Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny ! u mnie poprawa na 80%.no ale ciągle myślę o nawrotach .Dziś u córki w szkole festyn.Upiekłam ciasto i zaniosłam charytatywnie na cele szkolne każda klasa miała upiec jedno ciasto a ze jestem w trójce klasowej zawsze pada ta czynność na mnie ale nie narzekam gdyż bardzo lubię piec ciasta.Pogoda dzieciakom dopisuje a ja w domku smażę placki ziemniaczane po węgiersku z marcheweczką no i sprzątanie cały czas,ale wpadłam tu na chwilke co u Was słychać. Widzę jednak ze nikt z Was nie odpisał mi na pytanie z poprzedniej mojej wizyty , czyżby nie stosowałyście środków antykoncepcyjnych doustnych razem z tabletkami na nasze nerwice i lęki? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Ja nie brałam leków na nerwicę, więc nie mogę Ci doradzić niestety niczego,ale powinnaś chyba z lekarzem porozmawiać? A dziś miałam dość miły dzień, zakupy, wycieczka rowerowa, no i w końcu znalazłam fajną dziewczynę, która od czasu do czasu zajmie się dziećmi jak będziemy chcieli gdzieś wyjść. Wiadomo rodzice nie zawsze mogą, a teraz będziemy mogli częściej spędzać razem czas:) Oj drogi gust ma Asiu córeczka:) Pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza

Kochane dziewczyny tabletki antykoncepcyjne dodał mi mój ginekolog do wspólnej walki z moją nerwicą ( może być nasilenie nerwicy przy zmianach hormonalnych gdyż mam zespół policystycznych jajników) ale ja ich jeszcze nie wzięłam bo się boję( teraz do wszystkiego podchodzę z obawą). Pytałam oczywiście go czy mogą być przyjmowane z moimi lekarstwami i on powiedział ze tak ale widziała ze nie wie o jakie tabletki chodzi , tak myślę.Natomiast mój psychiatra mówił ze w niektórych sytuacjach środki antydepresyjne mogą osłabiać działanie leków antykoncepcyjnych. I komu wierzyć? Miłego weekendu!

Odnośnik do komentarza

Ja bym Klopsiku powiedziała jakie leki biorę ginekologowi, i ona już by mi wtedy doradziła. Ja też radzę sobie bez leków, a przy moich ginekologicznych problemach zajście w kolejną ciążę jest niemożliwe,więc nie stosuję tabletek. Wczoraj było bardzo fajnie na tym pikniku, Zośka w 3 konkursach wygrała i teraz cała dumna chodzi:) Dziś mój brat przyjedzie z dziewczyną na kawę, chce nam ją przedstawić. Liczę,że ta trochę dłużej wytrzyma z moim bratem, bo sympatyczna wydaje się być na zdjęciach:) Pozdrawiam, lecę jakieś ciasto upiec

Odnośnik do komentarza

Cześć. Ale u mnie brzydka pogoda... Już parę dni-z jednym wyjątkiem jest naprawdę nieciekawie. Gratulację dla Zosi:) I jak spotkanie Asiu się udało? Byliśmy wczoraj trochę na Kaszubach, i kupiliśmy takie pyszne truskawki, no prostu coś niesamowitego. Jadłam i nie mogłam przestać. Jeszcze sernik wieczorem robiłam, i też oczywiście z truskawkami. Chyba trochę się przejadłam. Zawsze jem mało bo jakoś kiepsko toleruję truskawki w dużych ilościach, ale cóż głupie ze mnie stworzenie. Jeszcze cała zachrypnięta chodzę, Olek też... Czekam na tą nianię, na 10 ma przyjść z dziećmi się zapoznawać. Oby Ole nie wystraszył jej, zawsze jak trochę podziębiony jest to daje w kość całej rodzinie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wiesz Julka,że moja Zosia też cierpi po truskawkach. Zjadła najpierw ciasto,a na kolację serek homogenizowany i do tego sporo truskawek, no i wysypka,biegunka... Dałam jej wapno dla alergików, rano poszłam do lekarza i pani mówi,że możliwe,że nie same truskawki ją uczuliły,a to czym je pryskają. Rzeczywiście, je dużo takich ekologicznych, z domowego ogródka, a wczoraj mąż kupił do tego ciasta w sklepie i widocznie to było to. W każdym razie wysypka schodzi, ale mam uważać na owoce, podawać bardzo ostrożnie i dopiero jak wszystko zniknie... Spotkanie było udane, dziewczyna miła i bardzo polubiły się z Zośką. Pamiętam jak ja zostawiałam małą po raz pierwszy z nianią, dziewczyna młodziutka,ale świetna. Do dziś mamy kontakt, naprawdę była świetna. ale początki trudne, nawet jeżeli tak jak u Ciebie, chodzi tylko o kilka godzin podczas wyjść. Lecę umyć okna, bo wołają o uwagę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Hej dziewczyny ja cały weekend poza domem praktycznie :) ale dziś cały dzień w pracy- mój facet wyjechał, a dla mnie wszystko lepsze od samotnego siedzenia w domu (no samotne wyjazdy i zakupy może :D) te moje dolegliwości mają chyba dość skomplikowany przebieg :/ Teraz te truskawki to wiecie, u nas w mieście jest takie miejsce że po ich truskawkach wszyscy chorują nie tylko dzieci... Pogoda faktycznie wariuje Buziaki

Odnośnik do komentarza

Też nie bardzo lubię sama siedzieć w domu, ok, mam dzieci,ale to maleńkie pociechy... Resztę truskawek zasypałam cukrem, będzie dżem, przetworzone mogę jeść bez ograniczeń, nie wiem na czym to polega? Rzeczywiście czasem można trafić po prostu na oszustów,wiadomo dziś liczy się zysk a nie konsument. U jak Zosi lepiej? Mnie jeszcze wszystko swędzi, ale nie mam wysypki,dobrze,bo wyglądałam jak przerośnięta truskawa:) Moja niania fajna, Olek świetnie się z nią bawił,ale Lilka płakała cały czas, mimo szczerych chęci,i moich i niani,siedziała mi na rękach i tyle tego wyszło. Dziś chcę godzinę posiedzieć w drugim pokoju, a potem wyjść na kawę do sąsiadki, może nie zauważy Lila,że wyszłam i da się przekonać? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Jula to poczatki wiec bardzo często tak się zdarza- musi się najpierw oswoić z sytuacją wiedzieć że jest bezpiecznie. Wiem że matki nie lubią słuchać takich komentarzy, ale nie musisz jej pozwalać na siedzenie na tych Twoich rękach bo wtedy umacniasz ją w przekonaniu że coś się dzieje i musi szukać bezpieczeństwa. Możecie usiąść wszyscy razem z nianią i się wspólnie pobawić, na początku bądż blisko ale nie pozwalaj na zbyt dużą bliskość i stopniowo się oddalaj a to umyć ręce, a to do toalety itd. Będzie dobrze jak się tylko oswoii i zrozumie że ta nowa osoba jest fajna i nie chce jej zrobić krzywdy. Też musisz jej w tym pomóc. Raczej nie rób takich gwałtownych akcji- gdzieś wychodzisz bo może nie zauważy, a jak zauważy?? Zacznie się histeria i jeszcze bardziej się przestraszy. Stopniowo krok po krok. Nie chce się mądrzyć ale znam to z doświadczenia w pracy, pracuje z dzieciakami i już nie raz były takie sytuacje- zawsze na początku ryczą i się boją :D. Będzie dobrze nic się nie martw. Ja nie robie takich rzeczy- dżemy, powidła...zawsze kupuje ale staram się wybierać takie fajne domowe. Zazdroszcze wam dziewczynki tego zapału do gotowania i robienia przetworów. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzięki Agata za rady:) Też na studiach byłam nianią, całe 5 lat, mniej więcej wiem jak to wygląda. Z Lilką mam taki problem,że malutka ma złamane paluszki i w ostatnich dniach jest strasznie marudna. W zasadzie uwielbia obcych, jak idziemy gdzieś gdzie są dzieci lgnie do nich, mimo,że ma dopiero 13 miesięcy. Ale przez ten tydzień jest niemożliwa, nie wiem czy to jej opatrunek przeszkadza, czy straciła poczucie bezpieczeństwa? W każdym razie dziś pobawiła się trochę z nianią, ale musiałam z nimi siedzieć, bo jak znikałam tylko do kuchni to już był płacz. Może po prostu trzeba przeczekać ten okres * złamanego palca*? A ja i tak poszłam do koleżanki, a raczej z koleżanką do kawiarni,tyle,że z dziećmi:) Wiesz ja uwielbiam gotować, moja mama zawsze robiła domowe przetwory i tego smaku nie da się podrobić:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Też Julka myślę,że musisz dać małej troszkę czasu. Pewnie po tym wypadku potrzebuje więcej czasu by komuś zaufać. Także głowa do góry, na razie zapraszaj nianię często, jak zobaczy,że jest fajnie na pewno ją zaakceptuje. Ja też Agata mam manię gotowania. A już szczególnie lubię lubić przetwory. moja córka zawsze je dekoruje-słoiki. i tak stoją, i w zimie przypominają nam lato:) A mnie siostra zaprosiła do restauracji na lunch. Poszłam z nią, choć się bałam,że nie dam rady. Tradycyjnie bałam się w aucie, bo na miejscu czułam się świetnie bez lęków. Może dlatego,że staram się je lekceważyć jak radzicie? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Widzę, że stron się namnożyło, przewertowałam je i jestem pod niesamowitym wrażeniem, jakie postępy robicie! Naprawdę, szok :) Nie wiem czy wiecie, ale ostatnio w tv puszczali odcinek *dlaczego ja?* z kobietą, która była chora na agorafobię. Tyle,że jej przypadek był masakryczny, bo od 5 lat nie wychodziła z domu. Myslę, że można to gdzieś obejrzeć na internecie. Jak oglądałam to dziwnie się czułam, jakbym widziała niektóre swoje zachowania z drugiej strony. Co u mnie? Właśnie jutro czeka mnie podróż na drugi koniec Polski, jadę na pogrzeb, ponieważ mój wujek zmarł. Zastanawiam się jak to będzie, nie mam jako takich problemów z dalekimi podróżami, jeżeli jest przy mnie bliska osoba, także 12 godzinną jazdą pociągiem się nie martwię, muzyka w uszy i heja :) Gorzej się boję o mszę w kościele, a z rodziny, która tam będzie nikogo wcale nie znam, są od strony babci. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Pozdrawiam was cieplusio:)

Odnośnik do komentarza

No właśnie Ewuś gdzieś Ty była,jak Ciebie nie było. Asiek, przykro mi z powodu wujka. Myślę jak Julka, po prostu trzeba pojechać i olać to co w głowie się pojawi. Skłamałabym gdybym mówiła,że nie mam lęków,ale na przykład przed sklepem mówię sobie-dam radę,wchodzę i one znikają. Musisz im pokazać,że jesteś silniejsza. Dziś piekę ciasto na koniec roku Zosi, wychowawczyni poprosiła rodziców, no to się zgłosiłam,i tak nie mam nic ciekawego do roboty:) Zaraz pójdę na zakupy, po drodze zajdę do kwiaciarni, i do roboty. Jutro Zosia za koniec szkoły zażyczyła sobie spaceru po mieście i naleśników z nutellą w ulubionej knajpce. Cóż, matka musi się spiąć, dziecko zasłużyło w końcu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam :) jestem tu nawa mam 24 lata i chyba cierpie na nerwicę lękową z agorafobia. w sumie to we wtorek mam pierwszą wizytę u specialisty. tak was czytam i podziwiam tu jedna na koncert, druga do szkoły na kiermasz a ja nawet nie wychodzę na ulice nawet po córkę do przedszkola nie daje rady iść, tak mi ciężko. od czego u was wzieła sie ta choroba?

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochaniutkie:) ja dopiero dotarłam do domu od godz 9,30 byłam z corka na zakonczeniu roku szkolnego zerówek wyszłam o godz 13 taka niespodzianka spotkała mnie w szkole podziekowania od pani dyrektor w tym cholernym tłumie:)))) ale dałam rade.Wychodzac na srodek sali gimnastycznej i przeciskajac sie przez tłum ludzi pomyslałam sobie dam rade!!!! no i dałam:)wypoczełam troche na tym wyjezdzie i własnie wyjazd mnie tak rozleniwił ,ze nie moge sie zmobilizowac do normalnego funkcjonowania.ciagle mnie nie ma w domu tylko *latam* tu kawka tam kawka i sciagam do domu wieczorem.Mezowi i synowi to za bardzo widze ,ze nie pasuje ale powiedziałam sobie ,ze mam w nosie co oni sobie mysla robie swoje:))Chyba wpadne teraz do joasi na ciasto:))) taaaaka mam ochote.Dziewczynki trzymajcie sie kochane do jutra bo musze cos ogarnac w domu bo jutro ponoc ma byc słoneczko a ja uwielbiam sie opalac wiec chce to wykorzystac i nie siedziec w domku jak bedzie takie ciepełko trzymajcie sie ewa

Odnośnik do komentarza

Gratuluję Ewa i wyróżnienia i podołania sytuacji:) No i jak Asiu koniec roku? Pewnie spacerujesz z Zosią?:) Ja właśnie wróciłam do domu. Byłam w centrum, troszkę w pracy-koleżanka poprosiła mnie o pomoc i chyba będę tam trochę bardziej na stałe pomagać. Firma się rozrasta, a ona nie daje rady. Potem poszłam na spacer, i małe zakupy. niania mówiła,że Lilka z początku była lekko niepewna,ale szybko jej przeszło.Zaraz muszę coś na obiad wymyślić i zabrać się na okna-teraz kolej na moje:) Od czego się wzięło? U mnie po porodzie córki, przeprowadzka, dwójka malutkich dzieci,mąż wyjechał, a ja nie dałam rady z tym wszystkim i objawiła się agorka. Teraz jestem na takim etapie,że mogę w miarę normalnie żyć. Też mam jakieś tam obawy, ale olewam je. Idę ulicą i pojawia się myśl-nie dasz rady,zobacz jaki tłum,to na złość jej przyśpieszam. I znika wszystko. Ale rok temu, ba parę miesięcy temu było ze mną ciężko. Wyjście do kiosku było wyzwaniem z gatunku niemożliwych.

Odnośnik do komentarza

Gratuluję Ewa, a co takiego zrobiłaś,że dostałaś wyróżnienie?:) Ja dziś denerwowałam się przed końcem roku u Zośki, ale poszło nawet ok. Może dlatego,że maluchy miały osobno,nie było tłumów i z racji pięknej pogody wszystko na zewnątrz.Potem był obiecany spacer i lody:) Jutro jadę z Zosią i teściami na weekend na działkę, mąż niestety sobota w pracy, w niedzielę po nas przyjedzie. No i powiem,że powoli zaczynam odzyskiwać równowagę. Pewnie,że wiele rzeczy mi wciąż nie wychodzi jak dawniej,ale już nie boję się próbować,a to chyba ważne? Bezeluszek jak się weźmiesz za siebie dasz radę. Ja straciłam mnóstwo czasu siedząc w domu i traktując samą siebie jak umierającą. Odkąd inni traktują mnie normalnie i czasem nakrzyczą by iść do przodu robię postępy. Takie trzymanie za rękę, pocieszanie i uleganie lękom pogłębia je i zabiera nam zdrowie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczyny:) no coz nic takiego nadzwyczajnego nie zrobiłam.Jestem w radzie szkoły,pomagałam przy organizowaniu jakis imprez,zrobiłam projekty mebli wkilku salach i zwykła pomoc w naszej zerowkowej grupie:)robilam to na co mi czas pozwolił.Dziewczyny opalacie sie? lubicie sie opalac bo ja uwielbiam mogłabym byc na słoncu cały dzien:)))))moze i to mało.Jutro zamierzam leniuchowac skocze z corka na rynek bo zawsze kupuje tam płyn do płukania i moze kupie jakies owoce.Zamierzam zrobic ciasto albo sernik na zimno.Mojej małej wogole nie moge przywołac do domu cały czas lata z kolezankami a jak tam u Was?

Odnośnik do komentarza

Kawał roboty wykonałaś dla szkoły, także wyróżnienie zasłużone:) Nawet dziś myślałam,że rozłożę się w ogródku,ale owszem jest ciepło,ale bez słońca...może coś się rozpogodzi. Jak na razie dzieci biegają, mąż robi śniadanie, a ja udaję,że robię coś ważnego:) Szwagierka z synkiem ma wpaść koło południa, może na jakiś spacer pójdziemy? Nie wiem, zależy od pogody. miłego weekendu Asiu, odpocznij sobie porządnie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) u mnie w cieniu 27 st i no i zapowiada sie upal.Ja nawet po porannej kawie nie dostałam kopa.Taka pogoda mnie rozleniwia.nic mi sie nie chce robic wyskocze na jakies zakupki,szybki obiad i chyba słoneczko:))).Joasiu ja zazdroszcze zawsze wyjazdów!!!!!! uwielbiam taka pogode i wypady za miasto.Dzisiaj wybieram sie do mojej przyjaciólki ktora jest ginekologiem i chce sie umowic na wizyte ale jak pomysle o tym to zaczyna mnie bolec brzuch tak nie lubie wizyt .Julia ja tak wiele nie zrobiłam dla szkoły obiecałam sobie ,ze jak pojdzie moja najmłodsza niunia do szkoły do niczego nikt mnie nie zmusi ani do trójki czy do rady szkoły ale rzeczywistosc okazała sie inna.Dyrekcja przyzwyczajona do moich działan jak starsze dzieci chodziły do tej szkoły wiec jak sie dowiedziały dziewczyny ,ze moja mała przychodzi to tej samej szkoły nie było opcji abym im w czyms nie pomogła.No i tak juz zostało:)))Dziewczynki ztcze wam miłego i goooooracego weekendu i tak samo miło i goraco pozdr ewa wypoczywajcie ile sie daaaa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×