Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

witam Olu juz zaczelam czytac książkę. nika ja pracuję, zawsze od kiedy to mam pracuję, moja praca jest silnie stresująca, wystapienia publiczne. I wlasnie dzisiaj mialam takie wystapienie 30 osob na sali aja przez całą droge miałam fale lęku. ale tym razem tak jak kiedyś nie przeciwstawiałam im sie mówie trudno niech sie dzieje co chce, jedyne co stsralam sie robic to obserwować o czym myslę - mysli sie powtarzały, potem zamienilam to na złość, ale nie na siebie tylko na te osoby, ktore pojawialy sie w moich myslach. I przeszło, zyję, poprowadzilam spotkanie, jakies 40 minut i juz jestem w domu. Chcę zmian , chcę myslec inaczej, bardziej pozytywnie, chcę znaleźć w sobie siłę, aby iść śmialo przez życie. To prawda, ze ta choroba uczy nas wrazliwości, bo wiemy, ze własnie problemem moze byc stanie w kolejce. Ja zawsze wierzylam w przeznaczenie i dlatego sama szukalam przez internet psychologa i wsród kilkudziesieciu intuicja kazala umowic mi się z ta kobieta na pierwszej sesji spytalam sie o jej kompetencje i o to czy mozna z tego wyjść - ona odpowiedziała, ze tak ale ze to dlugoterminowa zmiana. Teraz miałam przerwę, i bylam na nia wsciekła, i dopiero niedawno zrozumialam, ze to kolejny etap mojej wewnetrznej przemiany - bo wkońcu zauwazylam, ze potrafie byc zła nawet na nią, ja mam zablokowane tzw. wewnętrzne dziecko i super rozwinięte superego kazące - to troche fachowej terminologii - ale na reszcie widzę perspektywy na zmianę. No rozpisalam się, wybaczcie. a Maja widzę ,że u ciebie tez super to ekstra, buziaczki
Odnośnik do komentarza
Olu, ja dawno juz przeczytalam, ze pomaga zycie dniem dzisiejszym i dana chwilą. Ja próbuję ale to tak trudno, np. myć zęby i mysleć tylko o tym, potem jeśc sniadanie i kontemplowac to i nie myslec o tym co mam do zrobienia w ciągu dnia. ale wtedy, zycie i mysli sa bardziej uporzadkowane wiem ze warto próbować a kiedys stanie się to zdrowym nawykiem. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
zmiana myślenia to ługi proces coś o tym wiem- i tak se czasem myślę, że szkoda, że nie jestem pewną siebie cwaniarą- takim ludziom żyje się łatwiej .... i wkurzam się momentami bo mam 24 lata a takie problemy jak wyjscie z domu czy jazda swobodnie autobusem- to jest naprawdę nienormalne- czemu ja?my? jakze by pięknie bylo nie miec nerwicy .....
Odnośnik do komentarza
Gość gosia72
Witam wszystkich na tym forum i serdecznie pozdrawiam!Wiem coś o agorafobii,bo dopadło mnie to 4 lata temu i spadło jak grom z *jasnego nieba*.Jak to zwykle bywa ,trochę to trwało zanim dotarło do mnie co mi jest.Najpierw przeszłam serię różnorakich badań,począłwszy od analizy moczu a kończąc na rezonansie magnetycznym mózgu.To ostatnie badanie,nawet się przydało,bo okazało się ,że przynajmniej mam mózg.Długo nie mogłam się pogodzić z faktem,że nie przeszłam zawału serca,udaru mózgu itp. a przyczyną moich dolegliwości jest nerwica z agorafobią.Ale wkońcu dotarło do mnie,co mi jest i postanowiłam z tym walczyć.I tu okazało się,że to nie takie proste.No bo,jak masz walczyć z chorobą,kiedy boisz się wyjść na ulicę,bo zaczyna ci sie kręcić w głowie,serce wali jak oszalałe,ręce i nogi drętwieją i ogólnie masz wrażenie,ze zaraz zemdlejesz?Wy to akurat rozumiecie ale współtowarzysze życia nie mają pojęcia ,jak to jest,kiedy wszystko się kręci boisz się własnego cienia.Najbardziej wkurzające były teksty typu*weż się w garść*,*przestań się nad sobą rozczulać* itp.Ja spotkałam się z totalnym niezrozumieniem ze strony najbliższych.Ktoś,kto jest zdrowy,nie ma pojęcia jak to jest,kiedy twój świat zaczyna się i kończy w czterech ścianach domu,kiedy tracisz po kolei znajomych i przyjaciół a najbliższy człowiek ,np.mąż uważa cię za wariatkę .Na szczęście,między innymi,dzięki takim forum jak to,można poznać ludzi ,którzy zmagają się z podobnymi problemami.Ciekawe jak Wasi bliscy zareagowali na problem agorafobii,napiszcie coś na ten temat.pa!
Odnośnik do komentarza
cześc:) Teresko biorę Mg+B6 firmy HASCO zobaczę jak dakej tak będzie to odstawiam bo dziś jest ok aTeresko biorę Mg+B6 firmy HASCO zobaczę jak dakej tak będzie to odstawiam bo dziś jest ok ale brałem wczoraj loperamid więczobaczymy jutro jak będzie i najwyżej zmienię na ten który polecasz.. Nie znam języka włoskiego co najwyżej pare słów:) gratuluję udanego dnia Maja miło słyszec że masz udane spacerki brawo oby tak dalej dobrze szło..
Odnośnik do komentarza
Witaj Gosiu rozumiem Cię doskonale bo też nie dopuszczałem do siebie informacji że mogę miec te cholerstwo tylko brnąłem przez następne badania i leki...a jak już dotarło no cóż to z wielkim oporem udałem sie do psychiatry i tak moje leczenie trwa po dziś dzień.... Mówiąc szczerze moi bliscy zareagowali *pozytywnie* czyli starali sie mnie wspierac i pomagac np. pójśc razem do lekarza itd. ale wątpię żeby to rozumieli więc mogę napisac że w jakiś sposób akceptują moją chorobę choc wiadomo też mają tego dośc i sie martwią A najsmutniejsze jest to że z czasem twój telefon coraz rzadziej dzwoni....okazuje się kto był prawdziwy a kto fałszywy i to jest chyba *pozytywna* strona choroby bo pokazuje na kogo można liczyc choc smutno jest z tego powodu bo grono znajomych zweżyło się....
Odnośnik do komentarza
Nika najlepiej to w necie szukac i pytac o dobrych lekarzy a po drugie ja mogę tylko o lekarzach w warszawie mówic..poza tym nie ma różnicy czy priv czy publicznie bo często ci sami lekarze przyjmują tu i tu...plusem w priv jest to że są krótkie terminy oczekiwania i przyjemniej sie to odbywa mniej stersująco...ale też kosztuje...Ja chodziłem i na indiwidualne i na grupową i jak dla mnie lepsza jest indywidualna bo skupiasz sie tylko na sobie choc grupówka też ma plusy chocby takie że rozmawiasz w realu o tym z innymi tobie podobnymi i nie czujesz sie wyobcowana...
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Witaj Gosiu!rozbawiłas mnie z tym mózgiem:)Doskonale wiem o czym piszesz,my tu wszyscy znamy i mamy podobne objawy.U mnie już się przyzwyczaili i wiedzą co mi dolega,ale wątpie tak jak napisał Janek aby to zrozumieli.Jak tylko znajde się na otwartej przestrzeni to zaczynam marudzić,że jest mi słabo,niedobrze,kręci mi się w głowie.Mój mąż jest bardzo tolerancyjny,znosi moje narzekania ale mówi ze jakoś nie może do niego dotrzeć to że jestem chora i wydaje mu się że to tylko taka chwilowa niedyspozycja bo przecież zawsze byłam zdrowa.Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie!!! U mnie cały czas pada...hmmm teraz to wręcz leje,przygnebiająca pogoda na maxa. I taki też mam dziś nastrój:( nie mam już siły na nic:(( Boże tak sobie myślę czy wróci kiedyś ta BAsia pełna energii,szalonych pomysłów,której wszędzie było pełno...jak narazie to są takie przebłyski...w jeden dzień super a na drugi wręcz fatalnie. Co do otoczenia to jest fakt,że nie rozumieją...przyjmują do wiadomości ale nie rozumieją tego. Ten kto nie przechodził tego co my ,to nie pojmie tego i nie dziwię się zresztą...
Odnośnik do komentarza
tez tak uwazam ze jak ktos tego nie przeszedl nie zrozumie.... juz to pisalam,ale napisze raz jeszcze- ja tez bym tego nie umiala pojac gdyby mi ktos mowil o swoich problemach tego typu .... zadziwia mnie jedno- jak wielu z nas ma takie przypadlosci- a przeciez to niemozliwe abysmy wszyscy cos z mozgami mieli .... probuje rozgryzc nerwice dokladnie... choc nie jest to latwe...
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Cześc! Zapowiada się ciepły dzień a ja jestem do niczego.Zasnęłam dopiero o 4 nad ranem-masakra! Wiesz Basiu ja też oddała bym wszystko żebym tylko była taka jak pare lat temu,czyli niezależna od nikogo,pełna pomysłow i planów.Tylko jak to zrobić kiedy terapia,farmakologia i ogromne chęci nic tu nie dają.Jedyne rozwiązanie w moim przypadku to wymiana mózgu na taki który zacznie normalnie myśleć.
Odnośnik do komentarza
witam Beti u mnie zupełnie inna pogoda pochmurno i będzie pewnie padac....też mnie to dziwi że tyle ludzi ma takie problemy jak ja...dziwna sprawa...Basia na pewno kiedyś wrócisz do formy sprzed tego cholerstwa nie będzie łatwo ale prędzej czy później uda się to i tobie mi i innym z tego forum w co wierzę i życzę nam codziennie... Niestety te różne zaburzenia to jest jedna wielka zagadka i wydaje mi sie że nie ma jednego schematu leczenia takiego klucza który by rozwiązał nasze problemy bo do każdego przypadku trzeba podejśc indywidualnie...nie ma jednej pigułki jednej metody na to i trzeba dobierac sobie metodą prób i błędów a szkoda bo było by o wiele prosciej...niezbadana jest psychika ludzka i wątpię żeby lekarze tak na 100% ją rozpracowali... Dzis spróbuję wyjśc ale będzie cholernie trudno bo ostatnio zaciąłem się w wychodzeniu gdziekolwiek wiec nie robię sobie wielkich nadziei na to że się uda...może i lepiej bo zawód będzie mniejszy Też się zastanawiam czy i kiedy wrócę do formy sprzed choroby choc czasem nachodzą mnie myśli że to nigdy nie nąstąpi które mnie przerażają wiec staram sie je odpędzac ode mnie...staram sie myślec że jakoś to będzie i się ułoży po mału...no nic życzę udanego dnia spokojnego wieczorku i wogóle najnajlepszego buziaki
Odnośnik do komentarza
witam kochani Też się zgadzam, ze ludziom trudno pojąć to co przezywamy, boo często w ich mniemaniu to się nad soba uzalamy, co nie jest zgodne z prawdą. ale nie zgadzam się aby z mózgiem kogokolwiek z nas bylo coś nie tak. Ale jakbyśmy przejrzeli to forum to w kazdym z nas jest smutek, żal ze to nas spotkało i ogromna tęsknota za tym co było kiedyś. Wiecie a ja myslę sobie tak, że nigdy nie będzie tak jak kiedyś, że bedzie lepiej, wiem ,ze może teraz wydaje się to bzdurą, ale kiedyś będzie taki dzień i wtedy wspomnę wam to co przed chwilą napisałam na forum. Janek trzymam kciuki za ciebie, i bez względu na to czy wyjdziesz czy nier jesteś fajny chłopak (no dobrze że mąż nie wie co ja tu wypisuję:):) A i jeszcze jedno pytanie, jak wy do siebie mówicie, np. czy o jestem fajny, udało mi się, czy raczej w kategoriach jestem beznadziejny.... Idę robić ciasto z rabarbarem, szkoda, że nie mogę wam go przesłać Buziaki, pa
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Hej! Tylko się nie śmiejcie bo ja idę sama wynieść śmieci.Nie wiem czy dam radę ale spróbuje,jak długo nie będe się odzywac tzn.że leżę gdzieś w żywopłocie pod blokiem. Janku koniecznie napisz czy udało Ci się wyjść!
Odnośnik do komentarza
czesc Teresko hmmm....ciasto z rabarbarem brzmi smakowicie mniam mniam nie jadłem takiego.....zgadzam sie z tobą żal, smutek ,tęsknota za utraconym...to prawda już nigdy nie bedziemy tacy sami jak sprzed choroby ale na pewno będziemy mądrzejsi po tej *lekcji* jaką sprawił nam los...i zdrowi Róznie do siebie mówię czasem że jestem beznadziejny , bezradny, nic mi się nie udaje spójrz na znajomych praca szkoła dziewczyna zabawa układają sobie życie a Ty co ? w miejscu stoisz nic nie osiągnąłeś nieudaczniku....a czasem jestem super, niepowtarzalny,zaradny, udało się to i tamto , silny jesteś chłopaku kto by to wytrzymał itd... taki dr.jekyll i mr.hyde;)(chyba tak się to pisze) ciasto proszę @ przesłac hehe pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam witam i o zdrówko pytam:) U mnie leje jak cholera i w piwnicy mam już troche wody i to mnie ,martwi. Ale co tam niech sobie popada będzie fajniejsze powietrze i i jak wyjrzy słoneczko humorek nam sie poprawi:) a co chcecie ,zeby zawsze było słońce o nie tak to nie ma:) moi mili jaktak chcecie walimy całą ekipą do Egiptu:) i no i co myśleliście o czyms takim bo ja tak . Zastanawialiście się jak to by było czy juz zescie całkowicei położyli laske ze nigdzie nie wyjedziecie wiecie jak bym chciała zorganizować taki turnus poza sezonem i zabrać ze soba pania psycholog:) byśmy mieli ja tylko do swojej dyspozycji byłoby super:) poza sezonem oczywiście chyba ze byłby problem z kasą to walimy gdzieś w Polske przeciez mamy super tereny i super klimaty:) a jeszcze w dodatku siebie nawzajem chyba cholera lęków by juz takich nie było ja bynajmniej jestem odważna:) najwyżej bym gdzieś padła ale mam gwarancje ze mnie ktos podniesie ale ide dalej nie wycofuje się:) Widze ,ze macie swoje duże sukcesy beti skarbie tak trzymaj super z Ciebie kobita odważna ,ze fest. Teresa Ty nie gorsza p[odziwiam przy publicznych wystąpieniach jestes pewna siebie i to się liczy jak zaczniesz to skończyć musisz bo uważasz ,ze jakby cos to byłby obciach no nie? jeśli tak myślisz to jestem taka jak Ty. Zawsze tak mysle i zaw2sze dobrze wypadam. Janku taki przystojniacha jak Ty to szkoda żeby takie ciacho siedziało w domku wychodz i próbuj co dobrze smakuje a nie ta ciągła monotonia:) Pos łuchaj matki tróki dzieci hahaha. Basiu ja tez tego doświadczyłam w Twoim wieku i wiem co to wszystko znaczy trzeba próbować tylko nic na siłe wierz mi:) to przejdzie tylko nie wiadomo kiedy ale w dużej mierze zależy to od nas samych:) Maja odezwij się !!!! Muszę Wam napisać ,że namówiłam swoją przyjaciółke do pisania na naszym wątku tez dziewczyna przeszła swoje i przechodzi dalej tylko nie juz w kwestii nerwicy tylko w zyciu osobistym na pomoze nam za my pomożemy Jej . Tyle sie dziewczyna już napisała a nic się nie zapisało no szkoda :( napisze jeszcze::) Ja dzisiaj cały dzień przy garach ale tak mi Terenia narobiła smaku ze zaraz pojade do cukierni albo sama cos zakręce i tak słodkim klimatem zakończe moją bazgraninke pozdrawiam Was wszystkich na wątku bez najmniejszego wyjątku:) Trzymajcie się moi mili ppapapapappa
Odnośnik do komentarza
Kochani- ja staram sie od jakies czasu mowic sobie- ze cos mi sie udaje doceniac siebie!! niestety wyroslam w przekonaniu ze nic nie umiem- tak mi rodzice nawbijali do glowy ze teraz ciezko mi zmienic to myslenie- ale mowie sobie codziennie dam rade!! polecam tez stosowanie afirmacji- sobie czesto mowie z kazda minuta i po kazdym wzgledem czuje sie lepiej i lepiej i lepiej:) hehe albo moje cialo umysl i dusza sa zawsze w doskonalym zdrowiu i harmonii. Dzis caly dzien pisze i pisze mgr... juz padam na ryjek ale wyobrazam sobie wiecie co? siebie odbierającą dyplom hehe i ten obraz motywuje mnie do dzialania!! Beti napisz jak Ci poszlo 3mam kciuki!!!!!! mocno mocno!!! aha no i wlasnie warto sobie mowic chce i bede zdrowa!! ale to tak naprawde tonem nawet bym powiedziala rozkazujacym i wyobrazac sobie siebie zdrową- bez nerwicy!! ja polecam EFT bo na mnie dziala:P stosuje od niedawna i sa juz efekty jeszcze robie tak ze jak klade sie spac to sie mocno relaksuje i wyobrazam sobie ze wszystkie zle emocje ze mnie wylazą- ze te zle emocje to czarna breja w moim ciele:D a potem wyobrazam sobie ze jakas sila ja wyciaga ze mnie od stóp do głów:D no a potem wyobrazam sobie swiatlo milosci zlote przesliczne ktore wplywa w moj organizm i odbudowuje go- taka gra wyobrazni:D w sumie ostatnio zamiast sie przejmowac nerwica zaczelam sie nia bawic:D traktuje ja jako rywala- kogos z kim mam sie zmierzyc. oczywiscie ze marze o powrocie do pelni zdrowia!- i wiem ze to wykonalne!! ale nie mozna plakac nad soba a robic wszystko aby sobie pomoc!!!! juz musze wracac do pisania pracy buziunia:*:) usmiechnijcie sie!! jestescie super to Wam chce powiedziec:)
Odnośnik do komentarza
ja mam jeszcze pytanie do Was- czy rodziliscie sie przez cesarke czy silami natury?? i czy karmieni byliscie piersia?? kiedys na jednym wykladzie kobieta nam mowila ze dzieci z cesarki maja pod gore- bo nie wysilaja sie aby wyjsc na swiat-tylko ktos ich wyciaga- podobno potem gorzej radza sobie w zyciu z pokonywaniem trudnosci ja wlasnie jestem cesarskim dzieckiem:D
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!! Kurcze ale sie rozpisaliście. ja jestem padnięta, skończyliśmy właśnie wstawiać okan w domu ale roboty, dlatego do Was nie mogłam zaglądnąć, ale już jestem muszę jeszcze pokąpać dzieciaki. Fajny miałam dzień spokojny i bez ataków. Olu ja przyszłam na świat drogami natury i też mam pod górę całe życie naprawdę myslę że to nie zależy od tego. Moje dzieci -córka też naturalnie a synuś z cesarki ale to była konieczność. Ewuś napisz do mnie na gg już jeste w domku, jeszcze powieszę firanki i mogę pisać z Tobą. Witam nową osobę w nasze grupie im więcej osób tym weselej :)) Mam jeszcze trochę pracy napisze więcej wieczorkiem, pozdrawiam. BUŹKA !!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Ja też choruję na nerwicę lękową i agorafobię. Zaczęło się od chwili gdy byłam sama z córką w domu, zaczęło mnie boleć o okolicach nerek, pomyślałam, że zaraz zemdleję i że córkę (wtedy 7 letnią) narażę na wielki stres. Złapałam ją za rękę i pobiegłyśmy na pogotowie. Dostałam zastrzyk na uspokojenie i tyle. Niestety podobne sytuacje zaczęły się powtarzać, głównie w trakcie jazdy środkami komunikacji miejskiej (najgorzej jak np. było korki i autobus czy tramwaj stawał między przystankami na dłużej). Poty, kołatanie serca, dudnienie w głowie, wrażenie, że zaraz zemdleję. Podobnie w sytuacjach, gdy nie mogłam skądś szybko wyjść. Nikt z lekarzy nie stwierdził, że mam agorafobię, dopiero sama trafiłam na artykuł w internecie opisujący dokładnie moje przeżycia. Leczyłam się u psychiatry, przeszłam dwie terapie grupowe, przez ostatnie cztery lata było na tyle dobrze, że nawet dwukrotnie wyjechałam na wczasy za granicę. Oczywiście z moim mężem, własnym samochodem, ale i tak byłam z siebie zadowolona. Gdy już prawie zapomniałam o chorobie, niestety wróciła w kwietniu tego roku, chyba jeszcze z zwiększa siłą. Aktualnie chodzę prywatnie do psychologa, pod koniec czerwca idę na terapię grupową, biorę leki przepisane przez psychiatrę, choć leków bardzo się boję, ale chcę wyjść z tego jak najszybciej, generalnie mam duży dołek, że choróbsko wróciło, i w ciągu tylko kilku dni, pogorszyło mi się tak bardzo. Czuję dużą złość z tego powodu, bo mam wrażenie, że się starałam przez kilka lat, ale widocznie coś jednak robiłam nie tak.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×