Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Jolasiu sama sobie ułożyłam skład,wybierasz zgodnie z opisem,to co najbardziej potrzebujesz, np na wyciszenie lęków. Mi pomogło po paru dniach, a teraz po 2 miesiącach widzę ogromną różnicę. Wczorajsza wycieczka bardzo udana, wróciłyśmy po 22... Do tego mała w nocy się budziła, a rano już rześka od 5.30. Jestem zmęczona,ale bardzo szczęśliwa,prawie 12 godzin poza domem:) Miłego dnia Wam życzę-może więcej wypoczynku:)

Odnośnik do komentarza

Ależ z Ciebie Julka podróżniczka, pozazdrościć:) Ja wczoraj miałam dobry dzień, naprawdę było miło. Dziś remontują chodnik bezpośrednio pod naszymi oknami. Już mnie głowa od tego łomotu boli, wyjść nie mogę bo Zosia chora-efekt wczorajszych lodów w upale. trudno jakoś się pomęczymy. Wieczorem przyjdzie siostra, zrobimy sobie babski wieczorek:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, Jestem tutaj nowa i chciałam zapytać, czy też miewacie napady agresji? Pokłóciłam się dzisiaj z narzeczonym. Jesteśmy zaręczeni od roku. Właściwie to się nie kłócimy, ale czasami jego gadanie mnie wykańcza. Dziś ok. 13 się posprzeczaliśmy, a dokładnie było to tak, że nie chcę jechać na chrzciny dziecka jego brata, bo boję się tego tłumu w Kościele, boję się tej imprezy *po*. Powiedziałam, że pojadę tam tylko i wyłącznie wtedy, jeśli nie pojedziemy samochodem z jego rodzicami tylko naszym na wypadek gdybym chciała nagle uciec, bo inaczej nie będzie się dało. On powiedział w końcu, że dobrze, że pojedziemy naszym, ale nie uciekniemy od razu do domu, tylko będę zostanę do końca mszy/imprezy. Powiedziałam, że w takim razie ma jechać sam, bo mu nie ufam, bo jak będę bardzo chciała jechać to on się nie zgodzi i jak zawsze będzie na mnie naciskał, będzie zły i nie wróci ze mną do domu jak będę chciała. No to odpowiedział: skoro mi nie ufasz to nie wychodź za mnie za mąż. Wściekłam się, krzyknęłam: Wal się! I wskoczyłam pod kołdrę. Wyszedł z pokoju, trzasnęłam za nim drzwiami, zemknęłam je na zamek, dostałam dosłownie ataku agresji... Rzuciłam pierścionkiem na jego biurko, później zaczęłam trzaskać drzwiami od szafy, a na koniec jak usiadłam na krześle chwyciłam szklankę z wodą i rzuciłam nią o podłogę. Narzeczony się przestraszył i wyważył drzwi pokoju, a później zaczął na mnie krzyczeć. Ja się znowu schowałam pod kołdrę, on posprzątał i wychodząc zaraz do pracy krzyknął: Miło, że mam teraz zły humor, a w pracy muszę myśleć! Jak wychodził wybuchłam płaczem. Napisałam mu zaraz smsa, że się zabiję, a on po prostu wsiadł w samochód i pojechał (a mógł jeszcze zostać po przeczytaniu smsa na klatce, bo miał do pracy spoooro czasu). Nie odpisał, a to już 3,5h. Mam wrażenie, że przestał mnie kochać... W ogóle go nie ruszają moje łzy, mój płacz, żal, a nawet tak poważne słowa... Teraz jestem spokojniejsza, bo łyknęłam dużo tabletek na uspokojenie, wypiłam piwo choć nie lubię... Macie też tak czasem, że macie wszystkiego dość? Tak poza tym to jakiś czas temu odstawiłam leki od psychiatry (depresja i nerwica lękowa połączona z agorafobią), ale nie uzależniłam się od nich. Jestem w szoku, że rzuciłam o ziemię tą szklanką... Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zrobiłam. Muszę się chyba wybrać do terapeuty...

Odnośnik do komentarza

Droga cathe witaj na naszym wątku:)to co przeczytałam nie wywarło na mnie wiekszego zdziwienia bo doskonale wiem co teraz czujesz i co czułas wczesniej.Ja tez przez to kochana przechodziłam alek przed kosciołem z lekka opanowałam ale niestety nie do konca.Jazda swoim samochodem i mozliwosc bycia w nim po ucieczce z danego miejsca tez przeabiałam.Samochod do tej pory jest moim azylem w miejscach dla mnie katastrofalnych.Jestescie para wiec musicie tez isc na kompromis wiem ,ze czasami to trudne ale jak najbardziej mozliwe.Masz wybuchowy charakter i tyle..... ja tez taki mam:)).pozniej wiele rzeczy załuje ale najpierw powiem a pozniej pomysle.Nerwica robi w naszym zyciu spustoszenia nie tylko w naszych glowach ale i w naszym otoczeniu.Jest wrogiem naszyn i naszych bliskich bo to na nich przewaznie odreagowujemy.Cathe głowa do gory dobrze bedzie!!!jesli jest to prawdziwa miłosc przetrwa najgorsze zawirowania.trzymaj sie ewa Dziewczyny napisałabym wiecej ale mój samochód szwankuje jade obejrzec jakis młodszy model:)) odezwe sie pozniej paapap

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:) Ja też miałam momenty kiedy miałam wszystkiego i chciałam rzucać szklankami,ale nigdy tego nie zrobiłam. A to się zdarza tylko odkąd masz nerwicę, czy zawsze miałaś spory temperament? Jak facet kocha to wybaczy, tym bardziej,że jesteś w specyficznej sytuacji przez nerwicę i lęki. Powinien to zrozumieć i więcej rzeczy tolerować,chociaż uważasz,że powinnaś samej sobie pokazać,że jesteś silna i pojechać na chrzciny. Nie musisz wchodzić do kościoła, możesz stać/ chodzić na zewnątrz. Ważne,żebyś spróbowała bo bez tego nie pożegnasz się z chorobą. A ja mam dziś gorszy dzień, zgubiłam okulary, co prawda już mam nowe zamówione,ale będą po weekendzie, a ja mam taką wadę,że mało co widzę,i jeszcze oczy pieką, głowa boli,muszę się pomęczyć... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

A ja mam na odwrót, jak mam jakieś lęki to od razu zamieram, nic mnie nie ruszy, mąż się śmieje,że może dom runąć a ja i tak nie wstanę. Siedzę, albo leżę i ogarnia mnie coś w rodzaju apatii. Na szczęście ostatnio coraz to rzadziej. Wczoraj też w domu z Zosią, już bałam się ,że to angina,ale już lepiej. Dziś pewnie jakieś zakupy,ale planów większych nie mam. Dziecko chore, matka w domu,a mąż dziś na szkoleniu... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, co u Was? Jak Julka przyjęcie małej Lili się udało? Wczoraj miałam kiepski dzień,siedzę z Zosią w domu, dostała antybiotyk, do środy mamy być w domu, potem znów do kontroli, i to siedzenie mnie wpędza w negatywne myśli. Nie wiem, jak wychodzę w miarę regularnie, codziennie to jest ok. Ale dziś znów pomyślałam o wyjściu jako o czymś przerażającym, od piątku nie wychodziłam i nie wiem, chyba się odzwyczaiłam... Boję się,że znów zacznę się bać-takie błędne koło. Pozdrawiam Was, mam nadzieję,że będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość Jolasia

Witam dziewczyny, Też tak mam, że jak tylko 1 dzień przesiedzę w domu, to mam obawy przed wyjściem.. Ale to jest moja wyłącznie wina, bo zaczynam sie *nakręcać* i zakładam z góry, że będzie źle, chociaż to nieprawda. To po prostu silniejsze jest ode mnie i dupa. Jestem wściekła na siebie za takie myślenie, takie podszczuwanie głowy, ech to na pewno nigdy nie zniknie. Kupiłam sobie validol i zioła uspakajające. Wiecie, że ja latem nie noszę żadnych klapek, bo z góry zakładam, że jak będę przechodziła przez ulicę, to je zgubie, jak mi się nogi poplączą. Czasami chce mi sie wyć. Ostatnio przeczytałam książkę *Szczęśliwy dom złamanych serc* - Rowan Coleman. Zupełnie przez przypadek kupiłam, bo chciałam coś lekkiego, a tam okazuje się, że bohaterka też ma agorafobie. Polecam, lekka, przyjemna książka. Idę dalej pracować. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Wczoraj było bardzo miło,ale chyba z tydzień będę sprzątać...To już mniej przyjemna część przyjęć urodzinowych. Od rana nic nie robię tylko sprzątam,już mi ręce opadają. Też miałam obawy jak byłam chora, bałam się , że stracę to co osiągnęłam. Ale głowa do góry, ważne jest wasze nastawienie, jak Zosia będzie zdrowa i będziesz musiała odprowadzić ją do szkoły to zrobisz to Asiu, dasz radę:) Też Validol mam w torebce, już dawno, bardzo dawno nie używałam,ale zawsze mam przy sobie:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Dziewczyny pojechałam..było różnie- były momenty gdzie z lęku cała się trzęsłam, bywało że powietrza brakowało ( zwłaszcza w korkach na drogach) miałam raz taki ból w klacie, że aż mnie zęby bolały :D ale słuchajcie nie dałam się sama się uspokajałam, wewnętrznie gadałam i dałam rade- ani razu nie wyszłam, nie prosiłam nikogo o pomoc, przed nikim się nie wygadałam....i w sumie dziewczyny było też bardzo wiele fajnych chwil. Przede wszystkim szkolenie było super, bardzo dużo się nauczyłam. Pogoda była piękna, miejsce śliczne. Znalazłam życzliwą dusze i było wiele chwil gdzie czułam też radość i energie i byłam raz dość daleko na wycieczce :). PRZEŻYŁAM i nawet byłam zaskoczona jak to szybko i miłe minęło :). Dziś co prawda jestem bardzo zmęczona- opadają emocje, poszłam ze znajomą do sklepu i myślałam że padne- ból w klacie, lęk, nogi bolą tak jakby nie chciały iść. Ale myśle, że to chwilowe pogorszenie połączone z tym jak emocje mi schodzą. Wiem jedno i wiem to coraz lepiej- cokolwiek się dzieje ja mogę sobie pomóc, moge się wyciszyć. Czasem tylko jestem już tak zmęczona..... Pozdrawiam was serdecznie- ide troche poodpoczywać :)

Odnośnik do komentarza

Gratuluję Agata! To wielki sukces, naprawdę to da ci dużo siły:) Też nie za bardzo lubię Julka sprzątać, gotować tak,ale odkąd mamy psa w domu jest dużo brudniej:) Wieczorem poszłam właśnie z psem na spacer,i nawet zaszłam na chwilę do sklepu,co prawda koło domu,ale weszłam. Czekam na mamę,obiecała Zośce drożdżówki z truskawkami,może też skorzystam z okazji i wyjdę na mały spacer? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć! A ja dziewczyny dałam radę na chrzcinach! Co prawda stałam z narzeczonym z tyłu kościoła całą mszę, ale na chrzest podeszliśmy do przodu. :) Później w kawiarni z połową obcych mi osób też dałam radę. Nawet zjadłam cały obiad i pojadłam sobie ciast, to dla mnie ogromny sukces. Dzisiaj jestem pierwszy dzień bez tabletek, rzuciłam w dal wizyty u psychiatry, bo nic mi nie dawały, lekarka w ogóle nie umiała rozmawiać, generalnie w ogóle ze mną nie rozmawiała, była tylko od przepisywania leków - już tam nie pojadę. Za to wybiorę się prywatnie na kilka sesji terapii. Ale wrócę do najważniejszej rzeczy - pod odstawieniu leków byłam dzisiaj godzinę na zakupach i zero lęków! Jestem z siebie taka dumna... :)

Odnośnik do komentarza

Fajnie się czyta o Waszych sukcesach,oby tak dalej:) Ja dziś w domu, trochę na zakupach,ale pogoda mocno się popsuła i nie zachęcała by opuszczać domu. Powodzenia Wam życzę w pokonywaniu trudności. Cathe, do lekarza trzeba mieć zaufanie, jeżeli tego nie ma, rzeczywiście lepiej sobie odpuścić. Wielu psychologów i psychiatrów moim zdaniem nie nadają się do zawodu, nie mają odpowiedniej wrażliwości. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:)ja zapracowana po uszy.Nawet nie mam kiedy usiasc do komputera.Wszedzie bałagan.Przeniosłam całe biuro wiec teraz doprowadzam wszystko do ładu.Dzwonia klienci a ja nie mam jak i gdzie Ich przyjac.dzisiaj ma ktos przyjsc przyjme tak jak moge w miare mozliwosci.W sobote wszystko musi byc juz ok.Fajnie ,ze u was w miare dobrze.ja sie biore za robote i w miare wolnego czasu cos napisze pozdrawiam ewa

Odnośnik do komentarza

A ja byłam z córką u lekarza,same, dałam radę:) Po drodze byłyśmy w Biedronce, też było miło. Zosia zdrowa, no prawie zdrowa,nie wiem czy zostawić ją do końca tygodnia w domu? Chyba tak zrobię, bo mama jej koleżanki mówiła,że parę dzieci złapało świnkę, mała co prawda szczepiona,ale tak dla bezpieczeństwa niech posiedzi i nie łapie niczego dodatkowego. Pozdrawiam Was serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

A ja wczoraj miło wieczór spędziłam, mąż został z dziećmi a ja podreptałam do koleżanki. Wróciłam jakoś po 10. Od czasu do czasu przydaje się taki czas zupełnego relaksu i oderwania od domowych obowiązków) Trzymam kciuki Ewuś za Twoją firmę, jestem pewna,że dasz radę ze wszystkim wspaniale. Widzisz Asiu, jestem z Ciebie dumna, naprawdę możesz bardzo dużo, tylko myśl pozytywniej, to sporo daje. A ja czekam na ekipę od szafy, zaraz mają przyjść. Już nie mogę się doczekać, będę miała porządną garderobę:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki:)Julia super ,ze juz bedziesz miała to co chcesz piekna garderobe napisz ,zjake fronty drzwiowe wybrałas bo jestem bardzo ciekawa:) dzisiaj maz przywozi mi fronty do szafy do pomieszczenia przy biurze ale szefc bez butów chodzi wiec zrobi mi drzwi takie jakie bedzie miał dostepne płyty w zakładzie:( chciałam płyte strukturalna ale chyba bedzie klon naturalny bo mowił ,ze tego ma duzo:(((a niech tam miz robi takie jakie ma za pol roku powiem ,ze mi sie nie podoba to zmieni kolorystyke.Bije sie z myslami bo córka zamówiła wstepnie wpazdzierniku wycieczke do Egiptu no i co WY na to????? musze poprostu lecieć bo jestem postawiona przed faktem dokonanym.A juz o tym mysle ,czy dam rade? teraz ogarniam dom po wojnie bo robiłam w dwoch pomieszczeniach rewolucje a bałagan w całym domu.teraz małe zkupy i dalej rooooobota juz mam jej po dziurki w nosie.W niedziele super wypoczynek ja nic nie bede robiła niech teraz inni sie wykaza.Joasiu super ,ze córci juz lepiej ja tez juz do konca tygodnia nie puszczałabym Jej do szkoły.Agatko wiem co to korki i tez czasami mam takie sensacje ale z dobrym zawsze skutkiem.Jesli jade sama to mowie sobie ,ze siedzi obok mnie moa kolezanka nerwica i z nia sobie rozmawiam.Zawsze jest dla mnie łagodna:)))i dojezdzam do celu smieszne ale skuteczne.Ja naprawde dziewczyny mam w niej kolezanke i ja toleruje.Zreszta ostanio nie mam znia zadnych problemów.dziewczynki miłego dnia zycze:) ewa

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Ewa to co piszesz to jest bardzo dobry krok na drodze do calkowitego wyleczenia- akceptacja a nawet polubienie. Ja jeszcze jestem na innym etapie-walki, wscieklosci, zalu za mna z przeszlosci.Ewa nawet sie nie zastanawiaj- JEDŻ. W zasadzie mniejszy stres niz to moje szkolenie bo bylam tam z pracodawczynia i musialam sie *trzymac*. Tam bedziesz z cora czyli bliska Ci i zyczliwa osoba. Na takich wycieczkach jest zawsze rezydent, w hotelach sa zazwyczaj lekarze. Ja kiedys trafilam do szpitala w Turcji i bylam bardziej zadowolona niz z uslug tych naszych polskich. A odpoczniesz sobie zobaczysz. Nawet jak mamy lęki to przeciez tez mamy inne emocje- cieszymy sie, smiejemy, relaksujemy itd. ja moje szkolenie przezylam, nawet szybko minelo i to same bedzie z Twoim Egiptem. Kiedyś za zdrowych czasów byłam z koleżanką w Tunezji- wspominam rewelacyjnie!! Biały piasek, turkusowe morze, słońce, fajny klimat, błogi wypoczynek i relaks. Bedzie super ;). A ja od dzisiaj przez kilka dni bede opiekowac sie pieskiem znajomych. Właśnie jest tu koło mnie, słodko śpi-ale cały czas czujny jak tylko sięgam po jakiekolwiek jedzenie:D. Powiem wam że nawet nie myślałam że obecność takiej pociechy może być tak przyjemna i relaksująca. :). Poza tym nie mam poczucia samotności-bo jest jakaś istotka, oddycha tu koło mnie, grzeje swoim ciepłem.Czuje sie swietnie :) Milego popoludnia dziewczynki :)

Odnośnik do komentarza

Jedź Ewuś,albo lepiej leć:) Co prawda w Egipcie nie byłam-jakoś nigdy mnie nie ciągnęło w tamte rejony,ale już Ci zazdroszczę takich wakacji:) U nas jest orzech California-pan mówił,że pierwszy raz je ktoś zamówił, ale były w tym katalogu, no i bardzo mi się spodobały. Do jasnych ścian fajnie pasują:) A ja dziś byłam z teściową na mieście,ale deszcz i zimno skutecznie nas do domu wygnało. Pozdrawiam was dziewczyny, muszę kolację lecieć wyjąć z pieca:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczymki:)WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA DZIECKA DLA WAS I WASZYCH DZIECI:):):)Julia rozumiem ,ze fronty masz z płyty laminowanej a orzech california to materiał nardzo chodliwy wsród moich klientów.Ja ogólnie lubie orzech o mam w sypialni orzech caravagio.Super ,ze juz wszystko masz skonczne.Ja dobiegam konca mojego bałaganu a tak na marginesie jak mam jakies remonty to i gosci wiele ciagnie ich do tego bałaganu jednak prawda ,ze czyja moja energie włozona w te prace i to jednak przyciaga.Terax czeka mnie malowanie pokoju w zeszlym roku malowałam ale koło komina pusciła opaska dekarska i jak padal deszcz to mam plame na suficie.Robota głupiego lubi:))) U mnie pada i jest zimno brrr nie lubie takiej pogody.Teraz mała kawka wypad na miasto i do domku.Pozdr ewa

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Dziewczyny a czy wy macie też jakieś objawy somatyczne typu: poczucie zmęczenia, wyczerpanie, brak energii itd?? Ja niestety mam takie coś czasami a ostatnio częściej już nawet sama nie wiem co jest przyczyną a co skutkiem. Boje się czy nie jestem na coś chora. Ogólne wyniki robiłam pół roku temu, wszystko wyszło bardzo dobrze ale sama nie wiem. To nie jest chyba normalne czasem mysle że usne na stojaco bolą mnie nogi czy coś. Nie wiem czy to jakaś choroba czy może spowodowane to jest moimi lękami ( czuje lęk, jestem od tego zmęczona? ) może za bardzo sobie wkręcam...każdy przecież czuje się zmęczony, a przez lęki raczej nie prowadze zbyt aktywnego trybu życia więc organizm też się odzwyczaił....kurde sama nie wiem!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Wam również wszystkiego najlepszego-w końcu każdy ma coś z dziecka:) A ja byłam z moimi rodzicami i małą cały dzień poza domem! Trochę się bałam,ale było super! Dziadkowie spełniali Zosi zachcianki, było kino-wysiedziałam spokojnie, potem kawiarnia, McDonald,i sklep sportowy-Zośka dostała rolki. Naprawdę fajnie się bawiłam,jak dziecko właśnie:) A co do objawów to ja miałam je cały czas, dlatego właśnie myślałam,że cierpię stricte fizycznie,a nie mam nerwicy. Teraz większość tych odczuć przechodzi. Pozdarwiam

Odnośnik do komentarza

Tak Ewuś, tak to właśnie wygląda:) Pan mi mówił,że on zawsze poleca jasne kolory i wzory bo są łatwiejsze w utrzymaniu,ale chciałam coś kontrastowego. Poza tym to naprawdę fajny kolor:) super Asiu, widzę ,że dzień dziecka udał się i mamie i córce:) My wczoraj byliśmy w krainie zabaw dla dzieci,ale Olek strasznie się bał tych wszystkich atrakcji więc nie bardzo skorzystał. Za to Lilka garnie się do dzieci, musi wszystko dotknąć, przetestować, ciągle w ruchu:) Dziś idziemy najpierw na festyn rodzinny, potem dzieci do domu z pradziadkami a my na wesele. Co prawda to takie kameralne bardzo-tylko dla 20 osób (panna młoda w sierpniu rodzi),ale cieszę się,że idziemy do ludzi. Także muszę zaliczyć fryzjera i na szybko buty kupić, bo wczoraj stwierdziłam,że żadne mi nie pasują do sukienki:) Agatka ja też miałam coś takiego,szłam i myślałam,że się przewrócę,nogi odmawiały posłuszeństwa,czułam się jak pijana i tylko bym w łóżku leżała. Ale minęło, zresztą przy malutkich dzieciach nie mogłam powiedzieć-sama się przewiń ja leżę. Może dlatego przeszło?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×