Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Gość AGATA1987

Witam dziewczyny. U mnie też słońca już nie ma, zdecydowanie się też ochłodziło. Wybiore się chyba dziś do lekarza bo chyba zatoki mam znów chore. Zaczęło się już w tamtym tygodniu dlatego do tego teatru nie pojechałam ale myslałam że to raczej przeziębienie ale ten katar mi się utrzymuje już ponad tydzień, głowa też troche boli więc może lepiej to sprawdzić...Mi się problemy z zatokami zaczęły w tamtym roku dopiero więc tak jeszcze nieumięjętnie oceniam czy to to czy tylko przeziębienie. Z tego co pamiętam ty Jula też masz takie problemy? Zawsze do lekarza idziesz czy próbujesz się też leczyć na własną rękę przy nich? Mój mąż w tym tygodniu cały czas na biznesowych kolacjach i powiem szczerze, że zaczynam nawet to lubić. Mam wieczór dla siebie robie sobie co chce oglądam co chce, zaczynam na prawde czuć się dobrze sama ze sobą nawet jeśli są to póżne godziny. Biorąc pod uwagę, że kiedyś problemem było zostać nawet na pół godziny samej w ciągu dnia to jest to dla mnie duże osiągnięcie :). Magda i ja bym dodała taki pozytywny dialog wewnętrzny w tym tramwaju- kiedy przychodzą myśli o nie on się wykolei czy coś w tym stylu możesz przerwać to myślenie zastąpić innym np.- to tylko moje wyobrażenie które najprawdopodobniej się nie spełni itp. no i spróbuj *polubić* jakoś ten tramwaj, może słuchaj w nim relaksującej muzyki, staraj się skierować myśli na jakiś bardzo pozytywny tor. A ja urodziłam się na podkarpaciu i tam mam rodzinę całą praktycznie, na studia przeniosłam się do stolicy Dolnego Śląska i tam przez 4 lata mieszkałam a teraz wracam na weekendy bardzo często a z powodu męża pracy przeniosłam się z nim do innej miejscowości oddalonej od tamtej o jakieś 50 km, powoli się zadomowiłam a tu za chwile znów przeprowadzka... wiecie diewczyny, że w przyszłym tygodniu ma do nas zima wrócić....:/ ehh nie...

Odnośnik do komentarza

Dopóki jakoś mogę funkcjonować to leczę się sama-Sinupret, Ibuprom zatoki, spray do nosa. I siedzę w cieple. A jak już widzę,że się pogarsza, to idę po antybiotyk. Ale często sam Sinupret pomaga, on oczyszcza świetnie zatoki:) Też ostatnio Agata korzystam z wolnych wieczorów, dzieci oddaję mężowi, sama biorę relaksujące kąpiele, czytam książki, i słucham muzyki. Niech on też czasem się pomęczy;) Madzia a to niespodzianka;) Moja mama opuściła Kozienice, rodzina tam została. W zasadzie to cała mamy rodzina tam mieszka, i ze strony dziadka, i babci;) Michalinka Ty też lubisz Kozienice?;) U mnie też zimno, byłam w tej bibliotece i zmarzłam tylko:( Asiu co tam u Ciebie?Kupiłam właśnie ten Sedafit, nie wiem czy brać to na co dzień, czy tylko nosić z sobą? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Spodziewałam się jakiegoś wpisu którejś z Was a tu cisza jak makiem zasiał... Coś Ania cichutka i Marta nic nie pisze... co z Wami dziewczyny? Ja próbowałam dzisiaj się ustosunkować do Waszych rad w sprawie wracania do domku tramwajem i dziś był powrót jeden z lepszych, ale nie wiem czy to zasługa tego, że próbuję stosować te dialogi czy tego, że dziś nie było słońca (czyli nie było tzw. stereo-słońce odbijające się od drzew, które u mnie potęguję strach) Mam nadzieję, że z każdym razem kiedy będzie stosować dialog spokojnie będzie coraz lepiej... Jeszcze nie umiem dobrze tego robić bo w jednej sekundzie stosuję dialog i sprawdzam puls nakręcając się, ale... trzeba próbować ;) Co do dzisiejszej pogody, macie racje, godzinkę temu byłam w drogerii, przy okazji zaliczyłam spacerek jakieś 20 min, ale tylko mnie głowa rozbolała od wiatru... a żadnego proszka nie mam, więc położę się i odpocznę, może przejdzie... A tak poza tym to jak szłam to miałam znów takie poczucie odrealnienia... Ale do tego raczej uda się może przywyknąć, przynajmniej lęków nie ma przy tym. Miłego wieczorku!

Odnośnik do komentarza
Gość Marta0000

Julia ja to Ci zazdroszcze ja kjocham Gdańsk;p;p jak tylko mozliwe to zawsze wlasnie sie tam wybieram:) ja jestem z Ustki.....wychowalam sie w slupsku ale stad jest moj wybranek wiec zgodzilam sie tu zamieszkac...... ja dzieki wam czuje sie coraz lepiej przelamuje sie ciagle wczoraj tez bylam z dzieckiem na placu zabaw chociaz karuzele sa chyba bardziej dla mnie bo mała mi ucieka zawsze....... pozniej odkurzalam samochod na podworku.... sama i nawet jedna glupia mysl mnie nie naszla:) a dzis caly dzien w domku sprzatanie mam goscic mame w sobote wiec szykuje dom na test bialej rekawiczki;p;p

Odnośnik do komentarza

A u mnie dziś zimno, do tego na pół dnia wyłączyli mi prąd :( I ani ugotować, ani nic. Córcia chora, więc tak sobie siedziałyśmy w domu i już momentami miałam dość, bo moja Zosia jak chora to nieznośna.Ale teraz mam wolną chwilę:) Agata współczuję tych zatok. Ten Sinupret to mi lekarka dla córki polecała, to ziołowe, ale dobrze działa.:) Zdrówka życzę. Julka ja wzięłam, a co tam, darmowe to wypróbuję:) Zobaczymy, może mnie to zrelaksuje? O to dziewczyny widzę,że te Kozienice mają tutaj sporą reprezentację:) Madziu musisz ten dialog zacząć ćwiczyć już w domu, wtedy masz pozytywne nastawienie i w tramwaju możesz nawet lęku nie poczuć. Ja tak zaczęłam robić przed jakimś wyjściem:) Marta to pucuj, pucuj :) Byłam chyba z 6 lat temu w Słupsku, oj,ale wtedy to zachwyceni nie byliśmy, jechaliśmy z córcią pociągiem do Smołdzina, tam mieliśmy przesiadkę, autobus miał przyjechać za jakiś czas i poszliśmy pochodzić i okolice dworca nas nie urzekły ;) Ale ostatnio w telewizji jakiś program oglądałam i mówię do męża-ależ miasto się zmieniło;) pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza

No i pogoda nam się popsuła. Wyszłam rano po pieczywo, a tu zima na całego. Wczoraj byłam u psychologa, ależ mi dobrze te wizyty robią. Pani jest mną zachwycona, mówi,że jestem silna, i cieszy się,że chcę z tym walczyć. Powiedziała, że dopóki będziemy się rozwijać lęk będzie nam towarzyszyć, to jest zupełnie normalne i nie można się tego bać, bo inaczej dalej nie znalibyśmy wielu rzeczy i miejsc. Lęk nie może nas blokować, a wyjście z domu to najlepsze co możemy zrobić :) Mówiła,że ma pacjenta,- 33 lata, z domu od matury nie wychodzi-tylko do niej przyjeżdża. Chłopak w ogóle nie ma motywacji, mu już się nie chce, mu jest dobrze w domu. Cieszę się, że my walczymy i nie dajemy się zamknąć w domu :) Madzia i Julka, ja i Kozienice? to bardzo ważne dla mnie miejsce ;) Magda ja też bym Ci radziła ten dialog zacząć już w domu, tak by na spokojnie wejść do tramwaju. Ja te dialogi powtarzam sobie non stop;) Marta świetnie,że wychodzisz. Plac zabaw, park, sklep, próbuj codziennie:) Agata potwierdzam,, Sinupret pomaga, polecam też Sinulan-on wychodzi taniej,a skład podobny. I inhalacje solą morską, naturalnie oczyszcza, a nie uzależnia jak sterydowe środki. No i raczej trzymać się czapki, wysoko szalik i można wziąć coś przeciwzapalnego, jak Ibuprom Zatoki, jeżeli stan zapalny już jest rozwinięty. Kurację czy Sinupretem czy Sinulanem warto poprowadzić trochę dłużej, niż występują same objawy-wtedy zadziała zapobiegawczo. a ja wczoraj też poszłam po wizycie na zakupy, dziś też już byłam:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Anna1987

Hej dziewczyny! Przepraszam że ostatnio trochę umilkłam, ale w pracy byłam dość zarobiona, a w domu nie miałam już siły siadać do komputera. Zima nam się zrobiła na całego - dziś już nie obudziło mnie słońce za oknem. Jak wyjrzałam przez okno, to miałam ochotę natychmiast wrócić do ciepłego łóżeczka, no ale jeszcze 7 godzin pracy i do domu ;) U mnie w miarę ok, we wtorek jak przyszedł po mnie chłopak poszliśmy na tramwaj 15 minut spacerkiem i tam w ogóle nie czułam lęku, za to na pętli trochę mnie sparaliżowało - kilka tramwajów, hałas, mnóstwo ludzi... Ale wsiedliśmy i pojechaliśmy i było ok. Potem 15 minut spacerku po mieście, weszliśmy do nowo otwartej galerii handlowej (tam też zaliczyłam moment strachu, ale byłam też zaciekawiona tym miejscem, więc nawet weszłam do paru sklepów porozglądać się między wieszakami) i do restauracji na obiad. Tam spędziliśmy prawie 1,5 h i było naprawdę przyjemnie. Powrót do domu też bez stresu. Poza tym jeżdżę sobie codziennie do pracy sama, wracam z koleżanką, w środę dodatkowo z tego miejsca gdzie ona mnie wysadza zgarnął mnie chłopak, bo akurat przejeżdżał w okolicy, a wczoraj przypadkowo spotkałam... mamę. I w sumie cieszyłam się, bo jak wysiadłam z auta koleżanki to poczułam się trochę dziwnie, taki jakby wstęp do lęku i nogi znów zaczęły mi sztywnieć, ale jak ją zobaczyłam niespodziewanie było ok. Dzisiaj bez stresu dotarłam do pracy (tak się skoncentrowałam na tym, żeby się nie przewrócić na nieodśnieżonym chodniku, że nie zdążyłam się zdenerwować, a już dotarłam na przystanek), teraz jeszcze tylko powrót i można będzie cieszyć się weekendem. Mam nadzieję, że szybko uda mi się przełamać ten strach związany z samotnym chodzeniem pieszo, bo z kimś nie ma problemu za bardzo (tylko w miejscach typu galeria handlowa). Agata uważaj na zatoki, nie wychodź z domu bez czapki, zwłaszcza jak mocno wieje - też mam problemy z zatokami i ten ból głowy i oczu przy nich potrafi być koszmarny. Magda widzisz, ja mam zupełnie odwrotnie - w autobusie czy tramwaju, jak drzwi się zamkną to jest ok, za to samodzielne poruszanie się pieszo jest największym problemem. No ale oczywiście będę podejmować kolejne próby. Ty też na pewno sobie poradzisz. Marta super, że się tak przełamujesz powoli, idzie Ci coraz lepiej :)

Odnośnik do komentarza

Widzę,że nie tylko u mnie tak zimno... Mąż przeziębiony, a ja dziś zaczynam ten kurs, szkolenie czy jak to nazwać. Na szczęście tylko godzinne spotkanie organizacyjne, i dobrze, bo mąż już jęczy,że go zostawiam samego z katarem , a jak on biedny sobie z dziećmi poradzi;) Ania cóż taki urok tej przypadłości, jeden dobrze czuje się w domu, drugi ma tam lęki. Jeden spokojnie maszeruje, ale za nic nie wejdzie do autobusu, drugi na odwrót. Jedyna metoda to codzienne próby i wychodzenie z domu. Ale widzę,że miło u Ciebie:) Michalina moja psycholog mówiła to samo ;) Choć wtedy niby słuchałam,ale dopiero po jakimś czasie zaczęłam stosować jej rady,a teraz dopiero to wszystko rozumiem;) Asiu zdrówka dla małej. Wiesz co też wzięłam wczoraj 2 tabletki, zobaczymy czy mnie dziś uspokoi, bo lekki stres jest. Nie boję się iść, ale nie wiem jakich ludzi tam spotkam, i to mnie męczy.... Marta dobrze,że wychodzisz:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam dziewczyny :) No właśnie Michalinko byłam wczoraj w Aptece i właśnie Pani mi poleciła ten Sinulan, że to to samo a wychodzi taniej i do tego to co mówisz tą inhalacje solą morską. Więc zaopatrzyłam się w to wszystko i wygrzewam w domku. Ale dziś wieczorem mamy z mężem taką kolacje mąż będzie miał pożegnanie w pracy i ide z nim bo ja tam większość współpracowników znam i chcieli żebym przyszła też. A 3 dni temu do mnie moja fryzjerka dzwoniła, że właśnie w Dzień Kobiet dla stałych klientek modelowanie gratis, będą ciastka, kawa więc nie mogę nie skorzystać zwłaszcza, że fajne fryzura mi się na wieczór przyda a ja sama to sobie ledwo zwykłego warkocza zaplote z trudem :D. Więc musze wyjść ale bedę się trzymać tego szalika i czapki :). Michalinko Boże co za historia od matury z domu nie wychodzić...jaki ten człowiek musi być nieszczęśliwy... Magda ja też ćwiczę dialog już w domu, tera jak wracałam z wolontariatu sama to ćwiczyłam tak cichutko już w ośrodku, chodzi o to, żeby już wyjść z konkretnym nastawieniem, żeby mówić do siebie nawet wtedy kiedy czujemy się zrelaksowane w pełni. Wczoraj mój mąż znów wrócił po 22 a był tym razem 30 km od naszej miejscowości, czułam lekki niepokój ale nie nakręcałąm się i bylo cakiem dobrze. Chciałam wam dziewczyny życzyć wszystiego najlepszego w tym naszym dniu :). Czy macie plany na jakiś fajny wieczór albo jakąś przyjemność dla siebie?? Mam nadzieje że tak i miłego dnia wam życze :)

Odnośnik do komentarza

To koniecznie korzystaj Agata, tylko pamiętaj, ubierz się ciepło ;) Widzę,że wieczór będziesz mieć udany :) Ja nic nie planuję, mąż co roku przynosi nam po kwiatku, i to takie święto ;) Do tego jeszcze nasz piecyk na wodę się popsuł, z kranu zimna leci... Córka się nudzi, a ja walczę z pierogami,zachciało się pannie, a jak zabieram się za pierogi to robię jak dla wojska i mrożę na zapas. Michalina to straszne, jak ktoś nie może tyle czasu wyjść z domu. Ale moja psycholog też opowiadała mi o ludziach, którzy tracili przez nerwicę małżeństwa, własne firmy itp. I wiecie co, większość takich historii dotyczy mężczyzn. Myślę,że to dlatego,że jest stereotyp,że facet musi być silny i twardy, i oni nie potrafią się przyznać,że na coś chorują, a jak same wiemy bez akceptacji swojego stanu nie można iść dalej... Julka miłego szkolenia, a mężu trochę ponarzeka, ale da radę:) Aniu gratuluję samodzielności, z każdym dniem będzie jeszcze lepiej;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Marta0000

Witam was wszystkie:):) a ja wpadłam na swietny pomysl:) postanowilam n ic dzis nie robic;) rano wzielam kapiel myslalam a na obiad odgrzeje pizze z marketu;p pieknie rosnie stos naczyn w zlewie napisalam tylko smsa ze nie mam zamiaru ruszyc dzis tylka spod koldry;p i najlepsze w tym to ze nie mam wyrzutow sumioenia jak zawsze nie czuje ze cos zaniedbuje ani nic podobnego:) relaks jak nigdy w zyciu!! w koncu to nasze swieto.... nawet wyszlam na klatke wyjac gazety z wozka o ktorych zapomnialam i nawet nie poczulam strachu idzie mi coooooraz lepiej;) a jak wy spedzacie dzien??

Odnośnik do komentarza
Gość Anna1987

Marta fajny pomysł - idealny na Dzień Kobiet :) Agata widzę, że Ty dziś balujesz - baw się dobrze :) Ja wróciłam z pracy, zupełnie bez lęku - podjechał autobus, wsiadłam, wysiadłam, po drodze do domu wstąpiłam jeszcze do sklepu i teraz już jestem w domu. Na dzisiejszy wieczór akurat nie mam planów wyjściowych, bo chłopak pracuje, ale wczoraj zrobił mi pyszny obiadek i jutro zaprasza na ciasto :) A dzisiaj relaks - najpierw w wannie, potem z książką. Taki mały reset po całym tygodniu pracy.

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Ja też dziś pełny relaks, chociaż jeszcze jutro muszę się zerwać o 5:40 do pracy na 7 :( ale w niedzielę z rana jadę na podbój Kozienic, mam nadzieję, że będzie to udany wyjazd. Mama wzięła wolne, rano idziemy na zakupy i ja z nią do fryzjera, ale może sama też podetnę końcówki. Wracam dopiero we wtorek z rana do Warszawy, także te dwa dni pełne odpoczynku. Chłopak poleciał do fryzjera, może wróci z jakimś kwiatkiem :D a ja zaraz też wskoczę do wanny, wypeelinguje się i będę cały wieczór leniuchować. Powrót z pracy był w miarę ok :) raz lepiej, raz gorzej, ale trzeba walczyć prawda dziewczyny? Co do pierogów, ale mam ochotę, daj troszkę Kochana ;)))

Odnośnik do komentarza

Ależ dziewczyny macie fajnie... Mój mąż większość dnia w pracy, a teraz jeszcze naprawia samochód u teścia, a dzieci jak na złość wyjątkowo męczące. O relaksie nie ma mowy, tym bardziej,że jeszcze muszę praniem się zająć, Od trzech dni tylko się patrzę w stronę sterty, a ona rośnie i rośnie... Taki to dzień kobiet:) Choć mąż przyniósł tulipana ;) Agata mam nadzieję,że wieczór udany będzie:) Asiu myślę,że my kobiety jesteśmy silniejsze w codziennym życiu. Lepiej dajemy sobie radę z problemami .A tych pierogów to mogłabyś też mi troszkę przysłać:) Madziu miłego pobytu w Kozienicach:) Marta odpoczywaj, czasem tak trzeba:) Miłego wieczoru Wam życzę:)

Odnośnik do komentarza

Mi mąż dał super prezent-przeziębienie ;) Na szkoleniu było nawet miło, większość osób to młode mamy, choć są też takie panie- Landryny, które chyba będą chodzić bo je urząd skierował,ale zobaczymy jak to będzie. Zaraz lecę szybko po chleb i potem odpoczywamy w domu;) Mam nadzieję,że dzień minął Ci Agata świetnie ;) Asiu wczoraj czytałam w mojej gazecie lokalnej wywiad z psychologiem jak mężczyźni i kobiety zachowują się wobec lęku. No i my potrafimy nawet nie tyle stawić mu czoła, co zamienić go w coś pozytywnego, to mężczyźni tego nie potrafią. O ile my jesteśmy bardziej narażone na nerwice, to oni szybciej się załamują i poddają. Mam nadzieję,że wieczór Wam minął jak chciałyście-relaksująco. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To z miło ze strony Twojego męża Julka:) Zdrówka. A ja byłam na małych zakupach, męża wysłałam na spacer z dziećmi, a sama zajęłam się lodówką. Większość rzeczy do wyrzucenia, większość nawet nieotwarta. To efekt tych moich wypadów do sklepu i łapania byle czego, czas z tym skończyć:) Moja psycholog pożyczyła mi taką książkę Susan Jeffers-nie bój się bać. Polecam, naprawdę świetna pozycja. Widziałam,że można ją ściągnąć z internetu na komputer, naprawdę polecam;)

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Dziewczyny u Was też tak biało? Myślałam, że będzie już wiosna a tu zima wrócila... ja od 7 w pracy, jeszcze niecałe 5h i będę cieszyła się wolnym ;) dziś jechałam autobusem do pracy było ok:) Zobaczymy jak powrót. No i jutro z rana 8:30 podróż do Kozienic 85km, 1,5h w busie, ale będzie dobrze musi być :))) Mama mi kupiła też ten Sedafit PC. A wy go dziewczyny w końcu bierzecie, czy będziecie brały tylko w gorszy dzien? Pozdrawiam.;)

Odnośnik do komentarza

Ja go biorę Madziu trzeci dzień. Muszę powiedzieć,że czuję lekkie działanie;) A u mnie zimno,ale nie biało:( Byłam na zakupach-miałam taki moment-czemu ta kolejka taka długa,ale dałam radę:), obiad prawie gotowy. Córka robi lekcje, mąż wybył po mojego tatę, co by sam nie siedział-mama znów do swojej siostry pojechała, także mam chwilę wolnego;) O to masz hojnego męża Julka:) Michalina ja staram się regularnie robić porządki w lodówce,czy to szafkach a i tak, nie wiem jak znajdę pół worka do wyrzucenia. :( A książkę sprawdzę i ściągnę:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam was dziewczyny Jula no to zdrówka Ci życze dużo, a co do kursu będzie dobrze początki zawsze są takie sobie ludzie nie wiedzą czego sie spodziewać ani po sobie ani po kursie. Ja pamiętam jak 3 miesiące temu zaczęłam ten kurs dla wychowawców...początki to myślałam o Boże chyba zrezygnuje bo prowadzące nudne ludzie jacyś sztywni a w ostatni poniedziałek to był koniec i tak mi żal było bo kurs był świetni ludzie okazali się przemili aż ciężko nam było się rozstać. Joasiu o 13 i po zakupach i obiad zrobiony ależ jesteś pracowita :) A co do tych facetów macie racje ja znałam kiedyś chłopaka z nerwicą Boże jak on się nad sobą użalał wcale nie próbował tego zmieniać tylko wiecznie jaki on biedny i że on tego, tamtego i jeszcze siamtego nie może bo on ma NERWICE. Jak mu było już tak bardzo, bardzo ciężko to szedł do psychiatry leki i tyle, żadnej chęci pracy nad sobą. Nawet się nie zastanawiał dlaczego tak jest jak jest i czy można to zmienić. Magda, Marta fajnie że znalazłyście czas na fajny relaks dla siebie Aniu gratuluje tak udanego powrotu z pracy, brawo Michalinko ja coś słyszałam o tej książce, dziękuje za polecenie mam już kilka pozycji które chce na przyszłość przeczytać i ta będzie jedna z nich :) A ja dziewczyny miałąm super czas wczoraj. U fryzjerki miło-było wino, kawa, babeczki nawet Pana załatwiły który przynosił kawy robił na końcu każda kwiata dostawała :). A wieczór początek był nieco ciężki bo mnóstwo ludzi przyszło poza tym taka wielka sala jak na wesele, był dj głośna muzyka bardzo, daleko od wyjścia jakoś tak nieco ciężko mi było. Ale szybko się wyluzowałam a potem już tylko korystałam z miłego czasu. Wybawiliśmy się wytańczyli koło 2 w nocy do domu dotarliśmy. Dziś regenerujemy siły :P Miłego weekendu dziewczyny

Odnośnik do komentarza
Gość Anna1987

Julia dużo zdrowia! A na kursie na pewno będzie fajnie, pierwsze spotkania bywają różne, ale zazwyczaj później okazuje się, że trudno się rozstać z grupą :) Agata to super, że tak miło spędziłaś wieczór. Mam nadzieję, że dzisiejszy odpoczynek też się udał. Magda u mnie zimno, ale śnieg nie pada, zostało go trochę od wczoraj, ale nie jest zupełnie biało. No ale wybitnie nie jest to pogoda do spacerów. Jak minęła podróż? Ja dzisiaj pozytywnie, byliśmy z chłopakiem w galerii handlowej (jeszcze nie takiej wielkiej, piętrowej, ale sporej) na zakupach i... poza może jednym momentem nie czułam w ogóle lęku. Kupiłam dwie marynarki i dwie pary dżinsów, spokojnie kręciłam się między wieszakami, przymierzałam, stałam w kolejce po zakup. Jak stamtąd wyszliśmy to byłam z siebie naprawdę dumna :) A potem słodkie lenistwo, więc dzień udany. A jak u was? Pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza

A u mnie znów biało, i tak mroźno. A już wiosna nas witała... U mnie wczoraj dość miły dzień, zakupy, małe spacer. Dziś mój brat przejeżdża, obiecałam mu lazanię, ale ze 3 lata nie robiłam, i sama nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie;) Chciałabym Agata taki fajny salon fryzjerski, dbają o klientki. I wieczór też się świetnie udał;) To miłego wolnego Madziu. Jak podróż minęła? Ty to Asiu taka zorganizowana kobieta jesteś, aż chciałabym trochę Twojej energii ;) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Ania, gratuluję! Jak mi się uda bez lęku kupić sobie jakieś fajne ciuchy też jestem szczęśliwa, bo nie powiem, galerie trochę mnie przerażają, a najbardziej bycie na piętrze, dlatego wolę te mniejsze :) Michalinka powodzenia w kuchni z lazanią!! :) A ja już w Kozienicach. Podróż przebiegła super, bez lęków ( zresztą busem podróżuję już bez żadnego strachu, kiedyś było inaczej ). Zmęczona jestem tym tygodniem i wstawaniem ciągle 5:40 więc sobie odpocznę w końcu... a jutro małe zakupy :) miłej niedzielki:)))

Odnośnik do komentarza
Gość Marta0000

U mnie tez biało;( a juz planowalam kwiaty na balkon kupowac;p dzien kobiet mi sie przedluzyl az do dzisiaj no po prostu nic mi sie nie chce....jutro jade po jakies ciuchy do miasta jak mysle o galeriach to tez mnie skręca........ale myśle ze dam rade...jakas ostatnio wyciszona jestem...wasze rady zeby nie myslec o strachu przed strachem i nastepnym napadzie leku dzialaja;) jak widac musial mi to ktos porzadnie wytlumaczyc:) Dziekuje wam bardzo:):)

Odnośnik do komentarza

Już myślałam Marta,że się obrazisz za te mocne słowa, ale z doświadczenia wiem,że ktoś musi je powiedzieć byśmy mogły iść naprzód;) U mnie strasznie sypie, mi to nie przeszkadza, tylko mężu narzeka , bo nikt nie jeździ odśnieżać i droga wygląda koszmarnie, dawno tyle śniegu nie widziałam;) Byli dziś teściowie na chwilę, ale ja taka zachrypnięta,że ich wystraszyłam. Chciałam jutro iść do kosmetyczki,ale już sama nie wiem czy nie odwołam przez to przeziębienie?... Michalina ależ ma smaka na lazanię narobiłaś;) Madzia dziś rozmawiała z kuzynką z Kozienic, mówi,że biało, mroźno i pięknie. Aż mi się zachciało tam pojechać. To takie małe, spokojne miasto. Tam to można spokojnie pożyć;) Aniu gratuluję zakupów;) Joasiu i jak minął weekend? Agata cieszę się, że impreza udana. Aż chciałoby się gdzieś wyjść.... miłego wieczoru

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×