzyca - nie. Badania krwi - bardzo duży niedobór magnezu i potasu. Już nawet nie liczę badań i leków jakie mi zapisali. Aż w końcu poszłam do PORZĄDNEGO LEKARZA (specjalnie z Poznania fatygowałam się do Warszawy) i stwierdził nerwicę.. Myślałam, że go zabiję jak usłyszałam diagnozę ale zapisał mi kilka leków uspokajających i na bezsenność i o dziwo pomogło (plus magnez, bodajże Aspargin, nie mam pamięci do nazw leków). Kazał odstawić kawę i co najważniejsze - zacznij uprawiać jakiś sport (oczywiście przedtem skonsultuj się z lekarzem bo nie każdy może uprawiać dowolny sport). Ja przerzuciłam się na rower. Serce podobno ma to do siebie, że szybciej *łapie* nerwicę czy tam jakieś drobne uchyłki właśnie z braku ruchu, świeżego powietrza. Uwierz mi, nawet pół godzinki - godzinka dziennie i naprawdę poczujesz się lepiej. Może nie do końca wszystko mi minęło, bo dopiero niedawno zaczęłam się do tego stosować ale nie mam ataków codziennie tylko np. raz na miesiąc a to kolosalna różnica. Sport pomaga rozładować stres i wzmacnia serducho. I wcale nie trzeba być nie wiadomo jakim wyczynowcem. Moja babcia spaceruje sobie z godzinkę dziennie od pół wieku i naprawdę nie choruje na nic.. Pozdrawiam i zdrowia życzę ;)
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny!!! Ja od paru miesięcy też cierpię na przyspieszone tętno. Robiłam już wiele badań, kilkakrotnie ekg, usg serca, byłam u neurologa i każdy lekarz stwierdził nerwicę. Wyniki krwi bardzo dobre, cholesterol w normie, cukier w normie. A mi ciągle robi się słabo, kręci mi się w głowie, mam uczucie ciężkości głowy, a wieczorami mam dziwne lęki. Ciśnienie mam w normie, czasami za niskie, ale puls zawsze powyżej 80. Biorę aspargin, tabletki concor i betaserc na zawroty głowy. Jeszcze 3 miesiące temu było ze mną bardzo źle, schudłam przez 6 kg.Obecnie nauczyłam się walczyć z nerwicą ale jest to bardzo trudne i powraca. Trochę lżej mi z tym, jak wiem że są osoby które maja podobny problem i zrozumieją człowieka. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam was dziewczyny ja także mam takie objawy i zupełnie przez przypadek dowiedziałam się że mogą być to objawy boreliozy . Jeśli któraś z was była kiedyś ukąszona przez kleszcza to niech to sprawdzi . Podam niektóre objawy tej choroby:gorączka, poty, dreszcze, fale gorąca z nieznanych powodów,zmiana masy ciała (przybranie lub utrata),zmęczenie (napadowe lub stałe), ociężałość, słaba wytrzymałość fizyczna,bezsenność, płytki sen,wypadanie włosów z nieznanych powodów,bóle w klatce piersiowej i w żebrach,krótki oddech, kaszel, zadyszka,skoki pulsu i ciśnienia krwi, bloki serca lub inne arytmie (zwykle zmienne i oporne na leczenie), szmery w sercu,zaburzenia widzenia: podwójne rozmyte widzenie, czarne plamy w polu widzenia, nadwrażliwość na światło (zwykle badanie okulistyczne nie wykazuje zmian), nasilona choroba lokomocyjna, zawroty głowy, utrata równowagi, zła tolerancja alkoholu i nasilanie się objawów po alkoholu,zmiany nastroju, drażliwość, depresja,nadwrażliwość skóry, bolesność na dotyk,nadwrażliwość na chemikalia i zapachy,nietypowe ataki padaczkowe,czterotygodniowa cykliczność symptomów: dwa tygodnie lepiej, dwa tygodnie gorzej.Ja zostałam ukąszona przez kleszcza kilka lat temu i na początku objawy były lekkie , więc nie zawracałam sobie tym głowy.Teraz jednak większość dni czuję się źle i postanowiłam zrobić sobie badanie na obecność bakterii wywołującej boreliozę.Pozdrawiam i oczekuję na odpowiedź .
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.Mam 40 lat i te same objawy jak wszyscy tutaj.Pierwsze takie zdarzenie miałem w wieku 21-22 lat i wylądowałem w izbie przyjęć pogotowia.Niestety nic wtedy nie wykryto.Ok.Przez dobre 10 lat był spokój i znów to samo.Kilka dni i przeszło.Jednak od czerwca tego roku praktycznie każdy dzień to strach przed tym *atakiem*.Lekarze nie mogą konkretnie zdiagnozować przyczyny a nawet jak mi się wydaje jeden z nich bagatelizuje problem,zrzucając te dolegliwości na karb mojego wieku i pracy.No tak,pomyślałem w końcu to 40-dychy.Nigdy nie miałem problemów z ciśnieniem.A atak zaczyna się tak:dziwny niepokój,przyspiesza serce,robi się duszno,zaczyna kręcić się w głowie,poty,zimno.Ciśnienie skacze wtedy na 160/110 a puls nawet na 180-190.Brałem różne tabletki w dzień Lokren pół tabletki i przed snem 05g Cloranxen.Po około 1.5 miesiąca, odstawiłem je(za wiedzą lekarza),ponieważ efekty były jeszcze gorsze.Bardzo zwolniła mi po nich akcja serca.Ordynator oddz.kardio.,który mnie badał,stwierdził,że serducho mam zdrowe,jednak zaprosił na oddział gdyby się coś niepokojącego działo.Kuciemko,ja również byłem pogryziony przez kleszcze.Wylądowałem w szpitalu zupełnie z innych powodów przy okazji wspomniałem o incydentach z kleszczami i zrobili mi badania pod tym kontem.Wynik mam negatywny.Więc co?Zacząłem szukać przyczyn w psychice,rozmawiałem o tym z jednym z lekarzy.Myślę,że to tu tkwi przyczyna.Otóż mam straszny lęk przed dużymi skupiskami ludzi:biura,długie kolejki,ale najbardziej w kościele a już do spowiedzi to dla mnie kończy się to tygodniem odchorowania.I wcale nie jestem jakimś ANTYCHRYSTEM,wręcz przeciwnie,jestem wierzący.Nie mam tego problemu,gdy kościół jest pusty.Zacząłem analizować przyczynę tego nie normalnego zachowania.I co?Mam,doszedłem do tego,choć być może cały czas o niej wiedziałem.GDY miałem jakieś 8-9 lat na religii ksiądz,który powinien nas nauczać i być przyjacielem,oskarżył mnie o coś czego nie zrobiłem.Wyszarpał mnie za włosy,wyrzucił za drzwi i powiedział,że w najbliższą niedzielę poda moje nazwisko z ambony,ku przestrodze dla innych.Pamiętam,że za żadne skarby rodzice nie mogli mnie wyciągnąć wtedy do kościoła.Bałem się też,że dla nich też będzie ciosem usłyszenia swojego nazwiska z ambony.To był dla mnie szok,stres i trauma jak dotąd największa w życiu.Nic do tej pory nie zaćmiło tego.Nawet chciałem kiedyś odnaleźć tego *księdza*lecz dowiedziałem się że już nie żyje.Ja ze swoim problemem zostałem sam.Zacząłem inaczej podchodzić do moich ataków.Uczę się żyć od początku.A jeszcze istotna sprawa.Mam również częstoskurcz nadkomorowy,niby nic groźnego lecz po przeanalizowaniu przez specjalistę,przyczyną może być te historia z młodości.Tak to się rozwinęło.No cóż,a jak sobie radzę,otóż gdy mnie to dopada (ten atak) staram się chłodzić twarz zimną wodą,prę tak jak przy podnoszeniu jakiegoś ciężaru i staram się za wszelka cenę zmienić myśli,które kłębią się w głowie.Nie których rzeczy nie jesteśmy w stanie zmienić( śmierci)i jedynie musimy się z tym pogodzić.Tak już jest niestety,ale sama zmiana toku myślenia to 70%sukcesu w walce z tym czymś.Uwierzcie!A ha od 3 tygodni nie mam żadnego napadu oprócz jakiś drobnych incydentów,ale to zwalam na wahania ciśnienia atmosferycznego.Spróbujcie pokopać w Waszej pamięci,może to tak jak u mnie,tam tkwi przyczyna tego całego niepokoju.POZDRAWIAM SERDECZNIE.
Odnośnik do komentarza

Witam...miałam wszystkie w/w objawy...owszem mam nerwicę,ale tonie ona jest wszystkiemu winna...bolerioza również wykluczona...zaczęło się od podwójnego widzenia i zamazania obrazu przy patrzeniu w jedną ze stron...neurolog położył mnie do szpitala...wszystkie wyniki okazały sie dobre...dopiero rezonans magnetyczny wykazał tzw. małe udary(kilka)...popękane naczynka powodowane najprawdopodobniej migrenami,stresem i licho wie czym jeszcze...po miesiącu zaczęło się trochę cofać,jedakk podwójne widzenie pojawiło się w drugiej stronie...neurolog uspakaja,że to wszystko minie,awle oczywiście niezbdne są leki cavintol forte oraz konieczne badanie na trójglicerydy...w tętnicach szyjnych odkłada się złóg powodujący te wszystkie wymienione przez was objawy..na to dostałam polocard...wiem ,że rezonans jest najlepszym badaniem..przynajmniej wiiadomo jaka jest przyczyna naszych dolegliwości..pozdrawiam Gosia

Odnośnik do komentarza
Gość dziadzia

Witam. Od dłuższego czasu źlę się czuje, Mam zawroty głowy w sumie nieustanne, uczucie ciężkości głowy, gdy przejdę kawałek mam tak jakby nogi z waty, poprostu muszę usiąść lub położyć się. Miewam również czasami ataki paniki boję się i nie wiem czego. Mam napady duszności. Dodam jeszcze, że mam klaustrofobię i w tych moich napadach odczuwam jakby wszystko było małe i mnie ściskało i właśnie wtedy pojawiają się duszności. i nie wiem dlaczego. Nie mogę nad tym zapanować. Miałem robione większość badań serca, tomograf głowy byłem u neurologa i nic. Wyniki w porządku. Wie ktoś może co to mi dolega ? Czy to może nerwica ?

Odnośnik do komentarza

Witam , mam 17 lat te same objawy zawroty glowy , dusznosci , przyspieszony puls (jakby z nerwow) i uczucie jak bym opadal z sil , bylem w szpitalu poraz 2 , mialem juz dziesiatki razy robione ekg , 4 razy holter ekg , pobierana krew codzien podczas pobytu w szpitalu , mierzone cisnienie i goraczke (cisnienie zawsze w normie pomimo zawrotow glowy i uczucia plonacej glowy ,goraczki tez nie mam) , mialem robione badanie serca *niem.Herzkatheteruntersuchung* *ang.Cardiac catheterization* nie potrafie znalesc po polsku , spirometrie i spirometie wysilkowa , ekg wysilkowe (tu naprawde ostatkami sil pod koniec krecilem nogami) , echo serca tez pare razy mialem , lekrz rodzinny stwierdzil przez badania krwi maly nie dobor jodu i lekka (chyba - bylo to juz pare miesiecy temu) nadczynnosc tarczycy ale pozatym nic nie stwierdzono a na wejscie lekarza do pokoju puls mi skakal ponad 130 za kazdym razem tak i jakna wizytach u lekarza ale nie tylko czasami wystarczy ze ide do sklepu a serducho wali jak glupie , najdziwniejsze w tym jest to ze zaczelo sie to z dnia na dzien bo przedtem miewalem juz od paru miesiecy lekkie zawroty glowy lekkie dusznosci ale umialem jeszcze normalnie funkcjonowac a teraz wyjsc w ludzi nie moge bo nie wytrzymam zawroty glowy , dusznosci i czasami nie uzasadnione szybkie bicie serca , biore bisoprolol 5mg i on wyklucza mi szybki puls w stanie spoczynkowym ale w szpitalu dostawalem silniejsze beta blockery i i tak nie pomoglo jak lekarz weszedl to i tak mi puls skoczyl ja sie bardzo denerwuje w srodku i tego nie rozumie bo nie chce sie denerwowac probuje byc spokojny ale to tak jak by inna osoba siedziala umnie w srodku i sie lekala czy denerwowala , nie wykluczam nerwicy ale mam przeczucia ze to nie tylko nerwica , lekarz twierdzi ze mam brac dalej tabletki i skoro to sie pojawilo nagle i nie ma zadnych powodow stwierdzonych przez badania to tez powinno z czasem nagle przejsc tak twierdzi , moze powinienem sie wybrac do innych lekrzy specjalistow ale ja nie wiem czy dam rade mi sie juz zle robi na sama mysl , probuje myslec pozytywnie i wiem ze nie mam sie co bac lekac lekrzy itp ale moj organizm tego myslenia nie akceptuje , juz sam nie wiem co robic bo to co mi sie dzieje brzmi dla mnie jak na jakiegos wariata co se wmawia dolegliwosci

Odnośnik do komentarza

Jak to czytam to tak jakbym czytała o sobie. Nie chce mi sie opisywać tego co ja mam, bo mam to wszystko o czym napisaliście. Dziś oczywiście musialam znowu wyjsc z kościola bo zrobilo mi się niedobrze. Tak się czasem zastanawiam ile to osób tak choruję a nikogo nie mogę spotkać. Zawsze to tylko ja wychodzę z kościoła. Mój chłopak tego nie rozumie i ciągle się pyta a czym się zdenerwowałaś jak ja się niczym nie zdenerwowałam, poprostu mnie dopadło. Ostatnio myslalam ze juz mi przeszło, zapomnialam o tym jak sie wczesniej czułam ale teraz znowu to wróciło, zmienila się pogoda, zrobiło się ciepło a nawet duszno i mi się też od razu zrobiło źle. Tętno mi skacze, kręci się w głowie, w jednej chwili robi się słabo, serducho wali, ogarnia mnie dziwny lęk, który znam ale zawsze i tak mnie ogarnia. Chciałabym wyleczyc to dziadostwo w jakiś sposób, nie chce brać leków, biorę magnez. Może mam za mało ruchu, nie uprawiam sportu. Może psychoterapie? Ale czy to zadziała? Widzę, ze nikt nie znalazł na tą chorobę złotego środka. :(:(

Odnośnik do komentarza
Gość ANIA 35

moi drodzy ja również miałam wszystkie te dolegliwości, wszystkie badania wychodziły ok. dopiero gdy trafiłam na psychoterapię i dostałam leki na nerwicę od psychiatry po około roku leczenia wszystko ustąpiło miałam wtedy 25 lat. teraz mam 35 i na razie nic się nie dzieje więc wszystkim polecam. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja miewam podobne objawy od wrzesnie 2004 roku....Czasami przezywam horror czasami jest lepiej. Najbardziej boje sie zostac sama w domu z dziecmi, boje sie ze cos mi sie stanie, ze dzieci nie beda mialy opieki, ze nikt nie bedzie wiedzial ze zemdlałam...W momencie gdy przychodzi kryzys dzwonie do wujka lub rodzicow (na szczescie maja domy w odleglosci do 100m). Boje sie rowniez chodzic do Kosciola, stac w dlugich kolejkach z powodu miekkich nog i zawrotow glowy, dusznosci i innych podobnych dolegliwosci, boje sie rowniez sama jezdzic samochodem najdluzszy dystans jaki pokonuje to 3km a kiedys moglam przejechac nim sama przez cala Europe, zawsze kieruje moj maz ech szkoda slow. Szukam pomocy!!!Chce zyc jak dawniej pelnia zycia, chce w pelni opiekowac sie dziecmi bez strachu przed dolegliwosciami, chce wsadzic ich w auto i jechac na dlugo wycieczke, na plac zabaw, sama......Jezeli znacie sposob, lek na nasza chorobe prosze pomozcie mi, doradzcie.

Odnośnik do komentarza

Witam was kochani. Zacznę od tego że również mam te wszystkie objawy jak wy, ale jednak ja juz wiem co to jest bo miałam zrobione wszystko, dosłownie cały organizm prześwietlony na amen. Znalazłam wspaniałego profesora i on mi pomógł. Teraz się lecze i ćwicze i jest wszystko w porządku. Ja potrafiłam mieć puls do 220, do tego omdlenia, wymiotowac mi sie chciało, źle widziałam czasami, po alkoholu mam równiez za duże tętno, odczuwlane kołatania, zreszta nie tylko po alkohlu ale równiez nawet jak ćwicze, podnosze dzieci, przejde po schodach. No i chce dotrzec do tego że po pierwsze mam zespół wazowagalny i to jest największa przyczyną tych uderzeń serca szybkich, mdłości, zaburzeń widzenia ponieważ jest to choroba naczyn krwionośnych. Przy każdym rozszerzeniu się naczyniek krwionośnych w organiźmie mogą się dziać przy tej chorobie wszystko. Poczawszy od uderzeń gorąca, arytmi tachykardi, częstoskurczów nadkomorowcyh w szczególności napadowych które trwaja około do 2 minut i same ustepują, po wymioty, zaburzenia widzenia. Poprostu trzeba unikać rzezcy które naczynia rozszerzają typu kawa, herbata, alkohol, nie myć się w gorącej wodzie, nie można chodzić np do sauny, ciepłe duszne pomieszczenia też wchodzą w gre. także poprostu mamy przerypane życie. Leczyłam się u najlepszych specjalistów tu i zza granicy kardiologów, i neurologów nawet gastrologów. Ale kochani pierwsze co idzcie do kardiloga polecam Uniwersytet Kopernika Kraków, lub Jana Pawła 2 Krakow lub Katowice instytut Profesora Religii. Pierwsze co to na ekg mało co wyjdzie , na holterze własnie tez same czestoskurcze, mi za dopiero 3 testem pionizacyjnym wyszła ta wada. Ona nie wychodzi za kazdym razem. No i na co trzeba jeszcze uważać na miejsca w którcyh ciśnienie się obniża czyli morze i wczasy typu grecja, chorywacja gdyz są tam duże temperatury i to wpływa bardzo źle na to schorzenie. Tez mam nerwice i również się kiedys obawiałam że coś mi sie może stać. Poprostu trzeba unikać tych rzeczy co napisałam i po około 3, 4 iesiącach obiecuję że się ureguluje, Spróbujcie, acha i nie moża jeść ostrych rzeczy, a raczej używać więcej soli. I jeszcze przed zmianą trybu zycia zrubcie sobie badanie na kortyzol to jest hormon który wydzielają nadnercza a to również daje takie objawy.... także trzeba to wyeliminować. Życze wam szybkiego powrotu do zdrówka i trzymajcie sie a będzie wszystko dobrze na to się nie umiera więc nie ma sie czego bać. Pozdrawiam jakby ktos miał pytania to proszę piszcie na maila: tajka2009@interia.eu

Odnośnik do komentarza

Witam, mam 20 lat. Jak już parę osób wcześniej wspomniało - badania pod kątem hormonu stresu, czyli kortyzolu jest istotnym krokiem. Miałam podobne objawy jak większość, jednak doszedł jeszcze jeden, strasznie krępujący. Mianowicie - nadmierne owłosienie. Szukałam pomocy właśnie na endokrynologii, źródła problemu doszukiwałam się raczej w odchodzącym od normy poziomie testosteronu. Podwyższony kortyzol wyszedł przez przypadek i nigdy bym nie przypuściła, że to właśnie on jest powodem wszystkich dolegliwości na tle nerwicowym (ból w klatce piersiowej uniemożliwiający wzięcie głębokiego oddechu, osłabienie, lęk przed (najogólniej mówiąc) obcymi ludźmi. Chociaż ten ostatni objaw wynika raczej głównie ze strachu przed ośmieszeniem, ponieważ jakby tego było mało - jąkam się. Testosteron w normie. Endokrynolog dał mi namiary na psychologa. Więc chyba jest to niestety jedyne wyjście... a jak wiadomo o dobrego psychologa naprawdę ciężko...

Odnośnik do komentarza

Spróbujcie dużą dawką magnezu. Ja miałam te same objawy to było jakbym schodziła z tego świata. Wszystkie badania ok a ja czułam się okropnie. Okazuje się że badanie krwi na magnez jest nieadekwatne z zawartością jego w mięśniach i kościach. We krwi znajduje się tylko 1procent magnezu reszta to mięśnie gładkie i układ kostny co w morfologii nie wychodzi. Po zastosowaniu przez tydzień potrójnej 3 x 2 tab(może być biegunka) następne trzy tyg 2 x 2 tab a póżniej 2 x 1 tab. Gdy czuje że cos nie tak zwiększam dawkę. I wszystko mija. Wmawiali mi nerwicę ale ja konsekwentnie twierdziłam że to nie nerwica. Psychotropy przepisane leżą w szafce nawet na nie nie patrzę.Mnie do takiego stanu doprowadziła dieta. Stres również może doprowadzić do wypłukania magnezu traci się wtwedy nawet 1000 mg dziennie a zapotrzebowanie dzienne jest ok 300 mg z czego z pokarmu dostarczamy przy super diecie ok 150-200 mg dziennie . Gdzie reszta? Pobierzcie magnez potem potas i zobaczycie że to żadne nerwice.

Odnośnik do komentarza
Gość k r o l i n a

Witam nie wiem co robić czy może mi ktoś pomóc mam napady duszności zawroty bardzo rzadko skurcze stup nieraz zjem czy wypije też mam napad robię badania na hormony alergia tsh pasożyty grzyby co jeszcze można sprawdzić nie chce mi się żyć czasami proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza

Witam, myślę że objawy o których piszecie to nerwica obecnych czasów. Nie sądzę,że przyczyną jest przebywanie w kościele czy inne sytuacje życiowe. Każdy ma prawo szukać przyczyn. Dobrze, że wszyscy zwracacie się w kierunku medycyny i eliminujecie choroby somatyczne, to ważne. Jedna osoba napisała, że chodziła na terapię i objawy zmniejszyły się to bardzo ważne. Ja z własnego doświadczenia wiem, że można z tą chorobą wygrać tylko wtedy, gdy zwrócimy się do lekarzy specjalistów i otrzymamy diagnozę, że z naszym zdrowiem somatycznym jest dobrze. Następnie poszukamy terapeuty i potraktujemy terapię poważnie. Oznacza to, że mamy być zaangażowani w miarę zdrowienia w terapię i poszukamy w sobie nieodkrytych możliwości uzdrowienia. Pamiętając, że macie wybór co do terapeuty tak jak do lekarza. Jeżeli nie czujecie więzi terapeutycznej to lepiej po 1 sesji zrezygnować i poszukać innego terapeuty. Trzeba mieć tą świadomość, że terapeuta nie ma czarodziejskiej różdżki. Moc sprawcza jest w każdym z was. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Moi Drodzy! Z Waszych wpisów wynika iż większość z Was cierpi na nerwicę lękową. Nie należy tego bagatelizować gdyż nieleczona nasila się a jeżeli objawy ustaną jest bardzo duże prawdopodobieństwo że powrócą - w dodatku z większą siłą. Pierwsze co musicie w tej sytuacji zrobić, to zgłosić się do psychiatry który zrobi rozeznanie i zdecyduje o metodzie leczenia - w niektórych przypadkach niestety nie obejdzie się bez leków, jednak nie należy się ich bać, są to nowoczesne lekarstwa, bezpieczne, nie otumaniają a ich działanie zaczyna być odczuwalne nie szybciej niż po dwóch tygodniach regularnego stosowania. Tak jak leki pomogą Wam wyjść z opresji to nie obejdzie się bez psychoterapii - to ona pomoże znaleźć przyczynę problemu przez którą lęki się nasilają i powracają. Należy również pamiętać o odpowiedniej diecie bogatej w magnez i witaminę B, która wzmocni nasz układ nerwowy. Używki (łącznie z kawą) należy bardzo ograniczyć. Jeżeli ktoś z Was będzie potrzebował porady jak radzić sobie z tym problemem to proszę napisać do mnie na maila: milena.sawicka@wp.pl Życzę wszystkim powodzenia i pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×