Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem podobny problem, zawroty głowy, bóle pod pachami, na plecach, dziwny i nieprzyjemny ucisk w klatce piersiowej i niepokój. PRZYCZYNĄ BYŁO ZAKWASZENIE ORGANIZMU. Powodowało ono m.in. powiększenie węzłów chłonnych i co za tym idzie w/w bóle i inne dolegliwości. Szukając przyczyn miałem takie same przygody: wszystkie badania w porządku a czułem się fatalnie tzn. bóle, osłabienie, zawroty głowy i lekarz bezradnie rozkładający ręce. Tu znajdziecie trochę na ten temat: http://www.arkadia-klinika.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=70&Itemid=72 P.S. Odkąd zmieniłem dietę na bardziej zasadową, dolegliwości ustąpiły w ciągu ok. 3 miesięcy.
Odnośnik do komentarza
Witam u mnie tez ostatnio wykryto tetniaka przegrody,bez wycieku na szczescie,ale jak kazda choroba,mam pewne obawy,juz nie jest tak samo.od kilku lat mam potworne zawroty glowy,z dretwieniem nog,dusznosciami,przyspieszonym biciem serca,czasem mam wrazenie ze mi zaraz wyskoczy z klatki piersiowej,ciemno mi sie robi przed oczami,jakbym umierala..to jest straszne :( ale jak dotad nikt nie powiazal tego z tym tetniakiem,moze ktos kto ma podobne objawy moglby mi pomoc,niedlugo bede miala kolejna konsultacje u kardiologa,ale do tej pory to chyba zwariuje,dzieki za pomoc.
Odnośnik do komentarza

Witam, też kiedyś miałem objawy, o których piszecie. Miałem tak silne uczucie strachu, że bałem się wyjść z domu do sklepu czy pracy. Leczyłem się u lekarzy różnych specjalności i *spożywałem * różne medykamenty, aż trafiłem do jednego lekarza, który stwierdził, że mam nerwicę i wszystkie objawy *około* są nią spowodowane. Zaproponował mi leczenie akupunkturą, którą zajmował się na własny użytek nie obiecując nic, a raczej na zasadzie *spróbujemy.Objawy znikły, mam spokój do dziś, a mineło od tamtej pory ok. 15 lat. Nikogo nie namawiam i nic nie obiecuję, ale może spróbować warto tak jak w moim przypadku? Pozdrawiam i życzę powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza

U mnie podobne objawy występowały od przeszło roku. Od tego też czasu chodziłam od lekarza do lekarza, wykonywałam dziesiątki badań z których nic nie wynikało. Ostatnio zaczęłam czuć się tak fatalni (rozedrganie wszystkich mięśni, uczucie napięcia do granic wytrzymałości, duszność, podwyższone ciśnienie, szybkie tętno, zawroty głowy, pogubienie, lęki, kołatania serca, nie mogłam jeść ani od trzech dób spać), że pojeczałam na SOR gdzie zostałam z ogromną łaską przyjęta. Przyjmójąca mnie Pani doktor od razu stwierdziła nerwicę i przysłała psychiatrę na konsultację, który również uznał że mam stany lękowe. Na całe moje szczęście wykonano mi gazometrię i poziomy zjonizowane sodu, chloru, wapnia i potasu (zjonizowane pokazują faktyczny stan tych mikroelementów w komórcea nie we krwi jak standardowe badania). I co się okazało, choć we krwi wszystkie poziomy były w górnych granicach normy to już na poziomie komórki wszystkie poza chlorem (chlor wysoki ponad normę) były poniżej normy a moje objawy nie były związane z nerwicą lecz stanem tężyczkowym. Otrzymałam kroplówki z tymi mikroelementami i właściwie wszystkie objawy mi przeszły w ciągu 12 godzin od końca kroplówki. Pozostało jedynie lekkie drżenie mięśni. Do domu dostałam zalecenia suplementacji tych mikroelementów w dość sporych dawkach. Mam nadzieję że jak moje komórki się nasycą to i to drżenie przejdzie całkowicie. Teraz czekają mnie badania dlaczego tak się dzieje z moim metabolizmem.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Moje problemy rozpoczęły się jakieś 15 lat temu i raz były większe raz mniejsze... ale od 3-4 lat zaczęły się *na poważnie*. Bóle w klatce piersiowej (ucisk) z lewej strony - do tego stopnia, że od ciągłego masowania tej okolicy mam większość koszulek poprzecieranych w tym miejscu - takie niby zawroty głowy (niby - ponieważ *normalne* zawroty są jednak trochę inne), ogólny ucisk głowy - jakby mi coś ściskało głowę, poczucie braku stabilności, lęki, duszności, nogi jak z waty, bóle pleców i kołatanie serca, ogólnie stan psychiczny do d...y - nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy, brak mi sił... a mam dopiero 41 lat :( Lekarz stwierdził, że to nerwica wegetatywna i przepisał Betaserc i Afobam... Betaserc brałem Afobamu nie dotknąłem bo prowadziłem samochód oraz dowiedziałem się, że ten lek tylko tłumi objawy i silnie uzależnia. Rok temu przez całe lato było w miarę poprawnie tzn. do części *objawów* się przyzwyczaiłem, a lęki i zawroty trochę ustąpiły... do marca br. W maju byłem u lekarza i po ekg stwierdził on * trochę panu serducho zapie..sza i jest to lekka tachykardia i przepisał mi Betaloc ZOK 25 (1tbl rano), ale nie brałem bo się wystraszyłem po przeczytaniu ulotki (już tak głupi mam, że czytam te durne ulotki). Zwiedziłem już gabinety różnych neurologów, kardiologów, robiłem różne badania i nic. Najśmieszniejsze jest to, że gdy od czasu do *przedawkuję* piwko to wszystko jak ręką odjął - siły wracają, mogę góry przenosić, nic nie boli :) Problem w tym, że nie chcę zostać alkoholikiem by czuć się dobrze - wolałbym czuć się normalnie na trzeźwo :) Co jeszcze mogę zrobić ? pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka.

Odnośnik do komentarza

Witaj kolego cóz ci moge powiedziec to tylko Nerwica taka Franca która potrafi kazdemu zycie upsykrzyc naprawde proponuje wizyte u dobrego pssychologa i zaczoc psychoterapie kolego mam podobne objawy i przeszłem mase badan które nic niewykazywały ale którys madry lekarz dał skierowanie do Psychiatry i tam dowiedziałem sie co mi dolega Zaburzenia Depresyjno Lękowe czyli Tzwn Nerwica tak stwierdził

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie! Myślę, że trafiłam tu jak większość z Was-przypadkiem (szukając u dr Google, co się ze mną dzieje). Moje kłopoty ze zdrowiem zaczęły się w grudniu ubiegłego roku-silnym bólem brzucha, który powtarzał się na tyle często (raz promieniująco do lewego barku-podejrzewałam nawet zawał), że w końcu trafiłam do lekarza rodzinnego. Badania ogólne nic nie wykazały poza podwyzszonym cholesterolem (ja, która unika tłuszczu i zagania wszystkich do jedzenia warzyw!!!).Pierwsze skierowanie dostałam na gastroskopię. Badanie było w styczniu. Wynik i pobrane wycinki nie wykazały nic groźnego poza refluksem. Ale mnie wciąż dręczył ból, raz nudzący, raz silny (raz przypominał atak pęcherzyka żółciowego). Dostałam leki zobojętniające kwas żołądkowy. Okazało się, że źle zareagował na nie mój organizm (paradoksalnie jeszcze silniejszymi bólami brzucha). Potem były kolejne leki (celowanie przez lekarza,co zadziała...). W końcu padło na omeprazol (to już był początek maja). Pojawiły się obrzęki wokół kostek, bóle stawów i piszczeli, parestezje w obrębie przedramion, mniej nóg. Odstawiłam lek po 8 dniach stosowania, bo wyczytałam w internecie (ulotka nie była, aż tak szczegółowa), że mogę być w gronie szczęśliwców (1/1000), którzy sa uczuleni na tę substancję. Znów rodzinny. Ale babeczka stwierdziła, ze to nie możliwe, żeby to wszystko było od leku. Kolejne badania krwi i moczu, nic nie wskazały, prócz tego podniesionego cholesterolu-wartości nieznacznie spadły, ale ściśle stosowałam lekkostrawną dietę. Nadal utrzymywał się ból nadbrzusza (po lewej stronie), a od jakiegoś czasu częściej pojawiał się ból głowy (zwykle jednostronny, w lewej półkuli, jakby kłójący). Dostałam skierowanie na boleriozę-wynik wyszedł ujemny. Wymusiłam na lekarce, zeby zrobiła mi wkońcu USG jamy brzusznej. I...wypatrzyła coś w jelicie grubym. Oczywiście we mnie strach, panika, że to najgorsze. Ze strachu w tydzień spadłam z wagi 3 kg (ogólnie jestem raczej normalnych gabarytów 59 kg przy wzroście 165cm). Kolejne skierowanie na kolonoskopię. Złe doświadczenia wokół spowodowały, ze *wymusiłam* badanie w znieczuleniu ogólnym. Wynik: brak guza, spastyczne jelito i zalegające tresci (mimo, że solidnie byłam *wyczyszczona* do badania). To było miesiac temu. Po drodze dostałam też skierowanie do neurologa (te bóle głowy i parestezje) i reumatologa (stawy). Lekarka rodzinna, nie powiedziała wprost, ale po lekturze internetu wiem, ze podejrzenia padły w kierunku SM i/lub RZS. P.neurolog nie doszukała się niczego w ogólnym badaniu neurologicznym. Przepisała aspargin i zespół wit.z gr.B i mam zrobić rezonans (pewno w okolicach sierpnia, bo lekarka teraz na urlopie, a w międzyczasie ja chciałam wyskoczyć gdzieś z rodziną).U reumatologa mam wizyte w środę. Ale pojawiły się kolejne dolegliwości i tu zastanawiam się, czy ja aby nie mam nerwicy???? Cały czas tym wszystkim dolegliwościom towarzyszy strach. Ogólnie jestem stale jestem poddenerwowana-jak przed ważnym egzaminem,rozdrazniona, łatwo wybucham, czuję się splątana, obawiam sie o swoje zdrowie, życie... Bóle brzucha ustąpiły-uspokoiłam się wewnętrznie, ze to nie rak. Stawy i bóle piszczeli nie zdiagnozowane, wiec mnie pobolewają, no i od kilku dni mam lekkie zawroty głowy, a raczej takie uczucie, bo nie kręci mi sie tradycyjnie (ktos tu już o takich wspominał) i też o dziwo zmniejszyły sie raz po lampce wina, innym razem po szklance piwa (ale to nie jest dobry trop leczenia...). Mam też czasem kłócie w głowie, a czasem, a właściwie stale uczucie rozpierania. Chwilami zastanawiam się, czy już wariuję??? Mąż patrzy na mnie dziwnie i złości się, ze wymyślam sobie choroby, a ja jestem niespokojna. Przed nami wczasy w Chorwacji, a ja boje się czy dam radę, czy upały mnie nie dobiją...Masakra...W internecie wyczytałam, ze przyczyn moze być wiele-od niskiego posiomu wit.D,po powazne schorzenia. Wkurzaja mnie te zawroty, wiec już zastanawiam się, czy to może od oczu, albo zębów (mam dwa do leczenia i juz umówilam się do dentysty), tak jakbym szukała na siłe innej przyczyny niz (wywołujące strach) poważne choroby... Cieszę się, ze są osoby podobne do mnie. Tylko jaka droga mnie jeszcze czeka, by osiagnąć stan constans????

Odnośnik do komentarza
Gość I ja tak mam

Mam bardzo podobne objawy. Dziś odbieram wynik TSH. Zastanawiam się nad boreliozą....Co ciekawego... Nabyłem kołnierz ortopedyczny i od czasu do czasu zakładam go na parę godzin i o dziwo troszkę pomaga. Może to jednak kręgosłup szyjny??? Szyja mnie jednak nie boli.... ciekawe...

Odnośnik do komentarza
Gość basia700716

Hej mam na imię Basia i od paru dni mam dziwne objawy pojawiają się u mnie zawroty głowy ale nie przy zmianie pozycji tylko w momencie jak siedzę i czytam albo przeglądam neta. Dodam że mam nadciśnienie i biorę tabletki cały czas. Podejrzewam, że mam też nerwicę chociaż nigdy oficjalnie lekarz mi nie stwierdził. Dość dużo w życiu przeszłam, straciłam pracę, brak wsparcia ze strony męża, wiszący nade mną kredyt i musiałam pojechać do pracy za granicę. Teraz też jestem w pracy i bardzo się boję bo nie mam w każdej chwili dostępu do lekarza. Pracuję na czarno, opiekuję się starszą osobą i dopiero za trzy tygodnie wracam do domu, wcześniej też często występowały u mnie objawy wskazujące na nerwicę ale jakoś przechodziły po powrocie do domu i nie miałam za bardzo o czym mówić lekarzowi, zrobiłam podstawowe badania i oprócz małej anemii (biorę cały czas żelazo)nic nie było. Może ktoś napisze czy miał podobnie oprócz zawrotów mam uczucie ściskania w głowie, bolącego karku i brak apetytu. Te objawy pojawiły się dwa dni temu nagle i zaraz zaczęłam szukać w necie co to może być. Ale to jeszcze pogorszyło moje samopoczucie ponieważ piszą tam że zawroty głowy mogą być objawem tak groźnych chorób, że teraz cały czas myślę o tym i ciężko mi się zająć czymś innym. Proszę pomóżcie mi napiszcie coś! Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

W internecie są same poważne choroby ,nie ma lekkich więc się nie bój jak jeszcze nie ma czego :)A mierzysz sobie ciśnienie ?Babcia nie ma ciśnieniomierza ?Może za bardzo ci spada po tabletkach ?Mozę zawroty głowy ,bóle mięśni są objawem niepożądanym tabletek które bierzesz ,przeanalizuj ulotkę .Osłabienie tez może być od zbyt obniżonego ciśnienia .Bóle mieśni ,których mieśni ?Może od dźwigania ?

Odnośnik do komentarza
Gość Pitsirika

Tak czytam i jestem w szoku że tyle ludzi zmaga sięz dokładnie tym samym problemem co ja. Ja cierpie na te nieszczęsne zawroty od ok 7 miesięcy i moje życie poprostu się wali więc jak czytam wpis kobiety która cierpi na to 15 lat to nie wierze! Współczuje jej strasznie:( Do sedna. Robiłam badania któe również wymieniacie, oczywiście wszystkie wyszły wręcz wzorowo. Natomiast rtg kręgosłupa szyjnego wykazało że coś jest nie tak, jakiś ucisk, lordoza, coś, w każdym razie dziwne to o tyle że kark wogóle mnie nie boli, w zasadzie to nic mnie nie boli. Mój lekarz ogólny wypisał mi skierowanie do poradni rehabilitacyjnej w której byłam dzisiaj i po 5 minutowej wizycie dostałąm skierowanie na zabieg, nie mam pojęcia jak się nazywa, powiedzieli tylko że lasery. No to idę od poniedziałku, zabiegi będą codziennie przez 10 dni. Oczywiście prywatnie bo najbliższy wolny termin na nfz maj 2015 (!) Jestem pełna nadziei że to pomoże bo z tymi zawrotami i osłabnięciami nie mogę normalnie funkcjonować, boję się wychodzić z domu, straciłam zresztą przez to pracę.. słowem - katastrofa.

Odnośnik do komentarza

Zawroty głowy, nagłe osłabienie, spadek samopoczucia, uczucie guli w gardle, nierzadko ślinotok, do tego towarzyszący temu wszystkiemu lęk, mogą być objawem anemii, z niedoboru żelaza(u ludzi co sie żywią głównie trawą, a mięso jest be), bądź z niedoboru b 12 ( u ludzi co sie żywią głownie trawą, mimo że człowiek ma kły, pazury i żołądek jednokomorowy, więc jest bardziej drapieżnikiem). Zróbcie sobie badanie poziomu b 12 i żelaza, w morfologi zwróćcie uwagę na rozmiar krwinki czerwonej(MCV) i hemoglobine. Za duża krwinka świadczy o anemi złośliwej, za mało hemoglobiny o anemi z niedoboru żelaza. Nie dajcie sobie wmówić żadnej nerwicy czy depresji, bo są one tyko objawem innej choroby a nie choroba samą w sobie. Idiotyzmem jest przeciez iść na drogie pogawędki do psychologa, jeśli nagle, bez rzadnej przyczyny psychicznej dostajemy zawrotów głowy, parestezji czy znacznego osłabienia.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam każdą stronę i w tym momencie sama już nie wiem co myśleć. Tak jak Wy chodzę od lekarza do lekarza i jak na razie nikt nie jest w stanie Mi pomóc a ja czuję się fatalnie. Czekam na badanie kręgosłupa bo w 100% wydaję Mi się że to będzie przyczyną. Ale wróćmy do dnia dzisiejszego właśnie siedzę w pracy z uczuciem jakby Mi ktoś głowę ściskał, ręce i nogi mam jak z waty jakbym nie miała czucia, jak szłam do pracy to myślałam że się przewrócę o własne nogi i zastanawiałam się czy ja jeszcze w ogóle mam nogi. Laptop na ramieniu i torebka przewieszona na ręce ciągneła Mnie na prawą strone że już torębkę przekładałam. I tak jest non stop przyspieszone bicie serca, ból w klatce, strach że zaraz umrę i te jak Wy to piszecie dziwne zawroty głowy. W tym momencie czuję się jakby ani ręce ani nogi ani głowa nie należały do Mnie. Mam już tego dość...Od jakiegoś miesiąca nie jestem w stanie normalnie funkcjonować non stop chodzę nakręcona że coś Mi się stanie :(

Odnośnik do komentarza

Młodzi ludzie żyją szybko, są w ciągłym stresie, stąd się biorą te wszsytkie stany lękowe i zawroty głowy. Odpocznijcie trochę idźcie na spacer albo do spa. Ja ostatnio byłem w gabinecie medycyny naturalnej na ul. wysokiej w sosnowcu, zrobili mi masaż i od razu poczułem się zrelaksowany i wypoczęty.

Odnośnik do komentarza
Gość Katamaranka

Próbowaliście masażu z olejkami aromatycznymi? Polecam olejki z rumianku, lawendy, pomarańczy, mandarynki, neroli oraz ylang-ylang. One są najlepsze jeśli chodzi o likwidację stresu i napięć, jeśli zawroty głowy mają podłoże psychologiczne, to taki masaż może przynieść świetne efekty. Ja regularnie chodzę na taki masaż doyasumi ursynów i od razu lepiej się czuję. Możecie też zrobić badanie VNG, żeby sprawdzić czy zawroty głowy nie są związane z problemami z błędnikiem. Przy osłabieniu i ogólnym zmęczeniu, które nie przechodzi dobrze jest się wybrać do endokrynologa. Lekarz pierwszego kontaktu nie zawsze zna normy TSH odpowiednie dla wieku (moja lekarka powiedziała, że TSH dla młodych kobiet przed które nie rodziły nigdy dziecka nie powinno być wyższe niż 2,5 przy średnich normach do 0,32 do 5). Podwyższone TSH przez długi czas może świadczyć o chorobie Hashimoto.

Odnośnik do komentarza
Gość Katamaranka

Próbowaliście masażu z olejkami aromatycznymi? Polecam olejki z rumianku, lawendy, pomarańczy, mandarynki, neroli oraz ylang-ylang. One są najlepsze jeśli chodzi o likwidację stresu i napięć, jeśli zawroty głowy mają podłoże psychologiczne, to taki masaż może przynieść świetne efekty. Ja regularnie chodzę na taki masaż do yasumi ursynów i od razu lepiej się czuję. Możecie też zrobić badanie VNG, żeby sprawdzić czy zawroty głowy nie są związane z problemami z błędnikiem. Przy osłabieniu i ogólnym zmęczeniu, które nie przechodzi dobrze jest się wybrać do endokrynologa. Lekarz pierwszego kontaktu nie zawsze zna normy TSH odpowiednie dla wieku (moja lekarka powiedziała, że TSH dla młodych kobiet przed które nie rodziły nigdy dziecka nie powinno być wyższe niż 2,5 przy średnich normach do 0,32 do 5). Podwyższone TSH przez długi czas może świadczyć o chorobie Hashimoto.

Odnośnik do komentarza

Ja też miałem i mam takie obiawy jak uczucie zemdlenia, lęk przed niewiem czym i ogólne uczucie paniki. Badania wykazały podwyższony Holesterol, glukoze i potas. Na miesiąc mi przeszło i znów odczówam te obiawy, lecz doszły delikatne bóle głowy przy uczuciu słabości.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×