Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Sinienie i ból nóg przy miażdżycy żył kończyn dolnych


Gość MAGDA

Rekomendowane odpowiedzi

witam.chodzi mi o moja mame.ma miazdzyce zyl dolnych do lewej nogi praktycznie nie doplywa krew.jej stan z kazdym dniem sie pogarsza,noga sinieje i strasznie boli.bierze leki na lepszy przeplyw krwi ale niewiele daja.lekarz mowi ze jezeli stan sie pogorszy jedynym wyjsciem jest operacja wszczepienie by passow.podobno operacja ta jest bardzo ryzykowna.bardzo prosze o pomoc czy ktos zna jakis dobrych specjalistow zeby poradzic sie innego lekarza.chodzi mi o woj.dolnoslaskie lub slaskie.czy jest jakis inny sposob niz operacja?podobno na czyszczenie zyl jest juz za pozno.czy zna ktos jakies dobre sprawdzone leki?pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
cos mnie dziś tkneło jakie kurwa choroby! obserwujcie sie czasem w jaki sposob sie ubieracie. wychodzicie z domu itd? zauwazylem ze sie przeciez jakos ubieram i to nie najgorzej ze normalnie zyje dajcie spokoj chorobom! w jaki sposob sie normalnie ubieracie skoro jestescie chorzy :) bueheheheheheheeheheheh
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
czesc magda,moge ci bardzo duzo powiedzec na temat miazdzycy,ale to by zajelo bardzo duzo czasu ,jezeli nie masz konkretnego pytania to napisze ci w duzym skrocie. priorytetem dla ciebie musi byc zeby twoja mama jak najszybciej trafila do szpitala na oddzial naczyniowy i jak najszybciej poddala sie zabiegowi. bajpasy w nogach nie sa zbyt ryzykowna operacja ,moj tata zaczynal od czyszczenia zyl i to kilka razy ,potem dwa razy wstawianie bajpasow ,nastepnie przeszczep podbrzuszny tzn.bajpas laczacy prawa i lewa tetnice ,wszyskie te operacje przeszedl w znieczulennu miejscowym czyli do kregoslupa. w1994r amputowano mu prawa noge a w 2002r lewa . w tym roku w kwietniu zmarl. wiem ze moja historia nie napawa optymizmem,ale ci powiedziec ze moj tata oprocz brania lekow i okresowych wizyt u naczyniowca czyli dr.polaka nie stosowal sie do zadnych innych zalecen ,ktore przy miazdzycy musza byc przestrzegane i to rygorystycznie.palenie papierosow co on wlasnie czynil az do smierci ,to glowna przyczyna postepu choroby. bierz mame jak najszybciej do szpitala i nie obawiaj sie bajpasow bo to naprawde nic strasznego a liczy sie czas.w razie pytan lub watpliwosci napisz . ze szczerego serca zycze powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Witaj Małgorzato, przykro mi, że twojego taty już nie ma na tym ziemskim padole. Jednocześnie cieszę się że się odezwałaś, bo może coś mi podpowiesz. Mój tata w piątek miał operację, jest rozkrojony od żeber do połowy uda /prawa strona/, poza tym od lat choruje na cukrzycę, i podobnie jak twój jest palaczem, a przy tym palaczem lubiącym dobrze zjeść. Więc wiesz wszystko. W pierwszej dobie po operacji czuł się ok, w niedzielę kiepsko, okazało się że bardzo wzrósł jemu poziom cukru, a dzisiaj ma podaną krew, nie wiem czy to jest normalna reakcja osłabionego organizmu. Czy podanie krwi jest stałą procedurą przy tego typu zabiegach? czy cos się zaczyna dziać złego, ogolnie to już sama powinnam chyba iść po poradę, bo zaczynam fiksować, tyle się naczytałam na forach, że włos mi się jeży. Jak długo pacjent dochodzi po operacji do siebie? Oprócz tego mój tata ma do wymiany staw biodrowy, też prawy, ale już chyba nie podda się żadnej operacji tak ma dosyć. A po jakim czasie wypisali twojego tatę do domu? I czy mógł chodzić tak od razu? Proszę podziel się swoim doświadczeniem i napisz parę cennych uwag, które pomogą nam wrócić do normalności.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
kasiu 36. po takiej operacji ktora ty opisujesz (o ile chodzi o czywiscie o wszczepienie bajpasow)moj tata lezal 3dni,no i pare dni w domu z tym ze w razie potrzeby wstawal bez problemu. najgorsza pierwsza doba ,a twoj tata ma ja juz za soba. bylam swiadkiem operacji pacjentow z sali mojego taty,i musze ci powiedziec ze przy cukrzycy niestety sa tego typu powiklania no i o czym pewnie wiesz dluzszy proces gojenia. krew pewnie podawana byla ze wzgledu na wyrownanie poziomu cukru. nie wpadaj w panike ,napewno bedzie wszysko w porzadku. musisz dopilnowac zeby po wyjsciu ze szpitala przestrzegal (i to rygorystycznie) wszystkich zalecen lekarskich ,bo jezeli tego zaniecha to dopiero wtedy moze byc gorzej. pisze ci to szczerze moze za bardzo ale to powazna choroba ,podstepna i paskudna, dlatego bardzo wazne jest sluchac lekarzy glowa do gory najgorsze za wami,a ja wiem ze bedzie dobrze,jestem z toba calym sercem. napisz ile tata ma lat bo to tez nie jest bez znaczenia.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
halo! kiepska srawa! moze ty jestes niewdomy? ze nie widzisz powodu! a kim ty do cholery jestes ? cudownym uzdrowicielem? kto ci dal prawo do zalecania kroplowek z wersenianu? ja widze jeden jedyny powod ,ale do twojej konsultacji z psychiatra, bo na psychologa jest juz za pozno.
Odnośnik do komentarza
Gość Kasia 36
Małgosiu witam ponownie, mój tata ma 62 lata, właśnie wróciłam ze szpitala, nie bardzo chce jeść, ale za to dzisiaj zdążył *opieprzyć*moją siostrę, że nie chce wziąść wózka i wyjechać z nim na papierosa, momentami mówi coś od rzeczy i tak naprawdę to nie wiem, czy to histeria i chce żeby wszyscy nad nim skakali, czy coś mu się w głowie poprzestawiało, przeciwbólowo dostaje ketonal, ale chyba po tym nie miewa się odjazdów, poza tym zrobiła mu się odleżyna na stopie:( ma to smarowane sudokremem z zaleceniem aby trzymał tę nogę trochę wyżej, oczywiście jak ma zwinięty kocyk pod stopą to chwilę jest ok a za moment noga znów na łóżku, też nie rozumiem czy do niego nie dociera że za moment zrobi mu się rana jak nie będzie kontrolował pozycji nogi? wogóle zachowuje się jak małe dziecko włącznie z tym, że nie chciał dzisiaj zjeść kolacji i tabletek też nie. W związku z czym powiedziałam mojej mamie, żeby tak nad nim nie skakała z tym jedzeniem, bo to wywołuje chyba u niego działanie na przekór. A ojcu, że jak nie zacznie jeść to podłączą kroplówkę i koniec, a na odchodne poprosiłam pielęgniarki, żeby któraś tam weszła i zrobiła krótki proces pt. jemy kolację a potem tabletki. Zobaczę jaki będzie tego efekt. Już sama nie wiem co o tym wszystkim sądzić, chyba nerwowo to się wszyscy wykończymy. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
do kasi 36 kasiu! nie przejmuj sie tak bardzo,to jest normalka kazdy facet wyolbrzymia problemy,a co dopiero taki ktory przeszedl operacje. znam to z doswiadczenia. co do tego ze twoj tata ma ,,jazdy * to lekarz mojego taty okreslil to jako ,, przejsciowe odloty** ,wydaje mi sie ze bardziej chce skupic na sobie wasza uwage (bo to pewnie jego pierwsza operacja) ketonal to dosyc mocny srodek przeciwbolowy,ale napewno nie powoduje ,,odlotow** zobaczysz jutro bedzie lepiej,(i zaloze sie o milion ze bedzie mial duzo wiecej sily zeby molestowac was o papierosa) co do odlezynki ktorej sie nabawil to moge ci polecic masc o nazwie IRUXOL -MONO jest dosyc droga ale najskuteczniejsza (wiem ze jest najlepsza bo przerabialismy wszyskie srodki na odlezyny i tylko ta masc w piorunujacym tempie wygoila odlezyny) zdaje sobie doskonale sprawe z tego ze wszyscy przezywacie taty operacje i mozna ten stan zaliczyc do lekkiej histerii ale uwierz mi ze bedzie ok. bo poprostu niema innej opcji i kropka. pozdrawiam was serdecznie
Odnośnik do komentarza
Małgosiu witaj, właśnie wróciłam ze szpitala, tata o 18:11 wjechał znowu na blok operacyjny, zrobił mu się jakiś ?krwiak śródbrzyszny?, czekaliśmy aż operacja się skończy, lekarz powiedział,że jest ok, ale ma problemy z oddechem /POCHP/ i noc spędzi na OIOM-ie. Nikt tego nie powiedział wprost, ale najprawdopodabniej nie zamknięto jakiegoś naczynia i krew wyciekała do jamy brzusznej, stąd też jego osłabienie i dlatego podawali krew, szkoda tylko, że czekali tak długo żeby zrobić usg i wypatrzyć co się dzieje, mam nadzieję, że to już wszystko i za chwilę wróci normalność, dzięki za info o maści, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
kasiu 36! kasiu a w ktorym szpitalu lezy twoj tata bo cos mi sie wydaje ,ze chyba nie trafil na dobrego fachure w dziedzinie naczynowej. pisalam ci wszysktko w dobrej wierze ale w ogole mi do glowy nie przyszlo ze ktos moze popelnic taka gafe ,przeciez do cholery ! to nie cerowanie skarpet. zastanawiam sie , czy bedac na twoim miejscu zostawila bym to? przy zadnej operacji( a bylo ich wiele) u mojego taty nigdy nie bylo zadnych powiklan. dlatego tym bardziej jestem ciekawa co to za partacz ,wykonal operacje twojego taty. nie zalamuj rak! wszysko sie ulozy, domagaj sie powtornego usg. jak bedzie wszystko w porzadku to i wy bedziecie spokojniejsze,wierze calym sercem ze bedzie ok,nie ma w takiej sytuacji innego toku myslenia jestem zwami. odezwij sie!
Odnośnik do komentarza
dziekuje ci malgorzato za rady.jestem jednak w kropce bo lekarz ktory nadzoruje moja mame twierdzi ze operacja jest ostatecznoscia bo istnieje duze ryzyko ze organizm nie przyjmie baj pasow i ze ta operacja jest bardzo ryzykowna.Tak jak bylo z twoim tatem moja mama strasznie duzo pali z rzuceniem nie ma nawet mowy bo napweno tego nie zrobi do tego jest kobieta przy kosci a to nie sluzy tej chorobie.Bardzo bym cie jescze prosila abys podala mi dokladny adres albo numer tel. do tego lekarza o ktorym wspominalas,czy to jest jakis doby specjalista?i pytanie do wszystkich czy ktos moze wie cos na temat kliniki w Polanicy Zdroj podobno tam sa specjalsci od tego i tam wlasnie wysylaja moja mame pozdrawiam wszystkich i dziekuje za pomoc
Odnośnik do komentarza
Witaj Małgosiu, tata leż na intensywnej, być może wczoraj wieczorem go przerzucili na chirurgię, dowiem się dzisiaj, lekarz z intensywnej powiedział, że wszystkie parametry ma w normie , serce silne i że jest ok, nie mniej podają mu morfinę, bo strasznie tatę boli wię kontakt jest utrudniony. Z jednej strony to na intensywnej są idealne łóżka, nie ma kłopotu ze zjeżdżaniem pacjenta, na chirurgi tata chciał żeby ciągle go podciągać, bo mu za płasko. Wygląda też lepiej niż przed operacją, mam nadzieję, że dzisiaj chwilę porozmawiamy. Leży w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy, operował go -jak ludzie mówią- dobry chirurg, ale tak do końca nie wiem co się działo się na sali operacyjnej, informacje na temat przyczyny kolejnej informacji otrzymałam bardzo lakoniczne, że jakiś krwiak i że się nie chce wchłonąć więc konieczny był zabieg. Tyle tylko że wydaje mi się że ojcu krwi ubywało, więc gdzieś się wylewało dośrodka. Spróbuję jeszcze wrócić tematem w rozmowie z lekarzem. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
do magdy! nie znam kliniki w polanicy i nic na ten temat nie slyszalam, ja mieszkam w sosnowcu i w sosnowcu w szpitalu gorniczym im. swietej barbary jest oddzial chirurgi naczyniowej i tam tez pracuje dr.andrzej polak jest to specjalista w dziedzinie chirurgi naczyniowej z wielotetnim doswiadczeniem ponadto przyjmuje prywatnie w wojkowicach w poniedzialki podaje ci nr.komorki 501-560-666(to jest prywatna komorka dr.polaka,ale napewno odbierze i wtedy sie konkretnie z nim dogadasz) napisz czy twoja mama zajmuje sie laik czy specjalista ,bo nie nie sadze zeby bajpasy sie nie przyjely i ryzyko nie jest az tak tragiczne ,tak jak staszy cie lekarz wiele razy tata mial operacje bajpasow jak i rowniez inni pacjenci ktorzy lezeli z nim na sali , ale ani rau nie spotkalam sie z sytuacja zeby byl jakikolwiek odrzut bajpasow,pewnie ze kazda operacja jest ryzykiem,ale sa naprawde ciezsze zabiegi np.aotra,serce itp.nie wpadaj w panike bo naprawde nie jest tragicznie tak jak ci to przedstawia lekarz.jedyne co teraz musisz to szybko dzalac i nie zwlekac,bo tu czas sie tez liczy(im wczesniej tym lepiej) wszysko bedzie ok.zobaczysz ,daj znac co zalatwilas. glowa do gory i zasuwaj do specjalisty ,pozdrawiam i trzymam kciuki. daj znac jak cos zalatwisz PA!
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
do kasi 36! kasiu bardzo sie ciesze ze tacie jest lepiej,odezwij sie jak bedziesz miala informacje od lekarza. szczerze mowiac to mam watpliwosci co do tego krwiaka,przeciez krwiaki wchaniaja sie tygodniami ,i lekarze dobrze o tym wiedza,wiec gdyby to byl tylko sam krwiak to nie dzialaliby tak szybko,cos ci poprostu sciemniaja zeby tylko nie przyznac sie do popelnienia jakiegos bledu. pisalam ci wczesniej abys domagala sie powtornego usg,i dalej to podtrzymuje (pewnosci nigdy zawiele) moglo byc tak ze pod okiem doswiadczonego chirurga zabieg przeprowadzal stazysta,chwila nieuwagi lub rutynowe spojrzenie okiem i powiklania gotowe ale to takie moje domysly,moglo tak byc a nie musialo ,ale stazysci tez musza sie uczyc i to najlepiej wlasnie na sali operacyjnej . dobra starczy juz tych wywodow bo to temat rzeka, zycze powodzenia i cierpliwosci. odezwij sie z dorymi nowinami. PA!
Odnośnik do komentarza
Witaj Małgosiu, z tatą jest już ok, jutro wychodzi do domu, lekarz rozmawiał z mamą i powiedział, że jakiegoś naczynia nie złapali i dlatego musieli poprawiać co im nie wszło, na szczęście w porę ktoś się zorientował. Tacie nie będzie wolno siedzieć /za długo/ przez około miesiąc, no i oczywiście dieta /z tym może być trudno/, fajek raczej palić nie będzie /pod warunkiem, że w domu inni nie będą palić/, pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość malgorzata
do kasi 36! kasiu nie mialam zadnych watpliwosci ze bedzie ok. troche tylko sie zaniepokoilam ta powtorna operacja,ale gdyby nie to niedopatrzenie(kogos) to tata dawno juz byl w domu. bardzo sie ciesze i zycze wytrwalosci ,nade wszysko niech nie pali! wiem po moim tacie ze jak juz sie zapomni o bolu i cierpieniu to szybko wraca sie do starych nawykow ,my walczylismy na wszyskie sposoby,ale jak to mowia ze ze smiercia nikt nie wygra,i tak jest . gdyby twoj tata mial zapedy do papierochow lub zlej diety,to daj go na to forum, to ja mu juz napisze pare slow prawdy. moze wlasnie trzeba mu powiedziec ze zyje z wyrokiem ,poniewaz palenie powoduje szybki postep miazdzycy i za pol roku wroci do szpitala ,czasami prawda powoduje opamietanie. wiem co pisze bo gdyby nie te cholerne papierochy to dzisiaj piszac to siedzialby kolo mnie w altance na dworze i cieszyl sie porannym sloncem. jeszcze raz zycze wszyskiego dobrego dla ciebie i twoich najblizszych.pa! odezwij sie czasami jak tata postepuje!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×