Ablacja inaczej

[Gość ezabela]

W śodę zjawiłam się o 16.00 i odrazu seria badań ,ręce pokłóte, ``kraniki`` do kroplówek mi pozakładali itd... pikuś:))) Niby rano o 8.00 miałam jużleżec na stole. Czekam ,czekam,czekam ...osz..oczywiście nikt się niepojawia:// W końcu pojawia się miła pani dr. i oznajmia że na 13.00 przesuwaja , bo jakieś skrzepliny mogę mieć w sercu i muszą to sprawdzić,będą się przebijać przez przedsionki,a to ważne hmmmm Zabierają mnie na przezprzełykowe echo serca. Łykam rure grubości kciuka:))) i tą rurą pani dr.ogląda mi serduszko Rura w górę i w dół ,w górę i w dół ....musiała sobie dokładnie pooglądać:))) Po 15 min koniec uffff Gęba zdrętwiała,gardło podrapane... Poszłam grzecznie na sale z husteczką przy ustach... Położyłam się grzecznie żeby oddech złapać.. ..Proszę może pani juz się zbierać zabieramy na ablacje.. osz ... przeciez ja gadać jeszcze nie mogę...dupa dam rade:)) Do golaska mnie rozebrali brrr... jak zimno Wskoczyłam na stół Przykryli mnie jakąś szmatą Przyszedł pan dr. ..ale cos go nie widzę bo szmata mi na morde spadła ręce mam przywiazane ,więc nijak poprawić nie mogę. Grzecznie proszę pania sister,coby mi nieco gębunie odkryła. -Oczywiście odkryje jak tylko dr. wkłócie na szyji zrobi:) Podcinają mi szyje :)) Wkładają elektrody:) uuuu jak mi słodko słoabo się robi ,no juz pan dr dotarł do serca teraz noga -poczuje pani nieprzyjemne rozpychanie w nodze bo znieczulam.. ok:) - teraz nacinam proszę sie nie ruszać ok:) i znowu mi słodko słabo:) -jestem w sercu ok:) tylko ta cholerna szmata!!!! błagam sister po raz drugi no odkrywa mi gębunie tylko dalej dr nie widzę bo mi łeb kazali bokiem trzymać a taka ciekawa jestem:)) moze przystojny???:)bo głosik ma fajny:) po pół godzinie gmerania w serduchu i traktowania prądem... - teraz będe panią przypalał -musi pani do granicy wytrzymałości .. i wtedy dopiero powiedziec STOP ok:) no i się zaczęło osz qrwa!!!! boli, boli, boli, wytrzymam, wytrzymam, ssssttt.... i dupa ból jest tak silny że stop mi przez gardło nie przechodzi:))) ale wygieło mnie w prawo dr domyślił sie co jest grane i przestał przypalać poczekał sek. i znowu i znowu i znowu i znowu to samo ssss...i dupa no i wtedy sie sister przypomniało ze mi kroplówki z ketonalem nie podłączyła:))))!!!!!! po pół godzinie przypalania:)))!!!! i tak przez 3 godziny się męczyłam na koniec dr powiedział że oby wiecej takich zdyscyplinowanych pacjentów:) mam dwie duże rany na sercu 4 cm pociętą noge i szyje:) ale jest git Treaz przez msc muszę bardzo uwazać na siebie przez dwa tyg SUPER uważać żadnych dużych emocji żadnego wysiłku przy najmniejszej infekcjii antybiotyk Przez 3 msc na lekach ,a potem ma być juz tylko dobrze:))) Zobaczymy:))) Powiem wam ze to był mój drugi raz:))) Pierwszy raz miałam wykonana próbe ablacjii w Poznaniu,ale skierowali mnie właśnie do Zabrza na ablacje Carto Wcale mi sie tam nie podobało!!!! FABRYKA!!! mimo że personel przemiły szczególnie panie pielęgniarki!!!!miód na zbolałe serduszko W Poznaniu 10000 razy lepiej Buziaki:))

[Gość ulka]

Ezabela, twarda babka z Ciebie :)Jak ten opis czytałam to prawie zemdlałam ufff. Nie wiem, jak ja ten zabieg przeżyję. Pozdrówka.

[Gość ezabela]

Kochanie przeżyjesz:))) jeszcze tydzień nie minął od ablacjii a ja juz nie pamiętam o bólu;)

[Gość Laura]

brawo za wytrzymałość :)

[Gość Ela]

Świetny opis :) mimo, że sprawa poważna, uśmiałam się jak norka. Moje dwie ablacje nie dostarczyły mi takich emocji jak twoja :) Uważaj uważnie na siebie !

[Gość grażka]

ezabela w ktorym szpitalu w poznaniu bylas?

[ezabela]

Hello wróciłam:) nie zaglądałam tu bo i po co jak było dobrze :) ale teraz dupa, znowu pika nie tak jak trzeba, w rock* n*rollowym rytmie.... czyli może tak powinno? ale nic to,chyba znowu ablacja. Tylko nie wiem czy powinnam, dochtory mówią że nikt mi nie powie jak będę się czuć w wieku 50 lat,że to w sumie nowy zabieg ble ble ble to kto ma wiedzieć ? hop hop wie ktoś ?:)

[ezabela]

Pewnie już za późno na odpowiedź, ale co tam, może ktoś chce wiedzieć. Poznań I Klinika Kardiologii ul Długa .prowadził mnie świetny lekarz Krzysztof Błaszyk polecam.

[Gość damian]

Świetny opis :) Z jakiego powodu miałaś ablacjie?

[ezabela]

Napadowe trzepotanie przedsionków. czytaj *serduszko puka w rytmie cza cza;)*

[tessa]

witajcie ja od 8 lat jestem po ablacji był to dla mnie ostatni ratunek moje serce biło od 140 do 200 na minute miałam utrfalone migotanie przedsionków jestem po ablacji dwóch łączy mam utworzony blog nadkomorowy oraz wszczepiony stymulator resynchronizujący jestem całkowicie od niego uzalezniona pewnie juz nigdy nie będe się czuła zbyt konfortowo ale najwazniejsze ze zyje i jakość sobie radze jestem pod stałą kontrolą kardiologiczną i nie narzekam pozdrawiam wszystkich i zycze wam dużo zdrówka niech serduszko dobrze wam puka