Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie Witaj Iwonko wsród nas. nie obwiniaj się, jezeli nerwica wróciła to znaczy, że chce ci cos powiedzieć. Ewuś twój pomysl bardzo mi sie podoba, zebyśmy wszyscy gdzies wyjechali z psychologiem i najlepiej psychiatrą i wiecie ja myslę, że nikt z nas by nie mial ataku, bo i po co, zadna sensacja wszyscy to mamy, nie yłoby to atrakcją. Ola ja jestem dzieckiem normalnym nie przez cesarkę, ale bylam karmiona o okreslonych porach a nie wtedy kiedy bylam glodna. Też stosuję afirmacje i wiem juz że mówiąc do siebie nie należ stosować slowa nie. Np jak mówię, chcę żyć bez lęku to moja podswiadomość wlasnie programuje się na lęk, lepiej powiedzieć chcę czerpac przyjemność z życia. Ja odziedziczyłam po mamie przyjmowanie do siebie róznych chorob i to mi przeszkadza. Wizualizację tez stosuję i staram si,ę bardziej swiadomie mysleć, nawet nie wiedzialam, ze pewne mysli potrafia się dobijac nawet kilkadziesiat razy. Beti wynioslaś smieci? Janek wyszleś na spacer - zobaczysz będziesz mial super dziewczynę. a ja dzisiaj pojechałam autem jeszcze dalej na skrzyzowanie i do takiego innego sklepu, dziwne w aucie czuję sie bezpieczna. Milej nocki wszystkim pa
Odnośnik do komentarza
Cześć Basiu! Ja chodziłam na terapię 12-tygodniową, spotkania odbywały się codziennie przez parę godzin od poniedziałku do piątku, więc to dość intensywna forma terapii. Grupa jest zazwyczaj 10 osobowa. Po około 2 tygodniach zajęć przygotowujesz i przedstawiasz swój życiorys, zapoznajesz się też z życiorysami osób, które są w grupie wcześniej niż ty. Na takiej terapii oddziaływują na siebie głównie uczestnicy grupy, psycholog pełni raczej rolę nadzorującą. Uczestnicy moją różne problemy, u mnie były osoby z depresją, DDA, agorafobią, bulimią, nerwicą natręctw. Nie każdy chce chodzić na taką terapię, bo istnieje w nich blokada przed otwieraniem się w grupie osób. Ja jednak dobrze wspominam moje terapie, spojrzenie innych z boku na moje problemy, wsparcie i życzliwość grupy, możliwość kontaktu z innymi ludźmi (niestety mam tendencje do zamykania się w sobie i zrywania kontaktów gdy wpadam w agorafobię), zauważenie, że nie tylko ja mam problemy takiej natury, a nawet to, że można się swodobnie przyznać do tego, że jest się chorym, bo wszyscy w grupie rówież są chorzy, i że inni cię rozumieją są bardzo cenne. Moim zdaniem warto, choć bywają trudne momenty, grzebanie w przeszłości, silne emocje, trudne tematy, ale to w jakiś sposób oczyszcza. Terapia zmusza też do wychodzenia z domu, mobilizuje, czasem było mi bardzo trudno zjawić się na zajęciach, ale zazwyczaj tyle działo się intesywnych rzeczy, że zapominałam, że się boję i że za chwilę mogę zemdleć czy umrzeć:)
Odnośnik do komentarza
Gość nika_36
witajcie! bardzo fajny pomysł ma Ewuś , w jedności siła , i to byłoby fajne tak wyjechać z życzliwymi osobami ,które nawzajem się wspierają! Ciekawe jak to jest z tym przyjsciem na świat, ja przyszlam w sposób naturalny, wprawdzie karmili mnie Bebikiem ,albo nie wiem jakim , bo w sumie nie pamiętam... chociaż myślę, że to nie ma znaczenia! Byłam dzisiaj w kinie z córką , ale DYGOTY to miałam jak w tej piosence , nie wiem czy znacie? jeszcze do pizzerni poszłysmy a tu stolik na środku , a ja już rozpacz w oczach, córka nic nie wie -pomyślałaby matka wariatka zajełam się czytaniem menu pomalutku i spokojnie , łyknełam 2 nerwomiksy i nawet zjadłam pizzy kawałek , w pewnym momencie się wyciszyłam, i było nawet dobrze! w kinie na fimie spoko! dygoty były przez chwilkę ,a potem już przeszło pewnie zadziałał nerwomiks a czy cos wiecie na temat NLP?mam takie dzieło ale trudne to i nie rozumiem a podobno działa ,tylko nie jestem pewna czy samemu sie da radę! pozdrawiam i spokojnej nocy !
Odnośnik do komentarza
Witam z Rana!! To prawdą tereso nasza podświadomość nie zna słowa ,nie, więc każde zdanie należy przetłumaczać inaczej. Jak powiemy *nie jestem chora* to nasz umysł to przetłumaczy *jestem chora* więc należy sobie zamiast tego powiedzieć *jestem zdrowa czy jestem spokojna* to działa tylko należy kontrolować swoje myśli na bierząco. Kiedyś mi psycholog pawiedziała że w głowę a mianowicie rozum mózg można porównać do drog na ulicy jak chodzimy w jedno miejsce to przeważnie chodzimy tą samą drogą tak i jet z mózgiem mamy w nim eyrytą drogą i niekoniecznie jest to dobra droga a my musimy wydeptać drugą tą dobrą z innym lepszym myśleniem. Musimy skierować swoje myśli na inna drogę. Coś w tym jest ja tak uważam. Początkowo jest ciężko ale potem nasze myśli same będą się kierowały na tą nową drogę. Sorki za nieskładne zdania ale to tak pisaniem ciężko wytłumaczyć. Mam nadzieję że wiecie o co chodzi. Witam Iwonko w naszym gronie, jest nas coraz więcej to dobrze i źle. Dobrze bo jest weselej i możemy opisywać swoje sytuacje i przeżycia a źle bo widzę że coraz więcej osób cierpi na to cholerstwo. Ja ostanie dni miałam dobre, mam nadzieję że i dzisiaj będzie dobry dzień dla nas wszystkich. Życzę Wam tego z całego serca. U mnie w nocy znowu była burza teraz jest ładnie i słonecznie ale jest fajne powietrze po burzy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
witajcie w poranek niedzielny Iwonko mam nadzieję, że ten powrót choroby jest chwilowy, dobrze że bierzesz leki bo one pomogą zmienić się, przeciez bierzesz je chwilowo. ciekawe to co napisalas o terapi grupowej. wiecie, że my własnie mamy terapie grupową i myślę, że czasami latwiej nam cos napisać niż powiedzieć. Maja widzę, ze miałaś dobrą psycholog z tym mysleniem własnnie jest tak jak napisalaś - slady pamięciowe, które doprowadzają do leków utrwalają się, a nasza praca to przerwać to i zacząć mysleć inaczej. nika fajnie, że bylaś w kinie z córką, ale idź do specjalisty i nie czekaj na powazny atak. NLP jest dobrą metodą, ale ja myślę, że należy zacząć od czegoś prostszego np. bardzo fajna książka typowo dla kobiet, jest wiele technik relaksacji Holly Hazlett-Stevens ,, Kobiety, które martwią się za bardzo* wydawnictwo Rebis. Wiecie spojrzałam na zawartość i niestety przyznaję, że ja przeczytalam, ale ze stosowaniem na codzień było gorzej, teraz to zmienię właśnie od dzisiaj. Druga książka to bardzo przystepna psychoanaliza siebie, bez fachowego slownictwa pozwala zrozumiec dlaczego jestesmy tacy a nie inni Muriel James, Dorothy Jongeward ,, Narodzić się by wygrać*. U nas pada, życzę wam miłej niedzieli, ja ma dzisiaj gości, ale chcę z synkiem pocwiczyć pisanie i takie ćwiczenia logopedyczne, oczywiscie obiad. Napiszcie wieczorkiem jak wam minela niedziela
Odnośnik do komentarza
czesc Aniołki:) miło mi Was wszystkich było zobaczyc na naszej klasie:) ja dzis od rana pisałam pracę i można powiedziec, że SKOŃCZYŁAM:) za 2 dni polecę po raz pierwszy samolotem... czuje powiem szczerze radośc a strach to taki malutki jest!! jeśli chodzi o NLP to ja próbowałam kiedys cos czytac na ten temat ale za bardzo się nie zagłębiałam ... jak oddam mgr to zamierzam sie wdrozyc w ten temat mnie pomaga EFT ale mysle ze moja terapia bedzie trwala wieki:D hehe czasami mi sie zdaje ze bede sie leczyc na nerwice do przedostatniego dnia mojego zycia- a ostatni przezyje wolna od tego wszystkiego hahahaha:D mysle ze juz wychodze na prosta nie ma we mnie leku jak jestem w domu nie ma napiecia jak gdzies wychodze- jedynie w miejscach zatloczonych odczuwam drobne niepokoje .... mnie pomogly rozmowy ze soba i afirmacje oraz metoda Silvy ktora stosuje 3 razy dziennie.... dzis bylam na mszy wytrzymalam tylko 15 minut zla jestem na siebie tak strasznie.... tak bym chciala wytrzymac cala msze!! Maju masz cudne dzieciaki!! cudne skarby!! Teresko sprobuje poszukac tych ksiazek
Odnośnik do komentarza
Witam Was moi mili:) u mnie pogoda do luftu chyba bedzie padać:( Od samego rana nie chce mi się nic robić najchętniej położyłabym sie i poleżała o niczym nie myśląc ale niestety trzeba ogarnąć w domciu i do pracy. Rzadko mam taki podły nastrój chyba tez przez to ,ze dzisiaj od rana słysze tylko sygnał karetek non stop bo mieszkam blisko szpitala i juz wiecie co w moich myślach...... jest taki dzień ,że nie slychać żadnej karetki to ja się czuje super to chora głowa hahahahah. Ale to minie jak pojade do pracy:) Sobota niedziela u mnie wielkie leniuchowanie odpoczęłam sobie i znowu od początku.......Mam troche do załatwienia spraw ale nie wiem czy nie przestawie ich na jutrzejszy dzień. A więc moi mili żeby mój nastrój nie przeszedł na WAS to włączcie sobie jakąś fajną muzyczke i myślcie o czymś miłym napewno bedzie fajnie ja zaraz tak zrobie :) a więc do 18 trzymajcie się:) papapapapa
Odnośnik do komentarza
czesc Dzieciaki;) z okazji dnia dziecka życzę Wam i sobie, aby wszystkie nasze życzenia się spełniły- myślę, że jedno mamy wspólne:) hehe ja sprzątam i powoli się szykuje do podróży jutrzejszej:) hehe oj mój mały straszek pojedzie ze mną- niech to będzie dla mnie wyzwanie i próba - jak ją przeżyję to już wszystko przeżyję! :) nic tylko się śmiac z siebie to mi pozostało:D choc pewnie momentami nie do śmiechu jest:) buziaki dla Was!!
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Cześć kochani! U mnie dzisiaj upał,nie ma czym oddychać.Dalej walczę z zębem i jeżdze po stomatologach. Od paru dni kręci mi się w głowie ale to u mnie nic nowego Olunia a gdzie Ty dziecko lecisz tym samolotem? Ewuś Ty jesteś silna babka której wszystko się udaje! Maja a Ty gdzie się ukrywasz? Janek zapewne jeszcze na spacerze a Terenia w trasie.Trzymajcie się pa pa:)
Odnośnik do komentarza
Cześć!! Jasnem, miałam bardzo pracoeity dzień, najpierw sprawy na mieście z mężem potem byliśmy opał znowu i mnustwo roboty na dworzu przesadzałam kwiaty, robiłam kompozycje z kwiatów na dworzu, jednym słowem padam z nóg po prostu nie mam siły-ledwo chodzę a jeszcze rodzice mają wpaść nie wiem jak wysiedzę ale muszę. Dzisiaj jakoś kręci mi się w głowie tak jak Tobie beti tracę normalnie równowagę. My wczoraj zrobiliśmy dzień dla dzieci, byliśmy w parku na dniu dziecka ale dzieci miały ubaw. Balony lody, występy koncerty, szok... Moja córka miała wymalowanego motylka na twarzy, a synek siedział na motorze policji to był dzień. I było mnustwo ludzi ale wyjątkowo dobrze sie czułam spotkałam tylu znajomych których dawno nie widziałam, kurcze jak było fajnie do domu wróciliśmy dosłownie na noc. I było strasznie gorąco dzisiaj też troszkę popadało ale było strasznie ciepło teraz upał mimo wieczoru. Ewciu napisz do mnie wczoraj tyle do Ciebie sie napisałam i nic chyba nie doszło nie dobrze. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich:) a więc tak zacznę od soboty...udało się poszedłem wieczorkiem do sklepu a potem trochę się przejść..i tu tak to wyglądało przed wyjsciem nie miałem lęku bo nie miałem czasu się nakręcić bo wyszedłem tak że mówię sobie- przestało padać wypad na dwór i tak zrobiłem i w sumie pod koniec jak już wracałem zaczęło mnie łapać nogi z waty niepokój oddech przyspieszał ale zrobiłem taką metodę jak w klinice uczyli nazywam ją 27 dlatego bo polega ona na tym że odliczamy od 27 do 1 bierzemy wdech 27 wydech 27 wdech 26 wydech 26itd to idzie oczywiście oddychamy przez nosek i pomogło trochę bo odwraca myśli od lęku tylko skupiasz się na liczeniu..pomaga takżew zasypianiu...a co najważniejsze nie brałem żadnych tablet przed wyjściem już 4 tygodnie nie biorę.......więc sobota b.udana niedziela cały dzień deszcz padał więc i ochoty nie miałem za wielkiej na wychodzenie a dziś tak jak u niektórych w głowie mi się kręci ale to u mnie norma czasem ale ogólnie dobrze dziś a jutro wypad robię tą samą metodą co w sobotę i zobaczymy jak bedzie.....
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich ja mialam pracowity dzien dzisiaj, robilam rozliczenie jeszcze wszystkiego nie skonczylam normalnie zajmuje mi to kilka godzin. Mój syn mial dzień dzieca juz w sobotę, skladalismy bionicle. Zyczę wam milej nocki, jutro wybieram sie pochodzic po sklepach z ciocią, zobaczymy jak bedzie pa, pa
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Dziękuję za miłe przyjęcie:). Podziwiam was, wszyscy staracie się iść do przodu i widzę, że sporo w was chęci do działania mimo choroby i jej objawów. Z mojego doświadczenia wynika, że najgorsze co można to zamknąć się w czterech ścianach, dlatego staram się wychodzić na spacery, również z tego powodu, że ruch fizyczny pomaga zwalczyć nerwicowe objawy. Niestety cięzko mi to idzie, odkąd zauwazyłam podwyższone ciśnienie i puls, to czasem boję się wstać w nocy do wc i obawie, że mi serce nie wytrzyma, choć badania wykazują, że z sercem wszystko ok. Najchętniej leżałabym cały dzień w łóżku, tyle, że w efekcie takiego leżenia czuję się jeszcze gorzej. Pocieszam się, że to dopiero drugi miesiąc powrotu nerwicy i agorafobii, ciągle jeszcze nie mogę się pogodzić, że to cholerstwo do mnie wróciło. Jeszcze w zeszyłym roku byłam na cudownych wakacjach w Chorwacji, słońce, plaża, nurkowanie, rejsy łodzią, a wieczorami lampka wina przy zachodzie słońca. Teraz jest mi bardzo ciężko, ale chcę walczyć, dziś byłam na kolejnej wizycie u psychologa, od końca czerwca ponownie zaczynam terapię grupową. He, he, też mieszkam niedaleko szpitala, a na dodatek z drugiej strony mam straż pożarną i podobnie - jak słyszę wycie syren to zaraz się nakręcam. Śmieszna czasem jest ta nerwica;), a najbardziej wtedy, gdy już się jej nie ma.
Odnośnik do komentarza
Janku gratuluję udanego wyjścia!!!:)))) Wiecie co przy tej nerwicy zaczęłam doceniać to co na codzień ludzie nie doceniają...zwykłe rzeczy które dla większości są naturalne...czyli to ,że wyjdę na spacer,że udało mi się wyjść do kina gdzie było multum ludzi...i to że słońce świeci,ptaki śpiewają.... Teraz cieszę się z każdego kroku który robię na przód...
Odnośnik do komentarza
Czesc Wam Wszystkim Znalazlem te forum 2 dni temu mam prawie to samoo opowiem wam mojom hisorie ... mialem wtedy 9 lat bylem w szkole siedzialem . asz nagle zakrencilo mi sie w glowie wpadlem w panikee nauczycielka wziela mnie szybko kolo okna zebym glebmoko oddychal myslalem ze to tylko oslabienie i ze juz przeszlo noo ale niestety nie chodzilem dalej do szkoly oczywiscie z tymi bylamiii goronoc mi sie robilo myslalem ze zaras upade ze cos mi sie stanie czulem jak bym mial umrzec jak ktos do mnie gadal uciekalem bo jakos dziewnie sie czulem chcialem zostac sam .... to tak bylo ze raz chodzile do szkoly a raz uciekalem do domu ... .... jak mialem 12 lat wyjechalem za granice do ANGLI chodzilem do szkoly i radzilem sobiee nawet mialem te lenki ale umialem je zwalczac dlatego ze szkole mialem kolo domu ... i wogule jak mialem 13 lat przeprowadzilismy sie do innego miasta calkiem ... mama mnie chciala wyslac do szkoly odrazu ale nie bylo miejsca nie chodzilem do szkoly calyy rok kiedy mialem 14 znowu ssie wyprwadzilismy 500 km od angli .... i tez nie chodzilem caly rok do szkoly ... nie chciely mnie przyjonc bylem szczesliwy no i teraz mam 15 lat i ide do szkoly skonczylo sie wszstko 2 lata nic nie robilem a teraz musze isc do szkoly do tego ze to jest 40 minut ztond niewiem cz wyrobie bende sie staral ale nie moge zyc z tom chorobom to jest takie menczonce boze kochany ja niewiem ale to jestt chyba nie wyleczalne trzeba sie przyzwyczajic do tej choroby no ja walcze tyle lat nic moje rodzice nic o tym nie wiedzom choc nieraz mama mnie wola do miasta jeszcze jak mialem 14 lat mowila ze pojedziemy autobusem moilem ze nie bo sie boje i takie tam mama wiedzala ze cos mi jest no ale myslala ze to moja wyobraznia moja mama niewie jaki to jest bul ale bardzo menczoncy no a teraz spadam prosze jak ktos chce pogadac prosze pisac to moje GG 13664290 ........... :( Musze sobie jakos poradzic hoc naprawde niewiem jak bardzoo sie boje ze cos mi sie stanie nie mam slow naprawde Lutek chcial bym to co napisales zeby byla prawda ze nic sie nie stanie :( pozdrawiam wszytkich pap:(
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich:) a co tu taka cisza dziś? na spacerki was wywiało i dobrze tak trzymać:)..ja czekam az przestanie padać to może uda się coś potrenować... Poza tym całkiem znośnie dziś jest mało lęków i napadu jeszcze nie było więc jest dobrze jak dla mnie...zobazymy jak będzie później Oliver po pierwsze powiniennneś szczerze porozmawiać z matką i jej na spokojnie wytłumaczyć co i jak się czujesz.....i do psychologa jak najszybciej bo sam widzisz ile to się za toba już ciągnie szkoda czasu chłopaku..poczytaj sobie wcześniejsze nasze posty trochę pisaliśmy o tym jak sobie radzić i parę metod radzenia techniki relaksacyjne opisalismy.. ale najważniejsze jest rozmowa z matką od tego zacznij..zobaczysz bedzie dobrze ale jak wspomniałem zacznij od matki... trzymajcie się miłego wieczorku buźka
Odnośnik do komentarza
Gość oliver105
Janek6666 Nie wiem co mam robic psyholog nic nie pomozee to nie jest wyleczalne moim zdaniem sam moge wyjsc na miasto pochodzic se i wogule ale isc gdzies dalejjj z rodzicamiii to normalniee umieram w jednom sekunde przyszlo te chorubsko to sie stalo tak odrazu nigdy nie mialem mysli zeby to wyleczyc i nie mam zamiaru isc do psychologa chce se sam poradzic dam ze siebie wszystko
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×