Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

KOCHANE DZIEWCZYNY,wrocilam do pracy i teraz rano brakuje czasu na pisanie, a po 16 ej zajete.Dolores ,w pracy spokojnie ,rano jest mi najgorzej ,ale biore sie w garsć ,myje włosy ,delikatny makijaz ,puder w kulkach I DO PRZODU.,A ten Twój lęk pewnie byl paniczny ,wspołczuję,te na codzien są łagodniejsze za to nie odpuszczają ani na chwile,też mialam do czynienia z panika ,strasznie zaczęlo mi sie kręcic w glowie ,serce walilo ,umieralam ,no ite dreszcze ,taki atak wznawia lek przed lekiem ,ale nie daj sie kochana ,to jest tylko w naszej glowie.DZIEWCZYNY ,szukacie przyczyn zawrotow ,jesteście fizycznie zdrowe,ale nam wciaż się wydaje ,że jestesmy ciezko chore ,to też nie pozwala na spokojne zycie ,hipochondria dodatek do agorafobii.Co jeszcze przyjdzie nam znosić Dziewczyny!1!Alessandro trzymaj sie tego forum ,to pomaga ,potem ci odpowem ,ide do pracy pa pa.
Odnośnik do komentarza
kochane mi też się pisać nie chce bo znowu będę musiała marudzić. Samopoczucie do bani, telepawki, osłabienie i do tego jeszcze doszedł jakiś ucisk w klacie :( dodatkowo mam kłopot, bo moja suczka się rozchorowała, ma cukrzyce, lekarz ją wysterylizował i mówił że cukrzyca powinna się cofnąć i faktycznie po 3 tygodniach cukier zmalał, ale teraz znowu wzrósł i na dodatek sunia oślepła raptownie, z dnia na dzień. Dopiero teraz dostała insulinę, ale co z tego jak już nie wiedzi i to się nie cofnie? ech mam zmartwienie bo kocham ją strasznie. Sorki że tak marudze ale musiałam się wyżalić komuś :( A jutro jade na tą psychoterapię jednak, porozmawiałam szczerze z lekarzem i poprostu on chce jakby uczyć się na mnie, robi specjalizację i nasze wizyty dlatego będą darmnowe bo będzie mój przypadek konsultował z promotorem. Chyba nie zaszkodzi spróbować, najwyżej więcej nie pojadę. Pozdrawiam i miłego dnia, mimo tej pogody przebrzydłej
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny :))) Mi jakoś dobrze zaczął sie dzień:) spokój i tak jakoś optymistycznie :) Ale wczoraj hmmm znów jakis głupi atak w sklepie, ból głowy duszno i jedna myśl zeby stamtąd uciec ale uciekłam tylko po wodę z lodówki wypiłam chyba pół litra i zaraz lepiej mi sie zrobiło ;) Wogle to w tych sklepach strasznie gorąco grzeją na maxa a człowiek w kurtce normalnie sie gotuje :) A jesli chodzi o lot samolotem to jeszcze tego nie przeżyłam choc nie raz mąz proponował to ja zawsze na NIE! jakos sobie tego nie wyobrażam - ale jak bym już koniecznie musiała to pewnie wzięłabym sie w garśc i z pomocą uspokajaczy doleciałabym na miejsce :),,,,,jak na razie jazda samochodem z moim kierowcą - o to to uwielbiam!!! :))) pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Hej! Widzę dziewczyny, że teraz jakiś kryzys dopadł wasze zwierzątka, najpierw kotek Dolores, teraz piesek Sylvi , cóż począć- biedne zwierzaki. Alessandra , jeśli chodzi o lot , to dobrze byłoby , żebyście mieli bilety w lepszej klasie , wtedy będziesz miała większą swobodę, żeby rozprostować kości, bo w tych najtańszch liniach to faktycznie się siedzi w ciasnocie i to jest już problem. A tak wogole to na jak dlugo lecisz? Ja też bym tak chciała........Osobiście już wolę lecieć samolotem niż plynąć promem.(dla mnie to koszmar , bo mam chorobę morską). A odnośnie fobi , to chcę wam powiedzieć , że wczoraj przełamalam strach i poszłam zaszczepić się p_ko grypie(sezonowej) ze strachu przed grypą.Nie chcę zamęczać się myślami czy znowu zachoruję czy nie ( 2 lata temu trafilam z powikłaniami do szpitala).Straciłam 4 dychy ale co tam zdrowie psychiczne jest bezcenne .Prawda?......Prawda! U mnie dzisiaj bialutko na dworze i ciągle dalej pada śnieg.I tak jak pisała Ewuś od razu zamarzyły mi się święta .....hm , a tu jeszcze tyle czasu. Tymczasem pozdrawiam cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,ja dzisiaj przebrnelam przez dzien jako tako,do poludnia bylo super,na dworze bialo,spadl snieg,ale potem juz rozpadal sie deszcz,wieje wietrzysko,popoludniu polozylam sie spac ,spalam chyba z 2 godziny.Teraz czuje sie jak pjana,koszmar,tyle ze to tez moja wina bo juz dawno mialam isc do psychiatry po leki, w tej chwili ich nie mam,no i mecze sie.Sylvi ja mam bardzo chorego kotka,dzisij znowu wizyta u weterynarza,dostal kroplowke,jakis antybiotyk,ale caly czas spi,boje sie o niego bardzo,mamy go 5 mies,to przeciez czlonek rodziny....Ewus nie ma skutecznych srodkow na wypadanie wlosow,to co reklamują to wielkie oszustwo,wypadają wlosy bo w 90 % dzieje sie cos od srodka,stres,hormony,leki.Są ampulki z amineksilem w aptece lub w profesjonalnych salonach,zmiekczją kolagen wokol cebulki wlosa,mogą pomóc ale dobarze zazywac cos od wewnątrz.Jagoda ja przeciwko grypie piję wodeczke cytrynową,a i jeszcze jedno dziewczyny,jak czekalam na wizyte u weterynarza weszlam na wage dla zwierzat i zalamalam sie ,od zeszlego roku przytylam 7 kg!!!!masakra,normalnie czulam sie jak ,,krowa,,pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam:) kurcze a ja dopiero w domku od samego rana.Dopiero co odjechało pogotowie gazowe.Weszłam do domu i poczułam woń gazu.Przyjechali odłaczyli dopływ , ulatnia sie tam gdzieś przy przejsciu przez strop cholera jakby jeszcze tego było mało. Zrobiłam remonty a tu znowu bedzie kucie itp rece opadają ale co zrobić.Dzisiejszy dzionek minął jakos ok tylko szkoda ,że mnie dokucza ciągle ten mój kręgosłup bo naprawde ma co dzwigać:) tyle spraw i obowiązków tak jak zresztą kazda z Nas.J a jestem przeciwnikiem szczepień więc się nie szczepie ani nikogo z rodziny tez.A jak mnie dopadnie to trudno.Szczepinka jest na okreslony szczep bakterii a jak dopadnie inny nie ma znacznego działania.Ale wiem ,że bardzo duuuuuzo osób się szczepi moze to i dobre nie jestem epidemiologiem to sie nie wypowiadam.Dolores masz racje z tym wypadaniem włosów musze zacząc brać witaminy z Nutralite a bedzi dobrze:)Ja juz na wage nie wchodze bo sie boje hahhahaa.Ten mój typ to juz na zadną terapie sie nie nadaje bo przeciez on jest najmądrzejszy a szkoda.Ale to tylko jemu się tak wydaje:)juz chwilami mam dosc spakowałbym walichy i pojechałabym w świat.I jutro znowu to samo cholera praca dom praca dom aby zdrówko tylko było a bedzie dobrze życze sobie samej i Wam wszystkim moje drogie ateraz dobrej nocki:))))
Odnośnik do komentarza
Witajcie babeczki,Ewus ty sie nie martw faceci to naprawde przedziwne stwory,czasami zastanawiam sie dlaczego tak jest?z tego co piszesz jestes przebojową babeczką,zaradną i napewno laska,a takie zolzy ,oblesne mają kolo siebie srających mezusiow,jak to jest?moj niby sra za mną ,ale co z tego jak ze wszystkim jestem sama,od chorego kota,po naprawe komutera,oplaty,zakupy,dzieci.....lista jest baaardzo dluga,tez czasami mam ochote pierdzielnąć tym facetem dla opamietania,potem bede w programie,,UWAGA,,....a moj kotek dzisiaj odzyl,nareszcie,biega ciągle i chce jesc,tylko ze jak go wiozlam w samochodzie to mi troche nasikal,dziewczyny jak to smierdzi,co mam zrobic????a jesli chodzi o kolezanke nerwice to pokonalam ją relanium....nie krzyczcie prosze.Milego dnia wszystkim zycze
Odnośnik do komentarza
Ja też się nie szczepię przeciw grypie, ale jeżeli ktoś tak jak Jagoda ma powikłania to może lepiej, że jest zaszczepiony. Jagoda myślę, że teraz już cię grypa nie chwyci. Dziewczyny piszecie o kotach, to chyba naprawdę jakaś plaga, ja miałam czarnego z białymi łapkami, krawacikiem przy szyji i czerwonym noskiem, pieszczoch i domator, nie oddalał się od domu, na początku pażdziernika zaginął . Szukaliśmy go wszędzie, myśleliśmy, że go przejechało (mieszkam blisko drogi gdzie jest straszny ruch). ale go nie znaleźliśmy. Po 2-tyg. mój pies, który bardzo się z nim przyjaźnił znalazł go pod sosną w naszym ogrodzie. Wyglądał jakby spał, zwinięty w kłębek ale niestety był martwy. Do dziś nie wiemy co mu się stało, czy to jakiś zawał, czy zjadł coś zatrutego. Też bardzo mi go było żal, bo chociaż mam jeszcze 2 białe (przygarnie)te to one już nie są takie, bardziej wolą dwór niż dom. Ewuś nie martw się, mnie też wypadają włosy od 2-lat, ale jeszcze mam co czesać. ha ha Dolores- ta waga jest dla zwierząt, więc napewno ważyła w górę Maja- cieszę się, że u ciebie już lepiej, że wszystko idzie w lepszą stronę
Odnośnik do komentarza
Dolores-strasznie mnie rozbawiłas tą*wodeczką z cytrynką*, ale każdy sposob jest dobry , oby był skuteczny .Więc się ratujmy jak umiemy. Co do kwestii naszych mężów to chyba jakieś oddzielne forum zdało by się założyc.Bo tak jak my jesteśmy podobne do siebie ze swoim życiem i chorobą.Tak oni też są podobni w swoim zachowaniu i postepowaniu. Mój np. ma * drugą miłość* w postaci piłki nożnej.Udziela się czynnie: dwa razy w tygodniu treningi z chłopakami, każda niedziela mecz, wieczorem wszystkie programy sportowe ogląda itp.itd.I tak od 20 lat. Sama się teraz zastanawiam jak ja to wytrzymałam , a może jednak nie? Wczoraj było tak bialutko, a dzisiaj pozostało tylko bloto, więc ja zamawiam sobie już wiosnę.Bo ta pogoda to normalnie dobija czlowieka .Same nudy , a w telewizji tylko w kółko gadają o tej cholernej grypie. Tymczasem pozdrawiam wszystkich.Pa.
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny dziś jakiś słaby dzień, jakoś mi słabo może to od przeziębienia(biorę antybiotyk) a może od nerwicy już sama nie wiem ale załatwiłam poza domem to co trzeba wiec teraz w domu pranko, obiad iiiiiiiiiiiiii ta chęc na czekoladę mmmmm A w tv rzeczywiście ciągle o grypie i braku szczepionek az pomału zaczynam sie bac zeby nie dopadło to kogos z moich blskich :( podobno czosnek dobry ale ja nie lubie fe! Wiecie co łykam magnez z B6 już tak długo ale nie widzę rzadnego działania, moze polecicie jakiś dobry bo ja już i drogie i te tanie wyprobowałam.A i jakie witaminy kupic? bo taki wybór w aptece że szoook! Jagoda ja tez zamawiam wiosne albo wiesz co? taką białą piekną zimę ;))) Pozdrawiam wszystkich :***
Odnośnik do komentarza
witam czytam o Waszych kotkach i ciesze się że jeden wyzdrowiał, ale znowu smutno że drugi zdechł :( niestety, człowiek się przyzwyczai tak do stworzenia a potem albo się rozchoruje albo zdechnie i płacz i smutek :( jakoś nigdy nie moge się z tym pogodzic ze one tak krótko żyją :( dostałam dziś telefon z międzyrzecza, za tydzień jade na rozmowe z lekarzami i powiedzą wtedy dokładnie kiedy mam się stawić w szpitalu. Ciesze się że to już niedługo, a z drugiej strony strasznie się boję czy tam wytrzymam tak długo :( a i dziś byłam na terapii u tego lekarza co Wam pisałam i wszystko ok. Jakoś przebrnęłam pranie mózgu, zobaczymy co z tego wyniknie, może mi pomoże i nie trzeba będzie po szpitalach się szwędać. Wziełam zwolnienie lekarskie, chyba zaczne gromadzić historie choroby, może się kiedyś przyda :) pogoda dziś u mnie piękna była, słonecznie i nawet ciepło, oby jak najdłużej taka była, tak weselej na duszy :) miłego wieczorka życzę :)
Odnośnik do komentarza
Hej babki,ja mysle ze porawimy sobie chumory jak poopowiadamy o naszych mezach,moj dzisiaj wsal o 6.00 wsciekly,ze wyrzuci komorke bo budzik nie zdzwonil o 5.00 ,oczywiscie ze dzwonil,caly dom sie trząsł tylko on tak spal ,ze go nie slyszal,jak mu o tym powiedzialam ,to stwierdzil,ze go klamie,i to niemozliwe,bo moj mąż nie ma zadnego hobby ,oprocz pracy,jest w niej 20godz,dziennie,gdyby mogl poślubiłby prace,i dlatego zapisalam go na terapie,aby uswiadomiono mu ze jest pracoholikiem zaawansowanym.Ja mialam dzisiaj w miare spokojny dzien jesli chodzi o dolegliwosci nerwicowe,wieczorem ide na salse,to moja odskocznia,pozdrawiam was i waszych mezow ha ha
Odnośnik do komentarza
Dolores ale Ci zazdroszcze że możesz gdzieś wyjść sama i na dodatek dobrze się bawić. To musi być super tak sobie tańcować :) Twój mąż może z moim sobie ręce podać, bo mój też pracoholik i to na maxa, od rana do nocy by go w domu nie bylo, dobrze że chociaż mam go na widoku bo pracuje za płotem hehe przynajmniej wiem że w razie ataku paniki moge do niego dzwonić albo nawet krzyknąć :) udanej zabawy
Odnośnik do komentarza
Sylvi no ja mojego nie mam na oku i dobrze,bo jak juz go mam i widze jak ziewa ze zmeczenia to mam ochote go udusic,mamy teraz jaki kryzys bo normalnie mijamy sie w drzwiach,ja swoje a on swoje,sylvi a ty nie wychodzisz sama wogole?sara tak jak czlowiek slucha o tej calej grypie to od razu jest chory,wiecie co mnie dzisiaj cos bralomyslalam ze jakas grypka,ale zaraz w glowie zaczelam gadac ,ze to nie grypka,a jesli to niech sobie spieprza do kogos innego i podzialalo ,teraz czuje sie o wiele lepiej,Mamba jesli ten lek kupowalas wczesniej na recepte to musisz znalezc czas na pojscie po recepte,tym bardziej ze lek ci pomaga,nikt tutaj nie da ci go bez recepty niestety....
Odnośnik do komentarza
Witam!!! czy nie wydaje Wam się to głupie ,że ktoś nie ma czasu na pojscie po wypisanie recepty???????? dla mnie to nie do przyjecia.Jest to lek który bierze się systematycznie i systematycznie trzeba dbać aby go mieć. Chyba ,ze juz komuś nie jest potrzebny bo poczuł sie troche lepiej.OBY.Ja o swoim nie bedze pisała bo kurcze nie ma okim:( tez pracuje bardzo długo ale na pracy świat się nie opiera.Trzeba tak gospodarować czasem aby w miare go dobrze wykorzystać dzieląc miedzy inne rzeczy.Ja jak sobie przypomne od zawsze chodziłam z dziećmi sama bo on pracował.Ale inni tez pracowali i potrfili chodzić razem z dzieckiem i zoną ale to dopiero po 24 latach małzenstwa do mnie dotarło.Nie wiem dlaczego człowiek przez te lata miał ciemne okulary na oczach.Teraz wiem ,ze jest mi nie potrzebny.Chce byc sama.Za duzo przeszłam aby kolejne lata były podobne do poprzednich. A z kąd myslicie ta choroba?????????ja odpowiedz znam mąż i jego popier..... rodzinka.Teraz chce inaczej ca łkiem inaczej. Chociaż juz zrobiałm w domu to co było najbardziej potrzebne chce się z niego wyprowadzić chociaz tyle swojej pracy tam wniosłam ale nic nie jest wartościowsze od od spokoju.Jutro przprowdze konkretną rozmowę oczywiście jak sie mi uda bo jaki bedzie PAN miał humorek czy go pchła w dupe ugryzie czy nieMoze się uda.Maja odezwij się trzymam za Ciebie kciuki za sobotni i niedzielny zjazd i gratuluje odwagi wiesz przeciez ,ze musi byc dobrze:) Beti kurcze u Ciebie jeszcze w domciu pudła ale nie martw sie kochana wjada mebelki i bedzie pięknie.Ja remontuje się od samego początku małzeństwa i jeszcze troche trzeba i jakoś dałąm rade toTY jeszcze 2 nocki i odsapniesz:)sylvi TY tez odwazna kobieta nie wiem czy ja bym zaryzykowała tak długim pobytem? ale po napewno bedzie super:)))dolores podaje ręke mojego też bym udusiła hahhaha bo ciągle tylko słysze jaki on zmęczony a JA???????? wypoczęta? kurcze dziecko dom praca to wszystko mało jego praca najważniejsza hahhaa koń by sie uśmiał mam to gdzieś.Zaczynam nowy rozdziłał w życiu nie ważne w starym mieszkaniu czy nowym ale napewno sama:)Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej babeczki,Ewus ty napisalas moją historie,skąd ja to znam,masz racje nasi mezowie zawsze tacy byli,nic sie nie zmienilo tylko my zaczelysmy sie buntowac i upaminac o swoje prawa a to im sie nie podoba.Dzisiaj widzialam sie z super piękną dziewczyną,moja przedstwaicielka,byla smutna i okazalo sie ze mąż ją zdradzil po 17 latach malzenstwa z 20 latką,normalnie koszmar.Moj ma jedną wierną kochanke prace,niestety nie mam szans,Ewus masz racje nasze stany nerwicowe to tez ich zasluga,a zboku wygląda to tak super,taki super pracowity mąż,a ta jego zona to ma raj na ziemi.....mysle ,ze tacy faceci nie powinni zakladac rodzin skoro nie mają dla nich czasu,i jak poznalabym kogos innego to on chyba nie zauwazylby nawet,ale on baaardzo mnie kocha,i mowi mi ze to ja zle trafilam ,bo on super ma zone,spokojnego dnia
Odnośnik do komentarza
Hejka wszystkim! Jak tak czytam wasze wypocinki to pmalutku zaczynam wierzyc, że mam nerwicę. Muszę ją mieć bo w dzieciństwie miałam dziwne i niewyjasnione napady lęku i paniki. Strach mnie ogarnia jak miałabym iśc do lekarza, więc mój niepoprawny optymizm zagłusza prawdę i moje serce chyba to odczuwa... Bardzo jestem zaskoczona że można tak chorować a jednak... Staram sie mysleć pozytywnie i udaje mi sie normalnie zyć bez lekarzy i leków. Lecz podswiadomość ludzka po cos jest... Świadomie i nieświadomie oszukuje się bo najlepiej myśleć o sobie że jest się zdrowym. Ale w podświadomości jestem czasami zwinietą w kulke dzieciną. I jeszcze naczytałam się że osoby z grupą krwi A ma pozdwyzszony poziom kortyzolu i napady leku sa normalką. O kurcze nieźle. Fajnie by było z kims o tym pogadać tak właśnie od serca. Moi bliscy twierdzą że przesadzam i ot właśnie. A jednak nie przesadzam chociaż ze wszystkich sił staram sie odgniać te niepozytywne mysli o chorobie i udaje sie jak narazie ale czuję wziąż jakąs niepewność..:)
Odnośnik do komentarza
Dolores fajnie z tą grypą się rozprawiłaś ;) musze spróbować kiedyś. A ja faktycznie sama z domu nie wychodze nigdzie, kiedy chorowałam kilka lat temu (to była sama hipochondria), to jak czytalam że ktoś modli się pod drzwiami aby wogóle wyjść za próg to wydawało mi się to niemożliwe i dziwne. A teraz co prawda nie modle się pod drzwiami, ale sama wychodze tylko w okolicy domu lub podwórka, nawew do sklepu sama nie pójde i to jest dla mnie straszne. Ewuś odważna nie jestem, ale widze dla siebie pobyt w ośrodku jako jedyną już szansę na powrót do żywych. Jak zaczynam myśleć o samobójstwie to już się robi groźne i z nerwicy do depresji już krok :( a mój mąż jest ok, choć pracoholik to jednak ma czas dla mnie czasami haha nie będę narzekała bo moze być gorzej :( :) Katie nie chce Cie straszyć ale ja kilkanaście lat udawałam że z moją chorobę daję sobie świetnie radę sama bez lekarzy i leków, a teraz doprowadziłam do tego że siedze zamknięta w domu i dopiero lekarz na terapii mi to uświadomił. |Więc jeśli masz szanse to poszukaj zawczasu dobrego psychologa lub terapeuty i zacznij leczyć nerwice. trzymajcie się cieplutko :)
Odnośnik do komentarza
Czesc Wszystkim. Niejednokrotnie czytalam wpisy na kilku forach dotyczacych nerwicy, ale jakos tak napisac ciezko bylo. Ja z nerwica sie mecze juz 2,5 roku, i nie mam sily. Chodzilam kiedys do psychiatry, psychologa. Psychiatra uczepil sie zebym zazywala psychotropy, przed czym bardzo sie wzbranialam i przestalam do niego chodzic. Chcialam sama sobie z tym poradzic i jakos sie udawalo. Nie wiem jak pisac. 2,5 roku temu mojego wtedy, 6 letniego syna, pogryzl pies na moich oczach. Po kilku dniach myslalam, ze zemdleje, mialam straszne zawroty glowy, palpitacje serca itd. Zaczelo sie. Z dnia na dzien przestalam sama wychodzic z domu, tylko w towarzystwie meza albo syna. I zaczelam biegac po lekarzach, z sercem, z glowa. Wystarczylo, ze zabolala mnie noga, a ja juz bylam u lekarza. Wtedy to wlasnie moj domowy lekarz wyslal mnie do psychiatry. W czasie atakow myslalam, ze umieram, wszyscy zaczynali mnie miec dosc. Mam dwojke dzieci, a nie moglam nawet wyjsc z nimi na plac zabaw, bo sie balam. Ale nie godzac sie na psychotropy, postanowilam, ze sama sobie z tym poradze. Dlatego czytalam o nerwicy wszystko co tylko znalazlam, zagladalam tu na fora i czytalam, i znalazlam tu odbicie siebie. Ale rady wielu z Was bardzo mi pomogly. Powoli zaczelam wychodzic ze skorupy, zaczelam sama wychodzic z domu (zawsze w towarzystwie Validolu), nawet rok temu zaczelam pracowac. Ale jakos ostatnio znow dzieja sie ze mna okropne rzeczy. Przed chwila myslalam, ze serce ucieknie mi z piersi, wzielam Validol, pozmywalam naczynia, ale wewnetrznie nadal sie nie uspokoilam. Dlatego pomyslalam, ze w koncu siade i napisze cos od siebie. Nie mam juz sily, od dwoch dni jestem na wolnym, bo nerwica nie pozwala mi isc do pracy. I tak naprawde, to w moim gronie nie ma osoby, ktora by mnie i moje leki rozumiala. Moj maz ma mnie dosc, mowi, ze jestem glupia i wogle. I ma racje, ale ja nie mam sily. Czuje sie taka samotna. Wczoraj poszlam do tego psychiatry, do ktorego chodzilam wczesniej i poprosilam go jednak o te psychotropy. A teraz sie waham nad ich wykupieniem, ale moze meza wysle do apteki. Moze tu z Wami bedzie mi jakos latwiej?
Odnośnik do komentarza
Witajcie ponownie,witam nowe osoby,fajnie ze sie dołączacie do nas,weselej bedzie.Katie 75 piszesz o swoich stanach dosyc rozwiezle,napisz wiecej szczegolow,po czym wniskujesz ,ze mozesz miec nerwice ,masz objawy fizyczne czy jakis wewnetrzny niepokoj,co spowodowalo,ze zaczelas szukac pomocy na tym forum,moze opiszesz nam troszke dokladniej swoją sytuacje,bedzie latwiej sie do niej odniesc.Sylvi osrodek na 100 %ci pomoze,zobaczysz bedziesz jak nowo narodzona,twoja determinacja,odwaga i wiara sprawią,ze powolutku bedziesz wychodzic do ludzi,poza tym dobrze kogos przetestowac w takim osrodku....napiszesz jak bylo,to i my pojedziemy.Agneta witaj,dlaczego tak wzbraniasz sie przed lekami,teraz są leki nowej generacji,mozna normalnie po nich funkcjonowac,pracowac,jezdzic samochodem,jestes w bardzo glebokiej nerwicy,powinnas zacząć brac leki,niestety z doborem jest trudniej, na kazdego inaczej dzialają ale mogą sprawic,ze zycie stanie sie piekniejsze,udaj sie do dobrego psychiatry jak najszybciej,wykup leki i bierz,nie mecz sie tak,mysle ze ktos nagadal ci bzdur o lekach i teraz sie ich boisz.Ja lecze sie juz 2 lata,raz jest lepiej,raz gorzej,ale zawsze do przodu,a takie objawy jak kolatanie serca,pocenie ,zawroty i straszny lęk to normalka,nie boj sie,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dzieki Dolores za odpowiedz :) Ja boje sie ogolnie lekow, ich dzialania z tego wzgledu, ze po pogryzieniu mojego syna przez psa, nafaszerowali mnie takimi lekami, ze nie wiedzialam co sie dzieje. I najbardziej boje sie tego, ze po lekach nie bede sie mogla zajac dziecmi, obowiazkami w domu czy w pracy. I boje sie *efektow ubocznych*, tego ze ponoc nerwica bedzie nasilona. Ale wykupie te leki, na weekend zaczne brac i zobacze jak sie bede czula, bo sama nie dam juz sobie rady. Wystarczy, ze poczytam o swinskiej grypie, o szkodliwosci szczepionek na nia np, i na drugi dzien (bo zwykle ataki przychodza pozniej, gdy jestem calkiem spokojna) mam taki atak, ze nic, uciekac z pracy, lapie za telefon i wydzwaniam po wszystkich.
Odnośnik do komentarza
agneta13 wiesz ja tez boje sie nowych leków i pisałam już wcześniej że pół roku przeleżał u mnie w szafie lek przepisany przez psychiatre, tak bardzo bałam sie tych wszystkich skutków ubocznych:( ale przyszedł dzień ze juz nie wytrzymałam z nerwicą i zaczęłam go brac dzieląc tabletkę pierw na 4 częsci potem na 3 teraz jestem na 0,5 (tyle mam brac) i wiesz zadnych skutków ubocznych nie mam i coraz bardziej wierze że lek mi pomoże :) bo jak na razie jest już lepiej po 12 dniach brania. Wiesz jesli boisz sie nowego leku wez go w sobote np. kiedy mąż jest w domu albo poproś żeby np mama była z tobą przez pierwszy tydzień będziesz spokojniejsza :))) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×