Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Gość AGATA1987

Witam dziewczyny :) Asiu ja czegoś takiego nie miałam, w ogóle jak już byłam w drodzę powrotnej do domu to wtedy zawsze byłam najbardziej wyluzowana. Jakoś tak czułam, że skoro to i tamto udało mi się zrobić to ta ostatnia prosta do domu to już mały pikuś. Z kolei tak bardzo bałam się porażki że zawsze przed wyjściem i początek drogi był dla mnie najgorszy. Myślę, że to zależy od tego gdzie się najbardziej spinamy-wszystko w naszej głowie :). Michalinko brawo gratuluję tych pierwszych zajęć, na prawdę ogromny krok do przodu. A jakie zajęcia: basen, fitness? Jula w takim razie gratuluję, może jakieś małe święto powinnaś zrobić z tej okazji? :) przynajmniej dla siebie bo spisujesz się świetnie :) Aniu ciężko mi powiedzieć co może być przyczyną takich zmian, tak jak mówię myślę że tu brakuje relaksu, większego odpuszczenia i mniej stresu a powinny się te fizyczne reakcje wyciszać. Witam nową osobę, ja myślę Effka jak dziewczyny na pierwszy rzut oka to się kojarzy z fobią społeczną ale dodatkowo towarzyszy Ci też lęk przed samotnym wychodzeniem czy pójściem do sklepu...dlatego ciężko powiedzieć być może to jest coś połączonego. A powiedz miewasz napady paniki lub taki wolnopłynący lęk? Weronka gratuluję Ci tego wyjazdu z facetem BRAWO tak trzymaj :):):) !!!! A ja w niedzielę jeszcze umówiłam się z moją polską koleżanką. Spotkałyśmy się w jednym z centrum (w Izmirze nie ma jednego centrum jest kilka ze względu na rozległość miasta) i spędziłyśmy w takiej kawiarnio-barze chyba z 4 godziny. Gadałyśmy co nam przeszkadza, za czym tęsknimy itd.itd. Zrobiło się póżno, obok nas zaczęły przechodzić duże grupy protestujących wykrzykujących swoje hasła ale powiem wam w ogóle się niczym nie stresowałam. Nie myślałam o tym że jest głośno, że tłum nic z tych rzeczy. Wstałyśmy z koleżanką biłyśmy im brawo jak też i inni ludzie z okolicznych miejsc i wróciłyśmy do rozmowy. W poniedziałek znowu szkoła, zadania domowe, zaczęliśmy rozpakowywać swoje rzeczy w nowym mieszkaniu taki standard. Dziś jestem już też po szkole czekam właśnie na męża i mamy pojechać na bazar. Chcę kupić fajne owoce, porobić jakieś koktajle :). Co do sytuacji w kraju jest średnio atmosfera wciąż gęsta, ludzie protestują, rząd swoje...A z pracą ta oferta co pytasz Aniu dla mnie to najwyżej w póżniejszym czasie a mój mąż wciąż czeka na odpowiedż. Ale to tak właśnie jest rozmowy są, obietnice są a potem...:/ Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Michalinka gratuluję tych zajęć :) Właśnie, powiedz co robiłaś, jakiś aerobik na początek? Effka często tak jest, że ktoś kto tego nie doświadczył nas nie rozumie, wyśmiewa się albo na nas wkurza, uważa, że udajemy, bo jak to - bać się wyjścia z domu? Nie zwracaj na to uwagi albo obracaj w żart, reaguj ironią - powinno zadziałać. Z umówieniem się do psychologa to bardzo dobry pomysł, ja nie miałam najmniejszego problemu z zadzwonieniem, natomiast jako że cierpiałam wtedy na najsilniejszą fazę choroby to miałam gigantyczny problem z pójściem fizycznie na wizytę. Warto się jednak przełamać. Julka bardzo dobrze sobie poradziłaś, ja w ogóle nie przepadam za takimi firmowymi obchodami urodzin itd., także zawsze ciężko mi przez nie przebrnąć, ale Ty zachowałaś się najlepiej jak było można. Agata gratuluję wyjścia z koleżanką, to naprawdę robi wrażenie! Ja dzisiaj mam niezły dzień, w pracy ok, miałam niezapowiedziane spotkanie z klientem, zadzwonił i zaproponował żebym przyjechała do niego do firmy, bo potem idzie na urlop, więc się zgodziłam i mimo że rozmawialiśmy 1,5 godziny czułam się dobrze, tym bardziej że trafił mi się ciekawy rozmówca. Potem musiałam prosto z pracy podjechać do centrum handlowego, gdzie umówiłam się z ojcem, bo musimy przepisać telefon komórkowy z niego na mnie i przedłużyć umowę. Jechałam dwoma tramwajami przez pół miasta i było ok, tylko jak wchodziłam do tego centrum (salon jest na samym końcu i w dodatku na piętrze) poczułam się nieswojo i trochę się trzęsłam, ale potem już poszło gładko i wszystko zostało załatwione. Teraz już tylko odpoczywam.

Odnośnik do komentarza

A ja dziś coś spać nie mogłam, w ogóle wczoraj taki senny dzień, a jak przyszło co do czego to nijak zasnąć nie mogłam. Byłam na zakupach, ale właśnie byłam taka jakaś roztargniona, senna, podenerwowana. Zastanawiam się czy to znów te leki tak na mnie nie działają? Ostatnio ciągle czuję zmęczenie, nie mogę spać, ogólnie jakoś taka słabość mnie dopadła, w piątek idę na kontrolę to zapytam, bo zaczynam się lekko nakręcać... Effka ja oporów nie miałam, próbowałam tylu metod, lekarzy czy badań,że to było coś naturalnego, właśnie najgorzej było dotrzeć tam fizycznie. Poszukaj w internecie opinii o psychologach w swoim mieście, jak trafisz na dobrego fajnie będzie się Wam pracowało. Cieszę się Aniu,że w pracy jest ok ;) Super Michalina,że masz pozytywne nastawienie i wrażenia po pierwszych zajęciach ;) Też myślę,że to ta chęć by na pewno do samego końca wszystko się udało. Chyba rzeczywiście trzeba nie zwracać na to uwagi. Julka gratuluję i tych 3 miesięcy, i tego jak sobie teraz radzisz;) Agatka gratuluję opanowania, silna jesteś bardzo! no i liczę,że z pracą Wam się uda! Weronika o tak, ważne by mieć nawet jedną osobę, która nas rozumie, nie ocenia, pomaga i wspiera. To ważne. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ależ dziś był piękny dzień, tak słoneczny, tak ciepły, do tego udało mi się zrobić to co chciałam-załatwiłam sprawę w urzędzie, pojechałam na spotkanie z koleżankami, zrobiłyśmy sobie spacer po całym mieście, byłam w dwóch marketach na dużych zakupach.... Wszystko robiłam naprawdę z dużą radością i na spokojnie;) Asiu pisałaś,że ostatnio te * kobiece* dolegliwości były uciążliwe, i terapia, mam nadzieję,że teraz lekarz dobierze Ci coś odpowiedniego, a Ty poczujesz się lepiej. Aniu gratuluję takiego aktywnego dnia ;) Agata trzymam kciuki za pracę! I też jestem pod wrażeniem Twojego opanowania. Julka Ty to potrafisz się przystosować, stres nie stres, robisz co chcesz i co musisz;) Effka mama nadzieję,że trafisz na dobrego specjalistę, nie ma się czego bać. Pamiętaj, że obowiązuje go tajemnica, a poza tym dla niego nasze schorzenie jest jednym z wielu, na nim to wrażenia nie zrobi. Weronika co u Ciebie? Madziu gdzie się podziewasz, pewnie odpoczywasz po trudachs sesji? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Cześć dziewczynki ja tylko na chwilę wybaczcie, później nadrobię Wasze posty. Dzisiaj po pracy byłam na kilka godzin próbnych w takiej nowej pracy, jutro też idę - na 3h i w weekend werdykt. Tak bym chciała tam pracować. Do pracy jeżdżę tramwajami wracam pieszo. Jakoś leci. Padam z nóg jutro wszystko poczytam, pozdrawiam:)))

Odnośnik do komentarza

A ja mam dziś urodziny, a muszę siedzieć w pracy-aż mi smutno, bo nawet mąż zapomniał, ale może jakoś się zreflektuje? Nie wiem czy tylko mi tak ten czas mija? Dopiero co czerwiec się zaczął, a tu koniec się zbliża? Wczoraj miałam babskie spotkanie w kawiarni, potem bratowa wpadła i łaziłyśmy z dziećmi po okolicy,aż do zmroku niemal,ale aż szkoda nie korzystać z pięknej pogody. Choć mnie akurat upały męczą, jakaś taka rozemłana się czuję,ale dzielnie walczę z gorącem. Madziu trzymam kciuki za tę pracę-daj znać jak będziesz wiedzieć więcej! Michalina cieszę się,że tak aktywnie spędzaszz czas i masz z tego dużo radości ;) Asiu może źle dobraną dawkę przyjmujesz? A to jakieś hormony? Bo one różnie niestety na nas działają... Aniu i gorsze chwile minęły, a Ty znów jesteś aktywna i w miarę spokojna-świetnie ;) Effka wizyty nie ma co się bać, to naprawdę uspokaja i poprawia samopoczucie. Jak dziewczyny piszą-potraktuj to jak zwykłą wizytę u lekarza, tyle,że on wyleczy Ci duszę. Agata też trzymam mocno kciuki za pracę męża. Pewnie teraz masz dużo pracy przy przeprowadzce? Ależ ile to też radości ;)

Odnośnik do komentarza

Asiu a co to za leki? Bo jeśli hormony, to tak jak Julka napisała, mogą na nas różnie działać. Długo musisz je jeszcze przyjmować? Michalinko brawo, taki aktywny dzień! Idziesz jak burza :) Magda trzymam kciuki za tę nową pracę, daj znać jak będziesz wiedziała coś więcej :) Julia przede wszystkim - najlepsze życzenia urodzinowe, spełnienia marzeń :* Jest jeszcze wcześnie, może mąż szykuje dla Ciebie jakąś niespodziankę na popołudnie? Gratuluję też aktywnego dnia wczoraj. Mnie też upały strasznie męczą, jestem nie do życia, w pracy to jeszcze pół biedy, bo mamy klimatyzację i wiatrak, ale w domu, w komunikacji miejskiej i na dworze to umieram. No ale trzeba przetrwać. Ja wczoraj w pracy czułam się dobrze, a bezpośrednio po niej pojechałam do chłopaka, zjedliśmy sobie obiad na balkonie i też było miło, ale byłam już strasznie senna i zmęczona tym gorącem, ale po drzemce nie zrobiło mi się lepiej, tylko jeszcze bardziej się rozespałam - w efekcie do domu szliśmy spacerem, ale ja spałam na stojąco. Dzisiaj dojazd do pracy też ok, choć z autobusu do firmy szłam jak pijana, no ale nic dziwnego - od rana 22 stopnie mamy, a zapowiadali na dzisiaj 34....

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Oj dziewczyny dziewczyny co wy wiecie o upałach ?? :D żartuje oczywiście ale łączę się z wami u nas też bardzo cieplutko 37 stopni dziś a w aucie nam pokazywało 42. Ja na szczęście jestem ciepłolubna inaczej mieszkanie w Turcji byłoby koszmarem tu od czerwca do września termometr mniej jak 30 nie pokazuje. Jula wszystkiego wszystkiego najlepszego. Zdrowa jesteś, silna jesteś, pokonujesz swoje słabości tylko chyba można Ci życzyć abyś tak dalej szła i szczęścia szczęście bardzo dużo :) :*. Też jestem zdania jak Ania, że mąż jeszcze może Cię zaskoczyć ;). Madziu 3mam mocno kciuki za tą pracę wiem jak bardzo chciałaś zmienić i życzę aby Ci się to udało :) Asiu jeśli taki stan zmęczenia zaczął się od czasu leczenia to myślę, że faktycznie pogadaj z lekarzem. Pamiętam, że pisałaś że kiedyś żle znosiłaś to leczenie...może coś zmienią, może chociaż dawka inna? Michalinko ja jestem w pełni podziwu co do Ciebie. Na prawdę wydaje mi się, że jesteś na najlepszej drodze do całkowitego wyleczenia. 2 markety i na luzie, spacer po całym mieście na luzie, załatwianie spraw w urzędzie na luzie i do tego ta nowa aktywność. Chodzisz tam sama a przecież z sali fitness czy basenu nie można uciec tak hop siup trzeba się chociaż na tyle uspokoić aby się osuszyć, przebrać ubrania także to jest na prawde COŚ. U mnie codzienność do południa szkoła dojazdy i przyjazdy nie sprawiają mi żadnej trudności, cały czas głowę mam zajętą różnymi myślami ale te lękowe się nie pojawiają. Czasem w drodze na prom zaglądam do sklepów oglądam ubrania, dziś kupiłam np. trochę kosmetyków. Po południu spotykam się z mężem w biurze szwagierki i potem wypakowywanie rzeczy itd. Dziś nam przywieżli stół z krzesłami do salonu już się nie mogę doczekać za godzinkę tam się wybiorę :) kończymy też już z wypakowywaniem. Jeszcze w zasadzie czekamy na kilka rzeczy i wszystko będzie zrobione :). A co do protestów dziś z tego miejsca gdzie płynę do szkoły policja bardzo wczesnym rankiem wkroczyła i tych ludzi usuneli stamtąd wszystkie namioty ludzi aresztowali część część się rozeszła i tak jak dopłynęłam to śladu nie było po protestujących. Tylko jak ze szkoły wychodziłam to przed moją szkołą stał taki młody chłopaczek z flagą turecką i kaskiem na głowie stał w tym niemym proteście które teraz się zaczęły-teraz ludzie wychodzą i stoją patrzą w jedno miejsce nieruchomo. Ale myślę dziewczyny, że powoli protesty dobiegają do końca policja ludzi powyrzucała z miejsc w których siedzieli, bardzo dużo aresztować i tak chyba Ci ludzie trochę nie mają już sił ani pomysłów co jeszcze można zrobić.... Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Julka wszystkiego najlepszego! Dużo spokoju, radości z rodziny i z pracy;) Agata rzeczywiście leczenie źle znoszę, bo to hormony na endometriozę, i one dają objawy uboczne jak przy menopauzie-bezsenność, zawroty głowy, słabość itp. Ale myślałam,że teraz mają nowsze leki, ale cóż zobaczymy co jutro mi powiedzą. Cieszę się,że już prawie jesteście w nowym domu ;) Aniu u mnie dziś 34 stopnie, już żyć się nie da :( I najgorzej,że to tak się zmienia, człowiek chodzi jak pijany... Michalina jestem pod wrażeniem-tak dalej kochana:) Madziu też trzymam kciuki za pracę! A ja dziś byłam u siostry na działce, pojechałam w pierwszą stronę z mężem, ale wysadził mnie tak,że miałam pół godziny spaceru i w zasadzie mi się to podobało ;) Byłam w Biedronce, a teraz lecę po córcię do szkoły.

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Mi też te upały dają w kość a że wstydzę się swoich białych nóg to do tej pory gotowałam się w długich ale jutro już nie dam rady i wskakuję w króciaki :P dziś też byłam w tej pracy na próbie tak jak pisałam, właśnie wróciłam zmęczona.. może się opłaci, mam jedną konkurentkę i spośród nas dwóch wybierze jedną... będę werdykt znała w poniedziałek to od razu Wam dziewczyny napiszę. Dzięki że trzymacie kciuki ja w siebie nie wierzę, ale starałam się naprawdę tylko ja mam w życiu właśnie często pecha i nie nastawiam się, że to ja dostanę tą pracę. Bardzo bym chciała, nie jest to wymarzona praca ale spokojna i BARDZO BLISKO. Pieszo bym chodziła... Wy jak zwykle sobie radzicie, do przodu idziecie, super. Juleczko spełnienia marzeń.. :*:*

Odnośnik do komentarza

Agata u nas upały podobne jak w Turcji ;0 Moja siostra za tydzień jedzie do Hiszpanii, patrzy na prognozy i jest coraz bardziej przerażona,że u nas będą upały,a tam chłody ;) Julka wszystkiego, wszystkiego najlepszego. Pewnie mąż super niespodziankę Ci przygotował?:) Madziu mocno trzymam kciuki! musisz bardziej w siebie wierzyć kochana. Agata czytałam dziś ciekawy artykuł o Turcji w Gazecie Wyborczej, naprawdę można się wiele dowiedzieć, co się tam u Was dzieje... mam nadzieję,że to szybko się skończy. Joasiu współczuję tej dolegliwości, oby lekarz znalazł nie wiem lepszą dawkę, czy nowy lek, tak aby te objawy nie były tak uciążliwe. Aniu taka senność teraz to normalna rzecz, szkoda tylko,że nie można sobie zrobić wolnego.... a ja dziś cały czas na zewnątrz, zakupy,spacer, a teraz siedzę w ogródku, ciągle mi gorąco, najchętniej bym tu spała ;)

Odnośnik do komentarza

Michalinka: do Hiszpanii?? Wy mi nawet nie mówcie o Hiszpanii, za 2 tyg lece !!!!!!! A na północ jedzie? Na południu raczej ciężko o brzydką pogodę. Ja jestem kompletnie wykończyna przez tą sesje . Został mi ostatni najgorszy egzamin. Nie daje rady, na dodatek temperatura nie pomaga i zaczynam się stresować wyjazdem ! Madzia Powodzenia z ta pracą , trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Agata oj u nas naprawdę jak w Turcji w ostatnich dniach, tyle że pamiętam że jak byliśmy w tym Stambule to mimo temperatur rzędu właśnie 37-38 stopni nie było tak źle dzięki Bosforowi. W środku miasta jest jednak potwornie sucho i ciężko się oddycha, wczoraj było 35 stopni w cieniu... Mam nadzieję, że sytuacja z protestami uspokoi się na dobre, ale i tak funkcjonujesz fantastycznie, wszystko potrafisz załatwić :) Julka i jak tam, była niespodzianka od męża? :) Asiu no to wszystko jasne, hormony niestety potrafią dać w kość, ale wierzę, że jak porozmawiasz z lekarzem to może zmieni dawkę na taką, którą będziesz lepiej tolerować. Trzymaj się dzielnie, tym bardziej, że upał nie pomaga... Madziu nie ma się czego wstydzić, ja też jestem bladzioch okrutny, ale śmiało odsłaniam nogi i chodzę w krótkich spódniczkach, mi się tam nie podoba za dużo opalenizny ;) No i zawsze są samoopalacze i balsamy brązujące, choć ja ich nie lubię za ten charakterystyczny smrodek. Trzymam kciuki za nową pracę :) Michalinko fajnie że upał nie popsuł Ci dnia i miło go spędziłaś :) Weronka trzymam kciuki za ostatni egzamin, będzie dobrze :) Ja wczoraj czułam się dobrze, tzn pod kątem lęków, bo tak ogólnie to było strasznie, taka ściana gorącego powietrza, aż kłuło w klatce piersiowej jak człowiek próbował wziąć głębszy oddech, no i wszędzie tak samo gorąco - w domu, na dworze, w pracy.... Trzy razy brałam prysznic a i tak się kleiłam. Mimo to wieczorem, jak już było trochę lepiej poszliśmy z chłopakiem na krótki spacer i też pomijając fizyczne niedogodności związane z upałem czułam się normalnie. Dziś od rana w pracy, ale wyczekuję z utęsknieniem końca, tak mi się nie chce... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam za życzenia ;) Agata u mnie wczoraj o 22.15 było równe 30 stopni, coś strasznego, aż żyć się nie chce-chociaż pewnie inaczej się odczuwa taką temperaturę jak można iść na plażę i się chłodzić, a co innego jak siedzi w biurze. Ja dziś na szczęście wolna od pracy, więc inaczej się od razu czuję ;) Mąż żadnej niespodzianki nie zrobił, w ogóle nie pamiętał. Zresztą tylko parę osób pamiętało, moja mama wpadła, ale powiedziała,że w zasadzie to jej święto bo ona mnie rodziła, więc to ja jej mam dać prezent, a jak niczego nie mam to ona też mi życzeń nie złoży-tak jej ponoć koleżanka doradziła, której dzieci właśnie dają super prezenty, a ja zła córka nic. Więc ogólnie zrobiło mi się smutno. Ale chodziłam wczoraj po pracy po parku, dziś też już po zakupach, przeczekamy najgorsze słońce i na zewnątrz. Aniu rozumiem to samopoczucie, mam tak samo. Weronika mój brat był z bratową niedawno w Barcelonie na weekend, i akurat trafili na falę zimna... W ogóle jakoś dziwnie się porobiło, na zachodzie chłodno, za to u nas tropiki. Madziu trzymam mocno kciuki! Asiu daj znać co lekarz powiedział, no i gratulacje taki spacer;) Michalina super,że nie siedzisz w domu ;) Też czytałam ten artykuł o strajkach, mam nadzieję,że szybko to się skończy,... A Wy będziecie cieszyć się nowym mieszkankiem;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam kurczę no to faktycznie macie jak w Turcji dokładnie. My jak wczoraj wykładaliśmy rzeczy z paczek w mieszkaniu o 19 to właśnie w mieszkaniu termometr pokazywał 30,5 a jak Julka mówi że tak było o 22 to faktycznie dziewczyny współczuje wam. Nie każdy lubi takie upały, my nie jesteśmy też przyzwyczajeni także na prawdę. A jak prognozy pokazują ma być tak dalej? U nas też gorąco bardzo ale wiadomo tu Turcja...protesty zdają się uspokajać, w tym miejscu gdzie szkołe mam to jakiś odważny znów rozbił namiot ale na razie taki samotny stoi na trawie. My w związku z tymi upałami pakujemy się i wybieramy się na weekend znowu do letniskowego domku- tam jest taki mikroklimat wieczorami to czasem sweter trzeba narzucić na ramiona od wiatru. No i będzie można odpocząć na plaży Jula my życzymy Ci wszystkiego najlepszego :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Weronika moja siostra do Santiago de Compostela-z grupą oazową, na północy, pewnie wielkich upałów nie będzie, chociaż ta pogoda taka dynamiczna. Agata my właśnie testujemy takie upały ;) Choć dziś przyszła burza, jakieś urozmaicenie. A tak to do deszczu byłam na zewnątrz,zakupy,spacer.... Jutro z siostrą chcemy iść na zakupy ubraniowe, może coś sobie wybiorę i poprzymierzam jak będę się pewnie czuła? Zazdroszczę Ci tego wypadu, baw się dobrze i wypoczywaj;) Julka właśnie my Ci życzymy jak najlepiej, i to nie tylko na urodziny a cały czas ;) Asiu i jak wizyta u lekarza? Aniu takie objawy to zupełnie normalne, także każdy ma teraz prawo być bardziej zmęczony i w gorszym samopoczuciu. Miłego początku weekendu

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczęta, dziś lekko chłodniej, od razu przyjemniej-mi jest gorąco od tych hormonów, jak dodam ciepło z zewnątrz to czuję się jak kurczak z rożna. Lekarka kazała mi czekać jeszcze 2 tygodnie, jak dalej będę kiepsko się czuła, zmieni mi lek. Zobaczymy jak to będzie, na razie fizyczne objawy mnie męczą i jakoś źle wpływają na moją psychikę, niby wychodzę,ale gorzej się czuję podczas wyjść, jestem bardziej nerwowa. Wczoraj byłam większość dnia na zewnątrz, a dziś tak mnie głowa boli-pewnie to wynik ochłodzenia, w każdym razie relaksuję się w domu, a potem popracuję w ogródku gdzieś pod wieczór. Michalina już zazdroszczę Twojej siostrze takiej wycieczki ;) Kiedyś jeździłam to tu, to tam, a teraz,.... Kiedyś sobie odbiję. Miłych zakupów;) Agatko spokojnego weekendu, wypocznij i nabierz sił na nowy tydzień;) Julka no właśnie my będziemy pamiętać o Twoim święcie;) Madziu białych nóg nie ma się co wstydzić, teraz opalenizna raczej wychodzi z mody. Trzymam kciuki za pracę! Weronika powodzenia z tym egzaminem! Aniu i jak Tobie mija czas? Pogoda dalej męczy? pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza

Julka to tym bardziej jeszcze raz wszystkiego najlepszego, my pamiętamy i życzymy Ci jak najlepiej. Agata zazdroszczę tego domku letniskowego nad morzem, oj przydałby się teraz taki... Michalinka i jak zakupy? Wybrałaś coś? Asiu u mnie też wczoraj było trochę chłodniej i od razu czułam się o niebo lepiej :) No to mam nadzieję, że te dwa tygodnie upłyną już bez tych przykrych objawów, do hormonów organizm musi się przyzwyczaić, może faktycznie teraz już będzie lepiej. Ja wczoraj miałam świetny dzień, cały czas czułam się jak zdrowa osoba. W pracy bez problemu, jak wracałam weszłam do Rossmanna bo miałam trochę czasu do autobusu i też spokojnie kupiłam co chciałam, a wieczorem byliśmy jeszcze z chłopakiem na spacerze i też czułam się bardzo dobrze. Dzisiaj od rana leniwie, dopiero po południu idziemy na grilla na działkę znajomych, tuż za miastem. Miłego weekendu!

Odnośnik do komentarza

Witajcie.:) Bogumiła napisz coś więcej, ktoś Ci pomaga? Chodzisz do psychologa,bierzesz leki, jak funkcjonujesz? My tutaj walczymy z tym samym-choć to pewnie marne pocieszenie. U mnie upał, jak ja marzę o deszczu... Wczoraj byłam już taka padnięta przez ten tydzień,że większość dnia jak Asia poświęciłam na relaks, ciężko się żyje non stop z 35 stopniami. Dzieci w dzień mi śpią, a nocą się rozkręcają, ja już też ledwo żyję... Dziś tatkowie nas odwiedzają na ciasto. A i mąż się zreflektował, dostałam zestaw gadżetów na koncert Depeche Mode-koszulkę i biografię Gahana. Wybaczam mu spóźnienie;) Agata mam nadzieję,że wypoczniesz i miło spędzisz czas ;) Asiu też myślę,że może to kwestia przyzwyczajenia się, ale jeżeli nie przejdzie, nie ma się co dłużej męczyć, tym bardziej,że gorsze samopoczucie w większości przypadków nas jednak blokuje... Michalina i jak zakupy? Udane mam nadzieję ;) Aniu gratuluję udanego dnia! Oby było ich jak najwięcej. pozdrawiam gorąco ;)

Odnośnik do komentarza
Gość bogumila239

Radzę sobbie całkiem dobrze dopóki nie muszę wsiąść do autobusu ale nie mam wyjścia. jakoś jestem w stanie wytrwać napady w komunikacji ale z dziećmi nie pojadę nigdzie nawet nie pójdę do do sklepu na samą myśl robi mi się słabo bardzo pomaga mi mama na męża nie mogę liczyć Chodzę do psychologa co tydzień .jestem na lekach elicea i chlorprotixenwybieram się na terapię b h?

Odnośnik do komentarza

Julka cieszę się, że mąż się zreflektował i dostałaś fajny prezent :) Bogumiła a jak długo już bierzesz te leki? Może trzeba je zmienić? A z terapią to bardzo dobry pomysł, podobno behawioralna to najlepszy sposób walki z wszelkiej maści lękami i fobiami. Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Ja wczoraj znów miałam bardzo miły dzień, byliśmy u znajomych na działce, mój pierwszy grill w tym roku :) Zarówno dojazd, jak i powrót podmiejskim autobusem bez przeszkód, sama impreza też miło, ukłucie niepokoju miałam tylko w markecie przed wyjazdem, bo trzeba było kupić kiełbaski itd., ale szybko minęło i spokojnie chodziłam po całym sklepie, chłopak wybierał produkty w jednej części sklepu, ja w drugiej i poszło sprawnie :) W nocy przyszedł też długo oczekiwany deszcz i jest trochę chłodniej, z czego się bardzo ucieszyłam. Za chwilkę się zbieram i jedziemy popatrzeć na zawody psów łapiących frisbee i robiących różne sztuczki do jednego z parków, już się nie mogę doczekać :) Magda, Asiu, Agata, Michalinka jak u Was? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość bogumila239

Biorę rok przed tem dosłownie byłam zamknięta w domu lęk cały dzień dopiero w nocy spokój a odrana tosamo po trzech tygodniach z eliceą zaczełam wychodzić z domu z os. towarzyszącą.po pół roku zdecydowałam się na pierwsą terapię na gruzilskiej.przez 1tydzień woziła mnie mama z dziećmi później zaczęłamsama i tak do dziś pomimo napadów jeżdżę sama ale one są codziennie i dlatego idę na terapię 2raz

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Bogumiła nie myślałaś, żeby zrezygnować z leków i tylko na terapii być? Wiem, że w niektórych przypadkach leki są konieczne, ale skoro już pracujesz itp nie myślałaś o odstawieniu? Rozmawiałaś o tym z lekarzem? Ojj dziewczyny jak dobrze, że spadł deszcz...W Wawie już dwa razy dziś padało. Wczoraj miałam w miarę intensywny dzień najpierw obiad na mieście ale nie czułam się dobrze bo było strasznie duszno no i obiad nie za dobry :P później byliśmy dużo dalej w pubie z chłopakiem i było fajnie...dzisiaj od rana leniwie a o 18 idziemy ze znajomymi na Pola Mokotowskie :) w nocy taka duchota była aż mi się ciężko oddychało.nie wiem czy to od nerwicy czy od tego że takie upały i pogoda za oknem :( ale usnęłam i dziś już jest ok.. to pierwszy cały weekend wolny bo w końcu po sesji więc ani się nie musiałam zrywać ani nic więc sobie odpoczęłam ;) jutro znów do pracy no i jutro ma dzwonić Pan z tej nowej pracy kogo wybrali czy mnie czy tą drugą dziewczynę.. Buziaki

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×