Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Też Madziu myślę,że po pierwszej wizycie nie warto rezygnować, wiadomo to jest coś bardzo osobistego, nie każdy potrafi od razu się odkryć,ale mam nadzieję,że się otworzysz, poznasz przyczynę swoich lęków-bo jak Asia pisze to nie tak,że jednego dnia zaczynasz się bać autobusu bez przyczyny. Mówiąc szczerze jak ja usłyszałam co jest przyczyną moich lęków pomyślałam-głupia baba,ale dopiero kiedy przepracowałam co musiałam widzę poprawę:) Już wiem Agata, mąki ma być całe kilo, do tego mleka pół szklanki-ale to musisz sama ostatecznie zobaczyć-zależy ile dasz bakalii. Miodu ja daję około szklanki:) Koncert był cudowny, no i też miało znaczenie,że to było pierwsze wyjście bez małego, po ponad 4 miesiącach jak chodziliśmy wszędzie z Olkiem, przez 4 dni bawiliśmy się jak dzieci:) Dobrze,że mieszkamy blisko tego festiwalu gdzie grała, to wieczorem się wybywa na parę godzin:) Ale Beth jest super kobietą, w ogóle bez kompleksów, fajnie śpiewa,choć nowa płyta dla mnie już zbyt popowa. Michalina gratuluję, wiadomo początki są trudne,ale masz dużo chęci:0 Ja na początku wchodziłam do sklepu tylko popatrzeć, wychodziłam dumna z siebie,że weszłam:) I jak Asiu torcik? A ja dziś trochę spraw załatwiłam, choć mama rano zadzwoniła,że jej kuzynka zmarła,one były bardzo zżyte, kiedyś razem mieszkały. No,ale potem ciocia wyjechała na drugi koniec Polski i ja już jej prawie nie pamiętam, widziałam ją raz na 2-3 lata... Mama chciała bym jechała z nią na pogrzeb,ale to porządna wyprawa, dzieci nie zabiorę na 2 dni, a mąż ma teraz tyle pracy,że z nimi nie może zostać...

Odnośnik do komentarza

Torcik chyba się udał,córce się podoba, zażyczyła sobie tort Rafaello,to zrobiłam,ale tak pięknie jak na zdjęciach to mi nie wyszedł:) Teraz jeszcze sałatki zrobię i wsio gotowe,niech się dzieciaki pobawią. Dobrze,że rodzice wynajęli jej tę salę, bo najazdu 12 dzieciaczków bym nie przeżyła:) Oj Julia przykra wiadomość. Jeżeli to daleko,to racja trochę ciężko przyjechać, tym bardziej,że są dzieci.. Ja dopiero od niedawna jestem Michalina swobodna podczas zakupów, także gratuluję-i oby tak dalej:) Ależ Agatka pracowita jesteś:) pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie sobotnio:) A ja dziś w miarę dobrym nastroju, zadzwoniła znajoma mamy i prosiła bym jej synowi udzieliła korepetycji,dwa razy w tygodniu. Na szczęście mieszka 3 minuty ode mnie,ale zawsze jakieś wyjście będzie, będę musiała wytrzymać u kogoś całą godzinę i zawsze jakiś grosz wpadnie, bo niestety psycholog ciągnie kasę, a jak ma się małe dzieci to na same pieluchy idą znaczne sumy,więc się cieszę:) Zaraz mąż wraca z pracy mały spacer robimy, a wieczorem teściowie się zapowiedzieli z ciastem:) Asiu torcik brzmi cudownie, na pewno wyszedł pyszny, mam nadzieję,że zabawa jest wspaniała:) Skoro to Julia daleka podróż to może rzeczywiście lepiej zostać w domu? Nie wiem, ale jazda pół kraju z dwóją maluchów w zimę i do tego na dwa dni może być męcząca i dla Ciebie i dla nich... pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Cześć! Właśnie trafiłam na to forum w poszukiwaniu informacji na temat tego co może się ze mna dziać. Mam 27 lat, 10 lat temu zaczęłam odczuwać dziwne dolegliwości - przeraźliwy lęk w miejscach publicznych a dokładnie komunikacja miejska, szkoła. dodatkowo budziłam się w nocy cała roztrzęsiona i pochłaniałam hektolitry kropli żołądkowych bo ciągle było mim niedobrze. Przeszłamm psychoterapię i nauczyłam się jako tako z tym żyć, podejrzewam, że choroba pozostała w uśpieniu aż do ostatnich miesięcy. Dopiero dziś wyczytałam, że może to być agrofobia - kiedy wychodzę z domu myślę tylko o tym, że za chwilę rozboli mnie brzuch, dostanę biegunki, zwymiotuję na ulicy- jest to w tym momencie dla mnie bardzo uciążliwe ponieważ muszę jeździć do pracy ( na szczęście samochodem) ale w pracy nie mogę się skupić bo ciągle myślę o tym co mi dolega, miewam często biegunki, obojętnie co zjem- już sama nie wiem co mam jeść:( Dopada mnie paniczny lęk w miejscach publicznych i nie ważne czy jestem sama czy z kimś, w pewnym momencie robi mi się słabo i niedobrze i mam ochote uciekać...zaczełam się zastanawiać nad zwolnieniem z pracy ale nie wiem czy całkowite zamknięcie będzie dobrym rozwiązaniem- choć na chwilę obecną wydaje mi się ze tego potrzebuję...co radzicie?

Odnośnik do komentarza

Pula, przeszłaś psychoterapię i nie stwierdzono agorafobii? To znaczy miałaś objawy,ale podali jakąś inną przyczynę? Na Twoim miejscu znalazłabym sobie dobrego terapeutę i zaczęła jak najszybciej z tym walczyć. Miałam bardzo podobnie, do tego dochodziło serce-kołotało jak szalone, miałam wrażenie,że mogę zaczerpnąć powietrza, miałam skoki ciśnienia itp. Jeżeli chodzi o problemy z żołądkiem wydaje mi się,że możesz mieć zespół jelita drażliwego-jego przyczyną jest właśnie stres. Nasila się przy nerwicy-to znaczy denerwujesz się buntuje się żołądek, a Ty stresujesz się jeszcze bardziej,bo na pewno to coś poważnego itp. Jak uspokoisz emocje, powinno wszystko wrócić do normy,ale trzeba szybko działać. Wczorajsze urodziny były super, córa dostała tonę prezentów, tylko matka ledwo żywa.... Gratuluję Michalina,wspaniale,że chcesz wyjść z domu:) co tam dziewczyny u Was słychać?

Odnośnik do komentarza

Na Twoim miejscu Pula jak najszybciej skorzystałabym z profesjonalnej pomocy, umów się szybciutko na wizytę u dobrego psychologa. Poza tym myślę jak Asia-o ile robiłaś badania i zdrowie fizyczne jest ok, to Twoje dolegliwości mogą być właśnie wynikiem psychiki. Nie trać czasu, bo naprawdę szkoda czasu,nerwów i życia na męki. Asiu cieszę się,że urodziny udane, torcik brzmi super:) Michalina-trzymam kciuki, na pewno dasz radę, także do przodu, wiadomo i wyjdziesz do ludzi i zawsze coś zarobisz:) Mama dziś jedzie, no ja jednak nie pojadę, mąż przeziębiony, mała ma już katar, także smutno,ale muszę zostać.... Piekę dziś bułeczki cynamonowe bo tata przyjedzie na obiad, a on je bardzo lubi:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:) Pula jak czytam Twoje objawy to zupełnie jakbym czytała o sobie. Jak najszybciej musisz zwrócić się o pomoc,im szybciej tym lepiej. Asiu wspaniale,że urodziny się udały:) Julia te bułeczki to takie szwedzkie,drożdżowe? ?Uwielbiam je, choć drożdżowego piec nie potrafię, no za nic ze mną nie współpracują:) Mąż pojechał na konferencję, dziś wieczorem wraca, wczoraj cały dzień sama z dziewczynkami siedziałam,bo mama z siostrą brata odwiedziły. Całą sobotę zastanawiałam się jak to będzie samej,ale źle nie było,wręcz przeciwnie, o dziwo spokojnie. Zaraz idę na małe zakupy koło domu,a potem muszę przygotować się do jutrzejszych korepetycji-trzymajcie kciuki,bym dała radę:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam was Brawo Michalina widzisz samej też może być fajnie, ciesze się że mimo samotności spokojnie minął Ci czas. My w sobote byliśmy na dłuższym spacerku, ale wróciliśmy przemrożeni. A w niedziele byliśmy w Ikei na małych zakupach, troche się stresowałam bo wiecie nie lubie tej przedświątecznej gorączki-tłumy, korki, ogromne kolejki, ale jakoś było całkiem ok kupiłam to co chciałam i wytrymałam. Dziś praca, robimy dekoracje, jasełka jakoś szybko leci. Pozdrawiam was ciepło

Odnośnik do komentarza

U Was też tak zimno?Byłam na szybkich zakupach, naprawdę szybkich bo myślałam,że zamarznę... Wczoraj brat wpadł, a dziś teściowa,niby podpytać co chcę od niej pod choinkę,-trochę spokoju,ostatnio zalazła mi za skórę:) Fajnie dziewczyny,że jakoś się kręci u Was, oby święta tylko szybko przyszły,już nie mogę się doczekać:) Julia grzeszysz, takie pyszności, a ja jeszcze bez kolacji;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Oj zimno, zimno, do tego nareszcie spadł śnieg:) Mąż przeziębiony, mała też, Olek marudny, mnie zaczyna boleć gardło,muszę szybko coś wziąć, bo jakoś muszę ich wszystkich ogarnąć:) To Asiu masz fajną teściową, moja jeżeli chodzi o prezent ciągle daje mi to samo, co rok dostaję kadzidełka i świeczki zapachowe,aż wczoraj zaczęłam ruszać zapasy,bo idzie nowa dostawa,a ja jakoś nie mam potrzeby je palić:) Michalinka trzymam kciuki,na pewno wszystko się uda:) Te bułeczki to właśnie drożdżowe, właśnie ostatnie zjadłam na śniadanie:) Nigdy nie lubiłam Agata Ikei, nie chodzi o meble czy dodatki,tylko właśnie za ten metraż i tłumy ludzi, znam takich co tydzień tam jeżdżą nie by coś kupić,tylko,że by pospacerować i coś zjeść w ich barku. Mi by się znudziło, chociaż mam od nich mnóstwo rzeczy to odrzucają mnie kolejki,dobrze,że bywałam tam przed chorobą, no i super,że Tobie zakupy się udały:)

Odnośnik do komentarza

Mój mąż wrócił kichający, leżał i narzekał,najgorzej,że musiałam przełożyć te lekcję dziś, bo z dziewczynami by nie został, sam ledwo mówi,to wolę by siedział z dala od nich, jeszcze mi je na święta zarazi... Za to poszłam na małe zakupy,naprawdę małe i blisko,ale byłam dość swobodna, jakiś plus:) Julia łączę się w przeziębieniowym bólu. Moja teściowa na każdą uroczystość wręcza mi ręczniki łamane na obrusy, mam już zapas na całe życie, zaraz będę dziewczynom odkładać na ślubną wyprawę:) Agata zazdroszczę zakupów, jakbym chciała wyjść, spokojnie maszerować z tłumem i kupić to co naprawdę chcę,a nie co wpadnie w panice do koszyka... Asiu zimno,zimno,do tego śnieżnie. A co u Madzi? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

W końcu chwila przerwy:) Wczoraj kolejna tura świątecznego gotowania, plus mycie okien. Dziś muszę iść na ryneczek zamówić mięsiwo, ale pogoda taka,że mnie to lekko przeraża. Zdrówka dla chorujących:) Co do teściowej prezentów to moja zawsze ma ciekawy pomysł, inną kwestią jest czy mi się to podoba czy nie,ale widać,że się stara i poświęca czas:) A Michalina w ręczniki to moja mama przez długi czas mnie zaopatrywała, na każdą rocznicę ślubu przez 6 lat, ekskluzywny zestaw ręczników:) Madziu trochę szkoda,że nie chcesz wrócić, moim zdaniem,szkoda Twojego życia na te lęki. Jesteś młodziutka, tyle szans przed Tobą, nie warto ich tracić, tylko dlatego,że będziesz musiała wcześniej wyjść z tramwaju. No to moja opinia, ja straciłam 3 lata i nikomu tego nie polecam. Dziś normalnie funkcjonuję w swojej okolicy, gdzieś dalej muszę z kimś jechać, autem i mąż pod rękę,wtedy mogę iść czy do dużego sklepu,czy do kina,wiem,że mam ograniczenia,ale w porównaniu z tym co było to niebo a ziemia. pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Zimno,zimno,do tego w końcu trochę śniegu:) Byłam na zakupach,poszłam sobie okrężną drogą, a jak w piekarni zobaczyłam kolejkę to pomyślałam,ale fajnie:) Madziu a powiedz chodzi Ci konkretnie o osobę psychologa-on Ci nie podpasował,czy ogólnie o sposób terapii? Tak jak mówiłyśmy lęki nie biorą się z niczego, to gdzieś siedzi głęboko w Tobie, i bez opracowania tematu,nie da się iść naprzód. To znaczy da się, tyle,że problem zostaje, ewentualnie ustępują objawy. Ale widocznie nie masz jeszcze zaufania, a bez tego się nie ruszy. Ale cieszę się,że czujesz mniejszy lęk :) Ależ Asiu pracowita kobieta z Ciebie. Ja jeszcze niczego nie ruszyłam,powtarzam sobie,że sprzątam nałogowo cały rok,to nie muszę aż tak się męczyć:) Michalina chorujący mąż, to koszmar. Właśnie to przechodzę, trzymaj się:) pozdrawiam Was serdecznie:)

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam dziewczyny Ja też czuje coś znowu, gardło mnie boli. U nas dzieciaki ze śpikami po brode chodzą chore więc ciężko by było czegoś nie złapać. U nas też zimno bardzo i śnieżnie, wszędzie biało. Jula ja właśnie też tego w Ikei nie lubie, nie wiem jak ktoś może tam jeżdzić co tydzień żeby się poprzechadzać heh a zwłaszcza przed świetami taka kumulacja ciężko było przez te obrotowe drzwi do nich wejść bo pchali każdej strony :/. No ale potrzebne mi były wszytskie możliwe akcesoria do pieczenia i dekoracji babeczek. Wczoraj upiekłam moje pierwsze cupcakes wyszły średnie tzn. smaczne ale ciasto na dole troche zakalec złapało i nieco klapły. Myśle, że to kwestia temperatury trymałam w 180 stopniach a chyba w 200 powinnam. Może macie jakieś doświadczenia z cupcakes?? Jula i Michalina życze waszym mężom zdrowia mój na szczęście jakoś trzyma się jest odporny ale chory mąż to prawdziwa tragedia domowa ehh. Jula super że już takie spacery robisz a to okrężną drogą nawet kolejka Cie ucieszyła brawo. Michalinko bardzo się ciesze, że chodzisz już większym spokojem, szkoda że korepetycje nie wypaliły ale następnym razem. Joasiu widze że przygotowania przedświąteczne ruszyły pełną parą. Ja też dziś już kupiłam kilka preentów-mamy tradycje że co roku z moją byłą współlokatorką i 2 znajomymi robimy taką małą Wigilie, pewnie zrobimy w sobote i dziś małe drobiazgi już dla nich zakupiłam. Szykuje mi się wyjście z koleżankami z pracy jutro, ciesze się zawsze to coś innegi. Czuje się dziewczyny bardzo dobrze mam nadzieje że ten stan będzie trwał. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Oby do świąt przeszły te choroby:) Ależ Ty Asiu pracujesz, ja na razie zbieram się tylko do porządków,ale jutro naprawdę muszę zacząć coś robić:) Agata na pieczeniu się nie znam,pewnie Jula coś podpowie:) To życzę Ci Agata,żeby ten stan trwał i trwał:) Ja jeszcze nie cieszę się z kolejek,ale jak wchodzę do sklepów,to chociaż nie chcę uciekać, dla mnie to olbrzymi krok do przodu:) Dziś poszłam na małe zakupy, jutro chcę podjechać kupić prezent siostrze,wiem co i gdzie-mama dała mi dokładne dane, podjadę raniutko,aby ludzi nie było,bo jednak w centrum miasta,spokojnie się nie czuję. Wezmę, i wyjdę:) pozdrawiam śnieżnie-mocno u nas napadało:)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczęta:) Mąż wybył do pracy,nareszcie:) Agata co do babeczek, muffinek itp. Patrzę w przepisy swoje i temp. to właśnie 180-200 stopni. Także tu chyba jest ok. Po pierwsze jak je robisz musisz podzielić na 2 miseczki-mokre i suche, i tylko je połączyć, raz,dwa przemieszać i tyle. Nie wiem czemu,ale jak się za długo miesza,i ładnie łączy robi się zakalec. A co do pieczenia, ja najpierw piekę od dołu, w połowie zamieniam na górę, to głupio zabrzmi,ale trzeba poznać swój piekarnik:) Ja wiem,że z moim muszę zmieniać ustawienia, nie polecam piec w termoobiegu-nie wychodzą. Także może coś Ci to podpowie:) No i gratuluję tej normalności, fajnie tak powrócić do świata sprzed nerwicy:) Miłych zakupów Michalina, teraz szybko wyjdziesz,a następnym razem zostaniesz na dłużej:) Asiu, a co tam na polu walki ze świętami? Ja dziś chcę odkurzyć książki, w demolce pomogą mi dzieci:) zaraz lecimy na małe zakupy,może mroźne powietrze odetka małej nosek?

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam dziewczyny. Jula wiele by się zgadzało po pierwsze piekłąm w termoobiegu a po drugie mieszałam i mieszałam :D chciałam żeby taka masa była ładna ....no i sobie namieszałam widze zakalcowe ciasto...ehh dobrze wiedzieć. Dziękuje za rady na pewno skorzystam :). Michalinko brawo robisz postępy to najważniejsze. Ja myśle że ważny jest moment kiedy siłując się z naszym zaburzeniem zaczynamy być górą. Ona wciąż tam jest, próbuje nas położyć na łopatki ale potrafimy mimo wszystko wyjść w planowane miejsce, nie wyjść z innego przed czasem, nie ulegać jej po prostu. Ja czasem czuje jak próbuje mną wciąż zawładnąć ale takie mam wrażenie że muszą ją przygnieść butem i będzie ok już nie ma takiej mocy, już nie dyktuje mi co mam robić. Dziś wyszłam do kosmetyczki, tylko usiadłam w gabinecie a słysze gdzieś próbe - ZLE SIE CZUJESZ, WYJDZ itd. Zignorowałam i po mniej niż minucie było ok. Ja wiem że nie jest ze mną jeszcze w 100% dobrze ale ciesze się już że to cholerstwo nie uprzykrza mi i nie rujnuje życia i myśle że to jest duży sukces. Zaraz wychodze na babska domówke do koleżanki, powiem wam że znów dziś miałam takie myśli a może nie idż zostań w domu spędzisz spokojny wieczór ale NIE, NIE i już :). Miłego wieczoru wam życze i oby mój też był całkowicie udany.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, dzięki za podpowiedzi - agorafobii nie miałam stwierdzonej, jedynie lęk napadowy. Od jutra do końca roku mam urlop i zamiar troszeczkę sie pozbierać a od nowego roku jakiś psychiatra- czy polecacie kogoś w trójmieście? Nie wiem, skąd jesteście ale może akurat;) pozdrawiam cieplutko

Odnośnik do komentarza

To ja też Jula skorzystam z porad, bo mam piękne foremki,ale jakoś mi pierwsze nie wyszły,i zaprzestałam pieczenia, teraz wiem co zrobiłam źle:) Pula Julka jest z Trójmiasta,może ona coś doradzi? Agata mam tak samo, często to się pojawia, większość razy robię to co na mam ochotę czy muszę zrobić, choć zdarza się i gorszy dzień, kiedy wolę siedzieć w domu,mi psycholog powtarzała,że nic na siłę, więc czasem odpuszczam,ale to są już incydenty-na szczęście:) I jak Michalina zakupy? A ja dziś znów akcję Święta uskuteczniałam,jestem już zmęczona i jutro robię sobie wolne, umówiłam się z bratową na kawkę :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Zakupy się udały-podjechałam, kupiłam i wróciłam do domu;) Teraz się stresuję,bo jutro chcę z mężem do Tesco podjechać po prezenty dla dziewczynek,najchętniej bym po 6 wpadła,jak tylko otwierają,co by tłumów uniknąć,ale tak się nie da. Mam nadzieję,że uda mi się przegonić lęki, tak jak Wam się udaje:) Zaraz wybywam do piekarni, trasę opanowałam i już mnie na niej nic nie łapię, mogę spokojnie dojść i zrobić małe zakupy, bo na większych to wciąż się denerwuję,że dostanę ataku lęku z pełnym koszykiem, i co ja biedula zrobię? Muszę z kimś iść... pozdrawiam Was serdecznie, trzeba będzie dziś okna myć...

Odnośnik do komentarza

Gratuluję Michalinka-i życzę powodzenia na jutrzejszych zakupach:) Mnie też to czeka, miałam kupić wszystko w Internecie,ale parę aukcji przegrałam i muszę część dokupić:) Agata mam nadzieję,że wieczorek się udał? No i mam nadzieję,że babeczki wyjdą bez problemu:) Dość często je piekę i nieskromnie powiem,że zawsze mi wychodzą, szczególnie lubię marchewkowe i z jeżynami:) Pula ja chodziłam, właściwie to jeździłam do Pruszcza Gd, mieszkam niby w Gdańsku,ale tak na samej granicy,że miałam bliżej niż tłuc się do centrum,tyle,że ja chodziłam do psychologa. Mogę Ci podać jej numer,ale ostatnio mówiła,że ma bardzo dużo pacjentów i musi poszukać drugiego punktu,bo wynajmuje gabinet w określonych godzinach i nie daje rady, także u niej może być ciężko z szybkim terminem, ale tutaj mam adres strony, byłam szczerze zainteresowana też tą panią,ale wygrała kwestia odległości-http://www.terapia-gdansk.pl/kontakt.htm Co do psychiatrów to nie mam doświadczenia i niestety nie mogę pomóc.... Teściowa przybyła i zabrała mi dzieci, nawet nie wiecie jak mi lżej. Sąsiad cały tydzień wierci od 8 do 20. Lila nie może spać w dzień, potem mi pada przed 19, bez kolacji, a w nocy się budzi. No ja myślałam,że jak się robi męczący remont to wypada powiedzieć, a nie tyle czasu wiercić i męczyć ludzi... A ja dziś myję okna, i zabieram się za uszka, potem zamrożę. To mój ambitny plan:)

Odnośnik do komentarza
Gość magda1991

Witam dziewczyny ;) Z tego co czytam u każdej z Was jakieś małe sukcesy, oby tak dalej. Ja ostatnio nie mam już tak nasilonych objawów w tramwaju, czuję jedynie niepokój.Gorzej będzie dzisiaj. bo po 20 jedziemy na urodziny, będę jechała jakieś 20 minut niby tylko, ale i tak się stresuję. W tramwaju czuję się lepiej, autobusami prawie nie jeżdżę więc się nie zdążyłam jeszcze do nich przyzwyczaić, mam nadzieję, że nie będzie tak źle :( :( miłego weekendu Dziewczyny, ale dzis mróz!!!

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Jula współczuje Ci tego remontu ja nie znosze jak ktoś mi tak *pierdzi* za ścianą. Dobrze, że chociaż dziś Cie troszke odciążyli. Mój wieczór wczoraj bardzo fajny, do 23 się bawiłyśmy. Ale że to na wsi kawałek od naszego miasta to przez pierwszy moment jakoś leciutko się stresowałam ale przeszło mi szybko na szczęście i bawiłam się dobrze. Coś czuje że okres się zbliża czy coś bo jakoś od wczoraj nieco bardziej nerwowa jestem, taka troche niespokojna chyba mam gorsze dni :/ dobrze że chociaż piątek. Chyba wam to mówiłam już dziewczyny ale powiem jeszcze raz jak wy macie dobrze macie mame tate blisko bratowe braci siostry itd. nawet nie wiecie jakie to ważne. Dla mnie masakra, jeszcze do tego w miejscu gdzie mieszkamy sami biznesmeni i przychodza po 20 do domu i zanim mój mąż wróci to siedze sama praktycznie w pustym budynku, czasem ani jedno światło się nie świeci nigdzie, porażka nie lubie tego zwłaszcza w takie dni. Ehh no nic pozdrawiam was

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię Agatka, ja prawie 3 lata mieszkałam za granicą, mąż w pracy, córa w przedszkolu, a ja sama z agorafobią... to było coś najgorszego w moim życiu,więc teraz wyjątkowo doceniam ten stan,że jestem blisko z rodziną, wiem,że mogę nie tylko rozmawiać z nimi przez telefon,ale i spotkać, pogadać, czy wyżalić. Tym gorszym nastrojem się nie przejmuj, każdy ma do tego prawo,a kobiety w pewnym momencie w miesiącu tym bardziej:) Oj Jula mi tak sąsiad remontował w wakacje, myślałam,że wyjdę z siebie... Michalina gratuluję zakupów, i trzymam kciuki za jutrzejsze:) Madziu miłego wieczoru-oby bez lęków. A do mnie bratowa wpadła,ja wypadłam tylko na małe zakupy. Jutro w szkole językowej córki taka wigilia, muszę z nim iść, ale już mi się nie chciało nic piec,więc kupiłam ciastka korzenne,bo impreza składkowa:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×